sobota, 23 listopada 2013

Możemy to nazwać róznie -kliką,układem czy rodziną.Jakkolwiek to nazwiemy -potrzebujemy tego.

Mniej więcej o tej porze roku zaczynamy myśleć o rodzinie,czasami serdecznie czasem z przerażeniem.I chociaż ostatnio nasze życie rodzinne bardzo się zmieniło,nie zmieniła się nasza potrzeba bliskości z tymi których potocznie nazywamy "naszymi". Realne życie często nie sprzyja więzom rodzinnym.Duże odległości,nasze zobowiązania życiowe,brak czasu,pogorszone stosunki rodzinne to między innymi przyczyny tego iż, wiezy rodzinne bardzo się osłabiają. Trudno w tym całym zabieganiu dnia codziennego ,znależć czas dla rodziny .Istnieje też u niektórych z nas ,osobista niechęć do spotkan rodzinnych.Z różnych rzecz jasna powodów.Im jest dobrze ,kiedy nie muszą o nikim pamiętać-są dla siebie tu i teraz i na zawsze.Nikt nie jest im do szczęścia i życia potrzebny.Owszem,czasem ,wspomną kogoś z rodziny,ale tak jak wspominamy osoby znane nam zrożnych lat i dziedzin naszego zycia-bez emocji. Rodzina to dla nich,prawie zupełna abstrakcja lub jeszcze gorzej balast. Cos co przeszkadza im w życiu. Przecież oni sobie doskonale radzą w życiu,po co im ktoś z rodziny o którym trzeba by myślec,lub co nie daj Boże jeszcze pomagać.Lepiej miec to z głowy. My  przecież sami mamy tyle problemow i musimy sobie z nimi radzić-myślą sobie.Takie myślenie jest teraz norma w obecnych czasach.Wierzcie mi ,że jest to błedne myślenie-sama tego doświadczyłam na wlasnej skórze. Były takie lata w moim życiu,kiedy oprocz pracy  i kilku osób z najbliższej rodziny,nikt nie był mi potrzebny. Kiedy się zoorientowałam  o co w tym wszystkim chodzi ,utraciłam 3/4 swojej rodziny. Chciałam potem nadrobic stracony czas,lecz czasu nie da się cofnąć. I teraz kiedy już mam,właśnie 3/4 albo i lepiej życia za sobą widzę ,że postępowałam bardzo żle. Apeluję więc ,do rozsądku i dobrego serca wszystkich młodych ludzi. Nie zapominajcie ,o swoich rodzinach.Rodziny się nie wybiera -rodzinę się po prostu ma. Dbajcie o nie,huhajcie na nie.Pamiętajcie o swoich korzeniach. Kiedy zblizaja się najpiękniejsze rodzinne Swieta Bożego Narodzenia pamiętajmy o tych naszych bliskich nam osobach o których zapomnieliśmy .Oni na nas czekają.Znajdzmy dla nich czas.Dajmy im cząstkę siebie, bądzmy z nimi w ten swiąteczny czas.Nie patrzmy ciągle na zegarki.Odnówmy naszą pamieć.Porozmawiajmy z nimi o ich sprawach.To bardzo ważne ,aby czuli sie przez nas docenieni,i ich problemy były przez nas zauważone. Bądzmy mimo  braku od nich prezentów dla nich mili.Oni i tak bardzo się smucą,że nie mogą kupic tego co by wam sprawilo radośc. Nie dajmy im tego odczuc. Kochajmy a będziemy kochani.........cdn.Hala.

środa, 20 listopada 2013

Jak nam się żyje w Bramkach...........

Zrobiło się już na dobre jesiennie....Od czasu,do czasu, trafiaja się jeszcze słoneczne dni ale,przeważnie jest szaro ,mgliście i ponuro.Na sasiadujacej z nami posesji wyrosły znowu młode klony i cala masa chwastów.Wszystko pieknie było uporzadkowane ale dalej nic się nie dzieje,wię znowu posesja zarasta.Kiedy tam zacznie się coś dziac będzie to dla mnie symboliczny koniec kryzysu.Wokół buduje się dużo.Do sasiednich domkow  wybudowanych w stylu"polskich dworkow" wprowadzili się już mieszkancy.Jest nam rażniej wieczorami,kiedy naokoło się,świeci.Ponieważ ja nigdzie nie chodzę,z powodu swojej choroby,dociera do mnie bardzo mało wieści gminnych.Ostatnio wielką sensacją była likwidacja sklepu  u p.Darka.Bardzo to dla mnie wielka strata,bo p.Darek wlasciciel tego sklepu,był bardzo sympatycznym,uczynnym człowiekiem.Każdą prosbę klienta ,nawet dość męczącego jak moj mąz,starał się spelnić bardzo chętnie.Ten jego sklep i asortyment w jaki był zaopatrzony,to była  jakby filia porządnych wielkomiejskich delikatesów.Ekspedientki przesympatyczne ,dziewczyny.Wnosiły elegancki,powiew wielkiego miasta.Pod parasolem latem można było zjeść lody.Można też było ,zamowic telefonicznie niektore rzeczy ,ktore pan Darek ,chętnie do sklepu sprowadzał.Szacunek do starszych osób wyssał chyba z mlekiem matki.Miał zawsze dobre słowo dla starszych klientow.Zakupy w jego sklepie były przyjemnościa i okazją do milej pogawedki.Okrutne prawo rynku,duża konkurencja, nie pozwolily mu rozwinąc skrzydeł.Tu w Bramkach dobrze sprzedają się towary biedne,tanie ktore po dodaniu 50% marży są jeszcze tanie.Teraz w tym domu ma podobno powstać przedszkole.Bramki sa dosyc młoda wsia.To i dzieci jest dosyc dużo.Teraz zaopatrujemy się w rzeczy codziennego użytku w sklepie nie daleko nas.Sklep ma wdzięczną nazwę"Pablo" Niektore towary  sprzedawane w tym sklepie są wprost rewelacyjne.Ja upodobałam sobie szczególnie,biały ser śmietankowy.Niczym uważam nie rożni się od włoskiego ,sera z którego robi się Tiramissu.Właściwie to własciciele bardzo się starają o zaopatrzenie tego sklepu.Przykre jest to ,ze nie można zadzwonic i zapytać o cos ,czy poprosic o pozostawienie np.chleba.Trzeba być rano .Co jak wiadomo u starszych ludzi jest bardzo trudne.Czasem wręcz niewykonalne.U p.Darka można bylo dobry chlebek zamówić.Teraz kiedy Internetowy sklep Tesco dociera do Bramek,trzeba chyba będzie z niego korzystać.To wielka wygoda dla starszych osob.Bo przecież nie każda starsza osoba może sama pojść do sklepu czy nawet pojechac.My mieszkamy sami i chętnie byśmy opłacili przywoz żywności do domu.Tak ,pokrótce,opisałam nasze sprawy codzienne,bytowe.Gdyby nie sklepy internetowe,byłoby nam o wiele ciężej żyć.Dużo rzeczy można już zamowic i to jest dla nas ogromna wygoda.Mamy wspaniały dobry kontakt z przychodnia rejonowa.Lekarz pierwszego kontaktu jest na miejscu.Jesteśmy bardzo zadowoleni -czujemy się dobrze zaopiekowani.I jeszcze jedno,ten młody człowiek ktory pod nasz dom podrzucił nam czarnego kotka może być spokojny.Kotek ma się dobrze,pięknie rośnie ,jest bardzo mądrym,zdolnym kotkiem.Pięknie jak pies aportuje,i mamy z niego duzo radości.Ale,ponieważ mamy już duzo lat prosimy aby,nie robić nam juz takich prezentow.Mozemy po prostu nie zdążyć juz wychować,malego zwierzaka.Pozdrawiam wszystkich serdecznie -szczególnie Bramkowiczów z Facebooka.Mam jeszce kilka tematów o ktorych chciałabym napisać.Między innymi o automacie do biletow PKP na stacji Boża Wola..........cdn.Hala

środa, 13 listopada 2013

"Prawdziwi polacy" i ich fobie........

Postanowiłam sobie,że już nigdy nie będę się wypowiadać w swoim blogu na tematy polityczne.Niestety,po prostu ten ostatni już raz muszę zabrać głos w sprawie która mnie nurtuje.Dyskusje czy w Polsce występuje antysemityzm,powtarzają się od czasu do czasu za sprawą np.zniszczenia starych macew na cmentarzach.Jest wtedy w mediach gorąca dyskusja na ten temat.Niestety ,chyba nigdy nie pozbędziemy się,lekceważącego stosunku do ludzi mających korzenie żydowskie.Zabawne kawały na temat diaspory żydowskiej.Zawsze ktoś będzie przypuszczał ,że Jabłkowski kiedyś nazywał się Apfelbaum i wszystkie polskie nazwiska zakończone na-ski,ska,mają rodowód żydowski.Wiem,że tego  drobnego antysemityzmu sie  łatwo nie pozbędziemy.A nacjonalistyczne ugrupowania nie dają o tym zapomnieć. Jednak o wiele grożniejszym i narastającym zjawiskiem jest wg,mnie -rusofobia,ogólnie mówiąc fobia wschodnia.Trudno walczyc z tymi fobiami.Podsycane przez niektore ugrupowania polityczne ,padają napodatny grunt- młode rozpalone glowy.Rezultat znamy az,nadto dobrze z stadionów i ulic.Jednego tylko nie mogę zrozumiec.Dlaczego ci "prawdziwi polacy" nie chorują na "germanofobie".Blisko 72 miliony  ofiar drugiej wojny światowej wywołanej przez nazistowskie Niemcy,ponad 200 tysięcy ofiar w czasie warszawskiego powstania.Obozy koncentracyjne nie robią już na nich żadnego wrażenia.Niemcy są " na zachodzie" Jesteśmy razem w Unii .Zachód jest cacy- a wschod-be.Nie podoba mi się takie podejście.To dobrze ,ze pojednalismy się z narodem niemieckim ale,dlaczego ziejemy taką nienawiścia do tych -co ze wschodu.Przecież oni też,tak jak i my przeszli swoje.Dlaczego ci młodzi ludzie "prawdziwi Polacy" dają sobą manipulować.Przeciętny ,młody"prawdziwy Polak",nie zna rosyjskiej literatury,obce mu są nazwiska Tołstoj,Gorki czy Bułhakow.Wiedzą ale nie tak do konca kim był Stalin czy Lenin.Ale napewno są przekonani ,że byli oni gorsi niż Hitler  i jego ekipa.Mała wiedza,braki w nauczaniu  historii ,literatury i geografii w szkolnictwie średnim robią swoje.Ja już wiele,przeżyłam ale to co teraz kieruje tymi młodymi ludzmi jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe.Czy w ich rodzinach istnieje tylko szmal,wóda i rozróba? Czyżby te niecne manipulacje roznych  polityków padały na tak podatny grunt?Myślę,że nie doczekam się żadnych odpowiedzi na moje pytania.Bo przecież,to nic ciekawego.Ot,tak sobie chciałam napisać to i napisalam.Pozdrawiam serdecznie.......cdn.Hala

wtorek, 12 listopada 2013

Co szkodzi naszemu patriotyzmowi?

Dzisiaj kiedy wszystkie media ,podają idące w setki  tysięcy złotych koszty "pięknej zabawy" pod tytułem "patriotyczne manifestacje",pomyślałam,ze jednak coś z tym naszym patriotyzmem jest nie tak.W czasach kiedy mnie uczono patriotyzmu miał on jednak inne oblicze.Przejawiał się głównie w walce o niepodległość naszego kraju.Nie było wtedy ważne z kim,ktoś poszedł. Czy z AK ,czy z AL czy jeszcze z kim innym.Owszem,nie wszyscy się z sobą zgadzali ale,łączył ich jeden nadrzędny cel -wspólny cel.Oswobodzenie kraju od wroga..Wielkich słów ,wtedy nie nadużywano-bycie patriotą było czymś zupełnie normalnym.Wspólny udział w odbudowie miast/dobrze pamiętam mojej mamy dodatkowe szychty na odbudowę Warszawy/budowa nowych fabryk ,dróg ,mostów był celem najważniejszym i w tym przejawiał się właśnie nasz patriotyzm. Dzisiaj -niestety--patriotyzm  mają udowodnić dwa specyficzne zachowania.Nieustanne pokrzykiwania ,że to właśnie nasza partia jest prawdziwie patriotyczna i tylko my jesteśmy prawdziwymi patriotami.Drugie zachowanie to nasza polska przypadłość-tak nie boje się tego stwierdzenia-antysemityzm i rusofobia.Może,się ktoś z tym nie zgodzić.Ale ja widze,że jednak  nie jesteśmy tak całkiem wolni od zachowań  w tej sferze.Wiele się zmieniło,ale jednak całkiem wolni od takich zachowan niestety nie jesteśmy.Czy nie lepiej w tym uroczystym dniu zorganizować wielki festyn dla dzieci.A dla dorosłych wolny wstep do wszystkich muzeów,kin ,teatrów.Zachęcić wszystkich do zwiedzania miasta darmowymi w tym dniu przejazdami komunikacją miejską itp.atrakcjamiWtedy by wszyscy kojarzyli ten dzień jako dzień radosny.Prawdziwe swięto narodowe a nie burdy  i rozróby.Tak naprawdę to nawet chyba ,ci którzy rozrabiali nie bardzo wiedzieli o co im poza samą rozróbą chodziło.Bardzo mi było smutno kiedy ,zobaczyłam agresywność takich bardzo młodych jeszcze ludzi.Przecież oni jeszcze nic nie wiedzą o prawdziwym patriotyzmie.Nazywają się sami patriotami a są to ludzie ,którzy po za tym, że uważają,że wszystko im się należy i tylko oni sa prawdziwymi polakami,niczego wartościowego dla naszej ojczyzny nie zdążyli zrobić.Sprzyja temu niestety,brak dialogu z społeczenstwem,negowanie dorobku innych nurtów politycznych i społecznych,nieustanny taniec na grobach poprzednich pokoleń i ofiar wspołczesnych tragicznych wypadkow.Nie o taki patriotyzm  chyba nam wszystkim chodzi.Być może ,że moj głos w tej sprawie jest nieporadny z brakami  w formułowaniu myśli i przelewaniu jej na papier.Ale miałam taką silną potrzebę aby o tym napisac bez względu na konsekwencje od tych ktorzy to będą czytać.........cdn Hala

wtorek, 5 listopada 2013

Dla kogo ta nagroda i kto tak naprawdę jest jej fundatorem?

Kiedy usłyszałam o wręczeniu nagrody im.Lecha Wałęsy w wysokości 100 tys.dolarów panu M.Chodorkowskiemu-synowi rosyjskiego oligarchy za wybitne osiągnięcia w obronie praw człowieka.Pomyślałam,że  no cóż,wolno fundatorom wręczać nagrody komu uważają za słuszne.Ale,kiedy pózniej się doczytałam kto tak na prawdę jest jej fundatorem,już nie byłam taka zachwycona.Otóż ,ta wysoka nagroda pienieżna nie pochodzi,od jej niby fundatora-Lecha Wałęsy,lecz instytucji obracającej pieniędzmi społecznymi,w tym wypadku od PKO Bank Polski.Czy tego od banku,,zwłaszcza PKO BP,oczekują  jego depozytariusze?.Przecież środki na tą nagrodę nie wzięły się znikąd.Pochodzą prawdopodobnie z wypracowanego,przez bank zysku. Ale coś za coś.Minimalne oprocentowanie od lokat, drogie kredyty,opłaty coraz większe za obsługę naszych kont,to wszystko zwiększa zysk banku a,co za tym idzie ,bank dysponuje coraz większymi srodkami na  fundowanie rożnej działalności około bankowej.Pomijam już,czy ta nagroda należała się akurat p.Chodorkowskiemu.Ciekawa jestem co, na temat moich wątpliwości,ma do powiedzenia fundator nagrody oraz osoby wspołdecydujące o jej przyznaniu?.Ciekawi mnie też, a myślę,że również tysiące klientów Banku Polskiego,stanowisko ludzi i instytucji odpowiedzialnych za politykę finansowa w naszym kraju, w tym również opinia Rady Polityki Pienieżnej w tej sprawie..Pomyliłam się na początku mego postu .Nie syn a M.Chodorkowski otrzymał tą nagrodę a odebrał ją syn bo sam Chodorkowski jest uwieziony w Rosji.Bardzo mnie ta sprawa zbulwersowała.Zabrałam w niej głos choć bardzo,nie lubię polityki.Jakoś nie mogę zrozumieć,że akurat banki muszą być sponsorami róznych nagród.Jakie jest Wasze zdanie na ten temat moi drodzy czytelnicy mego bloga? Napiszcie mi o tym.   cdn....Hala.

niedziela, 3 listopada 2013

Pożegnanie Wielkiego Polaka.

Kiedy dotarła do mnie wieść o śmierci,naszego pierwszego demokratycznego premiera pomyślałam o końcu pewnej epoki wybitnych mężów stanu.To była wielka postać w świecie polityki a,jednocześnie  bardzo skromny człowiek.Kiedy bardzo często bywałam na ulicy Zurawiej w Warszawie,niejednokrotnie widziałam jego pochyloną sylwetkę .On tam niedaleko mieszkał,wiec i spotkać nie było go trudno.Wszyscy którzy o nim teraz z okazji jego odejścia,piszą podkreślają jego działalność polityczna.Ja jednak,chciałabym napisać o nim jakim był ojcem.Kiedy zmarła jego,zona Ewa pozostał z trzema synami.Najstarszy miał lat około15.Oprócz intensywnej pracy zawodowej doszła ,mu opieka i wychowywanie synów.Z tego zadania spisał się ,równie dobrze jak kierowanie państwem.Często,jego synowie,żeby pobyć z ojcem trochę dłużej-odwiedzali go w gabinecie Premiera.Wyrośli na wspaniałych ludzi.Dobrze ich mimo,trudności wychował.Kiedy w jakimś wywiadzie przeczytałam,że pierwszy raz od śmierci żony/20 kilka lat wstecz/ zatańczył na bankiecie  z kobietą.Pomyślałam sobie ,-przepraszam za kolokwializm,że twardy z niego gość. Co prawda zdrowie,miał nie najlepsze .Ale dzielnie się trzymał.Trochę mi tylko było żal.że zupełnie się nie znał na ekonomii .I niektórzy nasi wielcy ekonomiści ,nieuczciwie mu doradzali .Co miało potem marne skutki i odbijało się na nim rykoszetem.Wielki człowiek,wspaniały Premier na zawsze zajął ważne miejsce w pamięci,każdego polaka.Odpoczywaj Premierze.Myślę,że jak każda osoba w naszym panstwie uprawniona byłam do napisania tych kilka zdań......cdn.Hala

sobota, 2 listopada 2013

Moje cmentarze,dlaczego tak lubię po nich spacerować?

Od wczesnego dzieciństwa ,cmentarz  był miejscem na którym bywałam bardzo często.W moim małym rodzinnym miasteczku,cmentarz był miejscem częstych odwiedzin ,mieszkańców.Miejscem wprost kultowym.Po każdej mszy w kościele ,całe procesje mieszkańców podążały na cmentarz .Bo przecież trzeba,było opowiedzieć co w tygodniu się wydarzyło.Po za tym,nie było u nas gdzie spacerować.Park mały a cmentarz duży okazały.Na tym cmentarzu spoczywa ,większość mojej rodziny ze strony mego ojca Slazaka.Bardzo zadbany to cmentarz.Na Ukrainie bardzo ważnym,miejscem jest piękny cmentarz Lyczakowski we Lwowie.Mam tam swoje miejsca,które zrobiły dla mnie największe wrażenia.Ja wogóle ,mam taką przypadłość,że bardzo lubię poznawać każdą miejscowość,poczynajac od miejscowego cmentarza.Bo z tego miejsca dobrze widać jacy  ludzie zamieszkiwali  te miejsca?Czy byli biedni czy bogaci? Jakie mieli zawody?Czy umierali młodo,czy dożywali sędziwego wieku?.Czy są pracowici?Czy dbają o swoje  miejsca pochowku?Jakiej byli narodowości? Czy ginęli tragicznie ?Także widac czy umierało więcej kobiet czy męższczyzn.Piękny cmentarz na wzgórzu ,za miasteczkiem rodzinnym mojej mamy Bibrce na Ukrainie/35 km za Lwowem/.Jest to cmentarz bez szumnych okazałych pomników.Taki skromny jak i mieszkańcy tej ziemi.Duża częsć mojej rodziny tam ma swoje miejsce spoczynku.Bardzo to smutne dla mnie miejsce.Teraz od kiedy moge go oglądać w internecie często tam bywam i modlę się za moja rodzinę. Przez 45 lat mieszkania w stolicy bylam na wszystkich cmentarzach.Często przy okazji śmierci swoich kolezanek i kolegow z pracy.Przy takich smutnych okazjach nie bardzo zwraca się uwagę na wyglad cmentarza.Ale w takie Swieta jak te listopadowe dni,zawsze bywalam na ich grobach i zapalałam znicze.Szczególnie urokliwym dla mnie cmentarzem w Warszawie jest cmentarz Prawosławny na Woli.Sa tam kwatery katolickie,romskie,prawoslawne.Bardzo dostojny,stare drzewa,piękne nagrobki dopełniają całości i robią duże wrażenie.Pochowani są tam rodzice mego zięcia.Na koniec napiszę o cmentarzu w Bramkach,dużym ,okazalym prawie jeszcze pustym.Mieści się koło kościoła pod wezw.Maksymiliana Kolbego.Historia jego powstania jest bardzo ciekawa.Już kiedyś to opisałam szerzej.Spoczywa na tym cmentarzu moje ukochana mama .Miała 95 lat a zięć zaledwie 48 lat.Mamy bardzo niedaleko na ten cmentarz .Rzut beretem jak się mówi potocznie.Ale dla mnie jest to bardzo daleko.Musze być zawożona.Ja tez tam, znajdę swoje miejsce ciszy i spokoju.Dobrze jest to wiedzieć.Serdecznie pozdrawiam.cdn.....Hala

Do mego poprzedniego postu..........

Mam bardzo duze problemyy z komputerem.:Bardzo Was moi kochani przepraszam .Serdecznie pozdrawiam i prosze o zrozumienie.

piątek, 1 listopada 2013

Ci którzy nas zostawili.........

Dzisiejsze Swięto Wszystkich Swiętych i jutrzejszy Dzien Zaduszny  to takie dwa dni w roku kiedy nasza pamięć o tych którzy nas zostawili wraca do nas z wzmożoną siłą.Bardzo dużo,ich nie jest już z nami.Wspominałam wielu w ubiegłych latach na moim blogu.W tym roku ,chciałabym wspomnieć,tych którzy mnie zostawili w tym roku.Te pierwsze dnie listopada są pełne zadumy,nad naszą egzystencją,kondycją,życiem i jego początkiem i końcem nieuchronnym.Na początku roku 2013 dotarła do mnie smutna wiadomość o odejściu naszej drogiej,matki chrzestnej moich dzieci.Kiedy jeszcze mieszkała w Polsce nasze kontakty były bardzo intensywne.Potem kiedy z cała rodziną ,wyjechała do Niemiec,nasze kontakty były już tylko telefoniczne.Odległość zrobiła swoje.Ja jednak w pamięci, mam cały czas,jej piękną buzię i serdeczny uśmiech.Wspaniale gotowała  i mój mąż  zawsze będzie miał w pamięci jej kulinarne wyczyny.Często z nich korzystał a ona była bardzo szczęśliwa,kiedy go mogła gościć u siebie.Kilka miesięcy pożniej odeszła od nas dziewczyna o płomiennych włosach -nasza Kasia z Bielska .Jak zwykło sie mowic w rodzinie.Była moją kuzynką,łaczniczką z starym światem naszej rodziny a światem zewnętrznym.Dzwoniłyśmy do siebie co kilka dni.Była już bardzo chora ,ale żywo interesowała się wszystkim co nas otaczało.Wychowała wspaniałych synów..Tylko jakoś nie bardzo mogła się przekonać do dziewczyn które zabrały jej synow.Kiedy pewnego dnia po Wielkanocy zadzwoniłam telefon był głuchy.Od ostatniej żyjącej jeszcze kuzynki -jej siostry dowiedziałam się ,że kilka dni temu odeszła w śnie.Smierć miała lekką,ale życie bardzo pracowite.Wybudowała razem z mężem,piękny dom w Bielsku w ktorym teraz mieszka jeden z jej synów z rodziną. Czyli zostałyśmy tylko my dwie z naszej rodziny,ze strony mego ojca. Jak patrzę na dlugą już listę,tych,którzy mnie zostawili-widzę jak mało nas już zostało. Kilkanaście dni temu pożegnałam moją Krysię. Jej poświęciłam już jeden z moich wpisów. Bardzo mi smutno moja kochana ,że już cie nie ma wśród nas. Jakie byłyśmy szczęśliwe  jak się mogłyśmy spotkać.Jechałaś do mnie z Mokotowa aż na Bemowo.Zawsze obowiązkowo szłyśmy na kawę i ciacho i gadałyśmy,gadałyśmy jak nieprzytomne.Choc bardzo często do siebie dzwoniłyśmy.Zawsze potrafiłaś mnie sprowadzić na ziemię kiedy bujałam w obłokach.Przywołać do pionu.Byłaś mi jak starsza siostra,czasem sroga ale,zawsze dobra o szerokim i kochającym sercu i rozumiejąca niedoskonałości mego charakteru.Bardzo pamiętam jak na mnie sie zawiodłaś i jak mi wtedy spokojnie powiedziałaś:Halinko,a ja myslałam,że zestarzejemy się blisko siebie i razem się będziemy wspierać w naszej doli i niedoli..Krysiu !Bardzo bym chciała cofnąć czas,ale niestety się nie da.Zupełnie inaczej ,wiele rzeczy bym zrobiła,posłuchała co mi radziłaś.Myślę,że tam gdzie jesteś jest ci dobrze.Wolna od bólu,trosk możesz już spokojnie odpoczywać.Zegnam wszystkich którzy mnie zostawili-mam nadziejęze