czwartek, 28 marca 2013

Nasze tradycje.......

W kazdej rodzinie zachowaly sie rozne tradycje zwiazane z swietami.Jedne zapomniane juz,drugie pieczolowicie przestrzegane i kultywowane.Moja mama ktora w swoim domu rodzinnym byla wyznania grecko katolickiego.Po wyjsciu za maz za mego ojca zaczela chodzic do kosciola katolickiego i przejela niejako  cala wiare katolicka do siebie.Zreszta nie mogla by dalej chodzic do cerkwi ze wzgledu na odleglosc jaka byla do najblizszej cerkwi.Wszystkie tradycje i zwyczaje przejela od rodziny mego ojca.Pamietam ,bardzo dobrze szczegolnie jedne swieta.Bylam wtedy w wieku okolo 13 lat.Do naszej dalszej rodziny przyjechal w gosci mlody niezwykle przystojny Argentyjczyk.Mial na imie Adam i byl mlodym dobrze zapowiadajacym sie w Argentynie pisarzem.Wszystkie dziewczyny mlode kuzynki bardzo mu chcialy pokazac nasze zwyczaje zwiazane z swietami.Swieta byly wtedy pozno.Bylo juz bardzo cieplo.Istnial taki zwyczaj ze mlodzi kawalerowie chodzili po zaprzyjaznionych domach z buteleczka dobrych perfum i kropili dziewczyny.Za to byl obowiazkowy calus i jajeczko lub cos slodkiego.Tak sie w Smigus Dyngus rozochocili kawalerowie ,ze porwali panny do ogrodu i szlauchem ogrodowym dobrze  po spodnicami je polali.Adam byl wniebowziety .Umial troche po polsku i bardzo sie cieszyl z tej zabawy.Zupelnie nie mam pojecia co z nim dalej sie dzialo ale kilka zdjec jeszcze mam  na ktorych go widac.Jakos tak z ta galezia rodziny stracilismy kontakt.Moja mama bardzo przestrzegala jakie potrawy mialy byc na Wielkanocnym stole.Musiala byc obowiazkowo cwikla -ale slazacy jej jeszcze wtedy nie jedli.No i kolocz z syrem i z makiem z posypka to bylo obowiazkowe ciasta.Mama moja jeszcze piekla zawsze obowiazkowo drozdzowa babke nadziewana makiem.Slynela zreszta z tego wypieku.Piekla tez rewelacyjne rogaliki z makiem z ciasta drozdzowego topionego.Musiala tez byc poledwica wolowa pieczona tzw.filet tak to nazywali.Takze rolady i modra kapusta to obowiazkowo.Jajka,salatki na uroczyste sniadanie po rezurekcji byly zawsze.Ale nie pamietam zeby byl zur lub barszcz.Na slasku zur byl bardzo czesto gotowany wiec juz w swieta go nie gotowali.Za to nudel zupa-rosol z makaronem swojej roboty musial byc.Wazna sprawa byl ubior. Na Wielkanoc tradycyjnie powinno byc bylo cos nowego do ubioru.Takiego eleganckiego do kosciola.Caly tydzien wisialo w szafie a w niedziele sie ubieralo.Nie wolno bylo rzeczy do kosciola nosic na beztydzien.Tak sie mowilo.Byly stroje na beztydzien i na niedziele.Wielu rzeczy juz nie pamietam.Kiedy mama byla z nami bardzo przestrzegala mnie aby pamietac byc w swieta razem cala rodzina..Niestety jest to juz teraz zupelnie nie mozliwe.Corka nasza ma czasem w swieta dyzur w pracy a syn ma juz rodzine swego syna -jego zony ktora juz jest dla nich wazna.W tym roku bede goscic wszystkich w poniedzialek.Tez jutro bede piekla slaski kolocz.I z makiem i serem.Babka duza tez bedzie obowiazkowo.I cos musze upiec z czekolada ,zeby wszyscy mieli po zjedzeniu dobry humor.Wiadomo serotonina hormon szczescia jest bardzo wazny.Skladam wszystkim moim milym przyjaciolom zagladajacym na mojego Bloga serdeczne zyczenia z okazji Swiat Wielkiej Nocybadzcie zdrowi i szczesliwi.tego wam zycze ...........cdn.Hala.

środa, 27 marca 2013

Swiatowy Dzień Teatru......

Dzisiaj mamy Swieto ludzi teatru.Chciałabym kilka słów na ten temat napisac.Sklonila mnie do tego audycja w programie  PR program I prowadzona przez pana Czejarka znanego dziennikarza radiowego i telewizyjnego.Okazalo sie ze bardzo malo nas chodzi do teatru.Szczegolnie ludzie majacy w tej chwili 40-60 lat  i starsi wcale nie chodza do teatru.Wynika to z wielu przyczyn.Zapracowanie,brak  czasu.I zupelnie prozaiczna sprawa brak pieniedzy /to glownie dotyczy ludzi w wieku senioralnym/.Kiedy w roku 1970-tym zamieszkalam w Warszawie ,cieszylam sie bardzo ze wreszcie jesteśmy wszyscy razem w pelnej rodzinie.Bardzo tez,dla mnie atrakcyjna okazala sie mozliwosc korzystania z zycia kulturalnego stolicy.Tyle teatrow ,tyle kin i to wszystko do mojej dyspozycji bylo dla mnie wielkim przezyciem i wyzwaniem.Najwazniejszym dla mnie zadaniem bylo pokazanie moim dzieciom teatru ,i przezyc zwiazanych z pobytem na spektaklu.Pierwszym teatrem byl "Guliwer" na Mokotowie .Byl niejako naszym sasiadem kilka przecznic od naszego domu.Trzeba bylo widziec te dzieci jak przezywaly to pierwsze wyjscie do teatru.Wazny byl wybor stroju w ktorym odwiedzaly teatr .Musial byc odswietny.Wielkie to dla nich było przezycie.Nastepnym teatrem ktory czesto z dziecmi odwiedzalam byl teatr Rozmaitosci.Tam moje dziecie byly az dwa razy na"Alicjiw Krainie Czarow".Swietne to bylo przedstawienie idla dzieci i dorosli tez mieli wielka frajde z gry swietnych aktorow.Kiedy pracowalam na ulicy Mokotowskiej mialam najblizej do teatru Wspolczesnego.Grali tam aktorzy prawie wszyscy mieszkajacy blisko kolo teatru.Byli jednoczesnie naszymi pacjentami w Przychodni Rejonowej i tu mozna ich bylo poznac prywatnie.Pamietam z tego okresu wielu wybitnych aktorow ktorzy juz odeszli w inny swiat.Mam duzo cieplych wspanialych wspomnien.Teatr Studio w ktorym najwazniejsza w tych latach osoba byl rezyser Edward Szajna to byl bardzo awangardowy teatr.Wspaniale spektakle po ktorych ,mocnych wrazen bylo multum.Bardzo lubilam chodzic do teatru.Bylo to zawsze wielkie swieto.Wage tego wyjscia podkreslalam  swiatecznym eleganckim ubiorem.Staralam sie aby,choc raz w miesiacu miec takie wielkie wyjscie.Tak naprawde to przez 4o lat mego mieszkania w stolicy,bylam w kazdym teatrze po kilka razy .Obejrzalam wszystkie spektakle ,majace znaczace  miejsce w kulturze.Czulam sie ,ze uczestnicze w zyciu kulturalnym.To wszystko skonczylo sie z chwila pojscia na emeryture.Od roku 1995 juz ani razu nie bylam w teatrze.Bardzo nad tym boleje.Moje zycie ulozylo sie tak ,ze stalo sie zupelnie niemozliwym wyjscie do teatru.Ale teraz za to slucham Teatru Polskiego Radia,ogladam w tvp Kultura przeniesienia z teatrow roznych spektakli i poniedzialkowego teatru Telewizji.Wszystkim ludziom teatru w dniu ich Swieta skladam serdeczne zyczenia........cdn.....Hala....

poniedziałek, 25 marca 2013

Najsmaczniejszy lek świata........

Mam nadzieję ,że zgodzicie się ze mną iż,najsmaczniejszym lekiem świata jest kakao.Od kilkunastu lat,uczeni calego świata zastanawiaja sie nad wlasciwosciami zdrowotnymi ziarna kakaowca i wyrobami ktore z tych ziaren powstaja.Wiadomo nam,ze kakao rozgrzewa,,poprawia nastroj i usuwa zmeczenie zarowno fizyczne jak i psychiczne.Okazalo sie jednak ,ze kakao to rewelacyjne zrodlo przeciwutleniaczy/antyoksydantow/ ktore zwalczaja wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie sie naszego organizmu i powstawanie wielu chorob.Spozywanie kakao zwieksza poziom naszych wlasnych przeciwutleniaczy,ktore pomagaja organizmowi pozbywac  sie wolnych rodnikow.Napoj zarowno kakao jak i czekolada pitna zawieraja prawie, dwa razy wiecej  przeciwutleniaczy niz,czerwone wino  i trzy razy wiecej niz zielona herbata......ostatnio tak modna.Spozywanie kako i czekolady ma jednak powazna wade -jest niestety bardzo kaloryczne.100gr.czekolady to 500-600 kcal.Flawanoidy zawarte w kakao wzmacniaja serce,zapobiegaja zawalom serca.Szczegolnie zdrowe jest zazywanie czekolady gorzkiej jak lekarstwo 2 male kostki systematycznie dziennie przed snem.Teraz kiedy zblizaja sie radosne swieta Wielkiej Nocy na kazdym stole napewno bedzie cos z czekolady.Ciasto,zajaczki czekoladowe,baranki z czekolady ,czekoladowe jajeczka to nieodlaczne z swietami wspanialosci.Nie bede sie dalej rozpisywala o wartosciach zdrowotnych czekolady to kazdy moze sobie poczytac w internecie.Wspomne, tylko jak to po wojnie w 1946 roku my dzieci  nie moglysmy sie rozkoszowac,czekolada.Ale mielismy namiastke  tzw.kakao schale.Bylo to z UNRA przysylane do naszego kraju luski kakaowca i robiony z tych lusek napoj  ktory smakowal jak najprawdziwsze kakao.Kilka lat po wojnie moglismy takie kakao pić.Pamietam tez sasiada na dzialce ktoremu wszystko roslo dwa razy wieksze i szybciej niz nam.Nazywalismy tego sasiada Miczurinem/kto to ow byl-mozna poczytac tez w necie/.Kiedy go zapytalam co robi i jakiego nawozu uzywa odpowiedzial mi serdecznie sie smiejac- bo u mnie wszystko rosnie na czekoladzie.......Widzac moja glupia mine dodal wyjasnienie.Kupowal w fabryce Wedel odpady po produkcyjne,wlasnie luski i rozne inne odpady i zakopywal jako nawoz do ziemi.Teraz kiedy za kilka dni mamy swieta musimy koniecznie upiec ciasto czekoladowe najlepiej "murzynka".Przepisu nie podaje,bo dla moich znajomych to maly "pikuś".Wszystkim czytajacym tego posta zycze z okazji swiat duzo czekolady,wspanialego nastroju i wszystkiego dobrego,zdrowia,milosci i radosci/po zjedzeniu czekolady nie bedzie to trudne/  cdn.......Hala

sobota, 23 marca 2013

Jak uratować zwiazek ?.....

Autor bierze  udział w konkursie pt.Jak uratować zwiazek? konkurs przez Blog.pl i wydawnictwo Literanova adres  www.jak-uratować-związek.blog.pl

Odległe to czasy -początek lat 70-tych ub.wieku.Mąż kapitan WP  wroku 1968 zostaje służbo przeniesiony do Warszawy.Ja z dwojką dzieci lat osiem i dwa zostaję w Sandomierzu.Prowadzimy z jednej pensji dwa domy.Widzimy się raz w miesiącu. po wypłacie kiedy mąż przywozi mi pieniądze na życie.Jest nam bardzo cięzko.Ale mamy nadzieję że w ciągu dwóch lat dostaniemy upragnione mieszkanie.Mężowi jak obserwuję coraz bardziej podoba się życie w Stolicy.Poznaje nowe miejsca -opowiada mi gdzie był z kolegą na kawie czy na herbacie.Herbaciarnia Gong,kawiarnia Roxana w Alejach Jerozolimskich itd.Widzę ,że nasze małżenstwo jak tak dalej pójdzie,będzie niedługo wspomnieniem.Stolica i wolność to wielkie pokusy .Upływają miesiące.Niedlugo będzie dwa lata ,takiego życia.Pewnego dnia mąz dzwoni do mnie do domu i komunikuje mi ,ze tego obiecanego mieszkania na Mokotowie nie dostaniemy ze wzgl. na odleglość od miejsca slużby.Ucierpiała by na tym tzw."gotowość bojowa".Musimy czekać na mieszkanie na Bemowie a jest one jeszcze na etapie dziury w ziemi.Zbulwersowana postanawiam wziąść sprawy w swoje ręce.Przez telefon próbuję się zapisać  na rozmowę do z-scy Dowodcy Wojsk Obrony Powietrznej Kraju gen.Cieślika.Okazało sięto bardzo trudne.Ale natrafilam w tym wszystkim na bardzo życzliwą osobę sekretarkę pana Generała ktorej opowiedziała w skrocie swój problem.Był to rok 1970 tak zwana odwilż w polityce.Zaczął się liczyć człowiek i jego problemy.Pani sekretarka doradziła mi aby przyjechac do Warszawy.Nocnym pociagiem udałam się za pożyczone pieniądze  doDowodztwa OPK na ulicę Zwirki i Wigury.Wtedy jeszcze nie było takich trudności jak teraz aby sie udac przed oblicze ważnej osoby.Na dyżurce po krotkiej rozmowie wskazano gdzie mam pójść.Sekretarka Pana Generała okazala się osobą bardzo ludzką,wrażliwą i kazała mi po prostu czekać.Byłam tak zdenerwowana,że wogole nie czułam zmęczenia .Miałam tylko taki tik nerwowy w powiece i kolo ust.Po 3 godzinach czekania dostałam sie przed oblicze Pana Generała.Kiedy wyjasniłam o co mi chodzi i jaka jest sytuacja naszej rodziny.Powiedziałam że jeśli nic nie załatwię nawet sie memu męzowi nie przyznam,że byłam w Warszawie - bo by się na mnie gniewał że niepotrzebnie straciłam pieniądze.Wtedy pan general powiedział,że jeśli w czasie miesiąca nie otrzymamy zadnej odpowiedzi to on zaprosi meża na rozmowę ijuż sobie zanotował termin tej rozmowy.Nastepnie zaproponował abym z jego telefonu zadzwoniła,do męza ,ze jestem w Warszawie.Kiedy po drugiej stronie ,kolega meza podjał telefon - zapytal mnie w taki sposób a co te i tu padlo nie cenzuralne bardzo slowo ....powiedziały i co przekazać meżowi ktorego nie było/slużbowo wyjechał z W-wy.Pan generał wszystko slyszał i już był pewny ,ze nie ukartowałam tego z mezem.Uścisnął mi dlon i pożegnał.Pojechałam do domu.Po trzech tygodniach mam telefon,z kwatermistrzostwa sil zbrojnych iz,decyzja w sprawie mieszkania zapadła i otrzymalismy mieszkanie na Mokotowie w bloku przy ul.Cieszynskiej.Mieszkanie bylo male  niecale 48 metrow ale 3 pokoje z slepa kuchnia .Ale nareszcie bylismy razem.Nasze malzenstwo zostalo uratowane i trwa juz cale 55 lat.Mysle ze nie jest to typowa recepta na poprawienie relacji malzenskich ale,nam pomoglo.....cdn...Hala

czwartek, 21 marca 2013

Piekna Pani Zima...........

Znowu od,kilku dni Pani Zima jest u nas na goscinnych wystepach.Rozgoscila sie u nas na dobre.Ale,troche juz,naduzywa tej naszej goscinnosci.Pora juz konczyc ta zabawe.Wiosna juz przebiera nozkami nie,mogac sie doczekac ,swego panowania.My tez juz jestesmy zniecierpliwieni.Ja szczegolnie .Dzisiaj pisze juz 3 raz i mam nadzieje ,ze jednak ten post nie uleci w kosmos jak poprzednie dwa posty.Wiec juz sie nie bede rozpisywac.Opisze Wam tylko moje zakonczone  zwyciestwem potyczki z przejsciem na telewizje cyfrowa.Udalo mi sie dekoder ktory okazalo sie nie byl potrzebny wnowym duzym telewizorze w pokoju meza zainstalowac w moim stojacym u mnie malym telewizorze .Leciwym juz bardzo ,ale dla mnie bardzo fajnym.,pieknie odbierajacym.Niestety po zainstalowaniu dekodera mialam tylko bialo czarny obraz.Pogodzilam sie z tym.Ale nie dawalo mi to spokoju.Przespalam sie z problemem i postanowilam zasiegnac rady u zrodla,czyli u producenta dekodera  w firmie Lechpol w Mietnem kolo Garwolina.Mily pan w serwisie od razu wiedzial o co chodzi.Kazal na pilocie  -raz w dol,potem w prawo ,potem w lewo i itd.Ja zaniemowilam ,sle pochwili mowie halo.halo,nie tak predko.Ja juz mam prawie 74 lat.Rozesmial sie serdecznie i cierpliwie poczekal az,sie uzbroje w pilota i lopatologicznie krok po kroku mna pokierowal.Kiedy zobaczylam na ekranie kolor krzyknelam Hura!!! serdecznie sie rozesmial i pozyczyl mi zdrowia i dobrego dnia.Bylam szczesliwa.Wieczorem ogladalam sobie juz Na dobre i na zle w jakosci HD na tym moim starym odbiorniku.Nie moge wyjsc z podziwu,ze taki stary odbiornik moze tak fajnie odbierac.Kupilam go przed prawie  17 laty dla Adasia mego wnuka .Jest to odbiornik ma-ki Philips.Prosze tego nie uznac za reklame.Ale bardzo mnie cieszy ,ze nie musze wydawac teraz kasy na nowy telewizor.Jeszcze zebym sobie tak dobrze umiala poradzic z tymi internetowymi problemami to byloby dobrze.I byle do wiosny moi drodzy.........cdn....Hala

wtorek, 19 marca 2013

Biało wszędzie,co to będzie?........

Wydawalo się ,że pogoda jednak się poprawi.Ale,niestety nic z tego Od rana w Bramkach pada śnieg .Jest duzy wiatr i przenikliwe zimno.Przywitamy więc wiosnę na zimowo.Choinka u naszego sąsiada pana W. znowu cała w śniegu.Te biedne gałązki już pewnie tracą,całkiem cierpliwość.Tak jak ja kiedy proszę mojego"generała" aby ,coś zrobił w domu.Jest obecnie na etapie,rozmyślania,dumania w swoim pokoju-prawdziwej świątyni dumania.Mam wielką nadzieję,że to jeszcze nie jest modna obecnie choroba depresja tylko chwilowy brak motywacji do działania.Dzisiaj wyłączono nam telewizję analogową i tak jak w tej fajnej reklamie będę do pokoju "generała chodziła na telewizję.Gorzej bo chyba tak jak te panie z reklamy będę zmuszona piec ciasto,aby nie pojść z pustymi rękami a z gościńcem w ręku.W domu jest 5 telewizorow.3 starszego typu,ale nie stare.I dwa nowe.One odbierają cyfrowo bez problemu.Jeden jest u córki,drugi w pokoju mego męża..A 3 pudła stoją bezużyteczne.Okazało się,że urządzenie  które zakupiliśmy nie ma takiego kabelka z okrągła dziurką i nie przetwarza obrazu z anteny do telewizora.Więc jest nowy problem.Trzeba gdzieś pojechać ,żeby kupić ten malutki kabelek.Do tej pory mój telewizor Philips pięknie odbierał na pokojowej antenie.Mało ogladam tv,wolę sluchać radia.I musze się podzielić takim spostrzeżeniem.Dziennikarze radiowi są uważam bardziej kompetentni od tych z tv,lepiej przygotowani do swojej pracy.W telewizji ogladam chetnie kilka seriali ,programy informacyjne,i reportaże Andrzeja Fidyka i innych reportażystow telewizyjnych.Radia slucham na okrągło.Oj! napisałam trochę niepotrzebnych rzeczy -no bo co kogo obchodzi co ja oglądam?  Zeby was nie zanudzac konczę na dzisiaj.i czekamy na piękną wiosnę ktora wierzcie mi na pewno przyjdzie......cdn.Hala

poniedziałek, 18 marca 2013

E- demokracja szansą na lepszą przyszłość........

Nie lubię polityki ,bo ani się na niej nie znam,ani nigdy mnie nie ciekawiła.Ale dzisiaj już mnie  zmusiło do zabrania głosu.Mam po prostu dośc uczucia zażenowania w trakcie sluchania w radio czy oglądania w telewizji,dyskusji politycznych.Rożne panie i panowie poslowie ,senatorowie,obrażają sie na siebie bez wstydu,ze złośliwym błyskiem w oku i pychą na oczach całej Polski za nasze,ogromne pieniadze.Czego potrzeba żeby to zmienić?Można powiedziec jak cię to kobieto denerwuje przełacz się na inny kanał.Ale ja przecież zdaję sobie codziennie sprawę,że głosując w wyborach powszechnych,dałam niejako przyzwolenie  aby, w moim imieniu  ci ludzie nami rządzili.Dostatecznie długo żyję na świecie by nie wiedzieć kto naszą ojczyznę odbudowywał.Denerwuje mnie,że Sejm zajmuje się glównie sprawami homoseksualistów jakby nie miał innych poważniejszych spraw.Jakby nie miał zamiaru ratować naszego kraju,odbudowanego strasznym wysiłkiem naszego narodu.Ja żyli ,homoseksualiści przez  cale lata wstecz.Przecież tez wtedy byli ,i jakoś żyli.Mieli takie same przywileje jak wszyscy i razem z nami żyli.Ja sama znałam takiego pana.To był artysta - animator kultury w naszym małym miasteczku.Nikt go nie dyskryminował.Rozwijał wspaniałyamatorski teatr.Wszyscy go szanowali .zył tak jak my wszyscy..Myślę,że komuś w tym całym sejmie zalezy na tym aby rozwijać takie tematy zastępcze.Pamiętam jak odwracano nam też uwage , w czasie reform Balcerowicza  Casus Orla w naszej koronie.Czy korona ma byc otwarta czy zamknieta i w w ktora strone ma miec nasz Orzel zwrocony dziób.Pamiętam tez dobrze ze poslowie  tamtych kadencji byli spolecznikami ,a z budzetu panstwa placono im tylko za bilety na podroze na sesje Sejmu i mieli nocleg w hotelu sejmowym za darmo.Czas wiec wreszcie zmienic nasza rzeczywistosc i wejsc w XXI wiek.Swiat zostal zdominowany przez internet,demokracja jest latwiejsza.Po co te przepychanki  w Sejmie,kiedy wystarczyło by kliknąć ZA czy PRZECIW pod pytaniem.Powszechne referenda to byloby prawdziwie demokratyczne rozwiazanie .Wystarczyloby podac Pesel i numer dowodu osobistego i oddac glos.A rzad by rzadzil .Wydaje sie to Wam czytajacym te slowa utopia,mrzonka.Byc moze.?Zasiadanie w parlamencie nie powinno byc zawodem.Sa poslowie w naszym parlamencie ktorzy nigdy nie otworzyli ust w waznej sprawie,ani nie załatwili żadnej sprawy dla swego okręgu wyborczego.Nie chce nikogo obrazac ,ale sluchac juz nie moge ciagle tych samych jalowych dyskusji pan i panow wybrancow narodu.

Dzisiaj pogoda znowu sie popsula.Jest przenikliwy wiatr i zimno.Slucham radia i pisze te slowa.Rok temu dnia 18 marca byla piekna sloneczna niedziela .w sloncu bylo 20C.Pisze juz od kilku lat swoj pamietnik w ktorym notuje miedzy innymi jaka pogoda jest w danym dniu.Pan od pogody w radiu powiedzial ,ze niestety zapowiada się jeszcze kilka bardzo brzydkich dni.Wszystko bedzie opoznione.Nowalijki drogie.No ! cóż mamy klimat wysokiego ryzyka w naszej pieknej ojczyznie......... cdn.Hala.PS,Zmienilam szate graficzna bloga ,dosć miałam tej szarości-szarość za oknem...........

sobota, 16 marca 2013

Bramki zalane słońcem..........

Piękna pogoda .Od rana świeci słońce.Temperatura  -2C Od razu poziom optymizmu się podnosi.Może już wreszcie sobie pójdzie zima i nie będzie nas nękać.Ale swoja drogą ,te wszystkie przepowiednie są nic nie warte.Tylko cebula i łuska na niej coś nam przepowiada.I ja własnie ,męzowi mojemu mowiłam na jesieni ,że zima bedzie długa i śnieżna.Bo cebula na jesieni miała bardzo dużo łusek.Mam nadzieję,że za to wiosna i lato będzie  dla nas bardziej łaskawe.Szczególnie,najpiękniejsze dla mnie miesiące,maj i czerwiec.Wtedy jest długi dzień i jak pogoda jest ładna ,to spacery wieczorne są bardzo udane.

Dzisiaj patrząc na swój pokój skąpany  w słońcu,pomyślalam jak ważną rolę spełnia kolor w naszym życiu.Pozwólcie ,że opiszę kilka moich refleksji na ten temat.Ca cenę puszki farby możesz wyrazić swój styl i indywidualność.Ale tak jak ze stylem,z kolorami trzeba eksperymentować.Jeżeli nie probujesz,jesteś skazana na nudę szarości..Moje pierwsze doświadczenie,jak kolor  może zmienić życie,przeżyłam,kiedy byłam nastolatką.Pewnej wiosny moja mama postanowila przemalować nasze mieszkanie.Wybrała kolor ktory był wtedy bardzo modny-stare zloto /tak nazywal się podobno ten kolor/.Malarz ktory malował nasze mieszkanie oczywiście powiedział ,że wie o jaki kolor chodzi.Poprzednio nasz pokój dzienny mial kolor biały w padajacy lekko w szary.Był smutny ten nasz mały salon.Nieprzytulny,kiedy sie ściany przybrudziły był całkiem szary.Malarz wymalował nam ten pokój na kolor piekny,słoneczny wpadajacy jakby w pomarańcz i wlaśnie ten kolor sprawił,ze pokój stał się fajnym przytulnym miejscem.Bardzo polubiłam ten pokój,i nawet czarne pianino wyglądało bardzo elegancko..Mój pokój w ktorym teraz mieszkam też jest  sloneczny,wesoly.Kiedy w pokoju meża /kolor kakao/jestem dłuzej nie czuję się zbyt komfortowo.Jest jakoś tak smutno mało przytulnie.Kolory które nosimy nie muszą być,tymi samymi kolorami wśrod których żyjemy.Ja naprzykład lubię kolory mocne,czarne,czerwone-mocne tworcze kolory,ale żyć muszę otoczona  kolorami pastelowymi,kojącymi,potrzebnymi mi do radości i spokoju.Myśle,że teraz  wraz z zblizającą się wiosną moje przemyślenia,na temat znaczenia koloru w naszym życiu uznacie za ważne.Ozywiajmy nasze wnętrza ,Badzmy kolorowi,cieszmy się kolorami.Symbole zblizających sie świąt mają piękne kolory.Niech koło nas  jest dużo koloru a, będziemy bardziej radośni,czego i Wam i sobie  serdecznie życzę.........cdn.....bara66

czwartek, 14 marca 2013

Wieczór,pełen wrazeń.............

Wrazenia i przezycia wczorajszego wieczoru,przechodza juz dzisiaj do historii.Dlugo jednak bedziemy je pamietac,znajda w naszym sercu swoje stale miejsce.Blogoslawienstwo dane nam przez nowego Papieza na pewno pomoze nam w zyciu bedzie jakby "drzewem zycia" dla nas zwyklych grzesznikow.Pamietam kiedy,Papiez Jan Pawel II gi odwiedzal nasz kraj.Moje dzieci witaly go na trasie przejazdu,Zosia siedzac na plecach syna w rozentuzjazmowanym tlumie miala silne przezycie.Limuzyna z Papiezem akurat na sekunde sie zatrzymala i Jan Pawel II jakby specjalnie sie zatrzymal aby ich poblogoslawic.Dwoje fajnych mlodych ludzi zostalo jakby wyroznionych.Cieszyli sie bardzo.I uznali to za specjalna dobra prognoze do ich wspolnego zycia.I tak jak to w zyciu jest,raz lepiej ,raz gorzej im sie zyje przez  prawie 30 lat..Wybor Papieza z Ameryki Poludniowej jest bardzo wazny,daje nadzieje dla lepszej ewangelizacji calego swiata.Tam ludzie sa bardziej zarliwi w swojej wierze.Umieja sie jeszcze modlic i okazywac swoja milosc do Boga..Przyjecie przez nowego Papieza imienia Franciszka I  Jezuity,jest bardzo znamienne w kontekscie  jaki bedzie ten pontyfikat.Bardzo mi sie tez podobala skromnosc Papieza.Chwilami mialam wrazenie ,ze juz go dzies widzialam.Bardzo przypomina z postury i dobrotliwej twarzy naszego Jana Pawla II.Trudno bylo po przezyciach wczorajszego dnia zasnac.Dzisiaj obudzil nas piekny sloneczny dzien.Jest bezwietrznie, snieznie i bardzo slonecznie.Z dachu znowu spadaja lawiny sniegu.Ktory to juz raz tej zimy?.Ja mam nadzieje ,ze jest to juz ostatni raz.Napewno bedzie wiosna i jest to pewna "stala" naszego zycia.Po zimie zawsze przychodzi wiosna.W tym szybko zmieniajacym sie zwariowanym swiecie musi byc cos stalego jakis "constans".Ja kiedy zaczyna swiecic slonce,chowam gdzies gleboko swoje bole.Zaczynam jakby nowe zycie.Nawet Pusia dzisiaj przypomniala sobie o "zajaczkach " i musialam jej je puszczac.Skacze jeszcze bardzo raznie i ochoczo.Ciekawa jestem czy sprawdzi sie prognoza ,ze w Moskwie ma byc sniezna nawalnica jakiej niebylo od kilkudziesieciu lat.Czy to tylko taki medialny szum? Czy prawda?Oby sie to jednak nie sprawdzilo.Bo wtedy najbardziej poszkodowani beda ,ludzie biedni i bezdomni.

Jest taki klub "Gaja" ktory prowadzi taki konkurs na "super drzewo".Mozna zglaszac swoje drzewa ktore maja jakas piekna historie.Sa drzewami z haryzma.Niekoniecznie musza byc najwieksze,najpiekniejsze,ale musza cos soba przedstawiac.Juz kiedys pisalam o pieknym platanie z Kóz na Slasku ktory zdobyl w roku 2012  mistrzostwo Polski i jest wice Mistrzem Swiata.Kolo nas rosna piekne duze drzewa,prawdziwe pomniki przyrody.Sa stare ,ale nie znam ich historii.Mysle,ze jednak znam takie "super drzewo".Jest to piekne drzewko,srebrny swierk zasadzony w pierwsza rocznice urodzenia mego wnuka ,Michala.Bylo to przed 27 laty Drzewko jest piekne,ma galezie bardzo regularnie ulozone.Rosnie przed domem i stanowi taki piekny punkt orientacyjny dla polozenia domu.Kiedys kiedy tam mieszkalam stala pod nim laweczka na ktorej bardzo lubilam sobie posiedziec.Tego juz nie ma jak wielu rzeczy mego zycia ale drzewo jest i chwala mu za to..........cdn.....Hala.

wtorek, 12 marca 2013

Poczucie humoru -co to takiego?

Kiedy moja corka ,opowiada mi,z/rzadka co prawda/ o poznanych gdzies tam znajomych .Zawsze zadaję jej jedno pytanie-czy jest ta osoba wesoła?Czy potrafi się śmiać?Czy się rozumie na żartach?Czy potrafi się śmiać z samego siebie?Kiedy slysze odpowiedzi na tak -już ich lubię!!!Pamiętam taką scenę z jakiegoś filmu.Zona chce odejść od  męża.Kiedy o tym rozmawiają,mąż zadaje jej jedno pytanie.Czy on cię potrafi rozśmieszyć?.Dama pomyślała i uznała ,że jednak nie warto nic zmieniać bo z tym drugim byłoby może bardziej bogato,ale  smutno.Kandydat na następcę męza był wielkim smutasem to już,zdążyla zauważyć..Poczucie humoru.Zdolność wzbudzania uśmiechu i śmiechu.Najlepiej gdy nie tylko u innych,ale też u siebie.Bo smiech to naprawde zdrowie.Powstała już nawet osobna dyscyplina naukowa medycyny-psychoneuroimmunologia,z ktorej badan wynika ,ze od nastroju czlowieka zaleza funkcje wszystkich czastek organizmu..W czasie smiechu wydzielaja sie endorfiny,substancje ktore zwiekszaja odporność  organizmu.Smiech potrafi doslownie uratowac zycie.Wczasie kryzysowych sytuacji   smiech obniza poziom hormonu stresu.Sa juz na swiecie szpitale,gdzie do chorych m.innymi na raka czy bialaczke kilka razy w tygodniu sprowadza sie komikow i wesolych cyrkowcow.Wszystko to po to aby wywolac glosny serdeczny smiech.Taki o jakim sie mawia, ze mozna boki zrywac.Kiedys jak pamietam opowiadalo sie na wszystkich przyjeciach,kawaly rozne-zydowskie,slawne kawaly o miescie Wąchock, sprosne.Teraz nie ma takich przyjec.Rozmawia sie tylko o pieniadzach.karierach,polityce i chorobach.Nikt sie juz nie smieje ,serdecznie,gromko wesolo.Jeszcze tylko ci ktorzy ogladaja naszego wspanialego aktora w roli pana Ferdka Kiepskiego moga sie zasmiac serdecznie,Ale malo kto sie przyznaje ,ze  oglada ten serial.Bo nie jest to mile widziane.Musi byc wszystko bardzo powazne.Z swego zycia pamietam pewna osobe ktora na wszystkie spotkania rodzinne zapraszano bardzo chetnie.Kazde przyjecie nawet stype potrafila rozweselic.Ludzi usmiechnietych chetnie sie zaprasza i odwiedza.Smiech w grupie daje poczucie wiezi i nawet niesmiale osoby czuja sie czescia takiej grupy.Sama jestem smutasem,martwie sie na zapas,ale kocham ludzi pogodnych ,wesolych.Lubie sie jednoczesnie smiac  z roznych absurdow naszego zycia.Lubie tez ogladac pogodne rzeczy,komedie w tv.Teraz szczegolnie lubie ogladac filmy w ktorych wystepuja glownie dzieci .Czasem jest u mnie jak to mowia-smiech przez łzy.Ale sie nie poddaje.Jesli smiech to zdrowie to korzyśći dla nas i NFZ  beda jednakowe .Oni wyadza na nasze leczenie mniej kasy a my bedziemy zdrowsi.Czego i wam i sobie bardzo zycze....cdn..Hala.

niedziela, 10 marca 2013

Co znalazłam w swoim komputerze ?

Komputer dla mnie został zakupiony,głównie w celu zdrowotnym.Dydaktycznym też.Niech się babcia uczy ,i ma czym się zajać,żeby przestala myślec o swoich chorobach,które ją  nękają,od dluższego czasu.Kupimy jej komputer z drugiej ręki,bo jakby go zepsuła nie bedzie czego żałować.Jest wspanialy monitor z bardzo dużym ekranem,bo babci wzrok już nie ten co w młodości.Samsung dobra marka i komputer HP compaq też niczego sobie.Kiedy zainstalowałam,program Picassa  zobaczyłam,że po poprzednim właścicielu ,zostało w komputerze trochę ciekawostek.Zastanawia mnie tylko ,czy ja mam prawa do tej zawartości?Jest w tym Picassa zbiór fotosow  50 sztuk.Piękne fotosy amerykańskie z życia Prezydenta Stanów Zjednoczonych J.F.Kennedyego.Są to fotosy unikalne  sygnowane przez jakieś amerykańskie,agencje fotograficzn.Zdjęcia są piekne wysokiej jakości.Nie  wiem,czy to sa, fotosy z prawem publikacji.Zupełnie nic mi nie wiadomo.Kiedy tak,zaczęłam przeglądać zawartość zobaczyłam tez różne jakies,programy graficzne -bardzo profesjonalne.Znalazłam też fajne filmy.Cztery filmy w miarę nowe.Komedie romantyczne.Takiego to sie znaleziska dokopałam.Widocznie osoba która sprzedawała,ten komputer niezbyt dokładnie go wyczyściła.Nie,mam pojęcia co w sprawie tych zdjeć powinnam zrobić.Na razie sobie oglądam,i się zachwycam

Dzisiaj w Bramkach Caritas obchodzi Dzień Kobiet i Meższczyzn.Po Mszy Sw. ogodz 12-tej uroczyste spotkanie mieszkanców Bramek.Fajne inicjatywy są  upowszechniane przez Oddział Caritas przy Parafii w Bramkach.Myślę,że proboszcz naszej Parafii i jego mama,czynnie się włączają w organizację tych spotkań.Bardzo to miłe i godne podziwu.Pogoda jest u nas bardzo zimowa.Sniegu spadło znowu ,dużo.Nie czuć zupełnie wiosny.I biedne listki musząjeszcze poczekać za nim powędrują na na razie gołe konary i gałązki.Zeby tylko nie zapomniały swej drogi!!!Ziemia  potrzebuje zapasu wody i śnieg  dostarcza  tej wody spragnionej ziemi.Wiosną pięknie nam wszystko zakwitnie i będzie cieszyć nasze oczy.Nasza Pusia jest jakaś dziwna.Nie wiem czy to choroba ,czy marcowa tęsknota za przezyciami towarzyskimi.Nie chce wogole jeść - wszystko jest dla niej "be".Oby do wiosny.......... cdn....Hala

piątek, 8 marca 2013

Dom jako przystań w szalonym świecie.........

Dom jest sensem naszego życia.Jest miejscem w którym,mamy się czuć dobrze, swobodnie,być po prostu bezpieczni.Są domy piękne,wspaniale wyposażone ale,zimne bez duszy.Nikogo taki dom nie zatrzyma na dłużej.W momencie kiedy wchodzimy do domu,wiemy od razu,czy ten dom ma ciepło i swój urok.Od progu czujemy zachęcającą przytulność i radosną atmosferę.Choć może to być dom bardzo skromny,jeśli chodzi o wyposażenie.Za pieniądze można kupić piękne meble,i przedmioty dekoracyjne,ale nie zapewnią one nam uroku ,przytylności i ciepła w naszym domu.Tworzenie domu jest pewnego rodzaju,formą sztuki dostępną dla każdego.Nawet bardzo małe mieszkanie ,można wspaniale urządzić.Niekoniecznie drogo.Moszczenie naszego gniazdka jest doskonałym sposobem na rozwiniecie skrzydeł jako artysta dekorator wnętrz.Możemy stworzyć otoczenie,odpowiadające naszym gustom i dostarczające nam przyjemności.Przy odrobinie wysiłku,pomysłowości i czasu,przed naszymi oczami mogą zmaterializować się prawdziwe wspaniałości.Wielką umiejętnością jest to iż,niektórzy potrafią w każdym miejscu,stworzyć coś niepowtarzalnego,coś własnego.Indywidualny styl w urządzaniu domu czy mieszkania ,ukazuje nam między innymi -kim są jego domownicy,czym się zajmują na codzień,jak żyją?Ja przez swoje już dość długie życie,/przeprowadzałam się 8 razy.Wszędzie zaczynałam od nowa się urządzać.Meble do jednego mieszkania kupiłam ,po 5 dniowym odstaniu pod Emilią/popularnym salonie meblowym/w kolejce i odznaczaniu się co kilka godzin na liście kolejkowej w ciagu dni i nocy.W zasadzie to przez całe swoje życie brakowało mi jednego-stabilizacji.Ciągle nie było wiadomo czy, to właśnie ten dom będzie moim domem na dłużej.Urządzałam te domy jakoś tak ,nie na stałe.Dużo w moim życiu było takiej dość trwałej prowizorki.Tak nie pomyliłam,się.Jak wiadomo prowizorki są czasem bardzo trwałe.Teraz wreszcie,zarzuciłam mam nadzieję trwałą kotwicę.Wieś Bramki jest moim ostatnim miejscem życia teraz i w przyszlości kiedy odejdę w to lepsze miejsce bytowania na zielonych łąkach..........

Dzisiaj Swięto Kobiet.Kiedyś było to święto wagi państwowej.Odbywały się uroczystości z udziałem władz państwowych.Prawie każdy męższczyzna poczynał sobie za honor wręczyć bliskiej sobie osobie przyslowiowego gozdzika.Teraz jest inaczej,niektórzy pamiętają,inni już nie.Jest to świeto w wielu krajach narodowe.Mnie najbardziej podoba się inicjatywa Ojców Paulinów,z jednego z klasztorów.Zaprosili na spotkanie kobiety z różnych środowisk.Będzie obiad ,małe prezenty i jak powiedział radiu jeden z Ojcow ucałowanie z atencja pieknych pań bo na to zasługuja..Bardzo mi się te słowa podobały.Pogoda tylko sięnie dostroiła do tego dnia.Jest zimno,pada śnieg,duje że az ho,ho.A,miała być wczesna wiosna.............cdn.....Hala.

czwartek, 7 marca 2013

Jej Wysokosc milosciwie nam panujaca-chandra..........

Sa dni,kiedy nie chce nam sie nawet  ubrac ani wyjsc z domu.Jestesmy smutni,piekielnie smutni.Czasami jestesmy smutni z powodow oczywistych-na przyklad kiedy sie martwimy o zdrowie nasze czy naszych bliskich.Ale czasami nawet nie wiemy,dlaczego czujemy sie tak fatalnie.Moze byc tego tysiace powodow.Nie pamietasz kiedy ostatni raz mylas wlosy lub bylas u fryzjera.Zycie wydaje ci sie coraz bardziej beznadziejne i nie widzisz drogi wyjscia z tego marazmu.Wiem to z autopsji.W kilka miesiecy po przejsciu na emeryture czulam sie tak wlasnie.Nikomu juz nie potrzebna,do niczego.Po co wstawac i sie ubierac,jak nie dlugo bedzie wieczor i znow sie trzeba bedzie rozbierac.Wszystko co wtedy robilam ,robilam wbrew swojej woli.Dobrze ,ze byl jeszcze Tobis nasz pies ktorego trzeba bylo wyprowadzac na spacer.To mnie troche ratowalo.Kiedy nadciagna na nas takie ciemne chmury -mamy dwie mozliwosci.Pierwsza to po prostu sie poddac:Jestesmy w dolku ,wiec mozemy sie tylko smucic i nucic smetnego bluesa .Potem mozemy sie po prostu wyplakac,wyzalic przed samym soba.Mozemy sobie tez wtedy bez skrupulow dogadzac,jesc lody,czekolade i rozkoszowac sie tym -jak jest nam dobrze.Alternatywnym  sposobem jest jakby "zmiana biegow"Zaczynamy dzialac.Obdzwaniamy znajomych podchodzacych pozytywnie do zycia.Gadajmy, ale nie o chorobach .Robmy plany.Ubierzmy sie ladnie i idzmy na spacer.Mysli ktore sie w tobie klebia odloz jak Scarllet OHara  z Przeminelo wiatrem  na jutro.Nie zaleznie jaki sposob wybierzesz musisz miec swiadomosc ,ze kiedys i tak kazdy dzien sie skonczy.A jutro moze byc tylko lepiej.Oba te sposoby na walke z milosciwie panujaca nam od czasu ,Jej Wysokoscia chandra wyprobowalam na sobie i wierzcie mi oba sa rownie skuteczne.I jeszcze pozwole sobie zaproponowac kilka prostych rad na m-c marzec.Sluchajmy wspanialej muzyki.Ostatnio pieknej muzyki z filmu "Syberiada Polska"Ta piekna muzyka dziala uzdrawiajaco i przenika do najglebszych  pokladow naszej duszy.Sluchajmy programu I-szego PR.Kupmy sobie ladne kwiaty jesli ich nie dostaniemy 8 marca i cieszmy sie coraz szybciej zlizajaca sie wiosna. ......cdn.....Hala

środa, 6 marca 2013

Biurokracja ma sie dobrze..........

Tak sie zlozylo,ze  ostatnio musialam zawrzec blizsza znajomosc  z kilkoma urzedami.Konkretnie chcialam ja i moj maz zaprosic do nas w odwiedziny nasza dawno nie widziana rodzine z Ukrainy.Konkretnie z okolic Lwowa/ktory jak wiadomo byl kiedys w Polsce/.To,ze mamy teraz to szczescie ,ze zyjemy w wolnym kraju,nie wszyscy sa w stanie zrozumiec.Przy okazji zalatwiania tego zaproszenia zobaczylam ,ze jednak zyjemy w wolnym kraju.Mozemy wszedzie sobie jezdzic,tylko za okazaniem dowodu osobistego.Nikt nas nie musi zapraszac. Pierwsza informacje jaka uzyskalam z Biura Paszportowego gdzie rejestruje sie zaproszenia dla cudzoziemcow,byla malo precyzyjna,odeslano mnie do strony internetowej.Dobrze ,ze ja sie posluguje internetem a ci ktorzy z tego nie korzystaja sa czesto starszymi ludzmi i jak oni sobie maja poradzic?.Potrzeba bylo najpierw uzyskac ksero kopie paszportow naszej rodziny.Potem wypelnic druki w ilosci po 5 stron na kazdego zapraszanego.My jako zapraszajacy musimy sie legitymowac odpowiednia suma po 900 zl na kazdego zapraszanego+my gospodarze.Najlepiej miec pokazne konto bankowe/udokumentowane wyciagiem bankowym/Wniesc oplate za kazdy wniosek .W naszym przypadku bylo to 4 razy po 27 zl.przelewem.Nastepnie osoba ktora zaprasza musi udowodnic ,ze metraz jej mieszkania czy domu,pozwoli sie zmiescic gosciom.Musi tam w Urzedzie osobiscie podpisac ,ze zgadza sie na tych gosci.W naszym przypadku musiala corka jako wlasciciel okazac sie zaplaconym podatkiem od nieruchomosci i odpowiednim metrazem.Pozniej jeszcze zapraszajacy musi sie w obecnosci urzednika ,podpisac ,ze pokryje w razie choroby goscia wszystkie koszty leczenia.Po prostu koszmar.Pamietam jak my tez musielismy sie starac o te zaproszenia,jak chcielismy wyjechac za granice.Teraz to znowu do nas wrocilo.Ilez ja mam wspomnien kiedy moje dzieciaki chcialy wyjechac do Francji na winobranie.Ile bylo z tym problemow.A teraz najwazniejsze-trzeba jeszcze poczekac caly miesiac az ,zostana nasze wnioski rozpatrzone.Pozytywnie czy negatywnie.Mam nadzieje ,ze pozytywnie .Dzisiaj sie wreszcie wyspie spokojnie a moj maz wroci do rownowagi psychicznej,bo ciezko to wszystko przezywal.Jak wiec widzicie procedury unijne do latwych nie naleza i biurokracja ma sie dobrze.Ich jeszcze czeka przeprawa w naszym konsulacie we Lwowie.My ich zaprosilismy na 3 miesiace i byc moze ,ze uzyskaja tzw.wize Schengen i wyrwa sie z tej zelaznej kurtyny i beda mogly troche pozwiedzac swiat.Oby sie udalo.Byl tez dzisiaj drobny epizod smieszny.Kiedy urzedniczka sprawdzala dokumenty oddala jeden dokument mezowi jako niepotrzebny,Niedlugo do domu telefon,ze jednak ten dokument jest potrzebny/chodzilo o moja zgode na zaproszenie przez meza gosci/Wiec ja dzwonie do nich oni juz odjechali jakies dwa kilometry od urzedu,zeby zawracali bo ten papierek jest jednak potrzebny.Ale pochwili rozmowy na zwrocona sobie odwage ,ze przeciez srodki na koncie meza sa wystarczajace na przyjecie gosci Pani stwierdza -no tak,chyba tak.Ja na to powiedzialam ,ze oni juz zawrocili i u niej za chwile beda.Wiec mam nadzieje ,ze sie wzajemnie przeprosicie i bedzie wszystko dobrze.Bylo smiesznie -zeby nie powiedziec ,ze strasznie..............cdn......Hala

wtorek, 5 marca 2013

Przedwiośnie,trochę słońca i świat jakby lepszy.......

Po wielkich emocjach sportowych ,przyszlo uspokojenie.Musze tylko sprostowac i podsumowac swoja relacje z Mistrzostw Swiata Skokow Druzynowych-Polska jest brazowym medalista.W Wyniku obliczen sedziow okazalo sie ,ze jednak jestesmy na pudle.Radosc byla ogromna,tylko troszke spozniona.Szkoda ze wiekszosc sportowcow juz opuscila skocznie.Teraz posumujemy.Mamy wice-mistrzynie swiata w biegach narciarskich p.Justyne Kowalczyk.MamyMistrza Swiata Kamila Stocha ,Mamy tez brazowych medalistow Mistrzow Swiata Druzynowych.Mysle ,ze jest to najwazniejsze osiagniecie naszych sportowcow bo druzyna to bardzo wazna sprawa.Wiadomo razem zawsze razniej.Jesli bedziemy w skokach narciarskich mieli mocna druzyne bedziemy potega.i byc moze unikniemy,"stochomanii" o co sie obawiaja niektorzy dziennikarze.

Od kilku dni mamy bardzo ladna pogode .Jest slonecznie .Temperatura okolo 5 C w dzien.W nocy jeszcze na minusie.Dzisiaj rano bylo duzo szronu,tak jeszcze bardzo zimowo.Wyraznie jednak podzialalo to ocieplenie i slonce na mnie ,bo juz bylo mi bardzo ciezko.Moja choroba ma charakter rzutowy i wlasnie nowy rzut scial mnie calkowicie z nog.Okropne kiedy po prostu nie mozesz dac kroku.Po lekach i dluzszym czasie jakos troche mija.Akurat w tej chwili radio zapowiada silny wiatr i od czwartku zalamanie pogody.Boje sie ,ale coz robic jakos to trzeba bedzie przezyc.Bardziej zmartwiona jestem tym ,ze dalej trzeba bedzie mocno grzac i placic niebotyczne rachunki za gaz.Boze jaka jestem narzekalska.......W tej chwili radio podalo informacje o otwarciu targow nowoczesnych technologi  informatycznych Cebit w Hanowerze przez kanclerza Niemiec i naszego premiera.Podobno jestesmy w tych nowoczesnych technologiach bardzo dobrzy i bardzo sie liczymy na wymagajacych rynkach europejskich.To bardzo pokrzepiajace informacje.Wreszcie cos pozytywnego.Wczoraj sie mocno zdenerwowalam jak ktorys z politykow/nawet nie wiem dokladnie kto/powiedzial ,ze nie ma sie co dziwic ,ze cos sie nie dalo zrobic bo przeciez "kraj na dorobku".Ilez to lat bedziemy "na dorobku" Ja juz przezylam prawie 3/4 wieku i tego nie moge zniesc jak tak sie wypowiadaja.Wogole to ciagle jakies glupie wypowiedzi .A to byly prezydent cos tam powie,a to jakis minister cos brzdaknie od czapy.I nie wiadomo czy sie smiac czy plakac? Ja jednak dzisiaj bede sie cieszyc wieczorem,kiedy moja corka wroci do domu zrobie fajna kolacje bo to jej dzien Urodzin.Dla mnie byl to dzien szczegolnie radosny kiedy sie urodzila.Po tragedii kiedy stracilam synka bardzo pragnelam corki.I kiedy sie urodzila taka bardzo malenka - z waga 2.560 gr byl to dla mnie dzien najwiekszej radosci.Urodzila sie w szpitalu w Stalowej Woli.Tam pracowal nasz lekarz wojskowy ktory sie mna opiekowal.Pozniej przezylam ,tez wiele trudnych chwil ,gdyz jej przygotowanie do samodzielnego zycia ,bylo bardzo mierne.Chorowala bardzo ,miala klopoty z przyswajaniem pokarmow i bardzo slabo rosla.Ale dzieki Bogu wyrosla na duza dziewczynke,ale co ja przezylam wychowujac ta cudowna dziewczyne to moje.Zawsze byla tatusia coreczka,i jej slabosc do ojca  czasem mnie zloscila.Bylam chyba zazdrosna.Choc to smieszne.Ale tak bylo i jest.Kiedy ja cos tam narzekam na meza ,zawsze mi mowi ,zebym nie smecila.Nasi mezowie to chca zeby  sie urodzil pierwszy syn,ale potem kiedy maja corke to dopiero maja pelnie szczescia.Musze meza jeszcze wyslac do kwiaciarni zeby kupil ladne kwiaty i bedzie swieto.cdn......Hala

sobota, 2 marca 2013

Emocje,emocje..........

Emocje jakie towarzyszyły mi w dniu dzisiejszym sięgnęły  w tej chwili,kiedy to piszę, zenitu.Od rana mam włączoną w radio Jedynkę.Najpierw z polanyJakuszowickiej relacje z Biegow narciarskich.Wywiady z ciekawymi ludzmi uczestniczacymi w biegach na nartach biegowych na 50 km wspanialych tras.Wywiad z p.Julianem Gozdowskim zywa legenda tego miejsca.Wspaniałe wprowadzenie do emocji poppołudniowych kiedy to w Predazzo odbywaly sie biegi narciarskie z uczestnictwem naszej  Justyny Kowalczyk.Tomasz Zimoch nasz sprawozdawca radiowy przeszedl samego siebie.Jego porównania  Justyny do pszczółki przejdą do historii.On ma takiego powera że,nikt nie jest w stanie mu dorównać.Justyna i jej trener niestety,nie byli zadowoleni z srebrnego medalu.To czego oczekiwali to było złoto.Nie wiem, ale mnie laikowi wydaje się,ze pani Justyna chyba juz musi trochę odpocząć.Trener już też ,jakby się trochę wypalił.W tej chwili kiedy to piszę odbywa sie konkurs skoków na skoczni w Predazzo.Po wczorajszym zwycięztwie Kamila Stocha oczekiwanie nasze jest bardzo duże.Oj,nie mogę jak ten Tomek prowadzi te zawody.Szkoda ,że nie potrafię tego tak na szybko zapisać.Ale zdanie ,że Kamila należy schować do sejfu najważniejszego banku swiata.jest fantastyczne.W tej chwili jesteśmy w czołówce tego konkursu.Mam nadzieję że nie zejdę na zawał przez te emocje podawane przez p.TomkaFascynujące !!!Jego entuzjazm bardzo się wszystkim udziela.Nawet moja Pusia która tu koło mnie siedzi,też wcale nie śpi tylko słucha.Jednak radio jest wspaniałe,uruchamia naszą wyobraznię i czujemy się jakby w środku wydarzeń.Kamil Stoch oddaje bardzo dobre skoki,ale zakończenie może być różne.Wybaczcie mi że sobie pozwalam na takie bezposrednie relacje z tych zawodów ale,kiedy zaczęłam pisać jeszcze nie bylo takich emocji.Mam nadzieje że nawet gdy,nie zdobędziemy medalu i tak jesteśmy wygrani.Bo utworzyła się wreszcie polska drużyna.Nie tylko jeden zawodnik ale drużyna.Daje to nadzieję.Mamy czwarte miejsce,zabrakło nam 40 cm.do 3-go miejsca.Przed nami są Niemcy.Ale bez apelacyjnie na Złoty Medal zasłużył nasz pan sprawozdawca radiowy  p.Tomasz Zimoch.Teraz  trzeba się uspokoić i pójsć spać......cdn.....Hala

piątek, 1 marca 2013

Przewaga rozsadku nad checiami............

Ostatnie dni spedzilam nad komputerem.Moj komputer chodzi ostatnio bardzo wolno,jest  mi nie posluszny.Jest mu potrzebny dobry lekarz.Poniewaz postanowilam przetestowac,wszystkie dostepne dla blogierow Onetu,szablony /przy wolnym komputerze/zabawe mialam przednia.Jesli mi sie podobala szata graficzna to nie obslugiwal widgetow o ktore mi chodzilo.Jesli chodzi o kolory i ich konfiguracje wybor dla mnie byl bardzo maly.Byl taki blog ktory mi sie podobal ,ale edytowal tekst takimi malymi literkami i nijak sie nie dal zmodyfikowac.Rowniez podobal mi sie szablon ciemny czarny,ale ja juz taki mialam prawie 1.5 roku wiec juz  nie chcialam ciemnego koloru.Wogole ,dla mnie wszystko to jest wiedza tajemna,bardzo tajemna.Wobec powyzszego koncze juz ta zabawe i pozostaje na jakis czas z tym co mam.Jest to szablon Arjuna X.Blog ascetyczny taki spokojny ,powiedzialabym elegancki ale,nie przykuwajacy wzroku.Moze kiedys zrobie cos bardziej szalonego.Bardzo mnie kreci zrobic  cos dziwnego.Kiedy ogladam te wszystkie piekne szablony moich kolegow i kolezanek na blogach innych platform-jest mi bardzo zal,ze nasz Onet ma taka skromna w sumie oferte.

Dzisiaj w Bramkach pogoda =starcie dwoch swiatow.Rano sloneczko i dosc cieplo.Teraz chmury sniezne zupelnie zimowe.Obnizyla sie tez temperatura.I tak naprawde to przed nami,jeszcze trzy miesiace byle jakiej pogody.Moze byc jednak w tym czasie kilka dni ladnych,ale to w naszym kaprysnym klimacie wyjatek z reguly.W maju kiedy sa do czerwca najdluzsze dni tez czasem nas nekaja deszcze,i zimno.Od konca czerwca juz dnie sa coraz krotsze i wieczorne dlugie spacery coraz mniej atrakcyjne.Kiedy oglada sie tylko swiat przez okna,chcialoby sie ogladac wesole obrazki.Wtej chwili jest szaro ponuro.Z mego pokoju mam widok na autentyczny step,trawa z roku na rok porasta nowa trawe i mamy step.Chetnie ale za to,gniezdzi sie w tej trawie zwierzyna sa bazanty,zajace szaraki,i czesto przychodza sarenki zeby sie posilic.A kiedy sie wszystko zazieleni,i zakwitna kwiaty bedzie juz pelnia szczescia.Ale jeszcze musimy poczekac.Jak obserwuje naszego sasiada Pana W.to wiem ,ze rychlo juz bedzie wiosna.Bo nasz sasiad juz sie krzata po obejsciu.Zawsze jest pierwszy,mimo swoich lat.Pierwszy odgarnial snieg i pierwszy tez pracuje w ogrodku.Bardzo bym chciala aby, sie cos dzialo za moimi oknami.Moze na tych dzialkach sie wreszcie ktos pobuduje.Ale teraz kiedy taki marazm ekonomiczny-brak pracy,kredyty bardzo drogie.Nie ma na to wiekszych szans.Jest kolo nas bardzo bliziutko naszego ogrodzenia piekny architektonicznie atrakcyjny maly palacyk .W otoczeniu swierkow ,sosen ,stoi sobie takie cudo.Calkowicie niszczeje,az sie prosi aby sie ktos tym zajal.Wlasciciel zmarl a spadkobiercy sie miedzy soba nie moga dogadac i tak piekna posiadlosc niszczeje.Latem zrobie zdjecie tego pieknego miejsca i wam je pokaze.Na razie koncze te moje rozwazania i prosze o zabranie przez moich czytelnikow,glosu na temat zmian na blogu cdn.........Hala.