poniedziałek, 25 lutego 2013

I co z tego wyszlo-czy to juz koniec?

Po wielu probach i przymiarkach-ja osoba majaca ogolnie/trudnosci w podejmowaniu decyzji/zdecydowalam sie.Szablon Arjuna ktorego reklamuje word press  wydawal mi sie najbardziej przyjazny.Konfiguracja szablonu dala mi porzadnie w kosc.Jestem przeciez calkowitym laikiem informatycznym ,a i moj angielski pozostawia bardzo duzo do zyczenia.Trzeba sie bylo uczyc-mozna tak powiedziec,i jest to sluszna uwaga.Tylko duzo za pozno to do mnie dotarlo.Ja po prostu w szkole nie mialam angielskiego,ale dla chcacego to nie bylo przeszkoda.Zreszta w przeblyskach mojej pamieci sa lekcje angielskiego w Liceum naszym  slawnym Gimplu w mojej rodzinnej miejscowosci.Wogole to z jezykami obcymi to jest dziwna sprawa.Ja uczylam sie,laciny.Uczyl nas wspanialy pedagog p.Staniczek.Do dzisiaj potrafie wyrecytowac wiersze  z serii;Aurea etas i rozne inne.Dobrze tez bylismy uczeni jezyka rosyjskiego.Do tej pory ,nie mam problemow z rozumieniem czytania w tym jezyku,i w mowie i pismie.Co bardzo mi sie teraz przydaje w kontaktach z moja rodzina z UkrainyZ jezykiem niemieckim mam znajomosc -taka szorstka milosc/jak nasi dwaj politycy lewicy/Jako dziecko bardzo ladnie mowilam po niemiecku-chodzilam do niemieckiego przedszkola w czasie okupacji.Po wojnie spotkalo mnie wiele przykrych zdarzen zwiazanych z uzywaniem jezyka niemieckiego.I w zwiazku z tym jezyka niemieckiego uzywalysmy z mama sporadycznie.Najczesciej kiedy chcialysmy cos powiedziec w tajemnicy przed dziecmi.Bardzo sie wtedy moj synek denerwowal.I tak to coraz bardziej tego jezyka zapominalam.Ale jeszcze bardzo duzo rozumiem.Angielskiego o ktorym wczesniej pisalam,uczyl nas Pan Dyrektor naszej szkoly prof.Brzezina.Wrocil z oflagu w Angli i zaczal nas uczyc angielskiego.Ja niestety nalezalam do uczniow ktorych nie bardzo interesowal ten jezyk.Pamietam ,ze Pan profesor nosil takie duze okulary ,ktore czesto kladl na lawce przy ktorej stal.Ulubionym naszym zajeciem bylo podawanie tych okularow dalej i dalej a on ich ciagle szukal.Glupie to bylo strasznie teraz to wiem,ale wtedy bylo tylko zabawne.Teraz  kiedy mam klopoty z jez.angielskim bardzo tego zaluje.Wogole to bardzo smieszne jest to iz wiele spraw z ustawieniem nowego szablonu,jest intuicyjnym domyslnym dzialaniem.Sa wtedy takie smieszne historie, ato czegos za duzo a to za malo.Ja wiem, ze wielu z was,smiesza te moje problemy.Na usprawiedliewienie mam tylko ,ze wiele mlodych osob tez ma klopoty z programem blogowym Onetu i nie jestem wtym jedna jedyna..Zobacze,czy dlugo wytrzymam.Moje kolezanki i koledzy z innych blogow maja takie piekne oprawy artystyczne swoich blogow i bardzo im zazdroszcze.Onet pozwala na zastosowanie tylko kilku szablonow.Ten akurat ktory mi sie najbardziej podobal nie jest akceptowany przez program Windows EX  co autor szablonu ,uczciwie od razu podal do wiadomosci.Troche chyba was znudzilam tymi opisami  moich potyczek.Mam nadzieje ,ze to sie zmieni juz niedlugo i bedzie super........cdn.Hala

1 komentarz:

~JolaTy pisze...

Zaglądam Halu, zaglądam, i w całości popieram Twoje eksperymentowanie :-)
I powiem Ci (z szacunkiem), że jesteś dużo bardziej śmiała i otwarta na nowości niż moi (dobiegający trzydziestki) uczniowie. I że sobie tak świetnie radzisz...: "chapeau bas"!
Zgłoszę się do Ciebie po instrukcję, jak juz dojrzeję do prowadzenia własnego bloga!