sobota, 23 listopada 2013

Możemy to nazwać róznie -kliką,układem czy rodziną.Jakkolwiek to nazwiemy -potrzebujemy tego.

Mniej więcej o tej porze roku zaczynamy myśleć o rodzinie,czasami serdecznie czasem z przerażeniem.I chociaż ostatnio nasze życie rodzinne bardzo się zmieniło,nie zmieniła się nasza potrzeba bliskości z tymi których potocznie nazywamy "naszymi". Realne życie często nie sprzyja więzom rodzinnym.Duże odległości,nasze zobowiązania życiowe,brak czasu,pogorszone stosunki rodzinne to między innymi przyczyny tego iż, wiezy rodzinne bardzo się osłabiają. Trudno w tym całym zabieganiu dnia codziennego ,znależć czas dla rodziny .Istnieje też u niektórych z nas ,osobista niechęć do spotkan rodzinnych.Z różnych rzecz jasna powodów.Im jest dobrze ,kiedy nie muszą o nikim pamiętać-są dla siebie tu i teraz i na zawsze.Nikt nie jest im do szczęścia i życia potrzebny.Owszem,czasem ,wspomną kogoś z rodziny,ale tak jak wspominamy osoby znane nam zrożnych lat i dziedzin naszego zycia-bez emocji. Rodzina to dla nich,prawie zupełna abstrakcja lub jeszcze gorzej balast. Cos co przeszkadza im w życiu. Przecież oni sobie doskonale radzą w życiu,po co im ktoś z rodziny o którym trzeba by myślec,lub co nie daj Boże jeszcze pomagać.Lepiej miec to z głowy. My  przecież sami mamy tyle problemow i musimy sobie z nimi radzić-myślą sobie.Takie myślenie jest teraz norma w obecnych czasach.Wierzcie mi ,że jest to błedne myślenie-sama tego doświadczyłam na wlasnej skórze. Były takie lata w moim życiu,kiedy oprocz pracy  i kilku osób z najbliższej rodziny,nikt nie był mi potrzebny. Kiedy się zoorientowałam  o co w tym wszystkim chodzi ,utraciłam 3/4 swojej rodziny. Chciałam potem nadrobic stracony czas,lecz czasu nie da się cofnąć. I teraz kiedy już mam,właśnie 3/4 albo i lepiej życia za sobą widzę ,że postępowałam bardzo żle. Apeluję więc ,do rozsądku i dobrego serca wszystkich młodych ludzi. Nie zapominajcie ,o swoich rodzinach.Rodziny się nie wybiera -rodzinę się po prostu ma. Dbajcie o nie,huhajcie na nie.Pamiętajcie o swoich korzeniach. Kiedy zblizaja się najpiękniejsze rodzinne Swieta Bożego Narodzenia pamiętajmy o tych naszych bliskich nam osobach o których zapomnieliśmy .Oni na nas czekają.Znajdzmy dla nich czas.Dajmy im cząstkę siebie, bądzmy z nimi w ten swiąteczny czas.Nie patrzmy ciągle na zegarki.Odnówmy naszą pamieć.Porozmawiajmy z nimi o ich sprawach.To bardzo ważne ,aby czuli sie przez nas docenieni,i ich problemy były przez nas zauważone. Bądzmy mimo  braku od nich prezentów dla nich mili.Oni i tak bardzo się smucą,że nie mogą kupic tego co by wam sprawilo radośc. Nie dajmy im tego odczuc. Kochajmy a będziemy kochani.........cdn.Hala.

7 komentarzy:

~Łucja-Maria pisze...

Halinko!
Rodzina, to najcenniejsza rzecz jaką posiadamy. Nasi Rodzice nie mieli rodzeństwa a tym samym większej rodziny...
Mam (-- mamy) tylko ukochanego Braciszka i Jego Rodzinę. Bardzo nad tym bolejemy. Jest nad morzem daleka rodzina. Próbowaliśmy z nimi nawiązać kontakt. Niestety, nie odpowiadają na nasze zaproszenia. Jeden jedyny raz napisali, że nic ich z nami nie łączy...Smutne ale prawdzie...
Halinko, przesyłam Ci moc uścisków i pozdrowień.

~Azalia pisze...

Halinko, rodzina to nasza siła. Ja mam jednego brata i żyjemy w wielkiej przyjaźni. Zawsze możemy na siebie liczyć . Chociaż dzieli nas odległość pomad 120 km staramy się często odwiedzać, a w święta i rodzinne uroczystości zawsze jesteśmy razem. Bratowa jest dla mnie jak siostra. Moja mama bardzo dbała o zacieśnianie więzów rodzinnych, śmialiśmy się z niej, ze jest jak kokosza, która zagarnia wszystkich pod swoje skrzydła.
Wydaje mi się, że starsze pokolenia bardziej dbały o rodziny, a obecnie młodzi mają już swoje inne priorytety.
Pozdrawiam serdecznie.

~lilith62 pisze...

Dbanie o siebie nawzajem w kręgu rodzinnym winno być normą a nie wyjątkiem. Niestety, z "nawzajem" bywa często na bakier... Osobiście staram się na to nie zważać, chociaż... trudno zaprzeczyć, że mnie to odrobinę rani. Hołdowanie jednak zasadzie "Oko za oko, ząb za ząb" niesie ze sobą ryzyko ślepego i szczerbatego świata...

~Malina_M pisze...

KOCHAM RODZINĘ ... to jest dla mnie największa świętość. Radość człowieka ma sens jeśli można ją podzielić. Zawsze coś robię w odniesieniu do kogoś. Bo po co światełka na choince jeśli nie mają dla kogo świecić. Pewnie, że człowiek jest zalatany ale zawsze hdzieś tam w biegu jest myśl kupię to dla niej, zrobię dla niego, ucieszy się, uśmiechnie się. Jeśli mówimy młodych, że ich kochamy to oni to czują, czasem pokrywają uśmieszkiem ale pamiętają, bardziej niż nam się wydaje. A potem niespodziewanie dostajemy telefon: i jak się czujecie ? i zaraz koło serca robi się ciepło - a jednak myślą o nas ... ŚWIĘTA to bardzo rodzinny czas , żadne markety, kina, domy wczasowe nie zastąpią ciepła i bliskości

~Malina_M pisze...

POZDRAWIAM HALINKO

SweetTea pisze...

Różne relacje między bliskimi można zaobserwować, niektóre z nich są bardzo trudne i na prawdę przykre. Zgadzam się, że w święta szczególnie powinniśmy się starać naprawić relacje które może troszkę tylko się rozluźniły, a może już całkiem rozerwały. Pozdrawiam

~ozon pisze...

To nie takie łatwe. Z różnych przyczyn. Najczęściej trudnością jest pokonywanie dużych odległości. Nie mam wyjścia, dzwonię. Dzwonię, żeby mieć z nimi stały kontakt.
Mam też bliższą rodzinę. I co z tego? Ano właśnie. Nic. Smutne.
Pozdrawiam:)