czwartek, 7 kwietnia 2016

Szczęśliwa a dlaczego ? zaraz się dowiecie...........

Udało mi się po kilku próbach i oto jestem.Jest to tak jakby wygrała los na loterii.Tak się cieszę. Czy wierzycie w sny? Moja mama bardzo w sny wierzyła ale, że sny miała zawsze niezbyt wesołe to i jej humor nie zawsze był radosny.Trudno ją było rozweselić,rozbawić.Tylko kiedy w jej pobliżu znalazły się dzieci zmieniała się w dobrą wrozkę i całą sobą ukazywała jak bardzo się cieszy.Kochała dzieci .Swoich wnukow i prawnuków wprost uwielbiała.Ale tez dzieci małe ktorych nie znała obdarzała zawsze wielka czułością.Kupowała zawsze ze swojej emerytury pudło cukierków i wafelki w czekoladzie i siadała sobie na ławeczce koło klombu pod blokiem i czekała. I nagle po chwili oblegała ja chmara dzieciaków a ona w środku radosna z ich towarzystwa.Bardzo jej tych chwil brakowało kiedy znalazła sie u nas wysoko na 6 tym piętrze w Warszawie. Dlaczego o tym piszę. Bo dzisiaj w śnie ,spędziłam w jej towarzystwie  prawie całą noc.Chodziłyśmy po naszym miasteczku,robiłysmy jakieś zakupy i bardzo nam było dobrze ze sobą. Dokładnie pamietam ten sen.Zapytałam mamę i jak ci tam mamo?Popatrzyła na mnie i powiedziała spokojnym głosem : dobrze ale,czekam na Ciebie. Spojrzałam na nią i nią i roześmiałam się.Bo kilka dni temu w internetowej zabawie mi wyszło ze umrę dopiero mając 102 lata. Sen dzisiejszy był tak realny,ze kiedy się obudziłam nie wiedziałam czy jestem w życiu czy na jawie. Ale jestem bardzo szczesliwa ,ze zobaczyłam swoją mamę w takiej dobrej kondycji.Przeciez ona 10 lat nie chodziła a dzisiaj ze mna chodziła po sklepach.Postanowiłam więc zagrać w Toto Lotka bo jednym z marzen mojej mamy było wygrać jakas konkretna sumę.Często mówiła mi ,że chciałaby moc wszystkim dać  tyle pieniędzy żeby było im dobrze.Zresztą jej ulubionym zajęciem z racji spotkan rodzinnych było wręczanie kopert z załącznikami.Była wtedy w swoim zywiole.To było clou programu naszych spotkan rodzinnych.Obawiam się jednak,ze ci dorośli juz teraz panowie nie bardzo to pamiętają a nawet jak pamiętają to jest to juz sprawa przebrzmiała.Mam nadzieję jednak ,że kiedy tym panom włączy się już pamięć wsteczna to sobie te chwile przypomna i zmówia choć jeden paciorek za dusze swojej  prababci. Sprawy polityczne i społeczne sa w naszym kraju takie trudne ,że tylko fajne rzeczy w  naszych rodzinach przynosza nam radość.Moje dwa prawnuki Filip i Julian bardzo zdrowo sobie rosna.Sa wspaniałymi wesołymi dziećmi i tylko trzeba zrobić wszystko aby mogli spokojnie żyć.Miałam pisać zupełnie o czym innym.Ale kiedy po tak długim oczekiwaniu o wej

2 komentarze:

~M.P pisze...

Cudne dzieciństwo Pani miała i niesłychanie DOBRĄ MAMĘ NICZYM DOBRA WRÓŻKA Z BAJKI...;) życzę więcej takich snów ;)

~Inka pisze...

Mimo,że mam takie problemy z chodzeniem, we snie biegam...