wtorek, 31 stycznia 2012

zycie plotki..........

Nie ma chyba czlowieka ktory by nie przekazywal zaslyszanych rewelacji w dalszy obieg.Lubimy wiedziec rozne rzeczy o naszych znajomych i czasem je przekazywac dalej.Pol biedy kieda sa to nieszkodliwe,nikogo nie raniace opowiesci zaslyszane gdzies na boku.Gorzej gdy kogos takie pseudo prawdziwe  wiadomosci,obraza wprowadza w rozpacz.Nigdy nie mozna byc pewnym jak daleko,ingerujemy w zycie prywatne osoby o ktorej powtarzamy zaslyszane plotki.Plotka jak to plotka,zawiera zawsze jakis procent prawdy.Nie darmo sie powiada "ze cos jest na rzeczy".I wlasnie to jest najbardziej niebezpieczne  w przekazywaniu plotek.Czasem kiedy slyszymy burzliwe dyskusje naszych elit politycznych,mam wrazenie ze czesto posluguja sie zjawiskiem plotki.Chetnie z nich  korzystaja.Jest takie fajne powiedzenie moze nie bardzo znane-ze plotkarze  to czesto omawiaja sprawe"jak to jedna pani drugiej pani wsadzila do d..y grabie.Czesto zupelnie absurdalne sytuacje mowione na serio urastaja do rangi waznego problemu kiedy przekazywane sa przez ludzi dobrze poinformowanych.Takich co to wszystko dobrze wiedza.Gorsza forma plotki ,jesli mozna tak kolokwialnie powiedziec to pomowienie.Ile nieszczesc i klopotow moze spowodowac takie niby zwykle -pomowienie.Strzezmy sie i starajmy sie walczycz pomowieniami i plotkami w naszym zyciu.Wierzcie mi ze niejedno zycie ludzkie maja na sumieniu plotkarze.Troche juz tego zycia przezylam i wiem z autopsji co to znaczy.Pogoda ostatnio jest piekna slonce od rana,dzien coraz dluzszy.Tylko ten mroz ktory mocno trzyma,troche nam dokucza.Moja kotka Pusia nigdzie nie chce wychodzic,nie lubi zimna.W domu jest cieplutko,ale rachunki za gaz troche nam popsuja nasze dobre samopoczucie.Gaz jest bardzo drogi,ale bardzo wygodny w uzyciu,cos za cos,jak wszystko.Rano kiedy sie budze,moj pokoj zalany jest sloncem.Chce sie wtedy zyc.Chociaz mam tyle dolegliwosci,staram sie o tym zapominac.Siadam do komputera,pije sobie kawe i patrze kto z moich przyjaciol sie do mnie odezwal.Niektorzy juz sobie odpuscili korespondencje ,sa mlodsi nie maja tyle wolnego czasu.Ogladam sobie filmy,slucham muzyki i tak czas leci.Martwie sie tylko swoimi oczami,oby mi jeszcze jakis czas sluzyly.bo jeszcze bardzo jestem ciekawa swiata i jego spraw....cdn.Hala

sobota, 28 stycznia 2012

Co z ta prywatnoscia w internecie...........

Piekna katastrofa.Przy tworzeniu i programowaniu internetu popelniono ogromna ilosc bledow.Poszli na zywiol .Teraz niestety sie wszystko msci sie na obecnych uzytkownikach internetu Kazda proba uporzadkowania powoduje ogromna wrzawe.Wszyscy widza ze potrzebne sa zmiany,ale nie bardzo wiedza jak je wprowadzac.Przyklad-ACTA i wrzawa wokol tej Ustawy.Nikt nic tak naprawde nie wie a podnosi larum.Bo najlepiej jest cos ,oprotestowywac a,potem sie okaze -moze akurat bedzie dobrze.Ja niestety nie wiele z tego rozumiem choc bardzo dokladnie probowalam sie zapoznac z artykulami na ten temat.Dla mnie jedno jest pewne.Po jaka cholere  wszystko co sie da publikowane jest w internecie.Uwazam ze po to zeby szeroki krag uzytkownikow mogl sie zapoznac z ta tworczoscia.Przeciez nie po to zeby sie tylko pochwalic ze cos tam stworzylem,napisalem narysowalem namalowalem i chce to sprzedac..I jesli ja zwykly yzytkownik to obejrze i wysle koledze zeby zwrocil tez na to uwage-to to juz jest kradziez wlasnosci intelektualnej?Ja rozumiem jesli ktos odbija sobie iles tam egz.filmu i staje na rogu ulicy i go sprzedaje.To to jest bezczelna kradziez.Ale w przypadku kiedy z tego poprzez rozne portale  korzystaja internauci to co to jest?.To moze nie wolno tworzyc takich roznych portali w rodzaju np." pobieraczek"czy "chomik".Juz na etapie tworzenia tych stron i portali administratorzy winni w to ingerowac,i zwracac na to uwage.Jesli ktos nie chce zeby jego film byl dla ogolu niech go zwyczajnie trzyma w szufladzie.Bedzie mial wtedy zachowane prawa autorskie ,ale nic po za tym.Nie ludzmy sie ,ze zakazy cos dadza.Moze trzeba zeby kazdy z internautow wykupywal jakis abonament np.na YOU TUBE i wtedy mogllby sobie dowoli  sluchac i raczyc znajomych.Wiemy jednak dobrze jak opornie wyglada sprawa abonamentu TV.Jak wielu ludzi go nie placi a telewizje oglada.Bledne kolo.Martwie sie tez roznymi sloganami o potrzebie zachowania wiekszej prywatnosci w internecie.Przeciez nikt nikogo nie zmusza zeby sie pochwalil swoja rodzina.Chce to sie chwali,nie chce to sie nie chwali.Jego wybor.Bez sensu.Uwaza z.sie ze spoleczenstwo amerykanskie jest bardzo wyczulone na tzw.zachowanie prywatnosci.Nic bardziej mylnego.Popatrzcie na Facebooku na niektore strony  naszych przyjaciol z Stanow.Opisuja i dokumentuja swoje zycie,rodziny itd.Nie dajmy sie zwariowac.To po co wogole ten internet-nie wszyscy sa intelektualistami.Sa tam tez prosci ludzie ktorzy lubia napisac o swojej rodzinie,wyslac  muzyke ,piosenke ,wiersz ktory im sie podoba.Obejrzec film w zaciszu swego domu,a nie stac ich na drogie dvd.Jest ich cale miliony ,anie elitarna grupa tworcow sobie a muzom.Owszem ,jesli ktos chce miec zagwarantowane prawa autorskie,to w odpowiednim urzedzie je zastrzega i ten kto cos rozpowszechnia musi za to placic.Ale winno to byc juz na etapie poczatkowym powstania dziela zalatwione.Taki paszport..Wogole to mysle ze tak jak ja sie pogubili tez nasi decydenci i nie tylko z naszego kraju.Teraz trzeba wg.mego skromnego zdania zastanowic sie co robimy z tym fantem, i cos sensownego postanowic. cdn....Hala

czwartek, 26 stycznia 2012

Przykro tak............

Przykro tak jak sie patrzy ,jak fajny zdawaloby sie facet dokonuje na sobie autodestrukcji.Potega alkoholu jest porazajaca dla niektorych ludzi.W dobie wielkich wspanialych osiagniec medycyny,walka z przekleta choroba alkoholowa jestz gory przegrana.Nasz sasiad syn Pana W.znowu  nie dal rady.Juz mi sie zdawalo ze bedzie z nim dobrze,ale bardzo sie mylilam.Dzisiaj popoludniu pod domem naszego sasiada corka  moja zobaczyla ,czlowieka ktory bez obuwia na nogach staral sie isc do domu.Przewracal sie kiedy tylko chcial wstac,ale niestety nie mogl.Rozpoznala naszego sasiada.Zadzwonila na policje ,aby ktos przyjechal pomoc mu sie dostac do domu.Poniewaz dzisiaj jest mroz ,stopy napewno ma odmrozone tak argumentowala koniecznosc interwencji .Pan W.starszy czlowiek nic nie widzial.Po okolo pol godziny przyjechala straz miejska.Wniesli go do domu.Silnie sie opieral ,ale dwoch roslych facetow szybko mu poradzili i wniesli go do domuStrasznie to patrzec jak ojciec musi sie zajmowac synem ,a nie odwrotnie.Dobrze ze straz miejska w Bloniu jest taka sprawna i szybko podejmuje interwencje.Ktos moze powiedziec/gdyby mu sie cos stalo/dobrze ze sie pijak zapil na smierc.Ale to przeciez jeszcze jest czlowiek .I kiedy nie pije zupelnie z niego sensowny facet.Ale pan W. juz jest bezradny.Nie wie co znim robicMysle ,ze przymusowy pobyt w Osrodku Leczenia moze by cos dal.Ale taki dluzszy z przymusowa pracaNiestety ja bardzo przezywam takie historie dziejace sie wokol mnie.Jestem calkowicie wytracona z rownowagi.To juz nie jest na moje nerwy.Wczoraj mielismy znowu wizyte calego duzego  stada saren w ilosci 15 sztuk.Jutro musze zadzwonic do Nadlesnictwa pod ktore podlegaja Bramki i zapytac skad do nas przychodza takie duze stada.Jakie maja miejsce pobytu,gdzie nocuja.Caly czas sie pasly w ciagu dnia i potem zniknely tak nagle jak przyszly.Ciekawe?Dzien robi sie juz dluzszy.Dzisiaj nawet pokazalo sie slonce .Jest tez lekki mrozik.Koncza sie ferie zimowe.Czas bardzo szybko ucieka a z nim nasze zycie...... cdn.Hala

niedziela, 22 stycznia 2012

smutno po sobocie i niedzieli........

Dlaczego? nie bede sie rozpisywac na ten temat.Bo i po co? I tak nic sie nie zmieni i bedzie tak jak ma byc.Jedno jest pewno wszyscy na wlasnej skorze czy predzej czy pozniej to odczuja.Zobacza jak to jest na cos czekac i sromotnie sie zawiesc.Ja wiem ze,tez nie zawsze bylam w porzadku z okazywaniem uczuc ,i ma cialo czego same chcialo.Wszystko do czlowieka wraca jak bumerang czy sie chce czy nie.Tak to juz jest.Wczoraj mielismy za oknem cudowny spektakl .Cale stado sarenek ,ja naliczylam 7  przyszlo nas odwiedzic.Urzadzily sobie piknik niedaleko naszego domu.Pasly sie ,bawily ,skakaly.Przez lornetki dobrze sie im przyjrzelismy.Sa duze dorodne i bardzo piekne.To bylo wczoraj w sobote.Dzisiaj w niedziele znowu do nas zawitaly.Upodobaly sobie to miejsce czy co?Zupelnie nie moge pojac skad one przychodza?Gdzie spia.Owszem ,jest maly lasek ,krzczory i woda.Przeciez do Kampinosu jest dosc daleko.Trzeba przejsc dwie ruchliwe bardzo szosy.Ktos z milosnikow przyrody moglby poczynic ciekawe obserwacje migracji tych pieknych lesnych zwierzat.Smialismy sie z mezem ze ,one sa nie z tego swiata.Ku pocieszeniu naszych skolatanych dusz i niech tak zostanie......... cdnHala

sobota, 21 stycznia 2012

Plany i marzenia babci................

Wiem,wiem.Juz nie powinnam miec zadnych planow i marzen.W moim wieku winnam sie cieszyc ze jeszcze wogole zyje.Akurat godzine temu dowiedzialam sie iz,zmarla jedna z moich ulubionych piosenkarek Irena Jarocka.Miala dopiero 66 lat.Okrutna choroba jej nie oszczedzila.Napewno miala dobra opieke .Dobre leki,szpital,lekarzy.Nic nie pomoglo musiala nas pozegnac.Kiedys dawno temu mialam kolezanke w pracy bardzo bogobojna dziewczyne.Kiedy rozpaczalam po smierci naszej mlodszej od nas kolezanki tak mi powiedziala:co pani mysli ze tam tylko potrzebuja samych staruchow,tam mlodzi tez sa potrzebni............Dalo mi to duzo do myslenia.Teraz,kiedy rozmawiam z znajomymi ktorzy intensywnie lataja od lekarza do lekarza,mam wielka ochote im powiedziec aby sobie troche odpuscili.Kazdy ma swoj los.Swiecie w to wierze.Szkopul w tym ze nie znamy ani dnia ,ani godziny.I tu jest"pies pogrzebany".Pania Irene Jarocka bardzo lubilam za jej spokoj,melancholie.Jej piosenki uspakajaly skolatane serca.Jeszcze niedawno miala plany co do nowych nagran,spotkan z sluchaczami.Byla madra,piekna kobieta.Zyla spokojnie bez skandali wokol jej osoby.Dlugo bedziemy ja pamietac.Teraz troche o moich planach i zamierzeniach.Ktos kiedys powiedzial-chcesz rozsmieszyc Pana Boga-powiedz mu o swoich planach.Bardzo chcialabym doprowadzic do konca plan napisania malej historii mojej rodziny.Jestem w okolo 50%  w tym temacie.Ciezko jest mi dotrzec do starych zrodel  z uwagi na odleglosci od miejsca w ktorym mieszkam.Minelo juz duzo lat ,a wiadomo ze czas zaciera slady.Moze mlodsze pokolenie mojej rodziny doprowadzi do konca cala sprawe?Nastepnie bardzo bym chciala odbyc jeszcze taka przedostatnia podroz/bo ostatnia to bedzie wiadomo do kad/.Bedzie to podroz sentymentalna.Bardzo bym chciala odwiedzic miasteczko w ktorym sie wychowalam.Odwiedzic cmentarz i pozegnac spokojnie  ta kraine swojej mlodosci.Potem chcialabym odwiedzic Bielsko Biala,i rodzine mego meza.Jeszcze raz popatrzec na gory Beskidy,odwiedzic cmentarze,pozegnac cala rodzine.Potem na mojej drodze bylby Sandomierz miejsce gdzie przezylam 12 wspanialych lat mojej mlodosci.Lat dobrych i zlych jak to wzyciu bywa.Jak bede jeszcze w przyszlym roku w miare zdrowa i dalabym rade to bardzo bym chciala pojechac do Lwowa i Bobrki na Ukrainie.Odwiedzila bym cmentarze w Bobrce i na Lyczakowie we Lwowie .Tam spoczywa wiele osob z mojej rodziny.Chcialabym tam jeszcze byc ostatni juz raz.Koresponduje z ludzmi z Lwowa na Faceebooku iz Sandomierza ,ale to nie to samo co samemu "dotknac bruku".Dzisiaj rano zadzwonila do mnie moja kolezanka z mlodych lat z Skoczowa.Bardzo sie z nimi kolegowalam z nia,i jej bratem.On zostal ksiedzem niestety juz zmarl.Po 43 latach kiedy ostatni raz z soba rozmawialysmy,powiedziala mi ze moj glos jest taki sam jak w dawnych latach.Zachowalam wiec glos - dobrze ze choc tyle.Materialnych planow i marzen nie mam juz zadnych,wiec mysle ze ,z tymi podrozami dam rade.Mysle ze,bede mogla liczyc na mojego syna i synowa w tej sprawie.Jak bedzie pokaze zycie.Na razie koncze ........cdn.Hala

piątek, 20 stycznia 2012

po koledzie.........

Dzisiaj "goracy temat" to koleda czyli wizyta duszpasterzy u swoich parafian.U nas odbylo sie wszystko dosc spokojnie.Chociaz troche nerwowo tez bylo.Podano godzine wizyty od 9-14.Wiec dosc dlugie oczekiwanie lub wczesna wizyta.Zalezy z ktorej strony ksiadz ja rozpocznie.W tym roku poprosilismy nasza corke aby,przyjela kolede u siebie na parterze.Ja o dwoch kulach jakos  sie dokustykalam.Maz wygladal co i no rusz na droge ,ale ksiedza jakos nie bylo.Corka zrobila mi dobra kawe z ekspresu i spokojnie sobie siedzialam i czekalam.Po godz.12 -tej ksiadz sie zjawil.Nasz proboszcz w Bramkach to postawny mezszczyzna-slusznej postory.Sympatyczny,elokwentny umiejacy z ludzmi rozmawiac.Po wspolnej modlitwie troche porozmawialismy.Najgorzej mialy nasze kochane psy ktore musialy grzecznie siedziec zamkniete w malym pokoiku.Ale byly bardzo grzeczne rozumiejac powage sytuacji.Tylko nasza Pusia na gorze zalosnie plakala.Bala sie ze zostanie sama w domu.Kiedy wracalam wybiegla na schody  i przedemna skakala chcac mi dac buzi.Tak sie cieszyla,ze wracam.Tak sobie pomyslalam,ze zwyczaj czy tradycja koledy to cos,ponad czasowego.Bo oprocz zebrania pieniedzy od parafian/co pewnie jest zwyczajnie najwazniejsze/jest tez chec wzajemnego poznania sie i zjednej i drugiej strony.Chec pokazania sie ze jestesmy,rodzina i na jakims poziomie zyjemy.My dawniej jako rodzina zyjaca ,w zamknietym wojskowym srodowisku nie goscilismy ksiedza po koledzie.Tak bylo.Mysle ze,ludzie im bardziej starsi tym chetniej sklaniaja sie ku kosciolowi.Byc moze to wizja nieuchronnosci naszego odejscia sklania nas ku temu.Bo jednak chyba warto sobie zapewnic godne pozegnanie z swiatem.Oby to byla prawda.........cdn Hala

środa, 18 stycznia 2012

za kilka dni........

Za kilka dni czeka nas piekne Swieto Dzien Babci i Dziadka.To Swieto jest tylko raz w roku.Ale okazywac naszym babciom i dziadkom milosc powinnismy codziennie .Wszyscy boimy sie starosci.W naszej zachodniej kulturze,starosc jest wstydliwym skrzetnie ukrywanym mankamentem.Inaczej jest chocby w Chinach,Indiach,a nawet w Afryce.Dlaczego?Bo tam starosc jest ceniona wartoscia.Ludzi w sedziwym wieku otacza sie wielkim szacunkiem,pyta o zdanie,sadza na honorowym miejscu.Jednak widac ze i u nas w tym temacie nastepuja zmiany.W niedlugim czasie ludzie w wieku 50 + stana sie glownymi odbiorcami roznych dobr.Juz nie tylko beda mogli reklamowac -leki na stawy czy klej do protez.Producenci juz to wiedza.Juz dla starszych ludzi wyprodukowano telefony komorkowe o duzym wygodnym wyswietlaczu i duzej klawiaturze.Kiedys jeszcze calkiem niedawno ,wiek emerytalny byl wyrokiem i przyzwoleniem na zyciowa biernosc.Dzis starsi ludzie wciaz chca byc aktywni.Maja swoje pasje i zainteresowania.PLANUJA a,to kilka lat temu bylo nie do pomyslenia.Ja zostalam babcia w dosc mlodym wieku-po prostu ja sama mowiac kolokwialnie bardzo szybko zaczelam.I skutek tego byl taki ze zostalam pierwszy raz babcia majac 45 lat.Bylam jeszcze wtedy czynna zawodowo i to bylo moje najwieksze nieszczescie.Nie moglam jeszcze wtedy poswiecac swoim wnukom tyle wolnego czasu ile bym chciala.Bardzo sie staralam ,aby w swoim doroslym zyciu pamietali niektore fragmenty naszych zabaw,spacerow,podrozy.Zeby w swojej pamieci zachowali te wspaniale chwile.Ja sama tez te wspaniale momenty bycia razem pamietam i wspominam z lezka w oku.To ja babcia pokazalam swoim wnukom Palac Kultury,Muzeum Techniki,Muzeum Kolejnictwa.Godzinami potrafilam z moim najstarszym wnukiem zafascynowanym kolejami stac na dworcu Centralnym gapiac sie na pociagi.Wyglalam wtedy dosc podejrzanie-wnuczek w kolejarskiej czapce/mial ja od niezyjacego juz dziadka-profesora z Technikum Kolejowego/Nie rozstawal sie z nia nigdy.Ja leciwa pani biegajaca po antresoli z dzieckiem.Widzialam ze napewno obserwowali mnie policjanci z policji obyczajowej,ale nie mialam wiekszych klopotow.Zaliczylismy tez Dworzec Glowny gdzie bylo muzeum kolejnictwa.Pamietam jaka awanture zrobilam i boj jaki stoczylam z dyrekcja aby wlaczono piekna makiete kolei.Smialy sie oczy moich wnukow i to byla najlepsza zaplata za poswiecony im czas.Wszystkie imprezy w mojej pracy a byl to Mlodziezowy Dom Kultury moje wnuki zawsze zaliczaly razem z uczestnikami MDK.Byl nawet okres kiedy moja synowa poproszona o zastepstwo na zajeciach w MDK przyszla z wnukiem w wozeczku.Wtedy moj dyrektor wspanialy czlowiek dal rozkaz abym zostawila swoja prace i poszla z wozeczkiem do Lazienek na spacer.W tym miejscu nie odmowie sobie napisania kilku slow o moim owczesnym dyrektorze.Przystojny mezszczyzna-pasjonat zeglarstwa,elegancki o dobrych manierach.Takich ludzi sie nigdy nie zapomina.Umial sluchac.Kiedy sie wchodzilo do jego gabinetu to nawet ewent.reprymenda nie bolala.Potrafil tak wszystko przekazac,ze pozbawial czlowieka calej zlosci.Nie potrafil sobie poradzic i ulozyc dobrych stosunkow z dzialem sportu.Nie podobaly mu sie ich dzialania/transfery za zawodnikow i takie tam rozne ciemne sprawki/Wiadomo sport ma wszedzie ciemna strone.Odszedl od nas .Zostal nauczycielem w Instytucie Gluchoniemych w Warszawie.Tam razem z mlodzieza realizowal swoja pasje-zeglarstwo.Organizowal wspaniale rejsy z mlodzieza niepelnosprawna.Pojechal tez na spotkanie osob zajmujacych sie mlodzieza niepelnosprawna do Rio de Janeiro i tam spotkala go smierc .Zginal w jakims banalnym wypadku.Mial zaledwie 48 lat i mogl jeszcze duzo dobrego w swoim zyciu zrobic.Przydluga ta moja dygresja,ale nie moglam sie powstrzymac.Prosze mi wybaczyc.Co do dnia babci i dziadka pozwole sobie jeszcze troche napisac .........cdn.Hala

Moj swiat-zycie codzienne  onet bloog.

wtorek, 17 stycznia 2012

poznaje ludzi.........

W sprawie tego mego zgloszenia na konkurs Blog roku 2011 to dobrze sie stalo,jak sie stalo.Podobno to jakas wina mego komputera,czy znowu ja nie tak kliknelam.Poniewaz w moim zyciu juz ominelo mnie tyle wspanialych rzeczy,nie przejmuje sie takim glupstwem.Mam w tym konkursie swojego faworyta i wyslalam na ta osobe swoje glosy.Zmobilizowalam tez pare osob z rodziny ,aby pomogli.Wierze ze sie uda.Poniewaz mam klopoty z snem,duzo czytam.Zagladam do niektorych bloogow i jestem pelna podziwu dla ich autorow.Okazuje sie ze jestesmy jako narod bardzo uzdolnieni literacko.Pieknie piszemy o naszym zyciu i jesli by jeszcze poprawic troche styl i ortografie to kazdy z blogow moglby byc opublikowany,jako pomoc naukowa dla studentow roznych wydzialow uczelni wyzszych-mam na mysli miedzy innymi socjologie,wydzialy spoleczne itp.Przeciez kazdy blog to miniatura zycia naszego spoleczenstwa,jego historia,historia naszego kraju i narodu.Blogi poznawcze-tocala kopalnia wiedzy o naszym kraju,ciekawych miejscach ,nieznanych szerokiemu ogolowi.Ja ktora od ladnych kilku lat nie opuszczam swego domu poznalam tyle ciekawych fajnych miejsc,ilu nie widzialam przez cale swoje zycie.Poznala tez wage ludzkiego cierpienia -zmagania sie z smiertelnymi chorobami.To wszystko dzieki temu ze ktos odwazyl sie o tym napisac.Wlasnie od tego sa bloogi.Odwaga,szczerosc ,bezkompromisowosc,i wlasny osad sytuacji to najwazniejszy wg.mnie warunek w pisaniu blooga.Wczoraj byla msza sw.w intencji naszych mam tzn.meza i mojej mamy.Msza byla o godz 17-tej.Nie liczac czlonkow naszej rodziny bylo 5 osob-starszych kobiet.Ksiadz pieknie msze odprawil a ja pomyslalam sobie ze wcale mu nie jest tez lekko.Rano msza o 7-mej potem  o 17-tej.I to czasem dla kilku osob.W zimnym nie ogrzewanym kosciele.Ale jest ,i niesie pocieche swoim parafianom jest to pewnik-status quo.Mozna sie zawsze wtedy udac do kosciola i tam otrzymamy duchowa pocieche.Musze tez napisac o synu p.W naszego sasiada.Wrocil znowu do swiata zywych,ale na jak dlugo nie wiadomo.Nie podobalo mi sie tylko ze kiedy odsniezal kawalek uliczki starannie ominal okolice naszego plota.Dzien wczesniej biegl za mezem i prosil go aby mu pozyczyl 10 zl na papierosy.Mogl to w ten sposob odpracowac.Niestety mysle ,ze to te ciagi alkoholowe zaburzaja w nim ludzkie zachowania .No ! coz klade to na karb jego ciezkiej choroby.W Bramkach piekna zima.Dzisiaj dzien byl przepiekny duzo slonca lekki mroz taka zime uwielbiam.Psy szalaly ,gonily krety ktore bardzo nas gnebia.Ktos mowil ze tam gdziepsy nie ma kretow.Nieprawda,wogole sie psow nie boja.Wczoraj rozpetala sie znowu wielka wrzawa wokol katastrofy Smolenskiej.Wiadomo,ze wtej kwestii spoleczenstwo jest podzielone i NIGDY nie bedzie jednomyslne.Przekonywanie na sile o jedynej slusznej interpretacji wydarzen jest bezcelowe.Przynajmiej ja tak mysle.Troche juz zyje i taki jest moj osad sytuacji.Napisala do mnie osoba pod nickiem -sara maria-.Chcialabym ja blizej poznac/stad tytul mojego postu/Nie wiem gdzie ja znalezc ? cdn Halina

sobota, 14 stycznia 2012

tak trudno pojac............

Niktore zdarzenia jakie sie nam w naszym zyciu przydarzaja,sa bardzo czasem trudne do zrozumienia.Czasem bardzo czegos chcemy,zeby sie w naszym zyciu zdarzylo i zdarza sie zupelnie cos odwrotnego,niz to czego bysmy sobie zyczyli.Zglosilam swoj blog na Konkurs lecz niestety sie nie zakwalifikowalam.Nie wiem co robie zle.Moje pisanie jest dla mnie terapia ,ucieczka przed monotonia mojej egzystencji.Rzeczywiscie tematy ktore poruszam nie sa zbyt chwytliwe,popularne.Bo coz ja moge ciekawego ,odkrywczego napisac  w mojej sytuacji zyciowej.Co najwyzej moge opisac widok za oknem mego pokoju,w ktorym spedzam 24 godziny przez wszystkie dni miesiaca.Moge napisac,ze sasiadowi pies zjadl kury i co ogladalam ostatnio w tv i ewnt.skomentowac jakies wydarzenie polityczne czy spoleczne.Ale ja i tak bede sobie pisac,czy sie to komu podoba czy nie.Jestem zadowolona bo dzieki tej mojej pisaninie,poznalam wiele bardzo ciekawych ludzi i smialo moge powiedziec,ze juz nie jestem sama.Mysle ze ilosc osob ktore w ciagu pol roku mego pisania odwiedzila moj blog daje mi do myslenia iz choc w skromnej mierze ich zaciekawilam,Takze ilosc komentarzy jak dla mnie jest bardzo duza .Przedewszystkim sa to komentarze mnie wspierajace i zachecajace do dalszego pisania.Przyznaje iz,mam trudnosci z wyborem tematow .Jestem w rodzinie,zyje w niej ale jednoczesnie jestem bardzo samotna.Rozne maja ludzie poglady na podpatrywanie ich zycia.Niektorzy sobie wogole nie zycza ,aby naruszac na wet w malym stopniu ich prywatnosc.Trzeba to uszanowac.Tematow podrozniczych z wiadomych wzgl.nie moge poruszac.Filozoficzne rozwazania o zyciu tez nie sa moja mocna strona.Pozostaje mi tylko troche tematow z zycia,i to co mnie poruszylo czy wzruszylo w tym wlasnie zyciu.Na razie to by bylo na tyle.Musze pomyslec co dalej.................cdnHala

środa, 11 stycznia 2012

jeszcze nie zima........

Okolo godziny 10-tej snieg stopnial temperatura wzrosla,niebiosa odtrabily koniec zimy na razie.Jeszcze poczekajmy ,jeszcze sie nie spieszmy,-jak w tej piosence.Dzisiaj pochmurno pada deszcz.To dobrze dla drogowcow ,ze jest taka pogoda,ale znowu rolnicy nie zbyt sa zadowoleni.Ja sie tylko martwie,zeby znowu kiedy bedzie wiosna nie bylo mrozu i sniegu.Wszyscy "przepowiadacze" mowia ,ze ten rok bedzie wyjatkowo ciezki pod kazdym wzgledem,strasza nas roznymi kleskami.Czy to niebiosa postanowily w dalszym ciagu,testowac wytrzymalosc psychiki naszego premiera Tuska.Dzisiaj slyszalam w tv ze przerywa urlop i wraca do kraju w zw.w wypadkiem nadzwyczajnym zaistnialym w Poznaniu.Parafrazujac slowa piosenki-"Cysorz to mo klawe zycie" "Premier to mo ciezkie zycie".Podobno wiekszosc przepowiednii w ubieglym roku sie spelnila,co wcale nie musi oznaczac ,ze wtym roku bedzie to samo.Mysle ,ze nasz premier juz zostal dobrze przetestowany na rozne katastrofy i dziwne okolicznosci i teraz juz tylko moze byc lepiej.Nasza kotka Pusia jest juz nastawiona na sen zimowy.Wcale sie nie wyrywa na dwor.Lubi sie wygrzewac przy kaloryferze.Wczoraj jej sympatia kocurek czarny jak smola ,piekny blyszczacy o zielonych oczach przechadzal sie po naszym podworku, a ona patrzyla siedzac na parapecie okiennym i N I C zupelnie NIC nie reagowala z lekka tylko machala ogonkiem.Bardzo tak dyskretnie go obserwowala,ale nie dala sie zdjac z tego swojego punktu obserwacyjnego na parapecie.Potem go nasze psy pogonily i sobie poszedl.Ogladam teraz w internecie serial prod.amerykanskiej dziejacy sie w srodowisku palestry amerykanskiej tytul :Idealna zona.Polecam szczegolnie teraz po naszych wydarzeniach.Oczywiscie realia amerykanskie roznia sie od naszych ale mechanizm rzadzacy tym srodowiskiem jest wszedzie taki sam.Uwazam ten serial za jeden z bardziej wartosciowych,wciagajaca fabula,swietni aktorzy i czego chciec wiecej.Obejrzalam 17 odcinkow i ani na chwile sie nie znudzilam.Polecam serdecznie cdn Halina

wtorek, 10 stycznia 2012

zima.......

Dzisiaj do Bramek zawitala zima.Jest ponizej zera i padaja duze platkisniegu.Zrobilo sie bialo.Jest pieknie.Najladniej  wyglada duzy srebrny swierk pod domem p.W naszego sasiada.Jest to bardzo juz duzy okazaly okaz srebrnego swierka.Nasze u nas sa jeszcze male .Pamietam jak moja corka i wnuk je przed 6 -ma laty sadzili.Przyjechaly az,z Bieszczad i wszystkie sie pieknie przyjely.Byly bardze malutkie teraz maja po 1,5 metra wysokosci.Tu byly same stare drzewa lisciaste i te iglaste drzewka dodaly kolorytu naszemu ogrodowi.Jeszcze duzo pracy przed nami,ale juz widac ,ze bedzie "cudnie i piknie"Z tym ze mam ograniczenia w poruszaniu sie swobodnym ,jakos sie pogodzilam.Ale z tym ze nie bardzo moge grzebac w ziemi,sadzic,przesadzac nie moge sie zupelnie pogodzicJest mi niewymownie przykro z tego powodu.Dostalam wczoraj katalog wysylkowy jednej z firm ogrodniczych i nie moge wyjsc zpodziwu jak wiele nowych okazow roslin sie w tym roku pojawilo.Nowe odmiany zadziwiaja swoimi kolorami,wygladem.Chcialoby sie je wszystkie miec w swoim ogrodzie-tylko te ceny prawdziwie europejskie ba ,ale nasze emerytury juz nie europejskie i jak to pogodzic ,oto jest pytanie???Niestety bez odpowiedzi.Wczorajsza sensacja polityczna/proba samobojcza prokuratowa wojskowego/zepchnela wszystkie inne wiadomosci na boczny tor.Dziennikarze mieli znowu o czym pisac,komentowac,analizowac a,glownie bic piane.Medialna wrzawa za kilka dni sie skonczy,chyba ze cos nowego znowu zaprzatnie glowy nnaszej"czwartej wladzy".Ogladam codziennie w tv pr.2 cykl filmow rezyserii swietnego dokumentalisty naszych czasow p.Jacka Blawuta i uwazam ,ze tematy spoleczne to tematyktore powinny w wiekszym stopniu interesowac naszych dziennikarzyi im powinni poswiecac wieksza ilosc czasu.Ale to pewnie znowu jedno z moich poboznych zyczen a,poki co jest zima i znowu beda tematy:drogi sliskie ,plugi nie wyjechaly itd....... Pozdrawiam wszystkich -aby do wiosny.cdn.Halina

poniedziałek, 9 stycznia 2012

dlaczego...........

Dlaczego tak mnie zafascynowala tworczosc Jaromira Nohawicy???Musze sie z tego ponikad wytlumaczyc:1.ze takie piosenki po wysluchaniu zostaja w glowie i sercu 2.-ze jednoczesnie przemawiaja do rozumu i uczuc.3.-ze sa uniwersalne i dlatego bliskie kazdemu ,niezaleznie od kraju w ktorym sluchacz zyje.4-ze potrafia wyrazic to,co kazdy z nas czuje ,tylko byc moze nie potrafi tak pieknie ubrac tego w slowa.Dlatego sadze ze popularnosc Jaromira Nohawicy bedzie trwala dopoty,dopoki on bedzie ciagle odkrywany na nowo przez nowe rzesze sluchaczy.Wczoraj zastanawialam sie nad wielkim fenomenem orkiestry Jurka Owsiaka.Powstalo juz podobno na ten temat kilka rozpraw naukowych,doktoranckich i magisterskich.To zadziwiajace,ile ludzi otwiera przed nim swoje serca i kieszenie.Chwala mu za to.Wazne jest tylko dopilnowanie aby sprzet medyczny zakupiony za te pieniadze byl wlasciwie wykorzystany ,anie stal gdzies w magazynach.Pomaganie konkretnym ludziom/tak jak w tym roku-zakup pomp insulinowych/jest najbardziej efektywnym wykorzystaniem tych srodkow.Trafia bezposrednio do tych ktorzy na to czekaja.Mozna sobie wyobrazic jak zmieni sie komfort zycia,takich chorych.Sama dobrze znalam takiego mlodego czlowieka chorego na cukrzyce prawie od urodzenia.Jaka heroiczna wrecz walke stoczyl z swoja choroba.Wtedy byly inne czasy.Nie bylo zadnych udogodnien byla tylko nierowna walka ,z okropna choroba.Teraz zyjemy juz w innej rzeczywistosci,psioczymy wiele nam sie nie podoba.Ale jednak musimy zdac sobie sprawe ze swiat jednak odrobine sie zmienil na lepsze.Pomagajmy go zmieniac na lepszy przeciez to od nas zalezy czy bedzie nam lepiej.Prawie banaly,ale z banalow sklada sie nasze zycie.Jurek Owsiak i jego orkiestra jest -"THE BEST" cdn.Halina

niedziela, 8 stycznia 2012

moja fascynacja.........

Wczoraj zupelnie przypadkowo odkrylam piekna piosenke pt."Sarajewo".Otrzymalam ten link od moich internetowych przyjaciol z portalu PTTK Sandomierz.Bylam urzeczona,sluchalam kilkakrotnie wykonania tej piosenki.Wykonawca jest Jaromir Nohavica ,nagranie bylo dosc slabe z koncertu przez video.Ale i tak piekne.Poniewaz nic do tej pory nie wiedzialam kim jest,wykonawca musialam poszperac tu i owdzie w necie.Jaromir Nohavica ur.w roku 1953 to mieszkaniec Ostrawy czeski bard.Dlaczego o nim do tej pory nic nie wiedzialam -nie rozumiem?Napisal podobno okolo 400 roznych piosenek-ballad.Jest to w duzej mierze piekna poezja spiewana,pelne zadumy balaady jak i wesole  i rubaszne piesni -takie o wszystkim glownie o zyciu.W roku 1997 odbyl sie w Wroclawiu koncert gdzie zaspiewal wiekszosc swoich utworow.Pieknym utworem jest piosenka pt."Jaskolko lec"-chwyta za serce.W roku 2009 wydal dwuplytowy album pt."Swiat wg.Nohavicy"Ma tez swoja skaze na zyciorysie -ale jest odwaznym wspanialym mezszczyzna i otwarcie sie przyznaje iz,jest juz od 20 lat"niepijacym alkoholikiem"Tlumaczy  rozne utwory swiatowych poetow.Gra na gitarze przepieknie i na malym akordeonie.Ma charyzme-bardzo mnie zaciekawil.Na YOu Toube mozna posluchac wiele jego utworow.Sam pisze slowa i muzyke.Odsluchalam tez wiele wykonan piosenki Sarajewo i bardzo mam rozdarte serce.W kazdym wykonaniu to piekna piosenka,ale jednak jego wykonanie jest mi najblizsze.Jest tylko jedna rzecz ktora mnie smuci-nie wiadomo kto tak naprawde ta piosenke napisal.Rozne zrodla podaja ze autorami tej piosenki jest formacja U-2 i Luciano Pavarotti.Dziwne ?" prawda. Inne zas zrodla przypisuja autorstwo i slowa Jaromirowi Nohavicy-Czechowi z Ostrawy.Jak jest naprawde ,moze sie kiedys dowiemy albo i nie.Poki co myslmy co nam jest blizsze.W Bramkach ,nic sie nie dzieje.Spokoj po swiateczny Pan Darek wlascieciel pieknie powiekszonego sklepu liczy przedswiateczne zyski.Oby mial ich w Nowym Roku jak najwiecej ,bo bardzo to sympatyczny mlody czlowiek.Wczoraj 4 sarny przyszly z wizyta.Poskakaly poszly sie popasc na ozimine i  uciekly w swoja strone.Nie bardzo wiem gdzie?Moze do Kampinosu ,ale to troche daleko.Jeszcze raz musze odsluchac tej piosenki "Sarajewo" wslucham sie i pozwole  sie bezgranicznie porwac co bedzie ,chyba najlepszym jej docenieniem.cdn.Hala

czwartek, 5 stycznia 2012

wracam do alfabetu...........

Litera T od konca liczac to jakby jedna trzecia alfabetu.Teraz"S" bardzo wazna dla mnie litera.Wiele dla mnie bardzo znaczacych slow jest na litere "S".Przedewszystkim  "S" jak Sandomierz moje ukochane miasto gdzie spedzilam najpiekniejsze 12 lat mojego zycia.Mojej mlodosci ,lat trudnych,lat pieknychDobrze sie w nim czulam Bylismy my rodziny wojskowe,jedna wielka rodzina.To miasto ma magiczny klimat.Wyzwala w ludziach dobro.Wszyscy bylismy sobiebardzo bliscy.Wspieralismy sie w chwilach dobrych i zlych.Po prostu sie soba nawzajem opiekowalismy.Czesto my zony i dzieci zostawalismi sami,mezowie wiadomo nie pracowali ,tylko sluzyli.Wiec ciagle my rodziny pozostawalismy sami.Wsparcie tych ktorzy byli na miejscu bylo nieocenione.Samo miasto Sandomierz,tez wtedy mialo swoj trudny czas.Zaczelo sie walic,zapadaly sie przepastne lochy pod miastem,nalezalo ratowac ta perle naszej kultury materialnej.Wszyscy zaczeli ratowac miasto i Starowke.Akademia Gorniczo -Hutnicza z Krakowa przystapila do pracy.Odkryto lochy,i przystapiono do ratowania zabytkow.Teraz jest to pieknie odnowione miasto.Ogladajac film"Ojciec Mateusz" widze ile sie zmienilo na lepsze.Miasto wypieknialo.Niektore miejsca po prostu trudno rozpoznac.Na facebooku poznalam wielu Sandomierzakow.Prowadze korespondencje i ogladam zdjecia .Zyje tym miastem ,wiem co ciekawego sie dzieje aktualnie w miescie.Bardzo bede chciala jeszcze raz ten Sandomierz odwiedzic.Obiecal mi to moj syn.Moze sie uda.To by bylo tyle na litere "S" cdn.Hala

środa, 4 stycznia 2012

wspominki........

Kiedy pisalam w poprzednim poscie ze nic zlego sie w Swieta nie wydarzylo nie napisalam o dwoch waznych wydarzeniach.Zmarl bardzo lubiany czlowiek,wielki przyjaciel Polakow Waclaw Havel.Pamiec o nim jest chyba w kazdymz nas taka spokojna,dobra do wiecznego zapamietania.Byl to wielki czlowiek wspolczesny ,a jednak czlowiek renesansu.Jego tworczosc jako dramaturga,malo raczej znana.Ale kto raz sie znia zetknal,bedzie pamietac ja zawsze.Byl bardzo skromnym takim swojskim"Waszkiem" jak pieknie o nim opowiadali ci ktorzy mieli przyjemnosc poznac go osobiscie.Pieknie i godnie przezyl swoje zycie.Drugim wydarzeniem byla smierc przywodcy Korei.To jest inny swiat,dla nas zupelnie niezrozumialy.Mentalnosc narodu Koreanskiego bardzo odbiega od naszego postrzegania swiata.Dzisiaj ogladalam zdjecia z pogrzebu tego przywodcy i bardzo sie zatrwozylam widzac z jaka dyscyplina go zegnano.Te niezliczone rowne szeregi ludzi budza we mngroze.Nie wiem,moze to tylko ja tak sie czuje? -ogladajac te zdjecia.Teraz kiedy pisze te slowa ,zawolal mnie maz ,abym spojrzala w okno i co tam zobaczylam za oknem?Odwiedzily nas sarenki dwie kolezanki.Stanely bliziutko na polu i patrzyly z ogromnym zainteresowaniem w moje okno.Pali sie duza lampa stojaca na tle okna i to je zaciekawilo.Maja teraz brzydkie umaszczenie nie sa rude tylko takie bardziej brazowe-ochronny kolor.Po chwili pobiegly na pole z zielona ozimina,zeby sobie podjesc..Mamy tez nowe zmartwienie z naszym sasiadem synem pana W.Niestety nic nie dalo leczenie i problem alkoholowy u niego ciagle nawraca.Bardzo nam jest zal PanaW.naszego sasiada.Ma juz 79 lat,a musi sie opiekowac jak dzieckiem swoim synem.Kiedy to wlasnie winno byc odwrotnie.Nauka i medycyna poszla tak do przodu,ale niestety na ta okropna chorobe nie ma zadnego skutecznego leku.Mowia tylko ze to choroba duszy i uczuc i kaza samemu z tym walczyc.Niestety nie wszyscy sami sobie moga pomoc.Teraz codziennie o 18.30 w programie tv-2 ogladam filmy rezyserii Jacka Blawuta dokumentalne.Sa to wspaniale filmy o nas,zyciu i cierpieniach jakie niesie zycie.Warto ogladac polecam serdecznie.Hala cdn.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

drugi dzien...........

Chcialoby sie rzec -Swieta,swieta i po swietach.Jeszcze nie calkiem bo mamy jeszcze Swieto Trzech Kroli ktore nam niedawno przywrocono.Ja juz sie bardzo czuje-po swietach.,i tak sobie mysle jesli bym mogla te same slowa napisac o tym samym czasie,to nie mialabym nic przeciw temu.Tego sobie zycze na ten Nowy Rok.U mnie Swieta minely mowiac jezykiem dyplomatycznym /przy okazji odwiedzin wielkich osobistosci/w atmosferze wzajemnej zyczliwosci i zrozumienia.Wigilia byla u mego syna i jego rodziny.Bylo duzo gosci z nowej rodziny mego wnuczka ktory w tym roku ozenil sie z piekna dziewczyna.Potrawy byly smaczne.Reprezentowaly tradycje wigilijne kilku rodzin.Akurat niestety moj maz czul sie nie za bardzo,i humor nie za bardzo mu dopisywal.Ale za to moja synowa i moj syn robili bardzo dobre wrazenie.Bylo widac ze ciesza sie iz,moga nas goscic w pieknie przebudowanym i odnowionym domu.Ja tez,bardzo sie staralam,aby jakims glupim komentarzem nie zniszczyc takiej milej atmosfery i bylo sielsko i anielsko.W naszym kraju i na swiecie nie wydarzylo sie nic szczegolnie zlego,tak ze,mozna te Swieta zaliczyc do udanych.Prezenty tez byly sensowne praktyczne ichyba kazdy byl zadowolony.Ja dostalam nowe farby olejne,noewe pedzle i poobrazia z zamowieniem na 3 obrazki.Moj syn chce zebym sie znowu zajela malowaniem.Ja widzac ze w miare przyplywu lat,moj talent sie gdzies ulotnil,czarno to widze.Ale pozyjemy ,zobaczymy.Nowy rok przywitalismy na mokro.Nasz wnuk ktory mieszka nad nami zafundowal nam male zalanie naszej lazienki.To zepsulo troche atmosfere jego Sylwestra.Bylo dopiero okolo drugiej kiedy zaczela sie lac woda i trzeba bylo zakrecic wode.W zwiazku z tymi problemami mlodziez sie szybko zwinela i bylo"po ptokach".Okazalo sie ze to woda zbrodzika tak nas zalala.Nie wdajac sie w techniczne szczegoly -pokonala nas zlosliwosc przedmiotow martwych.Dzisiaj 2 stycznia Nowego Roku nowy horror.U Pana W.naszego sasiada znowu pies zagryzl dwie kury.Oj! nie ma on szczescia do tych psow.Tamten poprzedni pies mu tez zagryzl kury,wiec go wymienil na podobno bardzo lagodnego psa od kogos z rodziny.Nie bardzo to wszystko rozumiem ,ale fakt jest faktem.Takim oto,opisem zdarzen z naszego podworka wchodze w Nowy Rok.Jak widzicie calkiem egzotyczne zdarzenia zaprzataja moja biedna glowe.........cd.Hala