sobota, 30 marca 2019

Niech zyją reklamy i poczta email...........

Bramki 30 marzec 2019 roku  Moi  kochani dawno w tym miejscu nic do Was nie pisałam Wczoraj na swojej tablicy napisałam Alert o poszukiwaniu filmu o tytule "Dwa tygodnie" którego, nigdzie w internecie nie mogę namierzyć. Film ten  kilka tygodni temu wyemitowała TVP program 2 póznym wieczorem Jako ,że nie obejrzałam początku filmu a film mnie bardzo zainteresował, bardzo go pragnę na spokojnie obejrzeć od początku do końca.Poszukiwania po wszystkich wypożyczalniach nic nie dały W poniedziałek postaram się skontaktować z TVP i dowiedzieć się gdzie ten film można obejrzeć. Jest opisany w FilmWEB ale niestety, przy numerze katalogu chyba? pisze kopia i nie można nic wyświetlić.No, cóż mój mąż ma sie z czego śmiać Teraz ja, Wam mam nadzieję napiszę coś do śmiechu.Otóż, dzisiaj w poczcie dostaję takiego emaila :....... Witaj Halina Sprawdz czy wygrałaś -Nowa hulajnoga może być twoja. Nadszedł czas na hulajnogę elektryczną .To twoja szansa na bycie na czasie..........Bardzo mi się ten email spodobał trafili jak kulą w płot. To jak wygrana w Totka .Ja i hulajnoga elektryczna. Już się widzę ,jak pomykam w Bramkach po Bajecznej na tej hulajnodze. Humor na cały dzień mi zapewnili .A moze właśnie im o to chodzi? Ze tak ochoczo co ,dnia nam piszą o tych wygranych i premiach,bonusach. Wszystko kasujemy a może faktycznie jest jakaś wygrana. Ktoś przecież to pisze i tworzy Czyżby wszyscy już sfiksowali ? Nie wiem.? Bardzo mnie korci aby puścić plotkę ,że wygrałam jakąś kumulację. Chciałabym się przekonać ilu, życzliwych znajomych by się do mnie odezwało ,nie mówiąc już o rodzinie która ma trudności z dodzwonieniem się do mnie. Na tym kończę ten post życząc wszystkim dużo zdrowia i wielu wygranych nagród.Napisała Halina cdn.


piątek, 8 marca 2019

8 marca Dzien Kobiet na całym świecie i smutna rocznica............

Moje kochane kobietki- piękne panie które znam i które jeszcze pewnie poznam. W dniu Naszego Swięta dużo radości każdego dnia,zdrowia i miłości  życzy Wam jedna z Was ,Wiem dobrze ,że jak mamy dwie rzeczy zdrowie i miłość to nie mamy, się czego bać bo, o resztę łatwo zadbamy na pewno, same.................Dla mnie jest to jednocześnie smutny dzień. Dzisiaj mamy 10 rocznicę zgonu  w roku 2009 naszego wielkiego lekarza kardiochirurga Zbigniewa Religi. Jako ,że mam wiele osobistych wspomnień o nim pozwólcie iż, go powspominam. Poznałam doktora Zbigniewa Religę w Sandomierzu w  połowie lat 60-tych ub.wieku, kiedy jako młody lekarz odbywał służbę wojskową w batalionie saperów.W owym czasie w Sandomierzu stacjonowały  dwie jednostki wojskowe - saperzy i lotnicy. Obie jednostki miały wspólną służbę zdrowia,izbę chorych i wspólnych lekarzy.Jako ,że przyjażniłam się z rodziną naszego lekarza od lotników, pewnego dnia poznałam u nich pana dr.Zbyszka Religę  ogromnie sympatycznego młodego człowieka Za kilka dni miał się odbyć duży bal ostatkowy jako, że kończył się  już karnawał. Wyobrażcie sobie jakie zainteresowanie wzbudził młody człowiek który na bal, przybył pięknie ubrany w czarnych lakierkach. Przystojny, elegancki, od razu skradł serca pięknych pań. Pięknie tańczył co bardzo nam się podobało. Nasi panowie nawet byli zadowoleni ,że ktoś ich wyręczył a oni, spokojnie mogli sobie posiedzieć,przy stole z napitkami, Jako lekarz był bardzo kompetentny i przygotowany do zawodu ,empatyczny w ciągu roku ,dał  się poznać z jak najlepszej strony.I bardzo go żałowałyśmy kiedy, po roku jego żonie udało się go ściągnąć do Warszawy. Jako ,że mego męża też przeniesiono ,do Warszawy miałam i pózniej przyjemność od czasu do czasu, widywać pana doktora.Sledziłam jego pracę ,życie i wspaniałe osiagnięcia i bardzo bolałam nad jego chorobą i smutnym zakończeniem jego życia. Polecam książkę której okładkę prezentuję na Facebooku.Jest to wywiad rzeka z doktorem bardzo ciekawie napisany. Ja napisałam wam o takim kobiecym spojrzeniu na pierwsze kroki pana doktora jako lekarza i młodego człowieka.Napisała Halina cdn.

środa, 6 marca 2019

Bramki 6 marca 2019 roku O naszych lekturach.

Moi kochani .......... Dzisiaj postanowiłam napisać kilka słów na temat naszego czytania. Statystyki biją na alarm. Okazuje się ,że czytelnictwo kuleje a ilości, wydawanych książek osiągnęły zaskakujące wyniki. Sztuka wydawnicza też poszła mocno w górę. .Książki są pięknie wydawane,ilustrowane,okładki zachęcają do zakupu- są piękne.A jednak ,w czytelnictwie jest coraz gorzej. Moi kochani, nie wiem, czy pamiętacie takie czasy ,że trzeba było mieć w księgarni zaprzyjażnioną ekspedientkę która nam zostawiała nowości pod ladą, do zakupu. Teraz to się diametralnie zmieniło.  Smiem twierdzić ,że prawie każda  osoba udzielająca się na Facebooku, zna lub ma, w swoich znajomych kilku pisarzy. Ja bardzo sobie to cenię są moimi znajomymi takimi na dobre i na złe. Z okazji iż zbliża się nasze babskie święto  Dzień Kobiet,  pragnę Was moi kochani zachęcić do sprawienia sobie prezentu w postaci lektury polskiego pisarza,scenarzysty,dramaturga pana Jacka Getnera - autora cyklu polskich komedii kryminalnych. To już chyba ósma , pozycja w jego dorobku z tego cyklu, przy której, można się świetnie bawić w towarzystwie pana Jacka Przypadka detektywa.  Stara się On cierpliwie i z właściwym sobie humorem, rozwikłać kryminalne zagadki. Serdecznie polecam nowość autorstwa Jacka Gertnera w celu poprawienia sobie humoru , samopoczucia i nastroju. To bardzo ważne,  gdyż musimy dbać o nasza  higienę psychiczną a ,życie dostarcza nam wiele powodów do frustracji. Napisała Halina cdn.

wtorek, 5 marca 2019

Bramki 5 marca 2019 roku ...........Przed pól wieku z okładem..............

Moi kochani........ Dziś mój szczególny świąteczny dzień. Pół wieku temu ,z malutkim okładem  dnia 5 marca 1966 przyszła na świat moja upragniona córka. Po wielkiej, dla naszej rodziny tragedii jaką była śmierć naszego synka,bardzo pragnęłam mieć drugie dziecko. Miałam jednego syna który miał już 6 lat i był sam. Ja wiedziałam, co to jest być jedynakiem - sama byłam jedynaczką.  Nie chciałam tego dla mego syna. Miał mieć brata .Niestety stało się inaczej.  Kiedy mój pierworodny syn miał 7 lat urodziła się ona .Moja córeczka. Maleńka ważąca zaledwie 2,600 kg. Kilka razy, to moje szczęście otarło się o śmierć. Bardzo dużo  kłopotów, zdrowotnych było jej udziałem  ale, dzięki Bogu wyrosła na piękną kobietę i cały czas ,jest przez nas bardzo kochana. Takie to moje wspomnienie. Kiedy parę dni pózniej wracaliśmy z naszą córeczka z szpitala w Stalowej Woli do Sandomierza zepsuł się gazik którym jechaliśmy, w szczerym polu . Kierowca żołnierz był bezradny i wtedy, mąż wyskoczył na drogę i  usiłował zatrzymać jakiś pojazd, który by nas zabrał. Zatrzymał się piękny Mercedes i okazało się ,że jechał nim obywatel Niemiec który okazał się ogromnie sympatycznym człowiekiem i nadkładając drogi odwiózł nas do Sandomierza do domu. Nie chciał żadnej zapłaty tylko życzył małej dużo szczęścia i nam jej rodzicom. Ten szczęśliwy traf zawsze miałam w myślach  szczególnie ,że dzisiejsza pogoda bardzo mi przypomina tamten dzień. Tez wiało tak sakramencko i było chłodno. Moi kochani ja jestem już w takim wieku ,że żyję głównie wspomnieniami i proszę mi wybaczcie i nie miejcie mi  za złe ,ze wam tak przynudzam.Tak mam......
napisała Halina cdn.Będzie na mnie zła ale co mi tam To jej urodziny.