czwartek, 27 lutego 2014

Spokojnie ,oni nas tylko straszą...........

Dzisiaj piekna słoneczna pogoda.Przyszedl rachunek za gaz od 16 -tego grudnia do 16 lutego czyli za dwa miesiące .Do zapłacenia 2.160 złotych.Cały czas bardzo uważamy,na temperaturę w domu.A jednak rachunek nie jest niski .To prawda dom jest duży prawie 260 metrow.Ale nie wszystkie,pokoje ogrzewamy jednakowo.Cala gora jest nieogrzewana bo nikt tam nie mieszka.Czyli gaz jest bardzo drogi W tym koszt samego gazu to kwota 1500 zł.A reszta to koszty,przesyłu,niedosyłu i takie tam mądre rózne okreslenia na rachunku.Boję się,że jeśli na tej Ukrainie dalej będzie tak nie wesoło,to gaz będzie jeszcze drozszy.To co dzieje sie dzisiaj na Krymie nie napawa nas optymizmem.Nie rozumiem przywodcy Rosji.Po co on tak pręży muskuły.Tak się napusza i prowadzi taką wielko mocarstwową politykę.Myśle,ze to tak trochę wynika,z jego fizyczności.Wszyscy ludzie przywodcy niewielkiego wzrostu i postury ,nadrabiaja swe niedostatki właśnie butą,agresją i checią bycia czymś lepszym większym.Przykład Napoleon, a z wspołczesnych żyjących u nas wiecie kogo mam na myśli?Jeśli kaze się sprawdzać gotowosc bojową wojsk rosyjskich w bliskim sasiedztwie rozpoczyna się już wojnę-psychologiczną.Mój mąż był do roku 1980pplk.wojska .Ale dokladnie pamietam kiedy działo się coś złego na swiecie,to zaraz ogłaszano tzw.alarm bojowy.Czyli gotowość do działań.Ale po co to często się nad tym zastanawiałam.Przecież w naszej jednostce zajmowano się głownie zabezpieczeniem laczności  z niebem.Konkretnie z wojskami lotniczymi.Była to w zasadzie jednostka ułatwiajaca łacznoscc i naprowadzanie samolotow i zapewnienie bezpieczenstwa lotów.Pamiętam kiedy wojska wtedy radzieckie ,wprowadziły "bratnią pomoc" nad niebem w Sandomierzu wyły całymi dniami i nocami cięzkie samoloty "rusłany"/nota bene ukrainskie/Wtedy był też alarm bojowy.Czy Putin chce przestraszyć ukrainców?Trochę to małostkowe,i tak naprawdę straszne ,żeby nie powiedziec ,że aż śmieszne. Kiedy podano ten komunikat o poleceniu wykonania przegladu floty czarnomorskiej ,i wojsk tam stacjonujacych zapanowała konsternacja.Tego się nie spodziewałam po Putinie .Myślałam,że jest to człowiek ktory już coś tam o życiu wie?Zobaczymy jak dalej się wszystko ułoży.Trzymam kciuki aby jednak wreszcie skonczyła się ta Wielka Awantura,czego i sobie i Wam życzę.....cdn.Hala

środa, 26 lutego 2014

Jutro zaczyna sie już dziś-przez nasze mądre wybory.Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Trudno jest żyć,kiedy nie widać jutra.Tak myśle,że teraz kiedy nieco ostudziły się emocje bardzo potrzebna jest  dobrze wytyczona "mapa drogowa"/to takie modne określenie/.Jest to po prostu,plan działania  na przyszłosć rozpisany krotkofalowo i długofalowo.Ale jak wiemy aby,taki plan się powiodł musi być,porozumienie wszystkich zainteresowanych stron.Strony które sie mogą z sobą porozumieć,muszą jednak być zdolne do kompromisu,wzajemnych ustępstw.madrych sojuszy,i duzo cierpliwości.Wybieranie mniejszego zła .To tez bardzo ważne.Ale dosyć mojego wymądrzania sie.Będzie sie działo dużo napewno.Mnie jednak najbardziej zbulwersowała,skala kultu dla bogactwa.To co nagromadzili rządzący Ukrainą jest dla mnie niezrozumiała zupełnie.Te wszystkie rezydencje wygladają jak ogromne magazyny z antykami.Jak można w czymś takim życ?.Kazdy z tych przedmiotow może iładny i drogi ale,nie w tym miejscu.Po internecie krąży dowcip-Putin rozmawia z b.prezydentem Ukrainy.-Rozumiem ze chciałeś mieć te jajka Faberge,zoo i takie tam inne ale poco do cholery,był ci potrzebny ten cały galeon?Niepohamowana chęć gromadzenia,bogacenia się to bardzo niebezpieczna droga.To prawie jak uzaleznienie takie jak od narkotyków czy alkoholu.Ja wiem,że niby to wszystko zostaje przekazywane z pokolenia na pokolenie.Po moznowładcach pozostają dobra kultury materialnej.Powstają muzea,galerie sztuki.Wiec może ,pan prezydent chciał zostać wielkim mecenasem sztuki?Kto to wie?Myśle ,że postać b.prezydenta będzie w pozniejszych latach opisywana na wszelkie mozliwe sposoby.Dyktator XXI wieku skonczył swoją destrukcyjną działalnosć  zrękami pobrudzonymi krwia,młodych ukrainskich pięknych młodych synów tej ziemi.Moja mama urodzila się na Ukrainie kochała ten naród,tą ziemię.Dobrze ,ze nie dozyła tego strasznego czasu.Bardzo by krwawilo jej serce.Teraz radio podało,że obecne władze szukają pieniędzy Janukowycza.Ma to być znacząca suma.Dla nich w tej chwili bardzo ważne jest uspokojenie i jakie takie ustabilizowanie  finansów panstwa.Ogrom spraw,ktore ten kraj ma ogarnac jest ogromna.Wymiana władzy,prawidłowe wybory prezydenckie to wszystko przed nimi.Dobrze chociaz,ze już jest bliżej do wiosny i jak nawet zakrecą im kurki z gazem to jakos dadza rady.Rozmawiałam z dziewczynami z mej rodziny są pełne optymizmu.Oby tylko wszyscy byli zdrowi.Oni wiedza,że ta cała Unia nie jest idealna,że trzeba cieżko pracowac i nie wszyscy równo będa korzystac z dobrodziejstwa przynależnosci do UE.To co ja pisze to takie moje osobiste spojrzenie i ogląd sytuacji.Pamiętam kiedy przyjechały do mnie ,jak opowiadały jakie trudne chwile ,przeżyly na granicy .My też załatwiając te całe zaproszenia dla nich i wykazaniem się kontem bankowym z kwotami pozwalajacymi na ich przyjęcie ,nie czuliśmy się komfortowo.Mam nadzieję tez ,ze potrafią zawalczyc z korupcją i choc trochę sie w tym wzgledzie zmieni.Czego i sobie i wam serdecznie zyczę.......cdn.Hala.

niedziela, 23 lutego 2014

Trudne dochodzenie do demokracji a jeszcze trudniejsze jej utrzymanie.Czy dadzą radę?

Wczoraj zapytal mnie ktos z rodziny-po co ci to pisanie na takie właśnie tematy ?Przecież jak sama mówisz nie znasz się na polityce?Wiecie co -odpowiedziałam ?Po prostu tym żyję i to jest "mój swiat-życie codzienne"Taką mam potrzebę.Przeciez pisanie tego bloga,przywróciło mnie do zycia.To teraz nie mogłabym,wobec tak poważnych spraw milczeć.Jak dalej potoczy,się życie dopiero się okaże .Jest to jedna wielka nie wiadoma.Bo jak zwykle to bywa,każdy chce przy okazji darmowego ognia upiec swoją pieczeń.Wiem,że będzie im trudno,a napewno trudniej niż nam.A przecież nam było czasem okropnie trudno i dalej nie jest za łatwo.Od kilku dni dni w internecie publikowane są zdjęcia rezydencji Prezydenta Ukrainy.Tak,naprawdę nie ma się czym zachwycac.Wielkie bezguście,zbiór bezsensownych luksusowych przedmiotów wystroju .Makabra.Zastrzegam ,że jest to moje zdanie i nie kazdy może je podzielać.Wczoraj oglądalam przyjazd p.Julii Tymoszenko na Majdan.Dzisiaj zobaczylam w internecie taki plakat -Julia jedz do domu gotować barszcz.Myślę ,że  wszyscy politycy poprzedniego czasu przed Majdanem,dostatecznie się wszyscy skompromitowali i powinni sobie już odpocząć.Do władzy powinni dojść ludzie dobrze wyksztalceni,myślący o społeczenstwie z którego się wywodzą.Ludzie mlodzi powinni korzystać z doświadczeń kraji które już przeszly transformację ustrojową i,aby mądrze pokierować losem swego narodu,dużo rozmawiac,korzystać z doswiadczeń innych narodów.Szkoda by było aby tyle ludzi i ich zycie poszło na marne.Wiem,że już wszyscy moi czytelnicy mają dość moich postów,na temat Ukrainy.Widzę to po liczbie wchodzących na bloga.Oczywiście,że łatwiej się czyta,rzeczy lekkie ,łatwe i przyjemne.Po co sobie zwracac głowę?Ale już tlumaczyłam kiedyś,moim drogim czytelnikom,że moje pisanie to jest to o czym "ja" myślę i czym żyję.Mimo swoich już długich lat życia interesuję się wieloma sprawami bo to przecież "moj swiat-życie codzienne

PPolscy sportowcy sprawili nam wielką radość,Medale które zdobyli ,będa odnotowane w kronikach Olimpijskich Igrzysk.Niestety cien tego co działo sie u sąsiadow przyćmił tą radość.Wyobrażam sobie jak czuli się sportowcy ukraińscy.Jakie dylematy nimi wstrząsały.Jedno w tym wszystkim jest pozytywne ,że nie doszło jak do tej pory do żadnej tragedii na Igrzyskach.Organizatorzy bardzo się napracowali i dobrze by było aby wszystko ,miało pozytywne zakonczenie.,i nasi wszyscy sportowcy wrocili spokojnie do domu........cdn. ....Hala

sobota, 22 lutego 2014

Jest Wielka Nadzieja na zakończenie konfliktu u naszego wschodniego sąsiada.Czekamy.............

Nadal trwa wielki konflikt na Ukrainie.Co prawda, nie ma już gwałtownych walk ,ale wszyscy dalej trwają w stanie pogotowia.Nikt nie wie,co jeszcze w najbliższej przyszłości sie może zdarzyć.Jak dalej potoczą się sprawy polityczne i dalsza przyszłośc spoleczeństwa.Dzisiaj w radiu TOKFM słuchałam wywiadu z jednym,z dziennikarzy z Majdanu.Opowiadał jak bardzo profesjonalnie zoorganizowana jest społeczność na Majdanie.Nic nie jest przypadkowe.Wszystko jest ułożone i pilnowane i sciśle przestrzegane.To daje nadzieję,że Ukraincy będą sobie mogli z wszystkim poradzić,aby im tylko nie przeszkadzano..Wypracowane Porozumienie  nie dla wszystkich korzystne i zrozumiałe daje jednak nadzieję ,że będą to podstawy do szerszego porozumienia ,które by zakonczyło trwający już przeszło 3 miesiące dramat.Zycie jednak moze pokazać,że nie będzie to takie łatwe.Najgorsze byłoby gdyby ,kraj się podzielił,na wschodnia i zachodnia Ukrainę.Separatyzm tak naprawdę zadnemu narodowi nigdy nie służył.Nie za bardzo się na tym znam,ale też nie chciałabym,żeby np.Slask był osobnym panstwem a i takie pomysły lansuja niektórzy politycy.Poki co ,nie wiadomo co dzieje ,się z Prezydentem Ukrainy.Opuścił Kijów,wywiozł co cenniejsze przedmioty z swoich siedzib i znikł.Podobno jest w Charkowie.Ale to byłoby niedobre,gdyż jak wiemy Charkow to druga stolica Ukrainy,konkretnie jej wschodniej częsci ,która jak wiadomo bardzo sprzyja obecnemu prezydentowi.Czyżby tam szykował sobie nowy "tron"Czas pokaże jak będzie.Pewien dziennikarz i jeden z liderow partii opozycyjnej powiedział w radiu,że widzi i chciałby aby tak było,że przyszlym prezydentem powinien być oligarcha Poroszenko.Jest włascicielem Kanału 5 tv ukraińskiej i właścicielem bardzo dużej fabryki czekolady/nawiasem-czekolada Rożen jest bardzo dobra-jadlam/Podobno jest bardzo mądrym człowiekiem ,kompetentnym w sprawach gospodarczych.W ostatnim czasie jego kanał 5-ty bardzo pomagał w relacjonowaniu wydarzeń w Kijowie.Też jednak nie wiadomo jak to wszystko sobie poukładają nasi sąsiedzi.Ale kiedy za miedzą spokój to i u nas jest bezpieczniej.Czego i Wam moidrodzy i sobie życzę.......cdn.Hala

piątek, 21 lutego 2014

Niech się wreszcie opamiętają -przecież to nie jest komputerowa gra ,że zabity wstanie i idzie dalej...................

Coś złego dzieje się z tym młodym pokoleniem.We wszystkich krajach świata wrze.Czasem tylko na 100 stopni ale,czasem nawet wybucha.Dzisiaj internet obiegło zdjęcie młodej dziewczyny Miss Wenezueli która zginęła z rąk jakiegoś mordercy w czasie manifestacji .W Kijowie na Majdanie zginęli sami młodzi ludzie.Ci co do nich strzelali to też młodzie ludzie.Czyżby w ich rodzinach z nimi nikt nie rozmawiał uczył cierpliwości,pokory do losu.Dzisiaj nikt do nikogo i niczego nie ma cierpliwości.Najlepiej przemocą egzekwować to co się chce uzyskać.Rodzice nie mają czasu do rozmowy z swoimi dziećmi,każdy się śpieszy,leci do pracy/jesli ją wogóle ma/.Pracuja długo no bo przecież,trzeba zarobic na dostatnie życie,bo nie wiadomo jak długo będzie miał pracę.Dzieciom też trzeba kupic nowocześniejszy komputer,nowe gry komputerowe.W tych grach śmierć jest tylko małym epizodem.Zaraz ten zabity wstanie i idzie dalej.Nie rozmawia się z dziecmi ,o chorobie kogoś z rodziny,że trzeba mu pomoc albo chociaż do niego zadzwonic,zapytać jak się czuje.Bo po co kłopotać takiego młodego chłopaka .On ma sie uczyć i tyle.Wiem,że każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka.Ale,czasem trzeba ostudzić te młode rozpalone głowy.Coś wyjaśnić wytłumaczyć.Po prostu go wychowywać ,a nie tylko utrzymywać.Ci młodzi ludzie w Kijowie ,niewiele jeszcze sami przeżyli.Zachłysnęli się dobrami  zachodu.Brak im autorytetow.Prezydent- skorumpowany,rząd skorumpowany.Wszyscy kradną na potęgę.Wiec kogo tu słuchac.A no powalczmy sobie -może cos wywalczymy dla siebie.Tłum to jest tlum mała iskierka potrzebna jest tylko aby wzniecić ogromny pożar.Ja wiem,że to co pisze nie wszystkim się podoba ale,ja mam to w nosie.Dzisij po porannych komentarzach w tv i radiu postanowiłam wszystko wyłaczyć i przestać słuchać tych wszystkich madrych komentarzy politykow.Co jeden to mądrzejszy,a nie potrafili zapobiec takiej strasznej katastrofie.Ogromnie mi było żal ,wczoraj naszej dziennikarce tv programu ITVPp.Beacie Tadla.Myślałam,że ta dziwczyna zaraz dostanie zawału.Z tej traumy jaką tam przeżyła,długo się nie otrząsnie.Ten Kijów i to specjalne wydanie wiadomości długo ona i jej bliscy będa pamietać.Co innego czytac ,oglądac te straszne wydarzenia a co innego być bezpośrednio w środku tych wydarzeń.Wielki szacun Pani Beato.Nie wiem bo nie włączam dzisiaj ani radia ani tv co dalej będzie się działo ,ale na Boga błagam was wszyscy rządzący opamiętajcie się.Narod Ukraiński jest narodem bardzo dumnym.Mająwielką tożsamosc narodową.Szanują swoje stroje narodowe.Wwszystkie swięta a szczegolnie w Swięto Niepodległości podkreślają swojimi strojami narodowymi przynależność do swej ojczyzny.Wiem,że nie zawsze w dawnych latach bywało wszystko w naszych stosunkach poprawnie.Ale,teraz już dorosło nowe pokolenie  i ono nie powinno mieć w sobie nienawiści - a jednak odżywaja stare rachunki krzywd wzniecane przez nacjonalistow.A na to żadnego lekarstwa nie ma pozostaje tylko -rozmowa ,rozmowa,wyjasnianie.Przepraszam za trochę przydługi mój post,ale tak mi jest ciężko tak przeżywam,że musiałam sie z wami podzielic moji drodzy pozdrawiam serdecznie cdn.....Hala

czwartek, 20 lutego 2014

Dlaczego narody nie mogą żyć w zgodzie..?Czy to jest aż,takie trudne?......

Teraz kiedy obserwujemy gwałtowną eskalację ,podobno mających pokojowe podłoże manifestacji.Musimy sobie zadać pytanie dlaczego,teraz na świecie ,tak łatwo dochodzi do niekontrolowanych wybuchów gniewu społeczeństwa?Czyżby już wszyscy żyli jak na bombie?Wyczerpała się już całkowicie nasza cierpliwość.A może,my już wogóle nie mamy,do nikogo i niczego cierpliwości.Nieobojętna jest też,nasza przywara narodowa -lubimy mieć swoje na wierzchu.Przypadek opisany w filmie "Sami swoi"jak to Pawlak z Kargulem,jest tego dobrym przykładem.Sprawiedliwość ma być,ale po naszej stronie.Ogolnie to lubimy się kłócic.Dzisiaj już wiemy ,że gdzie dwoch polaków nad czymś dyskutuje,są aż trzy rózne zdania na ten temat.Zwrociłam dzisiaj uwagę,na pozorną wydawałoby się sprawę.W Warszawie wydaje się tzw.ulgi dla większych rodzin .Upoważniają one do tanszych biletów do komunikacji miejskiej ,teatrow,wystaw itp.Są to tzw karty warszawskie.I już rozpoczęła się awantura.Ci ktorzy są tych ulg pozbawieni już zaskarżają tą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego jako niekonstytucyjną ustawę.I tak w kólko ciągle nie mogą się pogodzić w żadnej sprawie. Wczoraj pierwszy raz /co było ogromnym zaskoczeniem/ Sejm RP okazał się jednomyślny .Przyjęto przez aklamację stanowisko naszego sejmu,rzadu i spoleczenstwa w sprawie UkrainyPan Prezes Kaczynski bił brawo Panu Premierowi Tuskowi.To co co się dzieje w tej chwili na Ukrainie całkowicie wymknęlo się z pod kontroli.Nie wiem,jak to wszystko się skonczy?Tego w tej chwili nikt nie jest w stanie przewidzieć.Zginęło tyle ludzi.Jest bardzo duzo rannych.Wszyscy są przekonani o słuszności swego postępowania.Brak jakiejkolwiek woli do kompromisu,determinuje pozytywne zakonczenie sprawy.Wszyscy popełnili błędy w tej sprawie,i wszyscy powinni uderzyc się w piersi i szukać wyjścia z trudnej sytuacji.Tymczasem ci którzy walczą na Majdanie są zdeterminowani.Oni po prostu nie widzą wyjścia z tej sytuacji.Poniewaz nie ma tam jednego autorytetu,który mogłby im,coś wyjaśnić,wytłumaczyć,.Te młode rozpalone głowy,potrzebują autorytetów.Kto moglby to zrobić.Na razie nikogo takiego,nie widać na horyzoncie.Ja się zupełnie nie znam na polityce,ale tak zdrowo rozsądkowo myślę sobie,ze ci  niby przywodcy opozycji,powinni popracowac nad tymi młodymi aktywistami z tłumu.Wybrać kilku najbardziej aktywnych i powierzyć im ważne zadania i już łatwiej byłoby rozgrywać pewne sprawy.Ktoś musi nad tym w koncu zapanować.Skąd sie wzieli ci snajperzy z bronia palną?To jest straszna sprawa brat zabija brata.Ale kiedy w narodzie odradza się nacjonalizm ,nie ma się czemu dziwić.Gloryfikowanie postaci Stepana Bandery przyniosło śmierć czasem zupełnie niewinnych ludzi na Majdanie.I to jest wina tych którzy na to zezwalają......cdn. Hala.wa

środa, 19 lutego 2014

Czy koncerny farmaceutyczne się kiedyś opamiętaja?

Dzisiaj od samego rana,postanowiłam napisać wg.mnie o ważnej sprawie.Bowiem nie do wytrzymania,jest już to całodzienne,we wszystkich mediach nadawanie reklam leków i farmaceutyków.Przecież to jest jakiś obłęd.Wszystkie stacje radiowe,telewizyjne na okrąglo reklamują -suplementy diety i leki.Przecież kupowanie tego wszystkiego dla przeciętnej polskiej rodziny jest nie do przyjęcia.Każdemu od czasu do czasu,wypadają włosy,mamy czasem zimne dlonie i stopy ,mamy zgage,nie mamy apetytu,itd.Na wszystko mamy reklamy.Wydaje mi się ,że ci wszyscy którzy zlecają te reklamy mają stanowczo za dużo pieniędzy.W związku z tym te reklamy mogłyby być/skoro już muszą być/droższe znacznie droższe.Moze wtedy wreszcie nie musielibyśmy oglądać ciągłych powtórek filmow.Stacje telewizyjne miałyby wiecej pieniędzy na bieżąca działalność.Jeszcze lepiej gdyby te mądre koncerny tą nadwyżkę finansową przeznaczały na obniżenie cen na te swoje wspaniałe wyroby.Zamiast wydawać takie krocie na reklamy które tak nas denerwują,sprzedawac wszystko dużo taniej.Dziwny jest ten świat-śpiewał Niemen .Mial rację -zrozumieć ten świat jest bardzo trudno.Półki aptek uginają się od wszelakiego dobra.Zastanawia mnie,czy dożyję, takiego czasu ,kiedy nie będę czytać,że kogoś tam nie stać na wykupienie recept.Teraz kiedy apteki są jak drogerie,-wiem ratują się asortymentem drogeryjnym,żeby jakoś przetrwać i poradzić sobiez kryzysem.To ,że koncerny farmaceutyczne wydają miliardy złotych na reklamę jest po prostu skandalem.Ale wiem ,że skandal to chwila a życie idzie dalej.Wszystkie reklamy dotyczą lekow i suplementów nie produkowanych w Polsce.Nalezałoby więc zagraniczne koncerny obciążyć wiekszym podatkiem.Jednocześnie obniżając ceny na ich produkty.Mają nadmierne zyski a my musimy od rana do nocy słuchać i oglądać radosną tworczość twórcow z agencji reklamowych.Coś z tym uważam należałoby,zrobić.Jednak mam wrażenie graniczące z pewnościa,iż są to tylko moje pobożne,życzenia.Napiszcie moi drodzy co o tym sądzicie?

Dzisiaj bardzo zasmuciła mnie wiadomość,o tym co dzieje się na Ukrainie.Bardzo się martwię o moją rodzinę z Lwowa.Kontaktuję się z nimi na skypie.I wiem ,że wszyscy boją sie dalszej eskalacji wydarzeń.Jedno jest w tym wszystkim bardzo smutne ,ze wśród opozycji nie ma jedności i dochodzą tam do głosu rożne nacjonalistyczne frakcje.A tego trzeba się bać...........cdn .Hala

niedziela, 16 lutego 2014

Aleście.nom wielko radocha zrobili w jeden dzień !!!

Wczorajsza sobota długo będzie pamiętana w kazdym polskim domu,a w szczególności na Podhalu.Dwa medale w jednym dniu to wielkie osiągnięcie.Zbigniew Bródka wielkie zaskoczenie.Choć nie calkiem bo jednak należał do faworytów.Kiedy był w radiu wywiad zp.Erwiną Ryś Ferenc mówiła ,że jeden z polskich panczenistów powinien zdobyc medal na 1500 metrów.Emocje z udziałem naszego zawodnika były niesamowite.Panczeny szczegołnie na 1500 metrow to najtrudniesza konkurencja w sportach zimowych.Zbyszek Bródka wykorzystał swoją szansę w 100%Kamil Stoch dojrzewał do tego wielkiego sukcesu powoli bez,fajerwerków.Mimo medali w Mistrzostwach Swiata miał dystans do siebie.Martwił się jak da rady Miał chwile kiedy chciał sie poddać ale jednak sobie na to nie pozwoliłPochodzi z dobrego spokojnego,pełnego miłości domu.Ma ustabilizowane życie rodzinne i to napewno mu pomaga w jego drodze do takiego sukcesu.On tez sam ma pewnie wielkie zapotrzebowanie na sukces.Będzie czerpał sile z swej rodziny i to wszystko razem pomoże mu w jego dalszej karierze.Wielką niespodziankę sprawili mu koledzy,trenerzy ,sponsorzy,kiedy w tajemnicy przywiezli jego żonę do Soczi w przeddzień skoku.Była chora wię nie mogła wcześniej przyjechać.Jak sam powiedział,: nie myślałem o skokach tylko się cieszylem z przyjazdu Ewy do Soczi.Kiedy patrzyłam na dekorację kwiatową to wiedziałam ,że to kwiaty dla Ewy jego zony.Swoja drogę jak miło patrzy się na medalistow  kiedy odbieraja medale.Uśmiechnięci,rozluznieni,w euforii szczęscia sportowcy.Ten widok ,i do tego nasz hymn rozczulają nas do łez.A tak nawiasem pieknie grają ten nasz hymn. Sama radość.Dzisiaj w tvp kultura mamy dzień z Kazimierzem Kutzem.Ja jestem wielką fanka tego naszego krajana.Choc nie we wszystkich poglądach się z nim zgadzam ogromnie go szanuję.Cały dzień oglądam .Bedą filmy i różne jego dokonania.Każdy z nas znajdzie coś ciekawego do obejrzenia.Ostatnia jego książka o Slasku i Slązakach bardzo ciekawie napisana.Kiedy po wypadku sanitariusze i lekarz zabierali mnie do szpitala,probowali mnie rozlużnic i jeden z nich ślązak wdał się ze mną w dyskusję własnie o tej książce.I prawie im sie udało/pewnie pomogły zastrzyki/ale,ból był jakby mniejszy.Póżniej za kilka dni ten młody sanitariusz odwiedził mnie na oddziale.Chciał zobaczyc jak się czuje jego krajanka.Bardzo sie tym ucieszyłam.Pogoda dzisiaj malo ciekawa,chyba bedzie zmiana pogody ,bo ja juz musiałam się wspomagac farmakologią a jest,to jak wiadomo broń obosieczna.I to by było na tyle w dzisiejszym dniu codziennym,w moim swiecie........cdn Hala

piątek, 14 lutego 2014

Udalo nam się przyjąc Swięto Dzień Zakochanych............

14 luty Dzień Zakochanych bardzo fajnie się zaaklimatyzował w naszym kraju.Dołączyliśmy w tym względzie do naszych zachodnich sąsiadow.Ale widzę w internecie,że nasi ukrainscy przyjaciele też to święto przyjęli.Z racji swego wieku i stażu małzenskiego /ponad 55 lat/ co nieco chyba wiem o miłości.Czy wiecie co to są jabłka milości- to wam powiem-otóz pomidor.Pomidor w starożytności zwany był jabłkiem miłości.Był uznawany wtedy jako afrodyzjak i czczony .Często opisywany,malowanyw naszych czasach już traktowany jako zwykłe bardzo smaczne warzywo.Chociaz wszyscy chyba pamiętamy,świetna piosenkęz Kabaretu Starszych Panow pt.Adio pomidory......Każdy z nas pamieta dokładnie swoją pierwszą miłość.Chyba się nie pogniewacie,i nie uznacie za ekshibicjonistkę moje wspomnienia z  tego dziwnego stanu wielkiego zakochania.Tylko ,pierwsze zakochanie jest takie intensywne.Wtedy odzywają się te wszystkie stany emocjonalne -jak motyle w brzuchu itp.I jeszcze kiedy ,ta miłość była taka jakiej teraz wśród młodych nie uświadczysz-niewinna,pełna magii.Dlaczego tak sądzę?Teraz świat poruszający się w oszałamiającym tempie ,nie chce tracić czasu.Skonsumowanie miłości jest normalnym zjawiskiem,i chcę odrazu zastrzec,że nie mam nic przeciwko temu.Ale ja jednak bardzo pamiętam,jak to inaczej było.Moje pierwsze zakochanie jest dla mnie już tak zasnute mgłą zapomnienia,że aż sięboję czy przypadkiem nie za bardzo konfabuluję.Chłopak z miasteczka Skoczowa  z którym jako dziecko chodziłam do przedszkola.Ja w maluchach ,on w starszakach.Ponieważ moja rodzina wyprowadzila się z tego miasteczka dużo lat się nie widzieliśmy.Spotkanie po latach w wieku 15-16 lat.Wielka radość ,ja zakochana bardzo ,on chyba mniej.Fajne spotkania w Skoczowie.Ale jedno zauważyłam ,że koło niego kręci się jedna z miejscowych dziewczyn.Kiedy byliśmy na sankach na Kaplicówce ,i widzialam go jadacego z nią bardzo jej wtedy żle zyczyłam.Chciałam żeby jej się cos stało..Potem dwa lata mojego Tadzika w wojsku.Listy pisane prawie co dzien.Rzadkie spotkania i pamiętny Sylwester w Wiśle kiedy czułam,ze jest między nami jakiś dziwny chłod.On chyba liczył na jakis dowod miłości a ja jeszcze nie byłam na to gotowa.Rozstaliśmy się po tym sylwestrowym balu ,niby czule ale jakos tak inaczej.2 stycznia poznaję swego przyszłego meża i zmienia sie mi całe życie.Kiedy po kilku latach spotykamy się z Tadeuszem na uroczystości rocznicy prymicji naszego kolegi księdza.Ja już mam syna on jest z  zoną wlaśnie z ta dziewczyną której tak zle zyczyłam. Kilka lat temu dowiedziałam się o jego ciezkiej chorobie.Nie wiem,co dalej z nim ale nigdy o nim nie zapomnę.Co pierwsze ,to jednak najważniejsze.Boje sie,ze Was moimi wspomnieniami znudziłam ale przecież to przywilej pewnego wieku ,że pamietamy te odlegle stany naszej świadomości pozdrawiam .....cdn....Hala.

czwartek, 13 lutego 2014

Mój świat- w dniu dzisiejszym,słonecznym,w Bramkach.

Kiedy około godziny pierwszej ,wpół do drugiej przyjeżdża listonoszmąż mocno zaciekawiony biegnie do skrzynki.Kiedy jest cos poleconego co trzeba kwitować zamienia kilka słow z naszym listonoszem.Listonosz to taki nasz łącznik z światem odległym,dalekim.Także każde wyjscie do sklepu jest takim znakiem ,że jeszcze żyjemy ,że cos się wokoł nas dzieje.Ostatnio odkryłam przypadkiem bardzo ciekawa stację radiową TOK FM.Jest to program informacyjny gdzie cały czas słyszymy informacje na bieżąco aktualne.Zapraszani też są bardzo ciekawi ludzie,ktorzy potrafią ciekawie i kompetentnie prowadzić dyskusje.Trochę co prawda ciezko jest okielznać redaktorowi prowadzącemu dyskutantow.Ale dają rady.Uważam ,ze można się uzależnic od tego radia.Bardzo dobrze się tego słucha,robiac w tej chwili co innego jak ja akurat teraz.JUSTYNA WYGRALA.Jestem dla niej pelna podziwu.Jakiż ona ma charakter i wolę walki.Ja wolalam akurat nie patrzec na jej bieg.Bałam się,że mogłabym zapeszyć.Teraz sobie na luzie oglądam jej bieg i się  cieszę juz na spokojnie.Dzisiaj w Bramkach świeci piękne słonce.Ale rano była bardzo duza mgła..Jest dosyć ciepło.Psy były na dlugim spacerze i Joris  był w swoim żywiole bo Pan rzucał mu piłkę.Na obiad jedlismy żurek z kielbaską i jajkiem.Do tego grzanki z chleba tostowego z czosnkiem.Bardzo kaloryczne jedzonko.No i najważniejsze nie zajeło mi duzo czasu  przyrządzenie takiego prostego obiadu. Dzisiaj miałam wiadomosc na NK od mej koleżanki która kilka dni temu została uhoronowana wazna nagrodą Społecznika Roku.Jej pasja pomagania wszystkim już od szkoły średniej,się zaczela.Inicjowała wszystkie akcje ,jest motorem wszystkich działan dobroczynnych społecznikowych w swoim miejscu gdzie żyje..Wspaniała dziewczyna pełna pasji.To właśnie ona jest organizatorką spotkan rocznikowych naszej klasy.Robi to już od 50 kilku lat.Zawsze uśmiechnięta mająca dla każdego dobre słowo.Mieszka w Mikołowie i tam działa.Janina Piecha zd.Lepiarczyk jest ważna osoba dla tego śląskiego miasteczka.Popołudniu mam zamiar napisać do kilku moich przyjacioł,bo trochę ich ostatnio zaniedbałam i tak zakonczę ten dzięń w Bramkach.Pozdrawiam serdecznie cdn........Hala

środa, 12 lutego 2014

Stoch złoty i inne olimpijskie memy........

XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie  są w internecie podzielone na dwie ery:przed Stochem i po Stochu.Era pierwsza to bezlitosne wyśmiewanie w internecie roznych niedorobek i innosci ktore nie udały się organizatorom Igrzysk,Wysmiewane było wszystko:koedukacyjne toalety,wpadki techniczne w czasie ceremonii otwarcia igrzysk.Cóz my jako nacja lubimy się czuć fajniejsi,najmądrzejsi od  wszystkich a co dopiero od  Rosjan.Rosjanie choc oddali nam na chwile obwod Kaliningradzki .... i tak ilościa zdobytych medali są od nas lepsi.Era po złotym skoku Stocha to już czysta euforia,radosc.Miasto nazwano Stochi a a walutą obowiazującą jest złoty Stoch czyli 100 złotowka co będzie z gazem nie wiadomo,choć słychać głosy ,że ma podrozeć.To nie co ironiczne internetowe głosy świadczą tylko,że mamy poczucie humoru.Kamil sprawił wielka niespodziankę-doczekaliśmy się po kilkudziesieciu latach złotego medalu w koronnej konkurencji.Bardzo piękne było przekazanie warty swego czasu,kiedypodczas ostatnich zawodow w Planicy zająl pierwsze miejsce Kamil Stoch a Adam Małysz miejsce trzecie..Obaj wtedy paradowali ubrani w goralskie stroje a mistrz z Wisły wykonał  przed swoim następca elegancki ukłon,jakby chciał powiedzieć:o przyszłość polskich skokow można byc spokojnym.Pamiętam to dokładnie bo oglądałam wtedy te zawody.Ale tu muszę się przyznać zswego słabego nosa w tej sprawie -kto będzie liderem.Mnie wydawalo się,że Piotr Zyla będzie liderem.Ale Kamil jest bardzo inteligentnym zawodnikiem,pomaga mu też ojciec psycholog sądowy,Opanowanie  trenera Kruczka to tez jego punkt odniesienia.On nie traktuje własnego warsztatu oraz swojej grupy zawodnikow jak dzieł skonczonych.Widziałam jak odpalił po drugim skoku Stocha gdzie za tenskok były najwyższe noty:że jemu jednak błedy nie umknęły.Można to brac za czepianie się ,ale ci co znaja trenera Kruczka mowia ,że za tym stoi jego ogromny perfekcjonizm.I jak na razie wszyscy na tym dobrze wychodzą.Bardzo ja osobiście kibicuję reszcie chłopaków i chciałabym aby znależli też swoje miejsce na"pudle"Swoja drogą bardzo pięknie grała tam orkiestra nasz hymn.Obysmy go jak najczęściej słyszeli.........cdn.Hala

wtorek, 11 lutego 2014

Niewielki dodatek do wczorajszego wpisu.........

Wczoraj po napisaniu posta poczułam wielki niedosyt.Postanowiłam jednak prześledzić losy mej koleżanki z lat młodzienczych mego zycia.Po wystukaniu w Google nazwiska Urszula Burzywoda ukazała się wpierwszym rzędzie klepsydra pożegnalna.Usia bo tak do niej mówiłam była moją rownolatka.Miala 74 lata .Była moją równolatka.Piękne wspomnienia jej koleżanek z Uniwersytetu przybliżyły mi jej ostatnie lata życia.Była doktorem habilitowanym nauk humanistycznych na Uniwerdytecie Sląskim -pracownikiem naukowym i dydaktycznym.Tu chciałam w tym miejscu pokazać jaka była jej droga do tego sukcesu.Wychowywała się w prostej gorniczej rodzinie.Bardzo lubiła czytać wszystko co jej wpadlo w ręce,Wlaśnie z nią wymieniałyśmy się ksiązkami.Miałyśmy wspolne tematy.Kiedy w 7-mej klasie szkoły podstawowej przypadkiem doowiedziała się iz,jej rodzice ktorzy ją wychowywali nie byli jej biologicznymi rodzicami przeżyła okres życia bardzo trudny.Buntowała się przeciwko wszystkiemu i wszystkim.Przechodziła straszną traumę.Okazało się iz,jej rodzice byli prawdopodobnie narodowości niemieckiej.I obecni rodzice którzy byli w Niemczech na robotach stamtąd ja przywiezli.Szukała swoich korzeni przez Czerwony Krzyż ale,było to bardzo trudne.Dokładnie nie wiem ,czy otrzymała jakieś informacje.Kiedy nie chciała się dalej uczyć,rodzice powiedzieli jej żeby poszla do pracy.Została w wieku 16 lat robotnicą w fabryce garkow Silesia w Rybniku.Pracowała tam chyba ,z dwa lata kiedy podjęła decyzję,o nauce w wieczorowym Liceum.Tam zdała maturę.W roku 1963 była u mnie dwa tygodnie w Sandomierzu.Zwiedzalyśmy Sandomierz ,chodzila z moim synkiem na spacery i na zakupy.Do tej pory moj syn pamięta wspaniały prezent ktory od niej dostał.Muszę w tym miejscu napisać ,że wtedy nie było łatwych sposobów komunikowania się jak teraz .Pisałysmy z sobą listy.Nie miała żadnego chłopaka .Chciała siędalej uczycPoszła na studia .Przez dwa lata wykładała język polski w moim dawnym Liceum.Potem została pracownikiem naukowym swojej uczelni Uniwersytetu Sląskiego.Opublikowała wiele prac naukowych i napisała kilka ksiązek.Specjalizowała się w problematyce gwary slaskiej.Kiedy jeżdzilam z moimi dziecmi do mamy zawsze się spotykalysmy.W roku 2000 zabrałam mamę do Warszawy i nasza przyjazn zamarła.W koncu roku kilkakrotnie mi się przyśniła bardzo wyrażnie w dziwnych okolicznościach.Az,teraz przez Pana profesora chciałam ją pozdrowic i po prosić o kontakt i wtedy otrzymałan wiadomośc o jej zgonie w m-cu pażdzieniku 2013 roku.Bardzo mi smutno.I teraz już wiem,ze niczego nie wolno odkładać na pozniej bo tego"pożniej już możemy nie doczekać.Jej zycie jest dowodem na to ,że zawsze moze sie wszystko w zyciu zdarzyć.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Zycie jest jak ksiega,napisana losu ręką................

Dzisiaj spotkalo mnie ,jak to w życiu,tyle złego jak i tyle dobrego.Dzięki internetowi zobaczyłam swojego małego prawnuczka i jego psa.Mały jest wspaniałym radosnym 7-miesiecznym chłopczykiem.Zobaczyłam,że przybył mu towarzysz jego życia pies -dog niemiecki.Będzie to duży pies .W tej chwili jest szczeniakiem 3 miesiecznym a już jest dosyć duży.Myślę ,ze będzie on dobrym opiekunem Filipka.Mam nadzieję ,że sie bliżej poznamy.Filipek jest na etapie raczkowania.Zwiedza wszystkie zakamarki mieszkania ,jest bardzo mobilny. Gdyby nie internet nie widziałabym jak pięknie mu już rosną włoski.Ciemne takie jak ma jego tata.Fajnie jest choc na ekranie widziec swojego prawnuka pierwszego.Oglądam tez czasem zdjęcia moich wspaniałych wnukow.To już poważni meższczyzni.Mają swoje zycie ,zainteresowania,poglądy ale jedno ich wszystkich troje łączy -to mużyka.Dumna jestem z nich bardzo.Dzisiaj spotkała mnie przyjemnośc,że mogłam zobaczyć też czwartego młodego meższczyznę ,którego razem z nasza trójką gosciłam u siebie w domu kiedy był ich rówieśnikiem.Teraz to świezo upieczony absolwent medycyny -młody lekarz stażysta.Pamiętam kiedy ,rozmawiałam z jego mamą o planach studiowania medycyny.Wtedy pomyślałam sobie,że tego nie doczekam.A jednak,doczekałam i moge się cieszyc bo jest taka stara prawda ,że w rodzinie warto miec,ksiedza,prawnika i lekarza.Teraten mlody lekarz jest moim znajomym na fejsie.Swiat zwariował.Smutne wydarzenie jakie mnie spotkało jest z  gatunku takich nie wytłumaczalnych zdarzen.Mam na swoim profilu w znajomych pewnego Pana profesora z Uniwersytetu Sląskiego.Bardzo sympatyczny miły Pan wielki przyjaciel kolorowych ptaszków iPortugalii i jej piękna.Od czasu do czasu wymieniamy swoje poglądy.Dzisiaj zobaczyłam informacje o spotkaniu literackim na Uniwersytecie Slaskim.Przypomiałam sobie swoją koleżankę z bardzo młodych lat Pania doktor habilitowaną Uniwersytetu Slaskiego i napisałm prośbę do Pana profesora aby ja odemnie pozdrowil bo pewnie ją tam spotyka gdyz ona specjalizuje sie w literaturze.Kilka miesięcy temu snila mi się dosyc intensywnie.Zastanawiało mnie to ale,ja myslałam,że ona winna siedo mnie odezwać a ona pewnie ,że ja.I tak mijały lata.Byłysmy jako młode dziewczyny bardzo blisko siebie.Nawet kiedys w roku 1962 mnie odwiedziła kiedy mieszkałam w Sandomierzu.Potem spotykałyśmy sie rzadziej na Sląsku gdzie mieszkała moja mama i ona z rodzicami..Ale nasze spotkania były zawsze bardzo serdeczne i zyczliwe.Wiedziałam o niej i jejżyciu duzo bo kiedy przyjeżdzałam do mojej mamy spotykałam jej rodziców..Kiedy w 2000 roku zabrałam mamę do siebie do Warszawy utraciłyśmy kontakt.Jakieś kilka godzin temu odezwał się do mnie na prywatnej  wiadomości na fejsie  Pan ktory napisal mi kilka słow.Napisal mi ,że Pani doktor zmarła w pażdzierniku i podał linka  gdzie zobaczyłam klpsydrę o jej zgonie.Zrobiło mi się wprost nie wymownie smutno.Wszyscy odchodzą.Ja wiem ,ze taka jest kolej rzeczy ale jest to dla mnie już teraz bardzo przykre.Kończysię i kurczy mój świat.....serdecznie pozdrawiam.Cieszę się,że was mam...........cdn.Hala.

niedziela, 9 lutego 2014

Czy na ziemi czeka nas kuchnia kosmonautów ?

Pytanie zawarte w tytule jest trochę przewrotne?Teraz kiedy taka dużą wagę przykładamy do tego co jemy i jak jemy.Dziwnie ,że tak zapytałam.W tv wszystkie programy o jedzeniu mają się bardzo dobrze.Internet az,kipi od wszelkiego rodzaju przepisow na dobre jedzonko.A jednak?Czy pamiętacie jak w filmie Pan Kleks przygotowywał posiłki w swojej kuchni laboratorium? Oczywiscie !Przepis jest bardzo prosty:wez garśc kolorowych szkielek doloż coś tam ,coś tam.....Ta bajka jest już dzisiaj rzeczywistoscią.Zeby sobie ulożyć na cały dzień menu wystarczy oglądac uważnie reklamy:Zaczynamy od sniadania.Zamiast otwierac lodowkę i kombinować co tu zjesc.Wystarczy garśc pigułek suplementów diety: na odporność,na włosy,witaminy na wszystko itd.Obiad to też pigulki bardzo kolorowe :na apetyt i brak apetytu,na pracę jelit aby brzuch był wesoły i radosny i zaczał się  uśmiechac,na zgagę i na wątrobę.Kolacja to juś dla pań suplementy na kobiece dolegliwości i dla panów trochę krępujące te wszystkie pigulki na potencję itd.Co raz modniejsza jest kuchnia molekularna.A co za tym idzie.Znikną zupełnie zapachy na klatkach schodowych.Już nikt nie będzie czuł,że Pani Jadzia często gotuje kapustę.Odpadnie zmywanie naczyn i używanie chemii gospodarczej.Jacy zadowoleni będą ekolodzy bo wcale nie bedzie śmieci,i oszczedzana będzie woda. Jakie jednak będą wady takiego sposobu odżywiania? Otoz będą:Jesli zostaniemy pozbawieni tego co teraz jemy ajest to dla nas ponoc trujace-bedziemy chyba życ dwa razy dłużej.I to dla nas będzie wielka kara.Ktoś mi kiedyś powiedział:,że jeśli człowiek długo żyje to wszystkiego dożyje.A tak naprawdę mimo ciekawosci i świata i ludzi niektorych szczegolnie złych rzeczy nie chciałabym już dożyć.Wiec moji drodzy czytelnicy nie dajcie się zwariowac i nie dajcie sobie w mowic ,ze tylko z tym magnezem anie innym będziecie szczesliwi i cali hapy.Przeciez tak naprawde na wszystko ,można brać pigulki a gdzie wtedy pieknie zastawiony stół?Tylko w wyobrażni.O nie!Nie zgadzam się z tym zupelnie.Szybko wtedy ,mielibysmy  dosć takiego zycia.I ja miałabym zrezygnować z smakołyków mojej kuchni śląskiej.Nigdy,przenigdy żadne piguły mną nie będą rządzić i myślę,ze mam tyle samo zwolennikow w tej sprawie co przeciwników.Napiszcie do mnie co o tym sądzicie.Ciekawa jestem czy kuchnia molekuralna jest dla was atrakcyjna?Czy potraficie sie oprzeć cudownym reklamom na suplementy diety,które od rana we wszystkich mediach nas atakują.I czy rzeczywiscie odniosły w waszym organiżmie sukces.Czy przez nie stalyście się piękne,młode,wspaniałe?Napiszcie mi o tym bo ja jakoś nie moge wnie uwierzyć.Choc kiedys wierzyłam w 100% frekwencję w wyborach.Ale to było dawno i wtedy nie było suplementów diety.Serdecznie pozdrawiam cdn.....Hala.

środa, 5 lutego 2014

Bardzo jest mi przykro,ale ja mam takie zdanie na ten temat.............

Bardzo długo przymierzalam się do napisania postu na ten temat.Dzisiejsze doniesienia prasowe,zmobilizowaly mnie ostatecznie.Wiem,że wielu osobom nie będzie się podobało moje zdanie i osąd sprawy.Ale trudno,tak jest w życiu, nie każdy może się wszystkim podobać i z jego zdaniem się zgadzac też nie wszyscy mogą.Po tak dosyć przydlugim wstępie  dochodzę do meritum.Dzisiaj wielki krzyczący tytułw jednej z gazet.Ksiądz wikary ma kochanke,poprzednio-ksiądz ma dziecko itak nie ma tygodnia żeby takie tytuły nas nie szokowały.Tematu dla mnie nie mogło by być wogóle.Bo niby dlaczego,wszyscy ktorzy wierzą w Boga,muszą sie dzielic na tych co utrzymują celibat i na tych którzy też go nie utrzymują?.Pastorzy i księża grekokatolicy,ojcowie prawoslawni,nie utrzymują celibatu.Mają dzieci,zony rodziny a przecież wszyscy wierzą w tego samego Boga.Bóg je st przecież dla nas wszystkich ten sam.Modlimy sie do tego samego Boga.I Bóg nas wszystkich jednakowo kocha.W moich młodzieńczych latach miałam możnośc obserwować z bliska na Slasku Cieszynskim jak wygląda kościół anglikański.Pastor miał wspaniała rodzinę,jego corki byly moimi koleżankami.Wiedział jak trudne jest czasem życie małzenskie i rodzinne.Zapewnienie spokoju i życia rodzinnego w niczym mu nie przeszkadzało w prowadzeniu swojej wspolnoty modlitewnej w kosciele.To było w miasteczku Skoczow gdzie jest bardzo duzo ludzi wyznania ewangelickiego.Był szanowanym wielebnym,chociaż byl też ojcem,mężem.Parafia co prawda nie była taka bogata jak w kosciele katolickim.I wlaśnie o to chyba chodzi ,że za wszelką cenę utrzymuje się w kosciele katolickim celibat.CWydaje mi się ,ze jest to kwestia majątku kościelnego.Bo kiedy jest rodzina majątek kościelny ma już wielu beneficjentow,rozchodzi sie,że się tak wyrażę-po rodzinie.Ale,jeśli chodzi o wiarę i prowadzenie swoich owieczek cel jest ten sam.Widziałam też,jak biedne są w porownaniu do kościoła katolickiego parafie grecko-katolickie,za Lwowem.I oni tez mimo,że mają rodziny wyznają tą sama naukę,wiary.Ucza przestrzegania dekalogu i sami dają wspaniały przykład żyjąc uczciwie w swoich rodzinach.Nie żyja w oderwaniu od rzeczywistosci,znają życie od tej prostej ludzkiej strony.Uważam,że celibat w kościele katolickim jest w obecnych czasach bardzo trudnym wyzwaniem.Miałam kiedyś przyjaciela wspaniałego kolegę ,był księdzem katolickim.Niestety nie żyje juz od kilku lat.Często rozmawialismy na temat celibatu,i kiedyś zwierzył mi się iz,nieraz przeżywał kryzys wiary własnie  z powodu surowych zasad przestrzegania celibatu.Ja też nie mogę się zgodzić,z niektorymi zasadami ktore istnieją w kościele katolickim.Boli mnie też,że w kosćiele katolickim doszło w ostatnim czasie do wielu spraw nieetycznych nie licujących z nauka koscioła.Czy nie za wysoka to cena za utrzymanie tych wszystkich majątkow koscielnych ?.Uważam,że jest teraz juz wreszcie czas aby o tym wszystkim rozmawiac.Papież Franciszek daje taką nadzieję.Cały czas musimy pamiętać,że Bog jest jeden Wszechmogący ale,dla wszystkich i bogatych i biednych,chorych ,pięknych,bogatych,czarnych ,białych,żóltych.Wiele spraw w kościele katolickim wymknęło się i doszło do wielu nieprzyjemnych spraw.Jedno mnie tylko zastanawia do kogo chodzili do spowiedzi,i komu szeptali do ucha o swoich niecnych pedofilskich czynach i jak uzyskiwali rozgrzeszenie?Podoba misię,że w kościele ewangelickim nie ma spowiedzi sw.takiej jak w kościele katolickim.Jest spowiedz powszechna a,ludzie tam jakby lepsi.Warto by było przesledzić ilu ludzi którzy popełniali zbrodnicze czyny-jakiej byli wiary?.Wiem,że podjęlam się napisania kontrowersyjnego postu ale myślę,że ostatnie wydarzenia dały mi wystarczającą legitymacje do takiego opisania sprawy.Swiat nie jest taki zły.......................cdn.HalaPrzepraszam za chaotycznośc postu ale,pisze od razu na czysto.Nie stosuję brudnopisu.Piszę co mi serce dyktuje.......

niedziela, 2 lutego 2014

Swiat nie jest taki zły-niech no tylko zakwitną jabłonie............

Tytuł mego postu zaczerpnęłam z tytułu piosenki Agnieszki Osieckiej.Dlaczego ?Otóż od dwoch dni słucham w Programie I Polskiego Radia spotkań z piosenkarką Halina Kunicka.Wspaniałe spotkania z nostalgia.Panią Halinę kiedy pracowałam na ulicy Lazienkowskiej na Powiślu,często spotykałam.Widziałam jak taszczyla ogromną torbę z zakupami,a wieczorem oglądałam ją na koncercie w teatrze Buffo.Piękną ,elegancka w świetnej formie.Pamiętam też kiedy w przychodni mały jej synek czekał na wizytę lekarską.A teraz już sam ma prawie dorosłych synow.Przez dwa dni sobotę i niedziele opowiadala ona o swoim zyciu i śpiewała swoje piosenki.Opowiadała jak dochodziło do takich a nie innych nagrań.Skąd brala pomysły repertuarowe i  ile z tym miała czasem problemów.Prywatne życie też miało ogromny wplyw na to co śpiewała.Np.płyta 12 godzin z życia kobiety była jakby zapisem muzycznym jej 12 godzin z życia prywatnego.Dużo opowiadała też,o swoim malżenstwie z Lucjanem Kydrynskim.Teraz ogromną radość sprawiaja jej spotkania z piosenka w róznych Domach Kultury,Domach Spokojnej Starości,DPS-ach.Czerpie z tych spotkan energię do zycia.I tylko jednego żałuje ,że trochę zbyt mało czasu poświęcala wnukom kiedy byli mali.Bardzo chwaliła swoją cudowna synową Anna Marią Jopek.Jednym słowem .ardzo przyjemne są takie spotkania radiowe z  ciekawymi osobamiWczoraj wieczorem,tv w programie tvn /rzadko oglądam ten program/obejrzałam dwa filmy i obydwa serdecznie polecam moim czytelnikom.Film o tytule"Wymyk" poruszający trudnośc wyboru wlasciwej postawy w stosunku do zagrożenia z zewnątrz.Glowny bohater aktor.Robert Więckiewicz gra koncertowo swoją rolę.Cała obsada dobrana fantastycznie i temat choć bardzo trudny daje nadzieję,ze polski film ma się dobrze.Tylko ten głos.Nie wiem dlaczego,ale każdy polski film ma kłopoty z dżwiękiem.I jeszcze jedno zauważyłam ,że trochę trudno się ogląda filmy fabularne po serialach.W filmie realizowanym na długiej taśmie wszystkojest filmowane długim kadrem.Długo aktor idzie np.drogą a w serialu myk ,myk i już.Zmiana kadru.I to trochę denerwuje. Drugi film ktory obejrzalam w tą sobotę był film o tytule "Noce w Rodanthe" z głowna rolą Diane Lane i Richarda Gere.Kiedy czytałam zajawkę pomyslałam sobie ot,jeszcze jeden melodramat amerykanski.Ale ten film to nie taki zwykły melodramat to film poruszający przeżycia lekarza kiedy nie udaje mu się operacja i umiera mu pacjent.Przeżycia lekarza i rodziny zmarłej,rozmowy i wpływ na życie prywatne,bardzo dobrze w tym filmie zostały ukazane.Teraz kiedy tyle doniesień na temat znieczulicy medykow mamy w mediach,widzimy ,ze jednak nie jest to wszystko takie jednoznaczne jak by się wydawało.Bardzo mądry dobry film.Polecam go do obejrzenia w sieci.Mnie osobiscie najbardziej podobał się taniec bohaterki z starszym mieszkancem miasteczka na festynie z okazji konca huraganu.Jak pieknie bawili sie ludzie ktorzy przeżyli huragan i to ludzie już w zaawansowanym wieku.Choć film konczy się smutno ,ma jedno ważne przesłanie,ze rodzina potrafiła się pieknie z sobą porozumiec i jest razem.Mam nadzieję,ze zacheciłam was do mojego świata filmu  i tego czym żyję w swoim życiu codziennym........cdn Hala