sobota, 23 marca 2013

Jak uratować zwiazek ?.....

Autor bierze  udział w konkursie pt.Jak uratować zwiazek? konkurs przez Blog.pl i wydawnictwo Literanova adres  www.jak-uratować-związek.blog.pl

Odległe to czasy -początek lat 70-tych ub.wieku.Mąż kapitan WP  wroku 1968 zostaje służbo przeniesiony do Warszawy.Ja z dwojką dzieci lat osiem i dwa zostaję w Sandomierzu.Prowadzimy z jednej pensji dwa domy.Widzimy się raz w miesiącu. po wypłacie kiedy mąż przywozi mi pieniądze na życie.Jest nam bardzo cięzko.Ale mamy nadzieję że w ciągu dwóch lat dostaniemy upragnione mieszkanie.Mężowi jak obserwuję coraz bardziej podoba się życie w Stolicy.Poznaje nowe miejsca -opowiada mi gdzie był z kolegą na kawie czy na herbacie.Herbaciarnia Gong,kawiarnia Roxana w Alejach Jerozolimskich itd.Widzę ,że nasze małżenstwo jak tak dalej pójdzie,będzie niedługo wspomnieniem.Stolica i wolność to wielkie pokusy .Upływają miesiące.Niedlugo będzie dwa lata ,takiego życia.Pewnego dnia mąz dzwoni do mnie do domu i komunikuje mi ,ze tego obiecanego mieszkania na Mokotowie nie dostaniemy ze wzgl. na odleglość od miejsca slużby.Ucierpiała by na tym tzw."gotowość bojowa".Musimy czekać na mieszkanie na Bemowie a jest one jeszcze na etapie dziury w ziemi.Zbulwersowana postanawiam wziąść sprawy w swoje ręce.Przez telefon próbuję się zapisać  na rozmowę do z-scy Dowodcy Wojsk Obrony Powietrznej Kraju gen.Cieślika.Okazało sięto bardzo trudne.Ale natrafilam w tym wszystkim na bardzo życzliwą osobę sekretarkę pana Generała ktorej opowiedziała w skrocie swój problem.Był to rok 1970 tak zwana odwilż w polityce.Zaczął się liczyć człowiek i jego problemy.Pani sekretarka doradziła mi aby przyjechac do Warszawy.Nocnym pociagiem udałam się za pożyczone pieniądze  doDowodztwa OPK na ulicę Zwirki i Wigury.Wtedy jeszcze nie było takich trudności jak teraz aby sie udac przed oblicze ważnej osoby.Na dyżurce po krotkiej rozmowie wskazano gdzie mam pójść.Sekretarka Pana Generała okazala się osobą bardzo ludzką,wrażliwą i kazała mi po prostu czekać.Byłam tak zdenerwowana,że wogole nie czułam zmęczenia .Miałam tylko taki tik nerwowy w powiece i kolo ust.Po 3 godzinach czekania dostałam sie przed oblicze Pana Generała.Kiedy wyjasniłam o co mi chodzi i jaka jest sytuacja naszej rodziny.Powiedziałam że jeśli nic nie załatwię nawet sie memu męzowi nie przyznam,że byłam w Warszawie - bo by się na mnie gniewał że niepotrzebnie straciłam pieniądze.Wtedy pan general powiedział,że jeśli w czasie miesiąca nie otrzymamy zadnej odpowiedzi to on zaprosi meża na rozmowę ijuż sobie zanotował termin tej rozmowy.Nastepnie zaproponował abym z jego telefonu zadzwoniła,do męza ,ze jestem w Warszawie.Kiedy po drugiej stronie ,kolega meza podjał telefon - zapytal mnie w taki sposób a co te i tu padlo nie cenzuralne bardzo slowo ....powiedziały i co przekazać meżowi ktorego nie było/slużbowo wyjechał z W-wy.Pan generał wszystko slyszał i już był pewny ,ze nie ukartowałam tego z mezem.Uścisnął mi dlon i pożegnał.Pojechałam do domu.Po trzech tygodniach mam telefon,z kwatermistrzostwa sil zbrojnych iz,decyzja w sprawie mieszkania zapadła i otrzymalismy mieszkanie na Mokotowie w bloku przy ul.Cieszynskiej.Mieszkanie bylo male  niecale 48 metrow ale 3 pokoje z slepa kuchnia .Ale nareszcie bylismy razem.Nasze malzenstwo zostalo uratowane i trwa juz cale 55 lat.Mysle ze nie jest to typowa recepta na poprawienie relacji malzenskich ale,nam pomoglo.....cdn...Hala

3 komentarze:

~Łucja-Maria pisze...

Halinko!
Jak to się dzieje, że Tobie życie pisało i pisze takie piękne scenariusze. Jesteś świetną pod każdym względem kobietą. Nikt tego nie wie ale może i uratowałaś swoje małżeństwo.
Idę czytać zaległe posty.
Ślę moc pozdrowień.

~azalia pisze...

Halinko, zdeterminowana kobieta jest zdolna góry przenosić dla ratowania tego, co dla niej jest ważne. A pan Generał okazał się mądrym i wrażliwym człowiekiem. Pięknie opisałaś swoje boje o małżeńskie szczęście. Udał Ci się sprytny manewr. Gratuluję i pozdrawiam

~Malina M* pisze...

nie na darmo się mówi "gdzie diabel nie może..." Halinko uratowałaś swoje małżeństwo, zbudowałaś dom - wspaniała jesteś kobietą
-----------
Halinko - co z tym konkursem - bardzo bym cgciała Tobie kibicować i zagłosować, kliknęłam link, który podałaś ake nie otwiera się ....