poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Jeśli bys miała taką możliwosć -porozmawiać z kimś,kogo już niema.........

Z kim wtedy chciałabyś porozmawiac?.Wiem ,że każdy z nas ma na tak postawione pytanie swoją odpowiedż.Być może ,że zdziwi was moje podzielenie sie na tym blogu ,jaką ja mam odpowiedz.Dla mnie pisanie bloga jest jak rozmowa z kimś bliskim i uważam ,ze nie mam żadnych tematów tabu i mogę pisać co mi akurat w duszy gra.Co bym powiedziała teraz po latach osobie która odeszła z mego życia już bardzo dawno.?Długo się nad tym zastawiałam i stwierdziłam,że bardzo wiele jest ludzi,z ktorymi chciałabym porozmawiac.Zapytać o to dlaczego tak a nie inaczej postąpili w sprawie ktora dotyczyła mojej osoby.Wiem,ze to nic nie da takie rozpamiętywanie i zastanawianie się nad motywacją działania roznych ludzi z mego życia.Ale jednak jest to przyznacie sami ciekawa sytuacja.Ja jednak wybrałam.Bardzo ale,to bardzo chciałabym zadać kilkanascie pytań memu ojcu.Właściwie to swego ojca wcale nie znałam.Kiedy się urodziłam była wojna a kiedy się skonczyła ja miałam już lat 6 i poszłam do pierwszej klasy.Nigdy nie słyszałam żadnych opowieści z ust mego ojca jak przetrwał wojnę.Był jako ślazak ,wcielony do wojska niemieckiego.Ale bardzo szybko,prawie w pierwszych miesiacach wojny dostał się do niewoli do kraju alianckiego.I tam sobie ładnie przekoczował cała wojnę.Ale nigdy nic nie opowiadał.Nigdy też nie pamiętam abym,była przytulona i ucałowana.Nie interesowałam go nigdy.Raz tylko pamiętam,nie zostawilam klucza pod wycieraczką i poszłam sobie na sanki.Ojciec chciał się dostać do mieszkania bardzo był wtedy zły.Wtedy dostałam lanie,straszne.Bił mnie po tyłku łopatką do węgla żelazną.Długo kilka tygodni goiły się mi rany.Opatrywała mi je babcia mama mojego ojca.Wtedy coś stało się takiego w mojej psychice,czułam,że już zawsze będę ofiarą przemocy.Z dziecinstwa pamiętam tylko niektore epizody i kłótnie moich rodzicow.Ojciec ciągle zainteresowany był róznymi paniami.Kiedyś mama chciała abym pojechała z ojcem na mecz drużyny Górnik Radlin ktorej był wielkim kibicem.Zostawił mnie tam samą.Miałam wtedy bodajże z 10-11 lat.Uprosiłam jakis przygodnie poznanych ludzi aby mnie wsadzili w autobus i tak dostałam się do domu.Ojciec wrócił po trzech dniach,zadowolony,zrelaksowany.Kiedy miałam 14 lat mama wyrzuciła go z domu.W zwiazku z tym została ukarana.Nie dostała ani grosza,żadnych alimentow.Wtedy to jeszcze nie było możliwości egzekwowania pieniędzy od takich ojców.I właśnie to chciałabym tato wiedziec dlaczego to ja byłam prze ciebie karana?Sorry nie mogłeś dogadac się z żonąale co ja Ci byłam winna.Mama poszla do ciężkiej fizycznej pracy na kopalni i jakoś sobie radziłyśmy.Kiedy brałam w wieku 19 lat ślub zaprosiłam Cie Tato na swój ślub.Jak bardzo tego załowałam.Nie,dlatego ,że nie dostałam od Ciebie żadnego prezentu ale,tego,że nawet mnie nie zapytałeśjak sobie poradziłyśmy z tym ślubem,weselem.Pożyczki spłacałyśmy ja i mama jeszcze długo.I jeszcze o coś chcę Cię tato zapytać?Czy to co cię pózniej spotkało/ciezka choroba konkubiny SM/było dla ciebie karą czy tak to swoje pożniejsze życie postrzegałeś ?Bo jeśli tak ja Ci wszystko już dawno przebaczyłam.Nawet to ,że twoj syn nie potrafił po twoim odejsciu ,podzielic się choćby jakims pamiatkowym zdjęciem.A przecież mama cały czas była jego żona.Rozwodu nigdy nie było.Podobno mu nie byl potrzebny.I to też jest moje pytanie.Ale mam dla Ciebie szacunek w jednej kwestii.Ze nie opuściłeś tej swojej kobiety w czasie jej choroby.Kupiłeś swojemu synowi piękne mieszkanie,byłeś dla niego bardzo szczodrym ojcem.Ale dlaczego ja byłam a jakby mnie nie było.Powiedz dlaczego? Przepraszam za ten tekst. ewent czytelników.To nie ekshibicjonizm z mej strony ale -samo życie ku pamięci i przestrodze.........napisała Hala cdn.

2 komentarze:

~Pani S. pisze...

Nie masz za co przepraszać. To jeden z piękniejszych tekstów, jakie kiedykolwiek przeczytałam na blogach. A jeśli chodzi o mnie, to chciałabym porozmawiać z moją babcią, której nigdy nie poznałam, bo zmarła, zanim się urodziłam. Chciałabym ją zapytać o wiele rzeczy, bo o rodzinie taty bardzo mało o niej wiem. Pozdrawiam.

~Kania pisze...

Prześliczny tekst. Łza mi się zakręciła w oku jak go przeczytałam. Jesteś niezwykle wrażliwą osobą...