poniedziałek, 5 listopada 2018

Bramki 5 listopada 2018 roku................. cd.o naszych zwierzakach...........

Moi kochani !Dlaczego ja wam opisuję moje życie i o naszych zwierzakach.?Teraz nastał taki czas ,że częściej myślimy o tym, co się wydarzyło w naszym życiu. Długie wieczory bardzo temu sprzyjają i wspominamy naszych braci mniejszych z naszego życia. Kiedy Kropka zachorowała po porodzie i odeszła zostały nam dwa małe piszczące w dzień i nocy  szczeniaki.Karmiliśmy je najpierw zakraplaczem a potem butelką.Kiedy nauczyły się jeść byliśmy przeszczęśliwi. Bardzo to był trudny dla naszej rodziny czas. W jedną niedzielę usłyszeliśmy ,że pod {Pałacem Kultury  w Warszawie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt organizuje spotkanie adopcyjne piesków z schroniska. Dorosły już mój syn zabrał małą suczkę i pojechał z nią pod Pałac. I tam w ciągu kilku minut mała sunia znalazła nowych opiekunów. Jedna z naszych aktorek zakochała się w niej od pierwszego wejrzenia. Wiedzieliśmy ,że znalazła dobry dom. Nam został mały szczeniak którego nazwaliśmy Tobi .Nie pamiętam,dokładnie kto to imię wymyślił ale ,myślę ,że w tv akurat szedł serial gdzie takie imię zaistniało .Tobi sobie zdrowo rósł ale był bardzo biedny, bo ciągle szukał mamy i bardzo często żałośnie płakał. Pełzał po swoim kojcu i piszczał.Wszyscy byliśmy niewyspani. Pewnego dnia, mój mąż bardzo się już zdenerwował i niezle nim potrzasnął,aby się uspokoił .Ile potem było awantur, gdy Tobi ,bo był bardzo tłusciutki nie mógl stanąć na nóżki .Myśleliśmy ,że coś się mu uszkodziło w kręgosłupie. Ale wszystko ,skończyło się dobrze.Wszyscy z napięciem obserwowaliśmy na podłodze pierwsze kroki Tobisia I wtedy się zaczęło- Tobiś był wszędzie ... ale był taki mądrala  że od razu nauczył się załatwiać na gazety i w domu było czysto. Chował się zdrowo. Jutro napisze Wam ciąg dalszy jak chował się nam Tobiś Napisała Halina  cdn.  Miłego dobrego spokojnego dnia.
Osiedle Bemowo
Na tym zdjęciu jest mój mąż Tobiś i Michałek nasz pierwszy wnuczek Teraz tata dwóch synków. Aż,się mi nie chce wierzyć.Niestety, zdjećTobisia   małego nie mamy ,Nie mieliśmy aparatu foto.

Brak komentarzy: