środa, 13 sierpnia 2014

Bezsilność jest taka śmieszna ,gdy stać cię tylko na kilka kroków..............

Kiedy umiera aktor ,znany swiatowy,cały świat płacze wspomina jego dokonania,role jakie zagrał,jestesmy poruszeni.Robin Williams nie żyje.Aktor wspaniały.Laureat Oscara.Wszyscy się teraz rozpisuja o nim,wspominają,omawiaja jego znakomite role.Choroba która była bezpośrednią przyczyną jego odejścia w 63 roku jego zycia .Jest okrutna,i kiedy ktoś jej się poddaje stać go już tylko na kilka kroków w jedną strone - stronę z której się nie wraca.Wierzcie mi wiem dokladnie jak to jest.Ja zapamiętałam Robina z wielu rol.Ale jedna szczegolnie utkneła w mojej pamięci.Film pt"Moskwa nad rzeka Hudson" to obraz który ukazuje zderzenie dwoch zupełnie sobie innych światow.Historia rosyjskiego muzyka jazzowego o ktorego losach opowiada .jest poruszającą opowieścia o tym jak w naszych czasach jeden człowiek potrafi zniewolić drugiego człowieka w imię ideologii i walki o władzę.Film bardzo trudny i tak naprawde to myśle,że wejscie w tą postać grana przez aktora Robina musiało zostawić trwały ślad w jego psychice.Mysle ,ze gdzieś w internecie można go jeszcze zobaczyć.Zobaczcie bo naprawdę warto.Tym bardziej ,że przywykliśmy raczej do jego rol komediowych,Ta jest inna i ukazuje jak dobrym i wszechstronnym był Robbin aktorem.Jeszcze jedną rolę dokładnie zapamiętałama jest to rola mało znana.Jako pierwszy aktor amerykanski podłożył swoj głos w roli dubinngowej Dżina w Bajce Disneya Alladyn.Tak bardzo dobrze ją zagrał,ze mało kto rozpoznał.Potrafił naśladować głosy wszystkich i wszystkiego.Nie był wolny od ludzkich słabości,walczył z nimi jak mogł lecz,niestety został pokonany.Bezsilnosć w jego przypadku odniosła sukces.Bardzo przeżywam to wszystko co dzieje się na świecie.Nie mogę się zupełnie uspokoic po tych wszystkich medialnych wrzawach.Boli mnie jednak bardzo serce kiedy widzę te male bezbronne dzieci i wtedy się głęboko zastanawiam:dlaczego ten szef wszystkich szefów dopuszcza do tego ,że giną małe niewinne dzieci.Czyżby już też nie daje rady?Nie wiem,nie znam się na polityce ale z tym co się dzieje zupelnie się nie zgadzam.Po prostu apeluje do Was wszyscy szefowie polityczni wszystkich panstw - spotkajcie się z soba i nie dopuscie do dalszego rozlewu krwi.Brzydko się chłopcy bawicie !!!Zycie ,przemoc i wojny to nie gry komputerowe w ktore tak ochoczo sie bawiliście lub bawicie.Zakonczcie te zabawy.Apeluje do Waszych sumien.Tak bardzo modne jest teraz myslenie i mowienie o sumieniu.A co z waszymi sumieniami .Czy zrobiliście wszystko co mozecie aby nie było wojen.Napisała Hala cdn.

3 komentarze:

~GP pisze...

mądra myśl Pani Halino .. przepięknie to Pani ujęła. Zgadzam się w 100%.. Robin Williams był świetnym aktorem .. jego role i granie to mistrzostwo zawsze doceniałam jego kunszt. potrafił zagrać komika czy psychopatycznego nauczyciela, mądrego nauczyciela, psychiatrę ... mam nadzieję, że to zostanie wieczne ..nie choroba, walka z jaką się zmagał sam ze sobą nie starość a mądrość i role w których grał

~Maria pisze...

Też lubiłam jego role .......wiesz Halinko ja już nie patrze nawet na żaden dziennik , mam dość denerwowania się na tą naszą i światową politykę. Nic nie zrobimy w tej materii więc wole o niczym nie słyszeć i nie wiedzieć........jestem wtedy spokojniejsza i nie muszę się denerwować.....pozdrawiam nocką.

~Bezimienna pisze...

Śmierć Robina Williamsa mocno mi ścięła krew w żyłach. Nadal to tkwi we mnie.
Aktorstwo wydaje się być zawodem łatwym i przyjemnym. Mało kto zdaje sobie sprawę,że każda rola odciska piętno na duszy aktora.

Miłego dnia.