środa, 25 listopada 2015

Kochani - damy radę , czas szybko płynie............

Długo nie,pisałam po prostu,tyle się działo rzeczy dla mnie trudnych ,że nie dałam rady.Wczoraj pani z administracji bloga postawiła mnie do pionu.Więc dzisiaj w piękny mrozny słoneczny dzień postanowiłam jednak coś napisać.Zmiany które nastąpiły w naszym życiu społecznym ,politycznym i siłą rzeczy rodzinnym nie nastrajają mnie zbyt optymistycznie. Nie,nie będę wszystkiego krytykować i potępiac w czambuł ani Pana Prezydenta ani naszego rzadu.Bo nie jest to dobra metoda.Będę tylko uważnie patrzeć jak się będą sprawy miały.Dużo a nawet bardzo dużo naobiecywano w czasie kampanii wyborczej.Od razu było wiadomo iż,są sprawy nie do wykonania a gdyby nawet,to z dużymi ograniczeniami .I już się zaczęło - tego sie nie da,to trzeba nie tak,nie dla wszystkich itd.... Naród jednak wziął wszystko dosłownie i z tego będzie rozliczał rząd dosłownie. Ale,pożyjemy,zobaczymy.Ja jako niepoprawna " pesymistko optymistka" wiem że damy radę.Bardzo jednak mnie martwi tyle nierozważnych posunięć ze strony Pana Prezydenta i Rządu.Przecież to obniża rangę ich autorytetu.Już taka sprawa jak usunięcie flagi Unii Europejskiej ,nie powinna mieć miejsca.Bo po coz taka demonstracja? To takie niepotrzebne gesty w rodzaju - "jedna baba,drugiej babie,wsadziła do d..y grabie"Przepraszam za kolokwializm.Ale,tak to własnie wszystko widze.Wyciąganie rożnych zaszłości w działaniu poprzedniego rządu i pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego jest po prostu nie do przyjęcia.Chyba ,ze nowi działają w myśl zasady "teraz k...a MY ". Miesiąc grudzien jest miesiącem kiedy powinnismy,się ,spokojnie przygotowywac do najpiękniejszych rodzinnych Swiąt.Pojednać sie z bliskimi aby spokojnie moc zasiasć do wigilijnego stołu.Ja osobiście uważam to za bardzo trudne w niektorych rodzinach.Ale w imię wyższego celu nalezy uczynic wszystko, aby sobie serdecznie z otwartymi ramionami złożyć życzenia swiateczne i połamac się opłatkiem.Czekam na to niecierpliwie.W tym roku mam zaszczyt goscić u siebie Galę z coreczką z Ukrainy.Pozna nasze zwyczaje,obyczaje,kuchnię.Bardzo się na to spotkanie ciesze Jednoczesnie się trochę martwię bo nasze kotki i Pusia i Patusia kiedy ktos do nas przychodzi do domu znikaja.Chowają się w jakimś kącie i dopiero kiedy wszyscy ida spać się pojawiają.Mam jednak ,ze wszystko będzie dobrze i,ze damy rady.Czas przecież tak szybko leci...... Napisała Hala cdn.....

Kochani - damy radę , czas szybko płynie............

Długo nie,pisałam po prostu,tyle się działo rzeczy dla mnie trudnych ,że nie dałam rady.Wczoraj pani z administracji bloga postawiła mnie do pionu.Więc dzisiaj w piękny mrozny słoneczny dzień postanowiłam jednak coś napisać.Zmiany które nastąpiły w naszym życiu społecznym ,politycznym i siłą rzeczy rodzinnym nie nastrajają mnie zbyt optymistycznie. Nie,nie będę wszystkiego krytykować i potępiac w czambuł ani Pana Prezydenta ani naszego rzadu.Bo nie jest to dobra metoda.Będę tylko uważnie patrzeć jak się będą sprawy miały.Dużo a nawet bardzo dużo naobiecywano w czasie kampanii wyborczej.Od razu było wiadomo iż,są sprawy nie do wykonania a gdyby nawet,to z dużymi ograniczeniami .I już się zaczęło - tego sie nie da,to trzeba nie tak,nie dla wszystkich itd.... Naród jednak wziął wszystko dosłownie i z tego będzie rozliczał rząd dosłownie. Ale,pożyjemy,zobaczymy.Ja jako niepoprawna " pesymistko optymistka" wiem że damy radę.Bardzo jednak mnie martwi tyle nierozważnych posunięć ze strony Pana Prezydenta i Rządu.Przecież to obniża rangę ich autorytetu.Już taka sprawa jak usunięcie flagi Unii Europejskiej ,nie powinna mieć miejsca.Bo po coz taka demonstracja? To takie niepotrzebne gesty w rodzaju - "jedna baba,drugiej babie,wsadziła do d..y grabie"Przepraszam za kolokwializm.Ale,tak to własnie wszystko widze.Wyciąganie rożnych zaszłości w działaniu poprzedniego rządu i pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego jest po prostu nie do przyjęcia.Chyba ,ze nowi działają w myśl zasady "teraz k...a MY ". Miesiąc grudzien jest miesiącem kiedy powinnismy,się ,spokojnie przygotowywac do najpiękniejszych rodzinnych Swiąt.Pojednać sie z bliskimi aby spokojnie moc zasiasć do wigilijnego stołu.Ja osobiście uważam to za bardzo trudne w niektorych rodzinach.Ale w imię wyższego celu nalezy uczynic wszystko, aby sobie serdecznie z otwartymi ramionami złożyć życzenia swiateczne i połamac się opłatkiem.Czekam na to niecierpliwie.W tym roku mam zaszczyt goscić u siebie Galę z coreczką z Ukrainy.Pozna nasze zwyczaje,obyczaje,kuchnię.Bardzo się na to spotkanie ciesze Jednoczesnie się trochę martwię bo nasze kotki i Pusia i Patusia kiedy ktos do nas przychodzi do domu znikaja.Chowają się w jakimś kącie i dopiero kiedy wszyscy ida spać się pojawiają.Mam jednak ,ze wszystko będzie dobrze i,ze damy rady.Czas przecież tak szybko leci...... Napisała Hala cdn.....