poniedziałek, 31 października 2011

Pamietamy tych co odeszli........

Dzisiaj nawet pogoda dostroila sie na smutno.Chociaz nie powinna.Bo jakze inaczej mysli sie o bliskich ktorzy odeszli w piekny sloneczny dzien.Jest wtedy jakos tak weselej na duszy i sercu.No,coz nie wszystko moze byc w zyciu jak bysmy chcieli.Wczoraj odwiedzila nas rodzina.Poniewaz maja wiele grobow do odwiedzenia zaczeli juz wczoraj.Bylo bardzo milo.Powspominalismy naszych bliskich i w milej atmosferze zakonczya sie niedziela.Pogoda byla wczoraj bardzo ladna.Swiecilo slonce i bylo dosyc cieplo.Smutno mi bylo tylko jak pomyslalam o tych wielu opuszczonych grobach.Moja rodzina jest tez rozrzucona po calym swiecie i nie sposob jest zapalic kazdemu swieczke pamieci.Mysle jednak ze mozna dobrym wspomnieniem ,przywolaniem pamieci o tej osobie zastapic pobyt na jej mogile.Wszak 1 listopada to Swieto Pamieci o tych co odeszli.Wiele osob z swiata kultury,w tym roku sie z nami pozegnalo.Mieli jeszcze mnostwo planow i marzen,ale nie zdazyli ich zrealizowac.Stworzyli jednak wiele niezapomnianych rol i filmow.Dzieki nim pozostana na zawsze w naszych sercach.Wspominam niezapomniana mame Anke z serialu Rodzina Zastepcza .Aktorke Gabriele Kownacka.Ciezka choroba ktorej nie udalo sie pokonac zabrala ja od nas.Krzysztof Kolberger aktor o niesamowitym glosie tez nas w tym roku opuscil.Wspomne takze aktora Edwarda Zentare ktorego zycie przerwala psychiczna chwila slabosci.Sam o sobie mowil.:fizycznie jestem silny jak tur,ale psychicznie ,niestety slaby....Sila charakteru wyroznial sie jeden z tworcow polskiej szkoly filmowej rezyser Janusz Morgenstern.Jego filmy na dlugo zapadaly w nasza pamiec.Tez nas w tym roku pozegnal.W tym roku pozegnalismy tez dwoje wielkich zagranicznych aktorow-Elisabeth Taylor i slynnego porucznika Colombo -Petera Falka.Nie wymieniam wszystkich ktorzy nas opuscili,ale wspominam wszystkich w swojej pamieci zyczliwie i z wielkim zalem.Szczegolnie tych ktorym zycie nie wyszlo,ajest ich dosyc sporo.Wdniu 1 listopada wspomnijmywszystkich zmarlych,nie tylko tych ktorzy odeszli w chwale ,ale tez tych zapomnianych ktorzy nie bardzo radzili sobie z zyciem doczesnym.Byc moze poradza sobie lepiej w tym -lepszym swiecie.... cdn.Hala

czwartek, 27 października 2011

nowe stare Swieta.........

Juz od kilu dni w TV i innych mediach slyszymy ze zbliza sie Swieto Halloween.Od kilku lat pragniemy z wszelkich sil dorownac Europie ba,calemu Swiatu w celebrowaniu.obchodzeniu uroczyscie roznych Swiat.Ja Swieto Halloween doskonale pamietam z swych mlodych lat.Kiedy bylam dzieckiem w przeddzien Wszystkich Swietych bralismy dynie i robilismy w niej rozne wzory.Do srodka mocowalismy swiece i wieszalismy je na sztachetach  na plotach wokol posesji.Sami przebieralismy sie w smierc i diably i ruszalismy odwiedzac roznych znajomych.Mielismy przygotowane rozne wierszyki  i melodie na te okolicznosc.Za takie odwiedziny czestowano nas slodyczami.Slodycze byly wspaniale.Juz nigdy nie smakowaly tak bosko "krowki" jak wtedy.Kazdy swoje slodycze ktore dostal oddawal do wspolnej puli i po imprezie dzielilismy sie po rowno.Poniewaz byly to wczesne lata piecdziesiate ub.wieku.Mozna rzec ze tradycja swieta przetrwala z dosc dluga przerwa pol wieku z okladem.Z tego wynika ze jednak dla polakow nie jest to Swieto nowe tylko po latach udanie wskrzeszone.Na przeciw mego domu w oficynie mieszkala stara bardzo kobieta.Nazywala sie p.Kyrkula.Nie miala zadnej rodziny.Byla tajemnicza bardzo osoba-czarownica mozna tak powiedziec.Miala wiedze tajemna i wygladala tez bardzo tajemniczo.Jej wszystkie wrozby zawsze sie sprawdzaly.Znala wszystkie przepowiednie krolowej Saby i umiala je wspaniale interpretowac.Pamietam dobrze ta o tym :ze nadejdzie taki czas ze kobiety beda sie nosic po mesku,a obuwie nosic z obcasami jak olowki.Cala gromadka dzieciakow lubilismy u niej przebywac.Miala taki duzy piec kaflowy na ktory siadalismy a ona nam snula swoje opowiesci.Wszystkie  zabawy konczyly sie u niej.Bardzo pilnowala aby przestrzegano roznych tradycji zwiazanych z porami roku,Swietami i uroczystosciami.Pilnowala wlasciwej oprawy uroczystosci nap."polter abend" tj .wieczor panienski,szkuboczki pierza,wielkanocnego obyczaju rannej kapieli w strumyku ktory plynal kolo naszych domow.Wtedy byl bardzo czysty.Teraz go juz wogole nie ma.Wiele juz zapomnialam ,ale troche jeszcze w pamieci zostalo i z tym sie chcialam podzielic Hala cdn.

środa, 26 października 2011

Znowu o kotku.........

  Wczoraj nasza kotka weszla na duze drzewo debowe kolo naszego domu.Doszla na sam szczyt bo zobaczyla tam opuszczone przez ptaszki gniazdo.Weszla do tego gniazda i tylko lebek jej wystawal.Siedziala sobie i patrzyla na nas z wysokosci okolo 12 metrow.Mysle ze nawet sie tam slodko zdrzemnela,bo akurat swiecilo slonce.Ale,ja jak mi maz o tym powiedzial ,szalalam ze strachu o nia.Zaczelismy ja wolac i maz stal pod drzewem i zachecal ja do zejscia.Po dluzszym czasie doszla do wniosku ze trzeba zejsc,przeskoczyla na nizej polozona brzoze i tylem obejmujac drzewo lapkami slicznie zeszla.Podeszla do meza i wskoczyla mu do gory na rece.Ma taki zwyczaj,kiedy idzie kolo drzwi,gdzie mieszkaja psy ,zeby ja wziac na rece i przeniesc w bezpieczne miejsce.Mimo,ze jest taka odwazna psow,sie jednak boi.Psy raczej udaja ze jej nie widza.I tak zyja sobie razem w jednym domku.Na zdjeciach niestety kiepskiej jakosci bo z komorki caly nasz zwierzyniec.

wtorek, 25 października 2011

to nie tak mialo byc...........

Przepraszam,ale chcialam zeby ewent.czytelnicy mojego bloga wiedzieli miej wiecej jak wygladam.Zawsze to lepiej wiedziec kto jest kto.Myslalam ze zdjecie bedzie male  i nie bedzie widac wszystkich niedoskonalosci mojej juz mocno nadszarpnietej zebem czasu urody.Poniewaz nie bardzo wiem jak sobie poradzic ze zdjeciami.musi byc tak "saute".Mysle ze mi to wybaczycie?Dobranoc na dzisiaj cdn.Hala

Brak tytułu

  

Troche o mnie........

Chcialam napisac dzisiaj  o moim dniu codziennym.Ale wpierw jeszcze mala uwaga do wczorajszego "goracego tamatu".Jest tu w moich Bramkach DPS dla ludzi z klopotami i defektami intelektualnymi.Miesci sie w pieknym budynku /prawie palacu/okolony pieknym parkiem i terenami rekreacyjnymi.Jest w nim 170 pensjonariuszy.Jest tam bardzo ladnie.Warunki zyciowe i bytowe bardzo dobre.Powiedzialabym komfortowe.Wiem bo znam osobe ktora tam pracuje.Takze punkt wyborczy dla Bramek jest w tym domu i ogladalam piekny park.Zreszta na stronie www.dps Bramki mozna to wszystko przeczytac i obejrzec.Roznej masci malkontentom radzilabym popatrzec jak wyglada opieka nad ludzmi chorymi w DPS i w nie jednym domu.Wnioski nasuwaja sie same.Wczoraj w swoim wlasnym domu przezywalam niezwykle doznania kulturalne.Otoz tv zdecydowala sie na Teatr TV na zywo.Raz w miesiacu ma sie odbywac premiera teatralna.Wczoraj byla pierwsza premiera po latach,wskrzeszonego teatru TV.Wybrano spektakl "Boska".Grany jest on przez kilka sezonow przez teatr Polonia z Warszawy.Ja przygotowalam sie na spektakl bardzo starannie.Kazalam sie memu mezowi przyzwoicie ubrac,sama tez sie elegancko ubralam.Punktualnie o 20 tej usiedlismy przy dobrej herbacie i malym co nie co na fotelach czekajac na spektakl.Maz moj co prawdy pukal sie,dobitnie w czolo pokazujac,ze ja chyba sfiksowalam.Ale sie jednak grzecznie podporzadkowal.O 20,20 spektakl sie rozpoczal.Telewizor nasz jest dosc duzy,wiec wrazenie bylo pelne .Zrobilam nawet kilka zdjec komorka.Dobrze ze na widowni umownej w tv byli widzowie.To potegowalo wrazenie,iz jest sie tam tez na tej widowni.Obsada sztuki wspaniala z wspaniala p.Krystyny Jandy kreacja.Byla w doskonalej formie mowiac kolokwialnie -grala jak z nut.Partnerowali jej znani i lubiani aktorzy.Calosc byla naprawde wspaniala ,jak przystalo na premiere  wskrzeszonego po latach teatu TV.Dyrektor Rady TV p.Juliusz Braun przyrzekl ze kazdym miesiacu premiery beda rownie interesujace.Musze jeszcze napisac o rownie wspanialej sprawie.Otoz cykl filmow dokumentalnych w "dwojce" o  godz.19-tej do 20 tej to same perelki.Boze ! jak to sie oglada. Polecam kazdemu zamiast /kazdy chyba wie co mam na mysli/.Takze filmy Andrzeja Fidyka w "jedynce".To warto ogladac.Na razie koncze cdn.Hala

poniedziałek, 24 października 2011

goracy temat.......

Redakcja bloog wywolala''goracy temat".Sprawa oddania dziecka chorego przez rodzine do domu opieki.Trudnosci w sprawowaniu opieki nad chorym,niemozliwosc rehabilitacji zmuszaja niejednokrotnie rodzine do oddania pod opieke do wyspecjalizowanych osrodkow.Moim skromnym zdaniem potepianie rodziny za taka postawe jest bardzo krzywdzace.Czasem jest to wyjscie najlepsze z mozliwych.Poniewaz w mojej rodzinie zaistniala taka sytuacja,moge spokojnie zabrac glos w tej sprawie.Dawno,dawno temu,prawie pol wieku wstecz zaistniala taka sytuacja.Opieke nad chora dziewczynka sprawowala jej druga matka .Wyszla za maz za wdowca z chora dziewczynka.Sama w krotkim czasie stala sie matka czterech malych dziewczynek.Chora dziewczynka wchodzila w trudny wiek dojrzewania,uciekala z domu ,nie sposob jej bylo upilnowac.Praca zawodowa,opieka nad malymi coreczkami wypelnialy jej caly czas.Przy ktorejs z rzedu ucieczce starszej dziewczynki zapada decyzja o umieszczeniu jej w domu opieki dla niesprawnych intelektualnie.Matka zalatwia jej rente i oddaje pod opieke DPS.To wspanialy dom prowadzony przez cudowne siostry Boromeuszki.Kilkakrotnie bylam i odwiedzalam tam osobe z moje rodziny.To co tam zobaczylam przechodzi wszelkie wyobrazenia.Chore sa wspaniale zaopiekowane.Maja wspaniale warunki pobytu.Na kazdym kroku widac dbalosc o ich potrzeby zarowno w sferze potrzeb zyciowych jak i intelektualnych.Tam jest tak czysto,ze mozna by "jesc z podlogi" jak sie to mowi. Sa organizowane wycieczki,Korzystaja z kultury w szeroko rozumianym zakresie.Musi byc dobrze skoro nasza dziewczyna z wielkimdefektem ortopedycznym i umyslowym konczy wlasnie 77 lat.Ze zdjecia spoglada zadowolona z zycia  starsza Pani.W domu swoim napewno by tak nie miala.Pewnie by juz nie zyla.Jest odwiedzana ,ma zdjecia swoich bliskich.Jej swiat to ten ktory zna w ktorym zyje,ktory sie nia przez tyle lat tak ofiarnie opiekowal.Tak,ze bardza sa potrzebne takie miejsca.Nie wiem ,jak jest gdzie indziej.Ale tu w  Michalkowicach na Slasku widzimy na kazdym kroku slaska solidnosc ludzi opiekujacymi sie tymi bardzo pokrzywdzonymi przez los ludzmi.Oby bylo tak wszedzie.To nie jest na pokaz,przeciez nigdy nie wiedza kiedy przyjedzie ktos z rodziny chorego,Nie ma jakis oficjalnych terminow odwiedzin.Jestem dumna z nich i wszedzie gdzie moge opowiadam o tym cudownym domu.cd.Hala

niedziela, 23 października 2011

Musze sprobowac..........

Musze sprobowac zmienic wyglad mojego bloga.To co mi teraz wyszlo mi sie wcale nie podoba.Chce tak zrobic zeby mi sie podobalo i zebym byla zadowolona.Moze mi sie uda.Maz moj udal sie dzisiaj do kosciola bardzo wzburzony.Postanowil , ze trzeba z ksiedzem powaznie porozmawiac.Temat-ekologia w naszej wsi.Kolo naszego domu jest dziki las ogromna posesja calkowicie juz zalesiona zarosnieta zupelnie.Co nie przeszkadza przyjezdnym i co poniektorym mieszkancom , na wysypywanie tam roznych smieci.Utworzyl sie juz dosc duzy smietnik.W tej chwili nie tak bardzo widoczny/przez roslinnosc/ale za kilka miesiecy ukaze sie koszmarny widok.Poniewaz ksiadz na wsi ma wladze prawie absolutna ,moze przemowi do sluchu ludziom,aby nie zasmiecali  naszego srodowiska.Gmina jest niejako w porzadku.Zostal zorganizowany wywoz smieci.Raz w m-cu za darmo zabieraja smieci takie jak,plastiki,szklo i metalowe odpady skladowane do specjalnych workow ktore daje gmina.Po za tym kazda posesja winna miec swoj wlasny pojemnik ktory juz sama oplaca.Ale niestety latwiej jest wyniesc do pobliskiego lasu..Takze palenie smieci jest nagminne.Nawet latem palono ogniska aby palic smieci.Przeciez to jest nasze srodowisko my tu zyjemy,placimy podatki.Dlaczego niszczymy sami siebie?A tak nomen omen -ulica przy ktorej tworzy sie ten smietnik nosi wdzieczna nazwe Bajeczna.Ja jednak widze ze nasze spoleczenstwo bardzo opornie odnosi sie do ekologii,nie wiem ale,to ze jest tak duza ilosc jednorazowych opakowan to tez jest tego przyczyna.Bardzo sie martwie co bedzie z nami za kilka lat,jak sie wszyscy nie opamietaja.Probowalam juz zainteresowac sprawa  tego smietnika przez strone www.Bramki,ale widocznie jest ona bardzo skomplikowana.Mnie sie wydaje ze,jesli by wlasciciel tej posesji zostal pod grozba kary administracyjnej zobowiazany do zajecia sie ta sprawa,musial by sie tym zajac.Ale to moze sa tylko moje pobozne zyczenia,Nasze okno sa dosyc wysoko posadowione i dobrze widze ,kto wnosi te smiecie do tego lasu,a ze nie moge chodzic ,to jestem ciagle w domu i wszystko widze.Nie bede donosic na sasiadow,ale mysle ze jesli nasz proboszcz ich ladnie na kazaniu poprosi to jego prosbe ladnie spelnia i bedzie "wilk syty i owca cala"

sobota, 22 października 2011

Klikalam i klikalam.......

Znowu jakas glupote zrobilam.Chcialam cos poprawic a zrobilam tylko gorzej.To zdjecie jeza z kotem nie powinno tam byc,ale nie wiem jak to skasowac.Wybaczcie mi te rozne glupoty ktore robie z braku wiedzy.Ale metoda prob i bledow jakos sie chyba poprawie.Na razie koncze bo juz mam zwyczajnie na dzisiaj dosyc.Hala cdn.

w ta sobote......

  W ta sobote postanowilam rozpakowac ostatnie 3 pudla ktore leza jeszcze nie rozpakowane przez 1,5 roku.Jakos nigdy sie nie moglam do tego zabrac.Sa w nich rzeczy ktorych niestety juz nie uzywam.Przybory malarskie,pedzle,farby,plotna,papier do akwareli i pasteli,kredki,pastele,ramki.No i moje prace z okresu kiedy jeszcze sie ludzilam iz,jakis tam talent posiadam.Otoz ,teraz juz wiem ze " szkoda czasu i atlasu",nic z tego nie bedzie.Probowalam sie uczyc z podrecznikow roznych,internetu,filmow dvd,ale uwazam ze byl to niestety przerost checi nad realnymi mozliwosciami.Owszem,bardzo lubie sie relaksowac rysujac,ale jest na bardzo slabym poziomie.Przykre no coz?Ten najwyzszy dala checi a,poskapil talentu.Moja Mama jednak wielka moja fanka i kilka rzeczy oprawila i teraz zdobia moj pokoj.Ale,czy zdobia?smiem w to watpic.Nie mam jednak odwagi ich zniszczyc i tak sobie wisza.Kiedys zamieszcze je na moim blogu w formie zdjec.Dzisiaj mielismy ciekawe wydarzenie .Okolo godz 13.30 nad naszym domem bardzo niziutko przelatywal maly helikopter i okrazyl kilka razy nasz dom.Balismy sie ze uderzy w maszt lini przesylowej telefonii komorkowej,ktory jest niedaleko.Lecial tak bardzo nisko.Mysle ze moze robili zdjecia tego stepu ktory jest wokol nas.Drzewa wygladaja teraz urokliwie-sa takie pelne slonca.To ten zloty kolor lisci daje takie wrazenie.,jakby bylo w nich zaklete slonce.Rano tez bylo wesolo bo ciagle byly przerwy w dostawie pradu.Kilka razy musialam sie na nowo logowac.W miescie sie to raczej nie zdarza.To sa uroki wsi.Poniewaz dostalismy od sasiadow dobre jablka nasmazylambardzo dobrych racuszkow na jogurcie.Nie wiedzialam ze na jogurcie sa takie smaczne  i pozywne.Zawsze robilam na kefirze.Czlowiek do starosci sie uczy  i niestety glupi umrze.cdn.hala

piątek, 21 października 2011

Nauka wstawiania obrazkow.........

Postanowilam dzisiaj ze wszystkich swoich sil nauczyc sie zamieszczania na swoim blogu roznych zdjec.To bylo straszne nie moglam pojac jak to zrobic.Niby jest to proste ,a mnie sprawilo ogromna trudnosc.Zobaczcie moje proby.Teraz skad te zdjecia.Otoz kiedy do naszego domu trafila Pusia byl u nas jez malutki.Musielismy go przed zima doprowadzic do wagi co najmiej 600 gr zeby przezyl hobernacje.Ogromnie zaciekawiona byla nim Pusia,ale zachowywali sie wzgledem siebie bardzo grzecznie.Jeza przed zima ub,roku wypuscilismy do lasu a Pusia zostala w naszym domku i umila nam zycie.Hala.cdn

Jeszcze o internecie........

      Dzisiaj przeczytalam duzy artykul jednej z dziennikarek na temat nowego uzaleznienia.Jest nim podobno uzaleznienie od bardzo popularnego portalu spolecznosciowego Facebooku.Nie bardzo rozumiem dlaczego,mialo by byc to uzaleznienie takie grozne.Przeciez ,od czego tam sie mozna uzaleznic?Ludzie pisza  o sobie,co ich interesuje,co czytaja,co ich bawi.Publikuja swoje zdjecia,swoich dzieci,i jest to ogolnie tak rodzinnie.Ludzie sie poznaja,nie wazne gdzie w tej chwili mieszkaja ,czy w Polsce czy w Ameryce.Rozmowy,komentarze,bardzo ich do siebie zblizaja.Po internecie kraza jednak,niepokojace artykuly o tym,ze portale spolecznosciowe niszcza zycie towarzyskie i uczuciowe,uzalezniaja,upraszczaja myslenie.Mysle ze jednak nie nalezy demonizowac serwisow spolecznosciowych-uzaleznic sie mozna od wszystkiego,to kwestia sily woli.Problemem sa nie portale spolecznosciowe,ale raczej to,ze u nas nie uczy sie dbania o zdrowie psychiczne.Dbanie o higiene,mycie zebow tak,ale higiena psychiczna jeszcze nie.Jesli zapomnimy ze kontakt osobisty z druga osoba jest rownie wazny jak kontakt wirtualny mozemy sie stac smutnymi samotnymi ludzmi.Tak ze tak ogolnie we wszystkim nalezy zachowac umiar i zdrowy rozsadek.Bardzo trzeba by bylo sie zmartwic dopiero wtedy kiedy siedzac w kawiarni,zaczniemy rozwazac kradziez laptopa siedzacego obok biznesmena,zeby sprawdzic,czy ktos nie zostawil nam wiadomosci na portalu..........Hala cdn.

czwartek, 20 października 2011

skowronki i sowy..........

Dzisiejszy dzien juz bardzo powaznie jesiennie nas potraktowal.Jest zimno,ponuro,wietrznie,nic dodac,nic ujac poprostu jesien w calej krasie.Ostatnio zainteresowal mnie problem koogzystencji ludzi,o odmiennychcodziennych zachowaniach.Wiadomo ze sa ludzie "skowronki" i "sowy".Ci pierwsi wczesnie klada sie spac,rano staja skoro swit.Ci drudzy klada sie spac bardzo pozno ,za to rano lubia dluzej pospac.Ich dzien nie rozpoczyna sie wczesniej niz o godz.12-13-tej w poludnie.Wieczorem kiedy "skowronki" ida spac "sowy" sie dopiero na dobre rozkrecaja.W naszym domu jest 2 na 2 .Po rowno.Wydawaloby sie ze remis to w sam raz.Niestety ,czasem sie to zmienia za sprawa goscia tez "sowy".Jest wtedy trudno.Dom jest bardzo akustyczny,slabo wyciszony.Wszystkie dzwieki przenosza sie na rozne strony i nawet chyba sie zwielokratniaja.Zastanawia mnie jedna sprawa od czego to na mily Bog zalezy,ze ktos ma taki tryb zycia ,a,anie inny.Czy to zalezy od nas samych?Czy mozna to w sobie zmienic?Caly Swiat funkcjonuje o okreslonych godzinach i porach dnia.Dlaczego jedni moga sobie spokojnie rano wstawac ,a drudzy mimo ze bardzo by chcieli,nie sa w stanie wstac przed godz.12-ta?.Za to noc jest ich.Wtedy graja glosna muzyke,sa ozywieni,po prostu zyja na wysokich obrotach.Jak sobie przypominam to w mlodych latach tez lubilam rano sobie pospac.Czyzby to byl przywilej mlodosci?Kiedy pracowalam codziennie wstawalam o godz 5-tej rano,bo gotowalam swojej rodzinie obiad.Dla nich nie istnialy zadne stolowki.Gotowalam potrawy ktore latwo bylo odgrzac jak wracali z swoich zajec po domem/nie bylo jeszcze wtedy -mikrofali/.Pamietam ze bylam ciagle spragniona snu.Skutek tych lat przyzwyczajen do rannego wstawania jednak pozostal we mnie do dzis.Teraz kiedy moglabym dluzej wieczorem posiedziec,a rano dluzej pospac jest to poprostu niemozliwe.Budze sie skoro swit.Ma to ,ale obecnie swoje dobre strony.Otoz TV emituje teraz o godz.5.50 w programie drugim serial ktory ja moim skromnym zdaniem uwazam za serial wszech czasow.Jest to serial o tytule "egzamin z zycia".Jakos ta nasza  widownia go nie docenila i przeszedl przez tv bez ochow i achow.Jest bardzo madrym pouczajacym serialem.O zyciowych wyborach mlodych ludzi,pokonywaniu przeszkod,.Graja w nim swietni aktorzy starszego i mlodszego pokolenia.Same tuzy aktorskiego swiata.Wydaje mi sie ze serial ten powinien byc lektura obowiazkowa dla mlodych ludzi o przedziale wiekowym 16- do kilkudziesieciu lat.Tak,nie myle sie.Wszyscy go powinni ogladac i brac sobie do serca ich problemy bo sa ponad czasowe i uniwersalne.Moze sa wnim jakies niedoskonalosci warsztatu filmowego-ja sie poprostu na tym nie znam,ale lubie go ogladac i przezywac problemy jego bohaterow.Mimo tak wczesnej pory emisji/nawiasem mowiac to juz jest wybitna zlosliwosc ze strony  TV/Polecam Hala cdn........Oj bylabym znowu zapomniala _co do jesieni to kostka czekolady dobrej gorzkiej,tez bardzo pomaga przetrwac ta trudna pore roku.

środa, 19 października 2011

Jak oswoic jesien i ja przetrwac............

Rozpoczela sie bardzo trudna pora roku.Od czasow starozytnych wrzesien byl uwazany za poczatek,nowego roku ,czas refleksji i postanowien..W odroznieniu od postanowien noworocznych jesienne postanowienia maja inny charakter.Wydaje mi sie ze styczniowe postanowienia dotycza naszej woli,wrzesniowe zas naszych prawdziwych potrzeb,tego czego pragniesz najbardziej lub mniej w swoim zyciu,bys mogla to pokochac i uznac konieczne.Moga byc one proste.Np.postanowienie codziennego spaceru bez wzgl.na pogode.Przeczytanie przez okres jesieni ksiazek ktore dawno temu kupilismy,anie przeczytalismy do tej pory.Czestsza rozmowe z dziecmi lub z rodzicami.Uporzadkowanie rodzinnej kroniki wydarzen i wielu innych rzeczy ktore mozemy zrobic w dlugie jesienne wieczory.Piekno postanowien jesiennych polega na tym,ze nikt nie wie,ze je czynimi.Jesienne postanowienia nie wymagaja decia w rogi,konfetti i szampana.Wrzesniowe postanowienia prosza,bysmy byly otwarte na pozytywne zmiany-wszak jesien przechodzi w zime,zima w wiosne,wiosna w lato,a lato znowu w jesien-tak zmiany wciagu roku sie tocza.I my tez sie zmieniamy,ruchem tak szybkim,ze nie czujemy go wcale........Jedno jest jednak bezsprzecznie potrzebne,aby przetrwac jesien.To swiatlo-warunek niezbedny.Dobra lampa z lagodnym cieplym swiatlem,obok niej ulubiony fotel.I mozemy juz stawic czolo tej depresyjnej porze roku.Do tego moj od lat wyprobowany ,sposob-domowa nalewka.Taki maly kieliszek 25 mg.a jak poprawia nastroj.Nalewke robie przez cale lato.Wszystkie owoce jakie sie ukazuja przez kolejne miesiace lata wsypuje do sloja z cukrem.Zaczynamy od truskawek a konczymy na pigwie -po garsce kazdego owocu.W miedzy czasie hartujemy nalewke wlewajac do niej po kieliszku wodki czystej zoladkowej.To sie wszystko pieknie maceruje i powstaje taka ratafia.Na koncu dla dodania procentow wlewamy cwiartke dobrego spirytusu.Po tych kilku miesiacach mamy pachnaca nalewke.A i "pijane wisnie"tez  umilaja nam jesienne dlugie wieczory.Tak walcze z depresyjna pora roku.Aby przezyc do Swiat Bozego Narodzenia.Po Swietach zaczyna przybywac dnia i jest juz coraz lepiej.Czekamy na wiosne i tak sie to toczy.W te dlugie jesienne wieczory czesto wracam do czasu,kiedy jeszcze pracowalam.Wtedy zupelnie,nie zauwazalam biegu por roku.Ciagle praca ,dom,dom,praca,czas tak szybko uciekal.Ciagle tylko marzylam o czasie emerytury ,czego ja nie zobacze,gdzie nie pojade,czego nie przeczytam.Jednak przyszla choroba ,zly dla mnie czas i los.I marzenia diabli wzieli.Ale jednak jestem i walcze i probuje sie nie poddawac zlemu i tej depresyjnej jesieni.Czego sobie zycze i Wam zblakanym na moim blogu.Hala cdn.

niedziela, 16 października 2011

niedziela wieczor.........

Wydawalo mi sie ze nie mam dzisiaj,o czym napisac.Jednak po obejrzeniu dzienniku w tvPolsat postanowilam sie podzielic z moja radoscia.Otoz od jakiegos czasu z  CNN wiedzialam ,ze moj ulubiony byly prezydent Bill Clinton jest chory.Dzisiaj  zobaczylam go w dobrej formie/po operacji bypassow/na uroczystosci z okazji 10 lat jego fundacji promujacej "zdrowy styl zycia i odzywiania".Jednoczesnie obchodzil urodziny 65 lat swgo zycia.Jest w doskonalej formie,pogodny,pelen werwy.Jego usmiech jest w dalszym ciagu pelen uroku,a przy nim wiernie mu towarzyszaca zona Hillary i corka Chelsea..Spiewala szokujaca Lady Gaga wystylizowana na Merlin Monroe.Tez spiewala dla prezydenta,ale jaka to byla inna jakosc.No-coz inne juz sa czasy.Bill Clinton jest teraz weganem a,ktos kto sledzil jego zycie wie ,ze bardzo lubil zjesc soczystego steka i hamburgera.Teraz promuje i stosuje zdrowy styl zycia,wspaniale wyglada ,i cieszy sie zyciem oby jak najdluzej.Ja juz kiedys pisalam ,ze przeczytalam wszystko o nim co bylo dostepne w jezyku polskim na jego temat.To byl moj idol.Mimo roznych perypetii malzenskich potrafil sie pieknie porozumiec,z swoja zona.Sztuke kompromisu opanowali oboje do perfekcji i chwala im za to.Wspaniali ludzie.Bardzo sie ciesze ze moglam to dzisiaj napisac, i mysle ,ze niektorzy z Was ktorzy trafiacie na mego bloga tez podzielacie moje zdanie.I to by dzisiaj bylo na tyle.Hala cdn.

sobota, 15 października 2011

Sobota bardzo spokojna...............

Poniewaz dzisiaj,poczulam sie dosc dobrze postanowilam jednakcos napisac.Bardzo mnie zeelektryzowala wiadomosc ,iz marszalkiem sejmu ma byc,obecna minister zdrowia p.Ewa Kopacz.Podano tez ze dwoch wice marszalkow to beda kobiety.Bardzo  podobaja mi sie te przymiarki do najwazniejszych stanowisk w naszym panstwie.Wiadomo ,ze kobiety sa bardziej systematyczne,predzej potrafia zapanowac nad sterta dokumentow.Moze teraz wreszcie slawna zamrazarka ustaw,czekajacych na przedlozenie do rozpatrzenia przez sejm bedzie rozmrozona i procedowanie ustaw bedzie sieodbywalo duzo szybciej,niz do tej pory.Pani Ewa Kopacz to osoba bardzo zaangazowana w to co robi.Mysle ze bedzie dobrym marszalkiem sejmu.Martwie sie tylko jak tobedzie z tym ministerstwem zdrowia.Jest to resort ktory rzadzi sie swoimi prawami.Nie jest to latwe zarzadzac czyms,co juz na starcie jest prawie niewykonalne.Wieloletnie zaniedbania i niedoinwestowanie msci sie teraz okrutnie.Owszem,sa szpitale ktore sobie dobrze radza w tych realiach,ale to sa tylko nieliczne chwalebne wyjatki.Kazdy z nas ma swoje przemyslenia na temat sluzby zdrowia,przeciez kazdy z nas jest czy predzej ,czy pozniej pacjentem i sam na wlasnej skorze odczuwa jaka jest kondycja naszej sluzby zdrowia.Pobozne zyczenia nic nie daja.Moze nowy minister, cos da rade zrobic.? Pozyjemy,zobaczymy.Dzisiaj mielismy przezycie nasz sasiad p.W.ma piekne kury i koguta.Cale stadko sobie spaceruje po pieknym wybiegu.Piesek tez ma swoj wybieg.Poniewaz Pana W. dzisiaj dlugo nie bylo w domu.Piesek znudzony,a moze glodny  postanowil sobie ze sam o siebie zadba.Wskoczyl przez plot do kurek i okropnie je poturbowal.Dwie kurki stracily zycie,a PanW bedzie na niedzielny obiad jadl rosol.Nie mam,tylko pewnosci,czy bedzie mu smakowal ten rosol.Tak to przygoda z kurkami urozmaicila nam sobote.Dzisiaj tez przez lornetke obserwowalamjak nasz kot poluje /tylko nie zobaczylam na co/.Stala jakies 30 minut w jednym miejscu w jednej pozycji i prezyla sie do skoku.Wreszcie dala susa,skoczyla ,ale nie mozna bylo dojrzec na co tak polowala.To jest kot prawie dziki,ale udomowiony.Psy mialy dzisiaj frajde,byly na spacerze z moim mezem.Mialy juz dosc swego podworka i bardzo dumnie spacerowaly.Jakie byly zadowolone.Joris ,co i rusz lizal meza z radosci i wdziecznosci po rekach.Jego nigdy na spacer corka nie zabierala,bo byl podobno niegrzeczny i sie nie sluchal.Stal za plotem i plakal z zalu.Ale maz mu wytlumaczyl/jest pelen dumy z siebie/ ze jak sie bedzie grzecznie zachowywal to tez pojdzie na spacer.Zdal egzamin i teraz juz chodzi razem z Sara na spacery.Nasz "domowy general" peka z dumy i wszyscy sa zadowoleni.Mila byla ta sobota...Hala cdn.

czwartek, 13 października 2011

Wielka wrzawa..............

W mediach rozpetala sie wielka wrzawa.Wszyscy ,i zlewa i prawa snuja domysly,spekulacje na temat powolania nowe rzadu.Kto zacz i jak,kto z kim,a kto z innym.I tak sobie wszyscy gdybaja.Madre "gadajace glowy "sie  wypowiadaja,a czas nieublaganie ucieka.Tego czego nie zrobia dzisiaj,na to moze byc juz jutro za pozno.Bierzcie sie wszyscy do roboty,wszak zaraz beda Swieta Bozego Narodzenia.Wtedy nadchodzi taki czas,ze co bys chcial zalatwic wszedzie slyszysz-po Swietach....po Swietach.....Zlapalam jakiegos mega wirusa.Od niedzieli meczy mnie wodnisty katar,boli glowa,kicham jak najeta.Nie mam temperatury,tylko oslabienie 35.8CAle czuje sie fatalnie .Uwazam ze taka infekcja to straszna rzecz.Niby nic wielkiego a,potrafi dokumentnie uprzykrzyc zycie.Tyle jest na to roznych lekow a i tak katar nie leczony trwa 7 dni a leczony tylko tydzien.Wiec poki co,odwracam sobie uwage od dolegliwosci,zajmujac sie roznymi rzeczami potrzebnymi i niepotrzebnymi i jakos moze to przetrwam.Pogoda i ciagle wiejacy wiatr tez mi nie dodaja optymizmu.Obrazilam sie na wszystko i na wszystkich.Mam poteznego "dola".Moze ktos cos do mnie napisze z zablakanych na moim blogu czytelnikow i sprobuje mnie pocieszyc.Czekam na Was moje kochane.Hala cdn.

środa, 12 października 2011

Okropnie wieje........

Pogoda bardzo wietrzna.Konary olbrzymich drzew kolysza sie intensywnie,zrzucaja liscie ktore juz zmienily kolor.Cale podworko juz jest zaslane liscmi i tak,az do mrozu i sniegu.Slonsczko bardzo dzisiaj ladnie swieci,ale jest dosyc chlodno.Nie ma juz odwrotu,mamy pelna jesien.Ja musze zaslaniac w swoim pokoju zaluzje,zeby nie ogladac tego intensywne kolysania sie drzew.Nie wiem czy to jakas fobia ,ale nie znosze wiatru.Mam wtedy bardzo zle mysli,az czasem sie boje ,za cos ze mna nie "halo".Czytalam dzisiaj w necie felietony pewnej internautki www.spoko senior.Pieknie pisze o problemach osob starszych .Jest wielka optymistka,ma duzo pomyslow,jest bardzo czynna w srodowisku seniorow.Motywuje towarzystwo do dzialania,walczy z e-wykluczeniem osob starszych.Bardzo mi sie podoba jej stosunek do zycia.Tylko ze ja zdaje sobie sprawe ze to nie zawsze jest mozliwe.Przychodza czasem takie "psie dni" ze nic nie wychodzi,i jest ogolnie do kitu.I wlasnie wtedy umiejetnosc pozbierania sie odparcia ataku smutku i zlych mysli,jest bardzo potrzebna.Wtedy jest bardzo potrzebna taka p.Basia z jej felietonem i juz robi sie czlowiekowi lepiej.Ostatni felieton p.Basi to temat rzeka-marzenia.Wszyscy je mamy i mlodzi i starzy bo bez nich/tych marzen/zycie by bylo nie do zniesienia.Wiec pielegnujmy w sobie marzenia i w miare mozliwosci jeszcze je realizujmy.Czego sobie i Wam serdecznie zycze Hala cdn.

wtorek, 11 października 2011

co jeszcze w internecie.............

Poprzednio opisalam moja przygode z portalem NK.Teraz troche o Facebooku na ktorym tez mam swoj profil.Spotkalam tam tez duzo roznych znajomych,troche z rodziny ,troche z dawnych lat.W sumie jest to takie miejsce ze ciagle cos dzieje.Poznaje czlowiek coraz to roznych ludzi,nawiazuje znajomosci .Ja glownie sledze rozne poczynania mojej bratanicy ktora wyjechala z rodzinnych Niemiec do Ameryki do Atlanty.Przy okazji zwiedza cala Ameryke .Robi piekne zdjecia ktore zamieszcza na Facebooku.Ogladam tez rozne rzeczy zamieszczane przez wspaniala p.Marie ktora pisze cudownego bloga pt."Skarby zony Dziadka".Do tej pory nie wiem jaki cel ma klikniecie w "to lubie".Ale jak mi sie cos podoba  to tez w to klikam.Czytam tez o swoim miescie rodzinnym i wsi w ktorej obecnie mieszkam.Poznalam tez przesympatyczna Pania z Sandomierza niestety,od dluzszego czasu zamilkla.Nie ma jej na Facebooku.Ogladam wspaniale zdjecia zamieszczane przez wspanialych mlodych ludzi przyjaciol moich wnukow. Tak nawiasem mowiac-wcale nie zdziwilam sie ze p.Palikot i jego Partia odniosla taki sukces.On jest bardzo popularny wsrod wyksztalconych mlodych ludzi.W rozmowach przed wyborami zapowiadali ze beda na niego glosowac.Mlodzi jeszcze niczego nie maja do stracenia,sa przebojowi .odwazni,ich wybory zyciowe sa proste bezkompromisowe.W domu u nas male zmartwienie.Nasz sliczny kotek Pusia jest jakas chora.Wcale nie interesuje jej wyjscie na dwor.Chowa sie w rozne dziwne miejsca i trzyma sie kurczowo domu.Nie daja sie wcale wyprowadzac na dwor.Najlepiej jej jest pod lampa ktoraja ogrzewa.Koty uwielbiaja ciepelko i wygrzewanie w sloncu.Lampa solux to jak slonce.I jest jej dobrze .Maz mowil mi ze  przedwczoraj stala na ganku i patrzyla na dwa czarne koty ktore ja odwiedzily,ale nie kwapila sie isc do nich.Widocznie ma juz dosc tych zalotow.Zreszta pogoda tez nie zacheca do eskapad.Jest zimno,wietrznie lepiej sie trzymac domu tak ciezko zdobytego.Codziennie od poniedzialku do piatku w tv ogladam filmy krotkometrazowe ppoludniu.Sa to filmy nakrecone przez mlodych rezyserow,studentow szkoly filmowej.Rezyserem prowadzacym to przedsiewziecie jest mlody rezyser Jacek Blawut.Filmy te sa wg.mnie fenomenalne .Sa proste,pieknie opowiadaja o naszym kraju spoleczenstwie,o zyciu i zwyklym szarym czlowieku.Poznajemy swiat jak gdyby od podszewki,od srodka.Wczoraj zachwycil mnie reportaz o mlodym poloniscie bezrobotnym ktory zostal rachmistrzem spisowym w swoim rodzinnym malym miasteczku.Ludzie ktorych odwiedzal w sprawie spisu otwierali sie przed nim jak starzy znajomi.Widac bylo jaka starsi ludzie maja potrzebe rozmowy,opowiedzenia przed kims o swoich problemach o swoim trudnym zyciu.Doskonle ten problem znam z autopsji.Ja tez w latach 60 tych ub.wieku bylam rachmistrzem spisowym.Spisywalam ludzi w domach tej czesci Sandomierza ktora w ub.roku ulegla zalaniu przez Wisle.Ile oni mi opowiadali przy tej okazji so swoich rodzinnych sprawach.Jak sie przedemna otwierali,a przeciez bylam obca osoba i wogole mnie nie znali.W Sandomierzu budowala sie wtedy nowoczesna Huta Szkla Okiennego.Budowali ja Amerykanscy technolodzy i inzynierowie.Powstalo tam wtedy duze osiedle mieszkaniowe dla kadry Huty.To bylo na tym brzegu Sandomierza ktory teraz tak mocno ucierpial.Nie pamietam dokladnej daty tych wydarzen/kiedy bralamudzial w tym spisie,ale pamietam ze zarobilam wtedy swoje pierwsze od dlugiego czasu pieniadze /cale 200 zlotych.To bylo cos.Przeciez nie pracowalam,tylko zajmowalam sie dziecmi ,a meza ciagle nie bylo.Polecam ogladanie w dwojce tv .tych filmow sa bardzo ciekawe.Przepraszam ze czasem tak bez ladu i skladu pisze,ale to dlatego ze nic nie pisze na brudno.Pisze od razu na czysto i natlok mysli mi nie pozwala na zastanawianie sie nad poprawnoscia formy.Wybaczcie mi drodzy ewnt.czytelnicy moje grafomanstwo.Nie umiem ,ale bardzo chce pisac.cdn.Hala

poniedziałek, 10 października 2011

po.............

Dzisiaj obudzilismy sie w troche innej rzeczywistosci .Niby wtej samej,a jednak w innej.Kredyt zaufania ktorym obdarzylismy naszych reprezentantow nie moze zostac zmarnowany.Uwaznie bedziemy sie jako narod przygladac ich poczynaniom.Musza sie ostro brac do roboty.Nie ma juz czasu.Polska wreszcie musi dogonic stara Europe.Dbac aby nie marnowala sie inwencja i przedsiebiorczosc,naszych mlodych.Ulatwiac i pomagac aby mlodzi ludzie nie musieli uciekac za granice,aby sie moc ustawic w zyciu i znalezc dla siebie swoje miejsce.Mamy  troche dziwny podzial miejsc w parlamencie,ale mozna to dobrze rozegrac,wejsc w koalicje ze sprawdzonym koalicjantem i dalejrzadzic z pozytkiem dla naszego narodu.Wymaga to jednak,moim skromnym zdaniem duzo rozwagi i odpowiedzialnosci.Nie mozna popelniac bledow z minionych lat.Mysle ze trzeba tez uszanowac opozycje.Moze sie ona czasem okazac nieoczekiwanym sojusznikiem w waznych sprawach.Przeciez i im i nam chodzi o to samo,aby:Polska rosla w sile i byla bogata".Mysle nie bedzie juz teraz takich kataklizmow i katastrof.Limit sie juz wyczerpal.Jestem szarym czlowiekiem ,ale na pierwszy ogien zastanowilabym sie nad zmniejszeniem wydatkow budzetowych.Trzeba poskromic wydatki reprezentacyjne ,nowe samochody,karty kredytowe dla urzednikow wyzszego szczebla.Chca byc reprezentantami narodu musza tez ponosic okreslone wydatki.Pensje maja nie zle to po co ich jeszcze dodatkowo nagradzac.Reprezentant narodu to jest ogromny zaszczyt ,trzeba zyc godnie,i powaznie podchodzic do swoich obowiazkow.Tego sobie i naszym poslom zyczy zwykla szara polka.To by bylo na tyle moj glos na goracy temat.........cdnHala

niedziela, 9 października 2011

moj internet ,a w nim.........

Musze troszke sie podzielic z tymi ktorzy zagladaja na mojego bloga,co ja robie w tym internecie i czego sie juz nauczylam.Wlasciwie to ,tak naprawde,mam ogromne braki w wiedzy.Corka moja jest bardzo nerwowa osoba ,mowi mi zawsze zastanow sie,pomysl,sama do tego dojdz.Ja jako dosyc ambitna osoba ,nie lubie sie nikogo o nic prosic.I jest jak ,jest czyli dosc kiepsko.Mam podrecznik dla seniorow wydany przez Gazete Wyborcza,ale jakos tak mi trudno praktycznie pewne rzeczy,zrozumiec.Pierwszym moim krokiem bylo zapisanie sie i odnalezienie kkolezanek i kolegow z Szkoly Podst i Sredniej na Naszej Klasie.Bylo to nawet dosc latwe,metoda prob i bledow zostalam czlonkiem spolecznosci tego portalu spolecznosciowego.Odnalazlam po bez mala 55 latach swoje kolezanki i kolegow.Jak ja sie z tego cieszylam.Bylam dumna kiedy sie do mnie odezwali i zechcieli byc moimi znajomymi.Nawiazalam tez kontakt z rodzina z zagranicy z ktora kontakty calkowicie zamarly,a teraz sie odnowily.Z mojej obserwacji musze powiedziec ,ze niestety teraz na chwile obecna  portal NK umiera sila naturalna.Wiele ludzi juz nie bawia ,te zabawy,zdjecia,komentarze.Przesylanie sobie ciekawych rzeczy z internetu itd.To juz nie jest "trendy".Cala dzialalnosc uprawiaja jeszcze ludzie tacy jak ja.Emeryci,ludzie bardzo mlodzi,chorzy,i majacy duzo czasu wolnego.No i hobbysci -liczna ich rzesza trzyma jeszce w garsci ta NK.Ja nauczylam sie przekazywac zdjecia z komorki swojej do galerii zdjec na NK.Takze juz umiem przesylac rozne teksty i nagrania.Lubie z niektorymi osobami wymienic korespondencje,wiedziec co sie u nich dzieje.Poznalam tez niektore dosc zagadkowe osoby,pisze sobie z nimi,ale nie mam pojecia kto to dokladnie jest.Wierze w ich czyste intencje i jak do tej pory sie nie zawiodlam.Grono moich znajomych jest jeszcze nieliczne ,ale sprawdzone.Niezwykle jest ze mozna buszowac i odna wiac stare znajomosci.Mysle ze jeszce jakis czas ten portal bedzie istnial.Oby jak najdluzej.Jutro napisze o moich dalszych krokach w internecie Hala cdn.

sobota, 8 października 2011

Wreszcie..........

Nareszcie,wreszcie jest spokoj.Cisza wyborcza .Bardzo mi sie to podoba.Ta wrzawa rozpetana przez kandydatow na "wszystkich Swietych" w tym kraju juz byla nie do zniesienia.Niektorzy zachowywali sie jak nie przymierzajac ta "baba z magla" co to mowila-jedna pani drugiej pani wsadzila do d....y grabie.Koniec spokoj cisza.Jutro idziemy wyrazic swoje poparcie wg.wlasnego sumienia i wiedzy.Jestesmy Polakami i calemu Swiatu winnismy pokazac ze jestesmy madrym narodem,i potrfimy dokonac madrego wyboru ponad podzialami.Pogoda jest fatalna przynajmiej tu u nas w naszych Bramkach i frekwencja moze byc kiepska.Przecie starsi ludzie moga miec trudnosci z dostaniem sie do oddalonego o kilka kilometrow lokalu wyborczego.Trzeba im pomoc.Proponuje ,aby kazdy kto jedzie samochodem zabral jednego starszego sasiada z soba.Razem zawsze razniej.Wczoraj jeden starszy pan podjechal pod nasz dom na rowerze i widzac mego meza na podworku zaproponowal mu sprzedaz miesa sarniego.Maz moj myslalam ze dostanie zawalu.Odrazu pomyslal ze ta ktoras z tych sarenek zlapali we wnyki ci pobozni katolicy.Chodza co niedziele do kosciola a robia takie rzeczy.Przeciez w tej duzej stepowej trawie latwo bylo zlapac te sarenki.Strasznie nas to zdenerwowalo.Maz odpowiedzial mu zeby sobie poszedl bo go poszczuje psami.Patrzymy z okna juz drugi dzien i nie ma naszych sarenek.Cos sie z nimi stalo.Straszne-prawda.Taka jest ta nasza polska mentalnosc i rozumienie swiata.cdn.Hala

piątek, 7 października 2011

Co czytam.......

Dawno,dawno temu,moja najlepsza rozrywka bylo czytanie.Czytalam tak naprawde wszystko co mi wpadlo w rece.Kiedy bylam jeszcze uczennica liceum moimi ulubionymi lekturami byly ksiazki o tematyce podrozniczej Budrewicz,Fidler,czasopisma -Poznaj Swiat.Pozniej zaczelam czytac duzo fantastyki.Byly to glownie pozycje radzieckich autorow o podrozach kosmicznych.Jak ja sie tym pasjonowalam,wydawalo mi sie ,ze kiedy juz zdobeda ten kosmos,to swiat bedzie u naszych stop.Nie moglam sie doczekac ,kiedy to wszystko bedzie na prawde.Potem byl Lem i jego fantastyczne spojrzenie na swiat.On byl wspanialym wizjonerem.Widzial to czego inni jeszcze wtedy nie widzieli.Przeczytalam wszystko co napisal  do lat 70-tych ub.wieku.Potem zaczytywalam sie w literaturze napisanej przez wybitnych pisarzy calego swiata.Bardzo lubilam pisarzy skandynawskich,amerykanskich ,angielskich.Czytalam wszystko z tzw.polek nowosci w bibliotece.Zawsze ,gdzie bym nie mieszkala.najpierw musialam poznac droge do biblioteki i odrazu sie do niej zapisac.W Sandomierzu biblioteka miescila sie na pieknym Sandomierskim rynku.Teraz czesto widze  w filmie "Ojciec Mateusz" ten dom.Teraz jest tam poczta.Bibliotekarka byla sedziwa Pani Stasia.Ona odkrywala przedemna swiat wspolczesnej literatury swiatowej.Ciagle sie zastanawialam kiedy ona miala czas czytac te wszystkie nowosci zeby moc je potem polecac czytelnikom.Poznala moj gust i idealnie w niego trafiala.Bardzo duzo wtedy czytalam.Jak to bylo ze mialam na to czas,jest to dla mnie do tej pory zagadka.Czyzby doba biegla jakos wolniej niz teraz?Jest to dla mnie ciagle  wielka tajemnica.Poniewaz swojego bloga pisze online.Nie pisze na brudno odrazu pisze na czysto.bardzo boleje nad jego forma i trescia.Musze nad tym popracowac.Ksiazki  lubilam tez kupowac,ale poniewaz moje srodki finansowe byly ograniczone,jesli juz cos kupowalam ,to cos dobrego,wartosciowego.I tak powstala moja skromna osobista biblioteka.Obecnie postanowilam przeczytac wszystkie wydane w Polsce powiesci romanse Daniell Steeel.Mam prawie wszystkie i poza kilkoma z nich wogole ich nie czytalam.Bo mnie bardzo kiedys nudzily.Nie wiem jak mi bedzie szlo,ale po przeczytaniu 4 powiesci juz troche wymiekam.Wole pamietniki,listy znanych osob,literature faktu,wspomnienia.Byl czas mego azycia ze nic nie czytalam.Nie potrafilam sie skupic na zadnej ksiazce.Byly to lata od roku 2000 do 2008 roku.Cala swoja uwage skupialam w tym czasie na opiece nad chora mama,dzialka i buszowaniu po lumpeksach,szmateksach czy jak tam kto woli nazywac te wspaniale "domy mody".To byl okres jak przerwa w zyciorysie.Teraz chwilami kiedy wracam do tamtych lat,nie chce mi sie wierzyc ze ja tak moglam postepowac.Jednak tak bylo.Teraz jestem jakby po przejsciu strasznej smiertelnej choroby.Ale nie umarlam.I chociaz mocno okaleczona wrocilam do normalnego zycia i bardzo sie nim ciesze i oby tak dalej czego i Wam zagladajacym na mego bloga serdecznie zycze.Hala cdn.

czwartek, 6 października 2011

Jakos tak uciekaja dnie............

Kilka dni przecieklo mi jak woda przez palce.W niedziele mialam spotkanie rodzinne na obiedzie.Byla cala rodzina.Jestesmy mala rodzina.Niestety wiele osob z rodziny juz ubylo i jest nas poprostu bardzo malo.Ale bylo bardzo wesolo gdyz przybyla do rodziny nowa osoba.Mila i sympatyczna mloda zona mego najstarszego wnuka.Swietna dziewczyna,bardzo poukladana,nie wymadrzajaca sie wogole,taka jak to sie kiedys mowilo"do rozanca i do tanca".Nawet moj syn ktory zawsze gonil towarzystwo do domu tym razem spokojnie siedzial przy stole.Byl tradycyjny slaski obiad,podwieczorek i kolacja.Wszystko ladnie zjedli i  jeszcze jeden z wnukow poprosil na wynos.Powiedzial mi ze w kotletach schabowych mam absolutne mistrzostwo swiata.Smialam sie ze to chyba zasluga tego iz kazdy kotlet panierowany jest w swiezo utartej bulce i smazony kazdy osobno na swiezym tluszczu.Na koniec sterta kotletow oblozona jest swiezym maselkiem i obsypana zielona pietruszka.I tak czeka na podanie.Duzo z soba porozmawialismy i ja mimo zmeczenia bylam przeszczesliwa.Zalowalam tylko ze reszta dalszej rodziny mieszka tak daleko od nas i nie bardzo jest sie jak spotykac.Zblizaja sie wybory.Wazne wydarzenie dla kazdego Polaka.Do nas nalezy madry wybor.Sytuacja finansowa naszego panstwa jest bardzo skomplikowana i zlozona.I niestety z pustego i Salomon nie naleje.Nikt nowy ktory przyjdzie nawet obiecujac nam zlote gory,nie da rady radykalnie zmienic naszej sytuacji.Trzeba poprawic co sie da,ale zmieniac wszystko i potepiac poprzednie rzady jest czysta glupota.Tylko ludzie nie myslacy,perspektywicznie chcieli by calkowitej zmiany.Znowu zmiany ludzi i zwiazane z tym koszty sa to tylko takie mrzonki ludzi i nadzieje bez podstaw.Ugruntowana nasza pozycja w Swiecie jako kraj ludzi przedsiebiorczych,zdolnych ,mlodych daje nadzieje ,iz bedziemy sie coraz lepiej rozwijac.Ja juz pewnie nie doczekam,ze poprawi sie poziom zycia przecietnego Polaka ,ale duzo mozna poprawic jak sie chce.Ten rzad ktory odchodzi  musial sie zmierzyc z takimi strasznymi kataklizmami,katastrofami jak zaden poprzedni rzad.I dali rady.Mysle ze i dalej mogli by spokojnie juz majac dosc duze doswiadczenie pchac ten "wozek".Uwazam ze 4 lata to bardzo krotki czas na poprawe sytuacji w roznych dziedzinach zycia spolecznego.To zaledwie rozejrzenie sie w temacie.Teraz nastepne 4 lata bylyby lepiej wykorzystane z pozytkiem dla nas wszystkich.Po co na nowo robic szyldy,pieczatki,urzadzac nowe gabinety itd.Opozycja winna wspomoc pozytywne dzialania rzadu ,nie tylko krytykowac,wtedy bedzie consensus w wielu waznych sprawach,a przeciez o to tylko wszystkim chodzi.Mam racje?Napiszcie co o tym sadzicie???.Hala cdn.