środa, 10 kwietnia 2019

Bramki 10 kwietnia 2019 roku Bolesne rocznice..........

10 kwietnia2019 roku Szpital Rehabilitacyjny w Włocławku. Pogoda piękna słoneczna ale, dość chłodno Po ciężkiej chorobie ,trudnej operacji i długotrwałym pobycie w Szpitalu  wracam do domu. Czekam, na mego syna Janusza, który ma mnie zawieść do mego domu w Warszawie. Jestem spakowana  i cała hapy ,ze już za kilka godzin będę w swoim domu. Od kilku dni mam zamontowany w swoim pokoju szpitalnym duży 55 calowy telewizor. Nigdy go rano nie włączałam bo rano były zabiegi, wizyty lekarzy rehabilitacja i inne zajęcia. Wtedy, 10 kwietnia dziwnie mnie korciło aby go włączyć. Chciałam sobie umilić czekanie. Kiedy go włączyłam bardzo zdziwiło mnie zachowanie ludzi w Smoleńsku na placu Płakali  byli poruszeni ,niespokojni. Nie mogłam zrozumieć w pierwszej chwili komunikatu spikera. Po chwili juz się zorientowałam.Tam się stało coś niewyobrażalnie strasznego. Ja znowu,jak już nie raz w moim życiu mam wszystko zepsute. Mój przyjazd do domu , miał być cudownym radosnym dniem, a wszystko  popsuła jakaś niewidzialna zła ręka. Kiedy wszedł do pokoju mój syn, już wiedział -jadąc słuchał radia. Zegnając się serdecznie z personelem dobrego szpitala płakaliśmy wszyscy. Nic już nie było,tak jak miało być. Strasznie mi było smutno.Tym bardziej kiedy, usłyszałam nazwiska tych, co zginęli i były na tej liście dwie osoby, które dobrze znałam osobiście. To co się działo pózniej, nie bardzo pamiętam . Stres miał wpływ na moje zdrowie,zapadłam w marazm . Nic nie było ważne,wszystko się przestało liczyć. Wróciłam do swojej życiowej egzystencji, ale to już nie byłam ja. Kilka miesięcy przed tym moim  wypadkiem, odeszła moja mama po 10 latach trudnej walki z chorobą. Potem mój wypadek i wreszcie ,kiedy miało iść ku lepszemu znowu problemy. Moje załamanie skutkowało wielkimi problemami zdrowotnymi.Fizycznie było kiepsko ale gorzej psychicznie.  Kiedy szczerze porozmawiałam z lekarzem psychiatrą  poddał mi myśl: ...... niech pani sobie kupi komputer i zacznie pisać bloga To panią uratuje ........ I to była prawda.i tak oto napisałam Wam moi kochani skąd się znalazłam i tkwię przy Was moi kochani czytelnicy.  Bardzo was cenię ,lubię i szanuję
i nigdy nie przestanę Napisała Halina 40013 cdn.
Tego słonika i kotka ze zdjęcia dostałam na pożegnanie od personelu szpitala, na szczęście.

1 komentarz:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Doskonale pamiętam tamten czas. Wszyscy byliśmy zjednoczeni, pogrążeni w bólu i żalu. Teraz jesteśmy podzieleni, skłóceni. Wyrządzono nam Polakom, wiele zła. Halinko, kiedy wpadłam w depresję mój lekarz polecił Erykowi abym zaczęła pisać bloga. Muszę przyznać, że dzięki niemu poznałam wielu cudownych ludzi.
Halinko, życzę Ci dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego.
Serdecznie pozdrawiam:)