czwartek, 19 lutego 2015

Wszystko się wyczerpało,brak mi już cierpliwości,a dlaczego?

Kiedy trzy lata temu rozpoczęłam pisanie bloga czyniłam to glownie z pobudek osobistych.Ja osoba czynna,mająca wielu znajomych dookoła siebie,spotykająca się z ludżmi codziennie ,nagle z powodu wypadku i ciężkiej choroby zostałam sama.Bliższa rodzina zajęta swoimi sprawami,postanowiła pomóc mi w trudnym oswajaniu nagłej samotności.Padło na komputer.Wybor okazał się bardzo trafny.Szczegolnie kiedy stało się już jasne,że moja choroba jest z tych ,co to już do konca będą mi towarzyszyć.Szczegolną sytuacją było też nasze zamieszkanie na małej mazowszańskiej wiosce.Warszawa stała się już czymś bardzo odległym.Nie tęskniłam za miastem,tu gdzie zanieszkałam bardzo mi się podobało.Cicho spokojnie,towarzystwo wspanialych zwierzaczkow bardzo mi odpowiadało.Pisałam o tym w moich pierwszych postach.Teraz jednak widzę że,zaszła we mnie wielka zmiana.Już nie mam cierpliwosci do spraw które się dzieją wokół mnie i nie chce mi się już o niczym pisać.No bo o czym tu pisać?Tematy się wyczerpały.Zresztą kogo to interesuje jak żyję i co mnie boli?Facebook zaspakaja mi w zupełności potrzebę kontaktu z ludzmi.Tam spotykam wielu ze znajomych.Rozmawiam z nimi ,cieszę się z ich komentarzy i wspaniałych zdjeć.Pisaniena blogu postanowiłam sobie odpuścić.Kiedy stwierdziłam że jest tylu wspaniałych autorów którzy piszą o niebo lepiej odemnie,zaczęlam pisać do szuflady .Może kiedyś to jeszcze wykorzystam a moze nie.Pisanie o polityce też uważam za niepotrzebne .Szkoda cierpliwości.Szczególnie temat Ukrainy bardzo mi bliski,jest dla mnie już tematem wyczerpanym.Bardzo smutne są te międzynarodowe, spotkania przywódców które nie wnoszą nic.Ludzie jednak giną i to głownie ludzie młodzi.Nie,nie mogę już o niczym pisać.Dopóki nie przestaną ginąć ludzie ja nie mogę już się zajmować osobistymi tematami.Opisywać co czytałam ,czy oglądałam.Co dzieje sie na naszej rodzimej scenie politycznej,tez już dla mnie nie jest tematem ,abym ja musiała o tym pisać.Robia to inni o niebo lepsi.I tak to by było na tyle w temacie pisania postów na bloga.Jeśli wydarzy się coś takiego,że uznam iz powinnam zabrać głos wtedy nie omieszkam się go zabrać.Pozdrawiam wszystkich blogowych przyjacioł.napisała Hala dnia 18 lutego 2015 roku.

5 komentarzy:

~Asia pisze...

Wlasnie przeczytalam poraz pierwszy wpis na Twoim blogu . Zaczelam chyba od niewlasciwego bo od ostatniego chcialam abys wiedziala iz zamierzam przeczytac pozostale . Mam 31 lat i znalazlam sie na dziwnym etapie zycia jakbym nagle obudzila sie z dlugiego snu i szukala sensu tego wszystkiego ... Wyguglowalam wiec zycie codzienne i wyskoczyl mi twoj blog. Zycze duzo zdrowia. JJ

~Asia pisze...

Ja bardzo przepraszam powinnam dodac miano Pani ! Bardzo sie ciesze ze osoba w Pani wieku pisze bloga i zastanawiam sie czy jeszcze pani tu zajzy bo bardzo bym chciala aby pani kontynuowala dla takich osob jak ja szukajacych wartosci w zyciu... Niestety los tak chcial iz korzenie moje sa bardzo mizerne i dowiaduje sie od zycia jak wazna jest rodzina i pani mi to ujawnia przekazuje mi ta wiedze za to bardzo dziekuje przeczytalam pare wpisow i wracam do kontynuacji... Pozdrowienia

~m_16 Waszek pisze...

Halinko,głowa do góry,dlaczego tyle pesymizmu?

~Ania pisze...

Trafilam na Pani bloga czystym przypadkiem, w piwnicy 3 tygodnie temu pol dzika kogka na dzien przed naszym slubem okocila jedno kocię. Stwierdzilam, ze to jej dar ślubny dla mnie za to ze sie nia zajelam kiedy niecaly rok temu przyblakala sie do nas i musze zrobic wszystko by kotek przezyl, musze jej pomoc.w zawilosciach internetu trafilam na Pani bloga i wpis o kotku, czytam Pani bloga i jest tak szczery, pisany prostym slowem, jak by sie siedzialo z Pania przy herbacie i rozmawialo o zyciu. Niech Pani nie rezygnuje z pisania go bo w tym dziwnym swiecie brakuje osob szczeruch i prostych jak Pani, milo przrczytac Pani regleksje. Przeczytalam kilka notek ale gwarantuje, ze przeczytam calego bloga bo mnie Pani zaintrygowala. Moja mama jest takze chora, ma stwardnienie rozsiane, jest teraz na takim etapie, ze jest calkowicie niesamodzielna, bede jej czytala Pani notki, ona bardzo lubi sluchac jak jej sie czyta. Zostawila nas cala dalsza rodzina, przyjaciele rodzicow, wszyscy boja sie choroby mamy nie potrafia sie zachowac. Mysle, ze gdyby mama byla samodzielna, chciala by poczytac Pani bloga wiec ja poczytam go jej. Pazdrawiam Pania i zycze duzo slonecznych dni, zdrowia, i weny do pisania bloga :) Ania.

~Anna pisze...

Trafilam na Pani bloga czystym przypadkiem, w piwnicy 3 tygodnie temu pol dzika kogka na dzien przed naszym slubem okocila jedno kocię. Stwierdzilam, ze to jej dar ślubny dla mnie za to ze sie nia zajelam kiedy niecaly rok temu przyblakala sie do nas i musze zrobic wszystko by kotek przezyl, musze jej pomoc.w zawilosciach internetu trafilam na Pani bloga i wpis o kotku, czytam Pani bloga i jest tak szczery, pisany prostym slowem, jak by sie siedzialo z Pania przy herbacie i rozmawialo o zyciu. Niech Pani nie rezygnuje z pisania go bo w tym dziwnym swiecie brakuje osob szczeruch i prostych jak Pani, milo przrczytac Pani regleksje. Przeczytalam kilka notek ale gwarantuje, ze przeczytam calego bloga bo mnie Pani zaintrygowala. Moja mama jest takze chora, ma stwardnienie rozsiane, jest teraz na takim etapie, ze jest calkowicie niesamodzielna, bede jej czytala Pani notki, ona bardzo lubi sluchac jak jej sie czyta. Zostawila nas cala dalsza rodzina, przyjaciele rodzicow, wszyscy boja sie choroby mamy nie potrafia sie zachowac. Mysle, ze gdyby mama byla samodzielna, chciala by poczytac Pani bloga wiec ja poczytam go jej. Pazdrawiam Pania i zycze duzo slonecznych dni, zdrowia, i weny do pisania bloga :) Ania