czwartek, 21 lutego 2019

Bramki dzisiaj .. 21 luty 2019 obiecałam c.d..........

Bramki..... cd. Kiedy nocny pociąg do Warszawy ruszył, zastanowiłam się nad celem swojej podróży. Czy mi się uda coś załatwić? Przecież mogę się nigdzie nie dostać ? /wtedy jeszcze Sandomierz był skomunikowany pociągami z Warszawą/ Bałam się ,że wydam tylko na próżno pieniądze których na prawdę nie miałam za wiele. Rano kiedy wsiadłam w autobus aby, udać się na ul.Zwirki i Wigury do siedziby Dowództwa Wojsk Obrony Powietrznej Kraju byłam tak przerażona jak bym zrobiła coś bardzo złego. Zaliczyłam spokojnie Biuro przepustek i poprosiłam jako ,że przyjechałam z terenu o skontaktowanie się z zastępcą do spraw politycznych gen Cieślakiem, w bardzo ważnej sprawie.To były inne czasy wtedy. Nikt nie sprawdzał, czy nie mam broni byłam wprowadzana, wszędzie z honorem elegancko.W sekretariacie zostałam posadzona na krzesełku i zmiękczana, rozmowa z sekretarką pana Generała. Drgały mi tylko powieki i trzęsły mi się ręce.Trwało to bardzo długo Do pana Generała ludzie wchodzili i wychodzili .Wszyscy po kolei, a ja czekałam. To były czasy kiedy nie było jeszcze telefonów komórkowych.Martwiłam się o dzieci.I jeszcze jedno, mój mąż nic nie wiedział o mojej samowoli z wyjazdem.  Bałam się ,że jak zadzwoni do domu to się to wyda I będzie pół biedy jak coś załatwię a jeśli nic to co wtedy? Wydałam pieniądze których nie ma za dużo i nic nie załatwiłam. Byłam bardzo niespokojna.W pewnej chwili z gabinetu wyszedł Generał. Pani sekretarka mnie przedstawiła i pan Generał zapytał mnie w jakiej Jednostce służy mój mąż i jakiemu korpusowi podlega i znowu wszedł z powrotu do gabinetu. Czekałam dalej............ cdn napiszę jutro Wasza Halina.

Brak komentarzy: