wtorek, 26 lutego 2013

Przeczytalam ostatnio........

Dzisiaj napisze kilka slow o ksoazce ktora ostanio przeczytalam juz po raz drugi.Jest to powiesc Jacquelyn Mitchard .Cenionej przez krytykow amerykanskiej autorki bestsellerow.Ksiazka nosi tytul "Dwanascie podarunkow".Bohaterka tej powiesci  jest atrakcyjna zamozna wdowa, matka dziesiecioletniego chlopca.W dniu czterdziestych urodzin uswiadamia sobie,ze jej mlodosc i uroda szybko przemijaja,a milosc jakos nie chce zapukac do drzwi.Wtedy wlasnie poznaje mlodszego o 10 lat,mezszczyzne i na lamach powiesci poznajemy uroki ,niebezpieczenstwa i watpliwosci towarzyszace dojrzalej milosci tych dwojga.Ale nie o tym co dzieje sie w tej powiesci miedzy tymi dwojga bohaterami chce napisac.Bohaterka powiesci jest wlascicielka firmy wysylkowej doskonale prosperujacej w realiach amerykanskich.Teraz kiedy caly swiat stal sie "globalna wioska" wiele tych ciekawych rozwiazan o ktorych pisze autorka,mozna byloby przeniesc na nasz grunt.Cala firma o nazwie "Dwanascie podarunkow"jest firma wysylkowa.Przygotowuje co miesiac paczke zgodna z pora roku.Paczki te przeznaczone sa i zamawiane przez rodzine dla znajomych i przyjaciol ktorzy spodziewaja sie dziecka.Zwyczaj bardzo w Stanach rozpowszechniony.Kiedy rodzi sie u rodziny lub u znajomych dziecko wysylamy mu tzw.paczke powitalna.Co zawiera taka paczka?W zaleznosci od miesiaca roku zawartosc bedzie rozna.Mozna taka paczke zamowic zaraz po urodzeniu sie dziecka ,nawet juz do szpitala.Bedzie tam wtedy mnostwo potrzebnych rzeczy,ktore przydadza sie mlodej mamie i dzidziusiowi.I tak przez caly rok w kazdym miesiacu moze byc jedna paczka.Potem sa pierwsze urodziny.Potem pierwsze chwile w przedszkolu ,szkole,wreszcie z okazji ukonczenia jakiego etapu nauki.Studiow i wtedy aby oslodzic mlodemu studentowi,zalu z powodu rozstania z domem rodzinnym paczka moze zawierac rzeczy przydatne  mlodemu czlowiekowi,i rzeczy przypominajace mu jego dom.Np.dzem robiony przez mame ,lub inne domowe smakolyki.Jest wiele mozliwosci.I tak sie te rozne pomysly przeplataja w calej powiesci,okraszonej wielka miloscia dwojga glownych bohaterow.Co miesiac nowa paczka-podam za autorka co zawiera paczka kwietniowa.Cos na wiosne!Po ikwietniowych ulewach wyrosna majowe kwiaty-paczka musi zawierac -zestaw cebulek kwiatowych w zielonej skrzyneczce z narzedziami ogrodniczymi.Bez kantow ,bez zadnych ostrych krawedzi w sam raz dla maluchow >Jest tam tez maly kapelusik przeciw deszczowy i ukladanka  dla malych dzieciaczkow .Do tego pieknie wykonane recznie na szydelku kapciuszki  bialo zolte Kacze Kapciuszki.Dla mam dobra  woda toaletowa  dzieki ktorej mama po sadzeniu razem z dzieckiem cebulek bedzie pachniala jak bogini. Co miesiac cos nowego.Prawie wszystko rekodziela.Zadnej masowej produkcji.Ja wiem,ze nasze realia sa troche inne.Ale tyle juz roznych zwyczaji przejelismy od innych nacji,ze chyba nie zaszkodzi sie zastanowic nad tymi pomyslami.Walentynki to tez fajne prezenty ,urodziny.Mysle ,ze jest to jakis pomysl na taki maly biznes.Szczegolnie dla osob majacych tzw.zlote raczki.W ksiazce jest sporo roznych informacji marketingowych na ten temat.Wszystko z takim oto mottem:jedno jest pewne w milosci-zmieni twoje zycie wtedy, gdy sie tego najmniej spodziewasz....Jesli Was zaciekawilam to bede sie bardzo cieszyla.No ! coz o gustach sie nie dyskutuje........cdn.Hala

Ustawienia pisania ‹ Moj swiat -zycie codzienne — WordPress

Ustawienia pisania ‹ Moj swiat -zycie codzienne — WordPress.

poniedziałek, 25 lutego 2013

I co z tego wyszlo-czy to juz koniec?

Po wielu probach i przymiarkach-ja osoba majaca ogolnie/trudnosci w podejmowaniu decyzji/zdecydowalam sie.Szablon Arjuna ktorego reklamuje word press  wydawal mi sie najbardziej przyjazny.Konfiguracja szablonu dala mi porzadnie w kosc.Jestem przeciez calkowitym laikiem informatycznym ,a i moj angielski pozostawia bardzo duzo do zyczenia.Trzeba sie bylo uczyc-mozna tak powiedziec,i jest to sluszna uwaga.Tylko duzo za pozno to do mnie dotarlo.Ja po prostu w szkole nie mialam angielskiego,ale dla chcacego to nie bylo przeszkoda.Zreszta w przeblyskach mojej pamieci sa lekcje angielskiego w Liceum naszym  slawnym Gimplu w mojej rodzinnej miejscowosci.Wogole to z jezykami obcymi to jest dziwna sprawa.Ja uczylam sie,laciny.Uczyl nas wspanialy pedagog p.Staniczek.Do dzisiaj potrafie wyrecytowac wiersze  z serii;Aurea etas i rozne inne.Dobrze tez bylismy uczeni jezyka rosyjskiego.Do tej pory ,nie mam problemow z rozumieniem czytania w tym jezyku,i w mowie i pismie.Co bardzo mi sie teraz przydaje w kontaktach z moja rodzina z UkrainyZ jezykiem niemieckim mam znajomosc -taka szorstka milosc/jak nasi dwaj politycy lewicy/Jako dziecko bardzo ladnie mowilam po niemiecku-chodzilam do niemieckiego przedszkola w czasie okupacji.Po wojnie spotkalo mnie wiele przykrych zdarzen zwiazanych z uzywaniem jezyka niemieckiego.I w zwiazku z tym jezyka niemieckiego uzywalysmy z mama sporadycznie.Najczesciej kiedy chcialysmy cos powiedziec w tajemnicy przed dziecmi.Bardzo sie wtedy moj synek denerwowal.I tak to coraz bardziej tego jezyka zapominalam.Ale jeszcze bardzo duzo rozumiem.Angielskiego o ktorym wczesniej pisalam,uczyl nas Pan Dyrektor naszej szkoly prof.Brzezina.Wrocil z oflagu w Angli i zaczal nas uczyc angielskiego.Ja niestety nalezalam do uczniow ktorych nie bardzo interesowal ten jezyk.Pamietam ,ze Pan profesor nosil takie duze okulary ,ktore czesto kladl na lawce przy ktorej stal.Ulubionym naszym zajeciem bylo podawanie tych okularow dalej i dalej a on ich ciagle szukal.Glupie to bylo strasznie teraz to wiem,ale wtedy bylo tylko zabawne.Teraz  kiedy mam klopoty z jez.angielskim bardzo tego zaluje.Wogole to bardzo smieszne jest to iz wiele spraw z ustawieniem nowego szablonu,jest intuicyjnym domyslnym dzialaniem.Sa wtedy takie smieszne historie, ato czegos za duzo a to za malo.Ja wiem, ze wielu z was,smiesza te moje problemy.Na usprawiedliewienie mam tylko ,ze wiele mlodych osob tez ma klopoty z programem blogowym Onetu i nie jestem wtym jedna jedyna..Zobacze,czy dlugo wytrzymam.Moje kolezanki i koledzy z innych blogow maja takie piekne oprawy artystyczne swoich blogow i bardzo im zazdroszcze.Onet pozwala na zastosowanie tylko kilku szablonow.Ten akurat ktory mi sie najbardziej podobal nie jest akceptowany przez program Windows EX  co autor szablonu ,uczciwie od razu podal do wiadomosci.Troche chyba was znudzilam tymi opisami  moich potyczek.Mam nadzieje ,ze to sie zmieni juz niedlugo i bedzie super........cdn.Hala

niedziela, 24 lutego 2013

Narzędzia ‹ Moj swiat -zycie codzienne — WordPress

Narzędzia ‹ Moj swiat -zycie codzienne — WordPress.

Odwaga zmian i tworzenia.........

Przepraszam moich kochanych czytelnikow ,ze bede chciala ciagle cos zmieniac.To nie wszystkim sie bedzie moze podobac.Ale prosze to moje testowanie szablonow przyjac ze spokojem.Chcialabym zeby mi sie udalo ,zeby bylo fajnie  zagladac na mojego bloga.Poprzednia wersja byla bardzo fajna ,taka czysta bardzo przejrzysta tylko litery wpisow byly bardzo male nie czytelne.W zadensposob nie mozna ich bylo powiekszyc.Przy czytaniu trzeba bylo stosowac powiekszenie z komputera.Mam nadzieje ,ze sie wypowiecie w tej kwestii i z gory dziekuje.I odrazu zaznaczam ,ze wezme pod uwage Wasze sugestie.Duzo osob mi dawalo znac ,ze bylo im ciezko czytac ten drobnu druk.Stary szablon uzywalam przez poltora roku.Teraz szybkie zmiany az,do wlasciwego celu............cdn.Hala.

sobota, 23 lutego 2013

Wieczor z tv...........

Na wczorajszy wieczor cieszylam sie juz od kilku dni.W programie I-szym po dzienniku odbyla sie projekcja 1-szego odcinka serialu o tytule"Anna German"Rok temu minela 30 lat od smierci Anny German.Z tej okazji filmowcy rosyjscy we wspolpracyz Polakami zrealizowali 10-odcinkowy serial o jej zyciu.Poprzez jej los  mozna opowiedziec kawal historii Polski i Zwiazku Radzieckiego powiedzial jeden z rezyserow serialu z strony polskiej Waldemar Krzystek.Zycie bardzo ciezko doswiadczalo Anne German a ona zawsze sie podnosila  i walczyla.Jej zycie to wlasciwie ,gotowy scenariusz filmowy.W Rosji ma ona status wielkiej gwiazdy.Jako jedyna nie rosjanka ma swoja gwiazde w Alei Gwiazd w Moskwie.Bardzo bylam ciekawa tego filmu.Tym bardziej ,ze role Anny miala zagrac mloda polska aktorka ludzaco podobna do Anny-Joanna Moro.Piekna dziewczyna o glosie aniola ,nie zawiodlam sie wcale.Odcinek pierwszy juz doskonaly,mial wlasciwe tempo bez zadnych dluzyzn.Ciekawi aktorzy,wspaniale grajacy twarza.Mala Anna grana przez mala rosyjska dziewczynke zachwycajaca.Przezylam wspaniala uczte duchowa ogladajac ten pierwszy odcinek.Kto nie ogladal niech bardzo zaluje.Podobno w Rosji kazdy odcinek ogladalo 22 miliony widzow.Ciekawe jak bedzie u nas?Dziwilam sie tylko ,ze nie bylo zadnej reklamy tego serialu.No! i czas antenowy tez nie najlepszy -piatkowy wieczor sklania raczej do obejrzenia czegos lekkiego bardziej rozrywkowego.Ale to chyba dlatego,ze wszedzie obecna jest rusofobia.Boze -dlaczego nie mozemy sie od tego myslenia uwolnic?Juz samo to ,ze Anna German spiewala w calej Europie w siedmiu jezykach.Byla prawdziwa artystka swiatowego formatu.Nalezy jej sie szczegolne uznanie,i uwazam,ze co za tym idzie najlepszy czas antenowy.Dobrze ,ze chociaz program I-szy tv. bedzie ten serial mialw swoim programie.

Pogoda dalej zimowa.Tak naprawde to juz mamy czwarty miesiac zimy.Moj maz smial sie ze mnie kiedy ja obierajac na jesieni cebule mowilam,ze bedzie dluga zima.I sie sprawdzilo.Mam nadzieje ,ze juz moze niedlugo.Ale swoja droga kiepski klimat mamy wtym naszym kraju.Ja zawsze mowilam,ze jesli bym miala podejmowac decyzje o emigracji to tylko ze wzgl.na klimat.Wiosna tu w Bramkach wieja koszmarne wiatry.I to troche psuje nasza radosc ,ze juz wreszcie jest wiosna.Postaram sie wgrac takie slajdy o szczesciu ale,nie wiem czy mi sie uda. A na razie koncze i prosze o pozostawienie sladu .Niestety chyba sie nie uda nic wgrac.cdn........Hala Oj!Onecie trzeba do Ciebie wielkiej pokory i cierpliwosci...........Hala

czwartek, 21 lutego 2013

Przeszlosc prosi tylko o pamiec.........

Kilka moich przemyslen........Nasza pamiec o sprawach ktore przezylismy,jest ogromna.To nieprawda,ze czegos juz nie pamietamy.Nic ale,to nic z naszej swiadomosci nie da sie trwale usunac,bezpowrotnie.Wszystko pozostaje ,czy tego chcemy czy nie chcemy.Dlaczego pamietamy,co pamietamy i jak pamietamy ?To wszystko co pamietamy tworzy w nas jedyna w swoim rodzaju mape naszej osobowosci.Czy zdajecie sobie sprawe z tego ,ze w zyciu przezywacie  wiele okresow i wcielen i kazdy z nich pozostawil w waszej duszy niezatarty slad?Nie mam tu na mysli zadnej reinkarnacji.Mam na mysli rozne fazy naszego zycia,dziecinstwo,mlodosc,lata studiow,lub pierwsze lata pracy,malzenstwo i macierzynstwo,starosc,wdowienstwo.......We wszystkich tych okresach smiejemy sie ,placzemy.Ale co najwazniejsze ,wtedy ksztaltuje sie  nasza osobowosc.Kazde doswiadczenie zyciowe pozostawia slady w naszej pamieci.Rzeczy ktore kochalysmy i momenty szczescia przechowywane sa w naszej pamieci jako chwile blogiej szczesliwosci.Do chwil bolesnych ktore tez maja miejsce w naszej pamieci,nie chcemy wracac.Obawiamy sie bolesnych wspomnien.Nie lekajmy sie ich.Pamiec bolesnych chwil,potrafi nam  teraz ofiarowac spokoj.Nie ma sie czego obawiac.Zycie jak to zycie,ciagle nas czyms zaskakuje,ale najwazniejsza jest przeszlosc i nasza dobra o niej pamiec taka na dobre i na zle.

Wpadlo mi takie ladne zdjecie do reki,ktore chce koniecznie wam moi mili pokazac.To juz tez jest przeszlosc,ulotna ale jakze piekna.Wczesnym rankiem zdjecie zrobilam moja przyjaciolka komorka.I cos dziwnego zobaczylam po lewej stronie.Dzisiaj niebo caly dzien szare,biale.Za duzo juz tej bieli.Mysle ,ze wszyscy juz maja dosc tej bieli.Listki z drzew kiedy spadaja jesienia,zapominaja ,ze naleza do drzew i potrzeba im calej zimy zeby znowu sobie przypomnialy gdzie jest ich miejsce.mysle ,ze mialy wystarczajaco duzo czasu i juz bardzo chcialyby byc tam gdzie ich miejsce.....cdn....Hala.

środa, 20 lutego 2013

Bo czas nie pyta,tylko plynie.........

Od kilku dni jestesmy zupelnie zasypani sniegiem.Nasza mala uliczka nalezy pewnie do jakiejs dalszej kategorii odsniezania/albo wogole/w zwiazku z tym jest wlasciwie nie przejezdna.Jestesmy ostatnim domem.W tej uliczce ma to dobre i zle strony.Mam wrazenie ,ze jestesmy na koncu swiata.Ale za to jaka cisza ,i spokoj.Cos za cos.Lacznosc z swiatem zewnetrznym mamy zachowana.Mamy radio,i inne media.Tak ,ze jest nam tak dobrze jak u Pana Boga za piecem.Dzisiaj swoje urodziny obchodzi jedna z naszych najwspanialszych aktorek polskich.Sedziwa aktorka urodzona 20 lutego 1915 roku dalej jest czynna zawodowo.Pamietamy ja wszyscy z pierwszych powojennych filmow."Zakazane piosenki" to jej pierwszy film w powojennej Polsce..Nie bede opisywala jej bibliografii.To kazdy moze przeczytac w internecie chocby w Wikipedii.Chcialam tylko opowiedziec o jednym jej filmie.Bardzo malo znanym/malo naglosnionym/ktory wywarl na mnie ogromne wrazenie.Film w rezyserii Radoslawa Piwowarskiego z roku 2003 z cyklu Swieta Polskie pt."Krolowa chmur"Niezrownana gra Danuty Szaflarskiej w tym filmie pokazuje nam ,ze polskie kino tez moze byc bardzo dobre .Szczegolnie kiedy graja tam aktorzy ktorzy swa gra nawet mierna fabule zamieniaja na prawdziwa perelke.Film ten mozna obejrzec w internecie jest dostepny.Otrzymal ten skromny film kilka nagrod na roznych festiwalach i byl nominowany do nagrody glownej na Festiwalu Berlinskim w roku 2004.Ale nie to jest wazne.Ciepla osoba jaka jest Danuta Szaflarska podniosla klimat filmu i temat fabuly stal sie bardzo aktualny w dzisiejszych czasach.Dotyczy starszych ludzi i ich polozenia w stosunku do naszego mlodego spoleczenstwa.Bardzo mi sie ten film podobal i ogladalam go kilka razy.Wiem tez ,ze Pani Danuta zagrala w glosnym filmie pt."Poklosie".Nie ogladalam jeszcze tego filmu.Ale wiem,ze film ten jest filmem powaznym trudnym.Nalezy podziwiac kondycje p.Danuty ,jej zapal i mloda dusze i serce.Duzo zdrowia i milosci w zyciu na dalsze 100 lat zyczymy Pani Danucie!!!!!Te wiosenne kwiaty to dla Pani Danuty

niedziela, 17 lutego 2013

Dzisiaj Swiatowy Dzien Kota.......

Nasza Pusia dzisiaj od rana paradowala z czerwona kokarda na szyjce.Niedlugo co prawde,ale zawsze bylo to cos nowego.Dostala tez,swoje ulubione przysmaki i tu juz okazala wieksza radosc.Oblizywala sie smakowicie dluzszy czas.Caly dzien dzisiaj byl tzw.leniwa niedziela.Pogoda nie ciekawa i wogole jakos bylo nam smutno.Myslelismy ,ze ktos nas odwiedzi,niestety nikt nie przyjechal.Zrobilam obiad i po obiedzie zajelam sie troche  -komputerem.Maz moj jest jakos bardzo depresyjnie nastrojony.Bardzo smutny,powazny.Nie wiem jak mu zmienic nastroj.Mysle ,ze rozwija sie  u niego depresja.Ma takie fazy w ciagu roku.Pobudzenie nadmierne,slowotok ,szczegolnie na wiosne,i wczesna jesienia a teraz faza smutku i depresji.Jutro musz zadzwonic do syna aby go zawiozl do lekarza.Teraz sa bardzo dobre leki nowej generacji i mysle ,ze mu pomoga.Tak ,ze jak widzicie wiek senioralny,jest pelen pulapek i zawirowan zdrowotnych.Juz kiedys moje internetowe znajome napisaly mi ze ciagle smedze-smutasuje.Ja wiem ,ze teraz mamy byc wszyscy super zadowoleni z zycia,pogodni zrelaksowani,zdrowi ale jak to zrobic jak  cos dolega.Ja i tak sie staram widziec zawsze cos dobrego w naszym polozeniu.Maz wrocil ze spaceru z psami.Bardzo byly szczesliwe bo byly puszczone wolno.Teraz Pusia kolo mnie sie usadowila i przyglada mi sie uwaznie.Ale ona nie bardzo lubi kiedy cos tam pisze ,przeszkadza ,wskakuje na klawiature i koniec.Musze wtedy wstac i sie nia zajac.Ma ulubione miejsca  ,w ktorych sie kladzie.Ja sie smieje ,ze zbiera nasze zle emocje.Lubi szczegolnie siedziec na krzesle na ktorym maz siedzi ,kiedy sobie mierzy cisnienie lub na fotelu ktory stoi kolo komputera.Juz nie bede zanudzala Was tymi opowiesciami o Pusi bo powiecie ,ze calkiem sfiksowalam.Zrobilam taki skromny kolaz z zdjec .Nie wiem tylko czy uda sie go zamiescic bez bolu.Musze sie za rada mojej milej pani Lusi skontaktowac z kims z uzytkownikow Onetu,czy tez maja takie problemy.U mnie sie cos stalo bardzo wolno mi chodzi  komputer i czesto pisze w tym programie Onetu ,ze jest blad na stronie.Cos tez chyba szwankuja Windowsy.Rozpoczynam probe cdn.......Hala

sobota, 16 lutego 2013

Gesty i ich znaczenie........

Czy reagujemy tylko slowami na to co sie dzieje wokol nas?Ton glosu ,jakim wypowiadamy nasze slowa jest bardzo wazny.Jesli mowimy cos milym spokojnym glosem.Wprowadzamy niejako automatycznie naszego rozmowce w dobry nastroj.Jesli jeszcze potrafimy ,zaciekawic naszego rozmowce sukces mamy gwarantowany.Podniesiony glos , desperacja w glosie nie wroza niczego dobrego.Nasza reakcja nie ogranicza sie tylko do wypowiadanych slow.Przejawia sie takze w gestach.One tez musza przekonywac,ze mowisz to co naprawde myslisz.Gesty takie jak:ponury wyraz twarzy,manifestowanie znudzenia,kiedy inni rozmawiaja,bebnienie,stukanie w stol,nogi na stole i rece splecione za glowa sa gestami ktore na pewno nie ulatwia zadnej rozmowy ani konstruktywnych negocjacji.Sa calkowitym lekcewazeniem rozmowcow.Takie gesty czeste sa u niektorych,mlodych  dyrektorow.Ale takze niedobrymi gestami ,jest u osob po drugiej stronie biurka manifestowanie-biernosci.Brak kontaktu wzrokowego z rozmowca,spuszczona glowa, nadmierne wazenie slow,lub zbyt pospieszna mowa,przy zgarbieniu i opuszczonych ramionach to widoczne oznaki biernosci. Potrzebna jest wiec obustronna asertywnosc/swoja droga jak wielka kariere zrobilo to kiedys nieznane nam slowo/.Czyli o cow tej asertywnosci chodzi.A wiec potrzebne jest skupienie sie na rozmowcy,kontakt wzrokowy ,szczery usmiech,otwartosc na rozmowce.I wyprostowana postawa..Szczegolnie kiedy jestesmy niskiego wzrostu a naszym rozmowca jest czlowiek slusznej postury.Mam nadzieje ,ze te kilka slow pozwolilo nam przypomniec to o czym juz wiemy od dawna.

Dzisiaj gdyby byl z nami mialby 74 lat nasz wspanialy czlowiek z kresow-Czeslaw Niemen.Niezapomniane piesni,piosenki,ktore tworzyl w czasie swego troche za krotkiego zycia znamy wszyscy.To sa juz klasyczne utwory i juz nigdy nie beda zapomnianezawsze beda w naszych sercach.Szczegolnie te piekne do slow naszego poety Cypriana Kamila Norwida.Ja jednak chcialabym zwrocic uwage na te mniej znane utwory z bogatej tworczosci Czeslawa Niemena.Chodzi mi o muzyke filmowa i piosenki z serii ballad rosyjskich.Prosze bardzo,posluchajcie tych nagran.Warto.Ja kiedys na ulicy Marszalkowskiej spotkalam Czeslawa Niemena,byl w towarzystwie Malgosi swojej zony i dwoch corek.Pieknie ubrany w pelerynie ,w kapeluszu eleganckim stanowil z Malgosie bardzo malownicza pare.Przyznam sie ,ze kiedy oni ogladali wystawe sklepu z rosyjskimi pamiatkami ja bezczelnie sie im przygladalam.Niedlugo potem juz,go z nami nie bylo.Pocieszajacy jest fakt ,ze kiedy umiera wybitny artysta pozostaje po nim tak duzo dobrego ,ze zal jakby mniejszy........cdn....

piątek, 15 lutego 2013

34 lata-temu........

W dniu 15 lutego1979 roku  w Warszawie nastapil potezny wybuch w samym centrum Warszawy.Zniszczona zostala budowla tzw.okraglak.W ktorym mial siedzibe Oddzial Banku PKO.Ten adres rog Aleji Jerozolimskich i Marszalkowskiej byl bardzo popularnym miejscem spotkan .Umawiano sie "pod rotunda".Byl to taki punkt odniesienia dla orientacji topograficznej w Warszawie.Tego dnia 15-tego/znowu moje wspomnienia/ mialam o godzinie 13 tej odbierac pieniadze z kasy Wydzialu Oswiaty przy ul.Zurawiej 43 na wyplate wynagrodzen za godziny nadliczbowe i premie/platne zawsze 15-tego kazdego miesiaca/Kiedy wychodzilam z MDK-u przy ul.Lazienkowskiej gdzie pracowalam,rozmawialam z swoja p.dyrektor ,ze wczesniej udam sie jeszcze do rotundy PKO w sprawie informacji na temat lokat.Po zalatwieniu tej sprawy mialam sie udac juz na ul.Zurawia przechodzac podziemnym przejsciem pod ul.Marszalkowska.Dlugo czekalam na autobus kolo MDK-u.Mialo to byc 171 ktore jechalo prosto w okolice rotundy.Nie przyjezdzal ten autobus i ja zniechecona dlugim czekaniem,postanowilam wsiasc w to co pierwsze przyjedzie.Przyjechal autobus 159 ktory jechal ul.Gornoslaska i Koszykowa do Marszalkowskiej.Zniecierpliwiona postanowilam -wsiadam.Do PKO mialam sie wybrac nazajutrz.Na rogu Marszalkowskiej wsiadlam w tramwaj i po 2 przystankach wysiadlam przy ul.Zurawiej.Byla godzina 12-ta i 30 kilka minut.Nastapil potezny wybuch po drugiej stronie ulicy,chmura dymow i nagle rozpetalo sie pieklo.Karetki pedzace jak oszalale,wycie syren milicyjnych i strazy pozarnych.Wszystko jechalo w kierunku rotundy.Mnie ogarnelo przerazenie i bezsilna rozpacz,ktora pozniej przerodzila sie w gniew i jednoczesnie radosc,ze znow mi sie udalo,uniknelam czegos najgorszego.Pomodlilam sie do mojego Aniola Stroza i poszlam pobrac pieniadze.Po kilku godzinach na piechote dotarlam do MDK gdzie moje obie panie dyrektor cale zdenerwowane usciskaly mnie serdecznie.Ja czulam sie tak jakbym wrocila z dalekiej podrozy.Pytaniom nie bylo konca.Przeciez jeszcze wtedy nie mielismy "cudownej smyczy" telefonow komorkowych.Wszyscy opowiadali mi pozniej ,ze bardzo sie o mnie martwili,wiedzac ,ze mam byc w tych godzinach w rotundzie.Ja przerazona, myslalam tylko nad przyczyna wybuchu.Kiedy pokilku dniach, i spekulowaniu nad przyczyna wybuchu/istnialy rozne niewiarygodne teorie spiskowe/okazalo sie ,ze przyczyna byl gaz..Wybuch ktory pochlonal 49 osob odcisnal na mojej psychice znak jak marne jest to nasze zycie i jak nie wiele trzeba aby sie skonczylo.A tak prywatnie to sobie myslalam ,ze  grupie towarzyszy pierwszego sekretarza  Edwarda Gierka ktora pragnela go odsunac od wladzy tragedia ta byla bardzo na reke.Polityka jest brudna ,brutalna i pochlania ,niestety niewinne ofiary.Widzicie wiec ,ze moje wspomnienia z Warszawy nie byly za radosne,ale udalo mi sie ta Warszawe przezyc i cieszyc sie spokojem moich Bramek.Niech zyja BRAMKI .....cdn....Hala

Makabra........

Dlaczego mi to Onet blog robi?Ciagle klopoty z przesylaniem zdjec osiagnela apogeum.Nie przeskanowano mojego obrazka i zamiesciliscie kawalek sciany i podlogi.A j laik w informatyce sobie z tym nie potrafilam poradzic.Mam nadzieje ,ze sie poprawicie?.Cos z tym zamieszczaniem zdjec jest nie tak jak byc powinno.To jest ciagla loteria albo sie uda albo nie.Nie na moje nerwy i lata.Przepraszam wszystkich -jest mi bardzo przykro,ze sie tak nie udalo pokazac ta piekna pare zakochanych psiakow. cdn......Hala

czwartek, 14 lutego 2013

Milosny dzien..........

Dzisiaj sympatyczny dzien Swieto Milosci i Zakochanych.Swieto zaimportowane do nas z zachodu ,nawet bardzo sie przyjelo w naszym kraju.Lubimy wszystko co nowe,a to takie w sumie mile swieto.Niestety,w pewnym wieku juz nie mozna oczekiwac jakichs szczegolnych wzruszen i doznan w tym dniu.Pare lat temu,mialam jeszcze piekna Walentynke od swego kolegi z przed lat,ale teraz juz nie ma szans.Byla to internetowa kartka z piekna melodia a w glownej roli skladajacego zyczenia ,byl sliczny piesek terrier z roza w zebach.Cudne to bylo i nie zapomniane.Dzisiaj moje ukochane radio caly dzien gra piekne piosenki w milosnych tematach.Bardzo to mile.Ja moim czytelnikom przesylam zdjecie pewnej uroczej pary.OCH JAK ONI SIE KOCHAJA.Mam nadzieje ,ze sie uda to wgrac....cdn....Hala

środa, 13 lutego 2013

Obiecany kwiatek na Swiatowy Dzien Radia.........

Kwiatek dla radiowcow.......

Wole radio- bo ma lepszy obraz..........

Dzisiaj jest wielkie Swieto ludzi Radia.Swiatowy Dzien Radia.Dla mnie radio jest najlepszym medium jakie wogole istnieje.Dzieki radiu mozna byc caly czas na biezaco z wszystkimi wiadomosciami,politycznymi,kulturalnymi i wogole z wszystkim co tam sobie kazdy pomysli.Radia sluchamy kiedy odpoczywamy,kiedy sprzatamy,kiedy robimy na szydelku,na drutach,i kiedy tylko chcemy.Moim ulubionym programem teraz kiedy juz jestem w wieku senioralnymjest program I-szy.Kiedys kiedy bylam jeszcze czynna zawodowo namietnie sluchalam ,"trojki".Z tym programem bylam nawet troche zaprzyjazniona prywatnie.Byli naszymi sasiadami z moim miejscem pracy,stolowalysmy sie w ich stolowce.Poznalam wtedy wielu ludzi radia.Niektorzy wtedy zaczynali dopiero swoja kariere.Po terminowaniu w "trojce"przeszli do programu I-szego i tu stali sie wspanialymi radiowcami.W Jedynce jest miejsce na wszystko.Od rana dowiadujemy sie co dzieje sie na naszych drogach.Wiadomosci polityczne podane w pigulce nikogo nie zmecza ale zaciekawia wszystkich ktorzy go sluchaja.Cykliczne audycje w blokach  zaciekawiaja wszystkich >No ! i wspaniala muzyka ktora przeplata wszystkie audycje.Nawet wtedy reklamy ktore wiadomo ,ze musza byc emitowane tak bardzo nie denerwuja.Poznajemy naszych piosenkarzy i ich najnowsze utwory,nigdzie jeszcze nie zaprezentowane.Radio jest pierwsze.Konkursy ktore przeplataja audycje tez sa logiczne i sensowne.Czegos ucza.Dzisiaj calydzien ,dziennikarze wspominaja rozne momenty z ich pracy.Przewija sie cala plejada radiowcow,gosci,zaprzyjaznionych  osob.Wszyscy sie ciesza swoim swietem.Wspaniala jest tez dzisiaj muzyka,przygotowana specjalnie na dzisiejszy dzien.Zapoznaja nas tez radiowcy z calym procesem tworzenia programu zarowno pod wzgl.technicznym i merytorycznym.Poznajemy tajniki ,przekazywania i emisji glosu.Ciekawie podane wiadomosci nie nuza ,wrecz przeciwnie zaciekawiaja swoich sluchaczy.Ja pamietam bardzo dobrze ze swojej mlodosci,kiedy przychodzilam ze szkoly do pustego domu,ze pierwsza moja czynnoscia bylo wlaczanie radia.Bylo mi juz od razu weselej.Pamietam tez wspaniale chwile kiedy sluchalam z moimi kolezankami /jako ,ze mialam bardzo dobry odbiornik radiowy/koncertow Chopinowskich na zywo.Ile emocji przekazywalo nam radio w czasie Wyscigow Pokoju.Mozna dlugo wymieniac cudowne chwile z radiem w mojej mlodosci.Potem mialam przerwe ,zdradzilam Jedynke i teraz po latach znow wrocilam do swojej pierwszej milosci.Dla wszystkich radiowcow -pierwsza milosc jest najwazniejsza niezapomniana.Ten kwiat dedykuje wszystkim pracownikom radia z serdecznymi pozdrowieniami

wtorek, 12 lutego 2013

Pogrzebane marzenia.........

Kilka dni temu,przeczytalam wspanialy post mojej internetowej znajomej z blogu azalia 60 blog Onetu..W poscie tym moja znajoma opisala jak to zycie zweryfikowalo jej marzenia.Bardzo podobne sa moje wrazenia.Ilu z nas ma swoje "pogrzebane marzenia".Zaloze sie ,ze kazdy wliczajac w to nawet dzieci,ma ma takie marzenia ktore sie nigdy nie beda mialy  spelnic.Trzeba miec w sobie wiele odwagi aby wydobyc z duszy te swoje "pogrzebane marzenia"Kiedys prawie kazdy z nas chcial podpalic caly swiat.Zdobyc wszystko co najlepsze.Pamietacie?Dzisiaj po latach mamy za soba nasza porcje popiolow,wraz z kilkoma jasnymi iskrami ktore przypominaja nam nasze wysilki.W ciagu przezytych lat zagrzebalismy, mnostwo cennych marzen.Pod gruba warstwa  gruzu i sadzy.Ile mielismy dobrych intencji,zarzuconych planow,gorzkich pomylek,rozczarowan,zarzuconych planow,gorzkich pomylek,rozczarowan,glupich bledow,nieprzewidzianych wypadkow,kaprysow losu i przegapionych szans.Bywa ,ze niektorym udaje sie, przywrocic pogrzebane marzenia i nawet bedac juz u schylku drogi zyciowej-realizuja te swoje utracone marzenia.Niedawno czytalam o jednej polce z malej miejscowosci,ktora dopiero teraz realizuje  to o czym kiedys marzyla.Ukonczyla 65 lat i podrozuje po calej Europie,korzystajac z roznych kontaktow z internetowymi znajomymi.Odwiedza ich,jezdzi i lata tanimi liniami,uprawia autostop i jest szczesliwa.Ja tez kiedy w wieku 55 lat odchodzilam na emeryture mowilam do siebie-teraz to ja sobie pozyje.Mialam jezdzic za granice ,zwiedzac swiat,odwiedzac rodzine .Jednak zycie zweryfikowalo moj plan.Mialam dzialke ktora trudno byloby mi zostawic na dluzej bez opieki.Uwielbialam ,grzebac w ziemi,sadzic,plewic.Kiedy zakwitly moje piekne kwiaty ,bylam dumna jak paw.I ciagle sobie mowilam ,ze jeszcze nie teraz ,-zdaze przeciez.Potem zachorowala moja mama i przywiozlam ja do siebie z Slaska do Warszawy i wtedy juz moja najdalsza podroza byla podroz na dzialke.Potem uleglam wypadkowi i koniec moich marzen juz byl definitywny.Skonczylo sie wszystko,i dzialka i podroze.Wtedy  bedac juz w bardzo ciezkiej depresji ,pojawil sie w moim zyciu internet.Pomoglo mi ,ze w chwili zamieszkania w innym miejscu jakos sie pozbieralam .I znowu dzieki mozliwosciom internetu odnowilam swoje szkolne przyjaznie i poznalam nowych przyjaciol.I tak sobie mysle,ze jestem typowym przykladem,ze mimo nie spelnienia swoich marzen w zyciu poradzilam sobie. A co do marzen to jeszcze je mam.Chocby takie o ktorych juz pisalam w moim poscie pt.Moja Szwajcaria.Kogo ciekawi jakie to tez mam marzenia,moze o tym przeczytac w moim poscie pt.Moja Szwajcaria.........cdn....Hala

Troche wiosny,aby rozweselic dzisiejszy dzien........

poniedziałek, 11 lutego 2013

Co ostatnio przeczytalam...........

Jestem swiezo po lekturze ksiazki wydanej w roku 2007 przez Wydawnictwo Swiat Ksiazki o tytule :"Kiedy kochasz gniewnego czlowieka"Poniewaz czesto zadaje sobie pytanie -jak sobie radzic z wybuchami zlosci?Postanowilam troche sie nad tym zastanowic.Skutki gniewu sa duzo powazniejsze ,od jego przyczyn.Jednym z glownych skutkow emocjonalnych zlego gniewu jest gleboki smutek.Smutek doswiadczany zarowno przez osobe wybuchowa,jak i przez ofiary jej nieopanowanego dniewu.Smutek ten wynika nie tylko z przykrych przezyc,ale rowniez z mysli o tym co utracilismy.Jak bardzo brakuje nam harmonii i poczucia wiezi w stosunku do naszych najblizszych.Gniew jest jakby zlodziejem ktory nas pozbawia bliskosci z innymi ludzmi za ktora tak tesknimy.Taki gniew jesli jest doswiadczany w mlodosci,zostawia w nas blizny na cale zycie.Pozatym ofiary doznajace silnego gniewu w mlodym wieku,same czesto sa w przyszlosci jego sprawcami.Wiele badan naukowych wykazalo dosc przekonujaco,ze toksyczny gniew,zarowno ten tlumiony jak i wyrazony atakiem gniewu ,wiaze sie z zwiekszonym ryzykiem choroby wiencowej lub zawalu serca.Niestety,u wielu mlodych ludzi coraz czesciej obserwuje sie toksyczny gniew.Gniew taki nie raz przechodzi w rodzinach z pokolenia na pokolenie.Jedna z przyczyn jest to,ze czesto rodzice i dzieci maja podobny temperament,a ponadto dzieci ucza sie radzic sobie z swoimi uczuciami ,w taki sposob,jak robia to ich rodzice.Gniewni ojcowie czesto wychowuja gniewnych synow.Nadal czesto ofiarami toksycznego gniewu sa kobiety.Wiele z nich doswiadcza gniewu ze strony swoich partnerow.Zeby dowiedziec sie,jak sobie radzic-wtedy kiedy kochasz gniewnego czlowieka -przeczytaj wyzej wspomniana ksiazke.

Ja niestety,dzisiaj  doznalam wielkiego "gniewu" za przyczyna swojej dalszej rodziny.Zadzwonila do mnie cioteczna siostra z Bielska aby zapytac sie co bylo przyczyna smierci naszej wspolnej ciotecznej siostry mieszkajacej z duza rodzina w Niemczech.Wiedziala tylko prze kogos z dalszej rodziny ,ze podobno stalo sie to okolo Nowego Roku.Kiedy ta osoba zmarla zyla ,utrzymywaly kontakt bardzo czesty.Przykre ,ale ja mysle ,ze jest to po prostu obowiazek-powiadomienie rodziny o odejsciu kogos z rodziny.Jak mozna sie tak zachowac.Mysle ,ze dobrobyt jak maja w Niemczech przeslonil im,juz caly swiat.Sa tacy samolubni.Malo rodzinni .Liczy sie tylko kasa ,dobrobyt,wspaniale urlopy w cieplych krajach.Zmarla byla siostra mego ojca i matka chrzestna obojgu moich dzieci.Zmowilam dzisiaj za nia modlitwe i za jej dzieci.Bo chyba ,nie widza co czynia.Oj!Wylalam w ten internet swoja zlosc.Tym bardziej ,ze miedzy nami byly poprawne stosunki.Nie jakies nadzwyczajne -ale poprawne.Wiec nie rozumiem o co chodzilo.Czy o calkowite zerwanie zwiazkow z Polska bo juz z nich tacy super Niemcy.No coz Kasi z Bielska przykro,mnie tez i moim dzieciom tez bardzo przykro.Przepraszam ewent. czytelnikow za osobiste wynurzenia ale nie moglam sie pohamowac.....cdn.....Hala

niedziela, 10 lutego 2013

Obiecane zdjecie...........

Zagadka rozwiazana-to sa kwiaty klonu.Kwitnie on wczesna wiosna.Bardzo ladnie.

Mysle ,ze uda mi sie zamiescic jeszcze jedno zdj3ecie.Ale kto to wie? Czy sie uda.To jest wielka loteria.........

Nie starzeje sie ten,kto nie ma czasu.........

Mam mimo tego ze moj kalendarz,pokazuje co innego szanse sie nie zestarzec.Zupelnie nie mam ostatnio wolnego czasu.Caly czas probuje uporzadkowac sprawy, ktore od dawna czekaly,na to aby sie nimi zajac..Ciagle mam w pamieci obrazek z domu babci mojej synowej.Kiedy po jej odejsciu,w jej szafach znalazlysmy wszystko pedantycznie poukladane,bez balaganu,czysciutkie.Pomyslalam wtedy-jak zoorganizowana byla osoba.Ciezko chora a,taki porzadek po sobie zostawila.Wzielam sobie to bardzo do serca,i postanowilam jej dorownac.Jeszcze jej nie dorownalam wiekiem,ale wciaz mam szanse .Wobec tego wzielam sie ostro do roboty i sprzatam,ukladam itp.

Obiecalam dzisiaj rozszyfrowac co to tak pieknie kwitnie wczesna wiosna?Od polnocnej strony domu jest caly zywoplot skladajacy sie z tych roslin.Wiosna zerwalismy kilka galazek i przynieslismy do domu.Kiedy po kilku dniach sie pieknie rozwinely zrobilam kilka zdjec.Zwykla komorka.Sa to mlode klony.One tak pieknie kwitna wczesna wiosna.Polecam kazdemu kto to czyta zrobic sobie taka piekna ozdobe.My mamy jedno stare drzewo klonu i od niego tak sie wysiewaja te mlode kloniki,ktore tak pieknie kwitna.W tym roku postaram sie juz zrobic zdjecia aparatem cyfrowym.Mam nadzieje ,ze do tego czasu naucze sie go obslugiwac.Dla mnie to najlepsza byla ta "idioten camera" ktora sie poslugiwalam przed laty.Robilam nia bardzo ladne zdjecia.Ale sie popsula.Tak sobie mysle ,ze te zdjecia na papierze byly jednak i sa nie zastapione przez te wszystkie komputery .Owszem w komputerze robione aparatami cyfrowymi maja wysoka jakosc,sa odpowiednio obrobione roznymi programami,ale dla mnie sa jakies takie za doskonale .Takie bardzo plastikowe.Nie maja zadnej tajemnicy,niedoskonalosci,plamek jakie mialy kiedys zdjecia.Najlepiej podobaja mi sie te stare z lat dawnych ub.wieku.Moje albumy zawieraja bardzo duzo zdjec ,starych,niedoskonalych artystycznie,ale majacych jak ja to mowie dusze.Lubilam kiedys robic zdjecia .Od kiedy mam klopoty neurologiczne nie bardzo potrafie utrzymac w idealnym  pionie aparat.Artystyczne zdjecia i ich wykonanie pozostawiam artystom fotografikom,a ja sobie lapie chwile swoja komorka i bardzo sie ciesze jak cos tam mozna zobaczyc.Jeszcze jeden obrazek klonu -na pamiatke dla moich czytelnikow........cdn....Hala

piątek, 8 lutego 2013

Nie dlugo nam zakwitna.Kto zgadnie co to za kwiaty?.....

Jednym z najcenniejszych towarow przyszlosci-bedzie spokoj..........

Spokoj i tylko spokoj bedzie nas ratowal przed wszystkimi nieszczesciami calego swiata.Ten spokoj o ktorym pisze jest nam bardzo potrzebny w zyciu.Nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo.Spokojne podejscie do wielu sytuacji ,ktore nam sie wydarzaja w zyciu codziennym,niejednokrotnie ratuje nas z wielkich opresji.Jest to dosc trudne ,szczegolnie u osob impulsywnych,nerwowych.Sa rozne sposoby ,na przejscie z stanu wzburzenia do stanu swietego spokoju.Mialam kolezanke ,/niestety nie ma jej juz z nami/ktora miala wspanialy uwazam sposob przejscia z stanu "wscieklego wnerwienia" do spokoju.Otoz,wchodzila do lazienki ,odkrecala kran i wyrzucala z siebie glosno krzyczac rozne niecenzuralne slowa na sytuacje ktora ja dotknela.Po kilku minutach wychodzila juz uspokojona.Nie,wiem czy ten sposob komus pomoze-mnie pomogl  niejednokrotnie.Wczoraj wlasnie postanowilam przetestowac kilka szablonow polecanych przez admin.bloga.plMusialam cos zmienic gdyz moj blog byl juz nieco ramolowaty.Jesli moge tak powiedziec.Nalezal mu sie lifting.Mnie osobie nie znajacej sie na informatyce przychodzi szczegolnie trudno cos zmienic.Nie znam znaczenia wielu slow obcych.Poprostu mam za mala wiedze na ten temat.Te wszystkie widgety,tutoriale,tagi ,to dla mnie chinska magia.To co moglam ,zrobilam,a jak wyszlo?Pozyjemy ,zobaczymy.Moze ,kiedys przy pomocy kogos mlodego uda mi sie jeszcze udoskonalic mojego bloga.Najwazniejsze,ze lepiej bedzie go czytac.Nie beda tak bolaly oczy.

U nas w Bramkach piekna zima.Wczoraj spadl swiezy snieg okolo 25 cm.Jest bajkowo.Nawet dzisiaj zaswiecilo slonce.Co widocznie poprawilo mi humor.Wczoraj mialam wielki kryzys i tylko to ze, wiedzialam  ze zadne pogotowie tu nie dojedzie ,musialam sie wziasc w garsc i jakos dalam rade.W ruch poszly leki,ziolka i jakos kolo dwunastej sie uspokoil ten atak.No i spokoj mnie uratowal.Okolo 24-tej moglam sie juz polozyc.No i glodowka to najlepsze lekarstwo na moje dolegliwosci. Wczoraj  mialam fajne rozmowy na skype z przyjaciolmi z Niemiec i z Ukrainy .To wspanialy wynalazek ten Skype.Za darmo mozna gadac ile sie chce.Jesli ktos z was moich czytelnikow zechce,mi napisac kilka slow o nowej szacie mego bloga,bede bardzo zadowolona i z gory dziekuje.............cdn.Hala.....

wtorek, 5 lutego 2013

Nigdy nie jestesmy tak dobrzy,jak o sobie myslimy,ani tak zli jak o nas mysla inni..........

Dzisiaj byla u nas wizyta duszpasterska.Trzeba bylo wstac wczesnie aby,przygotowac dom na przyjecie goscia.Kiedy maz wlaczyl odkurzacz Pusia natychmiast sie schowala.Nie lubi warkotu odkurzacza.Nie lubi tez gosci.Zupelnie ja nie interesuja.Chowa sie w swoje tajne miejsca i dopoki gosc nie wyjdzie wcale sie nie pokazuje.Tak bylo i tym razem.Nasz ksiadz proboszcz parafii pod wezwaniem Ojca Maksymiliana Kolbe w Bramkach to mezszczyzna slusznej postury i wzrostu.Pogodny,zawsze usmiechniety nie zaden tam smutas,bardzo serdeczny.Od rana szykowalismy sie aby go serdecznie przyjac.Ztej okazji nawet moj maz wreszcie sie przylozyl do sprzatania.Wszystko lsnilo.Proboszcz przyszedl w samo poludnie.Serdecznie nas powital i porozmawialismy jak dobrzy znajomi.Spieszyl sie,bo musial jeszcze dzisiaj zawiezc swoja mamusie do Warszawy do lekarza.Oj!bardzo mu mama ostatnio choruje.Jest w moim wieku.Wychowala 3 synow.Dwoje ksiezy i jednego ktory sie ozenil.Jeden z ksiezy niestety w ubieglym roku zmarl.Wyobrazam sobie co ta drobna kobieta przeszla .Nie ma przeciez dla matki gorszej rzeczy jak smierc jej dziecka.Bardzo ja szanuje i zyczliwie o niej mysle.Nasz proboszcz bardzo mi przypomina mojego serdecznego kolege tez ksiedza.Tez wysoki postawny chlop.Niestety juz w ub.roku odszedl do Boga.W takiej parafii jak tu nasza gdzie jest jeden ksiadz to ma on pelne rece roboty.Napewno sie nie nudzi.Poszerza swoja wiedze i opiekuje sie organizacja Caritas.Pracuje tez na rzecz podopiecznych duzego Domu Pomocy Spolecznej dla uposledzonych umyslowo.Miesci sie on w Bramkach w pieknym miejscu.Jego siedziba jest piekna budowla w stylu palacowym.Otacza ja piekny ogrod gdzie podoopieczni DPS  pielegnuja kwiaty i warzywa na swoj uzytek..Po wizycie  duszpasterza poczulam sie lepiej.Od kilku dni mialam poteznego "dola"-kaca moralnego.Nie bede sie rozpisywala dlaczego?Bo i po co?Bylo minelo.Trzeba wrocic do rzeczywistosci i zyc dalej.Ale motto mego postu bedzie mi to stale przypominac.Mam nadzieje ,ze jakos sie uporam z swoimi demonami i wroce do rownowagi..Idzie przeciez wiosna.Jak pisala wczoraj jedna z moich znajomych-azalia 60 koty sie juz marcuja a to znak ,ze wiosna tuz,tuz.Bardzo podoba mi sie styl w jakim pisze.Bardzo zdolna z niej osoba.Wielka radosc sprawiaja mi komentarze moich znajomych- Lusi z Czarownego Swiatu.Lubie bardzo czytac jej blog "napotkane perelki"To prawdziwe perelki te jej posty z czarownych miejsc swiata.Jak pieknie potrafi laczyc z soba dwa swoje blogi Hania dwojga imion Malinka.Jest uzdolniona ogromnie i literacko i artystycznie.Tak naprawde to nie dorastam do piet,tym moim znajomym.Jeszcze moja pierwsza poznana mi znajoma -z "skarby zony dziadka" mila Marysia,pomogla mi zrozumiec co to jest pisanie bloga.To co ona robi to jest juz mistrzostwo.Lubie tez bardzo malzenstwo Gontow.Ich Owsikowe gawedy zawsze mnie rozbawiaja.Maja swietne poczucie humoru .Wspanialy tandem malzenski.To co wymienilam to moje najwieksze fascynacje,i oby starczylo mi sil i zdrowia aby byc blisko nich.,czytac ich swietne blogi.Smiac sie ,cieszyc sie,poprostu z nimi byc..........cdn.....Hala....To zdjecie zrobilam komorka z okna swego domu.Z lewej strony jest nasz kosciol......

piątek, 1 lutego 2013

przykre ale,prawdziwe...........

Kiedy podejmowalam decyzje o wzieciu udzialu w Konkursie Onetu "Moja Szwajcaria" nie liczylam na zadne nagrody i wyroznienia.Mialam po prostu swoja ciekawa historie mieszczaca sie w temacie konkursu ktora bardzo sie chcialam podzielic.Ale bylabym wielka hipokrytka jesli bym,nie cieszyla sie z wyroznienia jakie otrzymalam.Przyznane mi przez Komisje wyroznienie bardzo mnie ucieszylo.Poniewaz organizatorzy opisali iz nagroda -wyroznienie poparta jest nagroda rzeczowa w kwocie 85 zl.Mial to byl plecaczek i czapka pilotka oczywiscie pamiatkowe z logo Moja Szwajcaria.Czekalam cierpliwie .Kiedy minal okragly miesiac napisalam do organizatora zapytanie jaki jest los tej nagrody.Otrzymalam maila z prosba o podanie swojego adresu powtornie,choc juz kiedys swoje dane kiedys podalam.Otrzymalam zawiadomienie ,ze jakies tam przyczyny nie z winy organizatorow opoznily przeslanie nagrod i w najblizszym czasie otrzymam paczke.Dzisiaj paczke otrzymalam.Zawierala czapeczke zimowa z polaru razem w komplecie z rekawiczkami w slicznym kolorze narodowym Szwajcarii -czerwien +kolor zolty i z logo konkursu.Plecaka niestety nie bylo.Byl za to kalendarz scienny i 2 foldery.Na paczce byla waga paczki 1 kg.Zwazylam i okazalo sie ,ze wazy to wszystko 550gr..Poniewaz pomyslalam ,ze warto poinformowac organizatora o niekompletnej przesylce napisalammaila z prosba o wyjasnienie..Po kilku minutach telefon od administracji Onetu.Mily czlowiek poinformowal mnie ,ze po prostu ktos sie nie wywiazal .I plecakow na nagrody nie ma.Odpowiedzialam ,ze bardzo mi przykro i ze sa po prostu nie powazni.Ja bez tego plecaczka przezyje skoro juz przezylam 73 lata to jeszcze mi Bog da przezyc jeszcze kilka lat.Ale najpierw sie zalatwia sprawy logistyczne,zapewnia nagrody a,potem oglasza konkurs.Szkoda tylko ,ze znany z solidnosci kraj jakim jest Szwajcaria uczestniczyla wtak nieudanym przedsiewzieciu..Biuro Turystyki Szwajcarii ktore bylo patronem/nie wiem a moze bylo organizatorem/?chyba nawet nie snilo o takiej wpadce.Ja jednak dalej dobrze mysle o kraju,ktorego ludzie uratowali mi zycie w czasie wojny i nic nawet taki przypadek tego nie zniszczy.Pozdrawiam wszystkich z Onetu aby,juz im sie nigdy nie zdazyla taka wpadka.I mam nadzieje ,ze nie mysla o mnie jak o jakiejs "namolnej babie'ktora ciagle czegos od nich chce.I jeszcze jedno zaden konkurs juz mnie nie bedzie dotyczyl.To wam solennie obiecuje......cdn...Hala.....