piątek, 12 czerwca 2020

12 czerwca -3 dzien z" diabłem" w domu.

Bramki 12 czerwca 2020 roku . Już 3 dni walczymy z diabłem który raz na kilka  miesięcy rozgaszcza się w umyśle mego męża i rozgaszcza się całkiem,całkiem Nic sobie nie robiąc z tego iż, jest nieproszonym cholernie uciążliwym gościem.Czasem jest spokojnie, ale kiedy,nie wiem co tym porusza zaczyna się jazda bez trzymanki.Ostatni wyczyn bardzo delikatny. Nawet śmieszny.W środę przed świętem pan mąż dzwoni do naszego sklepu o godzinie 16-tej aby, pan kierownik mu natychmiast, przywiózł do domu 10 kg cukru. Pytam, po co jest 2 kg,w domu ? Będziesz pędził bimber ? żartuję..... Nie , pada odpowiedz- bo ja tak chcę i już. No. na takie dictum ja już, nie mam odpowiedzi. To taki malutki wyczyn osoby w którą wkracza ktoś ,coś diabeł czy nie diabeł a może nawet potwór. Po tych kilkudziesięciu latach ,pół wieku z okładem dużym, mogłabym już zdawać egzamin doktorski z znajomości objawów tej choroby. Najgorsze, w tym jest to ,że osoba która to ma, winna mieć tego świadomość. Być na tyle inteligentna aby, umieć rozpoznać u siebie złe objawy i próbować podjąć z nimi walkę. Brać leki systematycznie. Czego u mego męża próżno szukać .I dlatego jest tak jak jest. Mam nadzieję ,że mój post na blogu ,przybliży wam, choć w drobny sposób istotę choroby CHAD. Dużo jest na ten temat w necie  ale, też
wiele jest jeszcze do odkrycia . Napisała Halina cdn.
 Pięknie rośnie moja róża którą dostałam na dzień matki od mego syna.Była malutka, a już urosła i zaczyna się po patyczku piąć

2 komentarze:

Maja pisze...

Witam - róża piękna. Pięknie rośnie i kwitnie bo od serca. Zaciekawiła mnie Pani tą dziwną chorobą - muszę poczytać. Pozdrawiam z deszczowych okolic Oświęcimia.

Maja pisze...

Już się zorientowałam, że chodzi o chorobę afektywną dwubiegunową, w pierwszej chwili nie skojarzyłam skrótu.