sobota, 26 kwietnia 2014

Dzień,który przejdzie do naszej wdziecznej pamięci..........

Dzień jutrzejszy w naszych sercach zajmie napewno wiele miejsca.Ale nie martwy się.Serce nasze jest gotowe do przyjęcia tego radosnego pięknego wydarzenia jakim jest wyniesienie na ołtarze dwoch papieży.Jeden z nich jest chlubą i wielka dumą naszego narodu.Wiem ,że kazdy z was moich czytelników ma swoje osobiste przeżycia z osobą Jana PawłaII Zapewne wielu z Was miało osobiste spotkanie z Janem PawłemII.Ja niestety,nie mam takich wspomnień.Moje wspomnienia są bardzo skromne,ubogie ,ale dla mnie bardzo ważne.Moj dziadek ze strony ojca był gornikiem.Ale uważał ,że najlepszym jego urlopem po cieżkiej pracy był udział w rozlicznych pielgrzymkach po miejscach kultu religijnego.Był wszędzie gdzie trzeba było byc.Kiedy Karol Wojtyła został wybrany papieżem ,dziadek moj wszystko wiedział o nim i bardzo był szcześliwy ,że wlasnie on został papieżem.Kiedy dziadka spotkałam opowiadał mi jak bardzo jest dumny z tego wyboru.Ja dokładnie pamiętam dzien w którym ogłoszono ta radosna dla nas polaków wiadomość.Byliśmy wtedy w kinie Moskwa na filmie"Ucieczka na Atene".Mieszkalismy na Mokotowie i po przyjeżdzie do domu w tv podano tą wiadomośc.Chwilę potem wrocił nasz syn,wtedy student AWF z zajęć i kiedy powiedzielismy mu o tym radosnym wydarzeniu,długo wtedy rozmawialiśmy na ten temat.Poczuliśmy wtedy wielka dumę i radość.Kiedy Papiez był na pierwszej pielgrzymce w naszej ojczyznie,śledziłam wszystko ale nie byłam w stanie sie wybrać na uroczyste msze z jego udziałem.Już wtedy miałam kłopoty z nogami i nie mogłam dlugo stać.Wczasie jednej pielgrzymki byłam na trasie jego przejazdu i akurat się papa mobile zatrzymał na chwile i udzielił błogosławienstwa .Byłam blisko ,i było to coś niebywałego,przeszedł mnie dreszcz i nie wiem czy to tylko sugestia ,ale przez kilka lat moje nogi mi dobrze słuzyly,Mój syn z swoja dziewczyna a pozniej z przyszła zoną też dostąpili takiego zaszczytu pobłogosławienstwa.Cieszyli się,i bardzo byli wzruszeni.Mowili,że papiez życzył im dobrego wspólnego,życia.I tak jest -są 30 lat z okładem razem i sa wspaniała parą.Mają dwoch synow i są już szczęsliwymi dziadkami..Takie to moje skromne wspomnienie z spotkań z naszym papiezem.Najbardziej przeżyłam całą jego chorobe,umieranie godne prawdziwe i to ,że nie pozwolil się oplątać dziwnymi rurkami,przedłuzającymi tylko umieranie.Ja też kiedy już będe w stanie termalnym nie pozwole na żadne uciążliwe bessensowne terapie.Trzeba przyjać swoj stan godnie "na klate".Sceny z pogrzebu kiedy na trumnie wiatr przwracał kartki w jego ksiedze zycia nigdy nie zapomnę.Spoczywaj  Ojcze Swiety w spokoju.............cdn...Hala

1 komentarz:

~Pani S. pisze...

Może i skromne wspomnienia, ale od razu czuć, że pisane od serca, z pozytywnymi emocjami i że postać papieża jest dla Ciebie bardzo ważna. Życzę więc, żeby dzisiejszy dzień był dla Ciebie wyjątkowy. Pozdrawiam serdecznie.