czwartek, 25 lipca 2013

Zapraszam do zabawy,tylko dla dorosłych..........

Tytuł mego postu trochę przewrotny,może sugerować rózne zabawy przeznaczone tylko dla osob dorosłych.Jest lato,ale niedługo wejdziemy w okres jesieni a potem zimy.Nie ma się co oszukiwać -bedzie cięzko. Dlugie wieczory,za oknem plucha. I wtedy przyda się bardzo ,rzecz o ktorej zamierzam napisać.Coś co ubarwi i pomoże przetrwać te okresy.Rzecz bedzie o nalewkach własnej roboty.Wierzcie mi jest to wspaniała zabawa .Komponowanie smakow ,wymyślanie roznych kompozycji smakowych,i wreszcie degustacja w jesienne i zimowe dni,to jest poprostu wielka frajda,ktorą sobie mozemy wszyscy zafundować.Nalewki to alkohole bardzo delikatne,o zaskakujacych smakach,o oryginalnych połaczeniach. Składniki,ktore dotąd nie kojarzyły nam się z tradycyjnym trunkiem a,wykorzystane w nalewkach sa najrozniejsze.Od egzotycznych owocow ,orientalnych przypraw,herbaty,kawy.cukierkow i...........Łatwo je zrobić,szybko nabierają mocy.Moga być takze,wspaniałym dodatkiem do drinkow,deserow,ciasta czy lodów.Nie bedzie u mnie przepisow które są w każdym domu doskonale znane na nalewki:orzechowe,owocowe, itp.Ale chciałabym Wam zaproponować coś nowego a,już przezemnie wyprobowanego.Oczywiście ja robię i tak co roku nalewkę typu ratafia.To jest jakgdyby moja wizytowka.Ostatnio przez kilka lat jej nie robiłam bo mialam jeszcze stary zapas. Przez cale lato do słoika wkładam po garści owoców aktualnie w miarę ich dojrzewania.Po kolei jak leci.Pierwsze są truskawki,potem maliny,poziomki itd.aż kończymy na sliwkach,jeżynach.Wszystko przesypujemy cukrem 2-ma łyżkami każda partię owoców.Kiedy macerat jest już dojrzały ,ma piękny kolor.Dolewamy wtedy wódkę.Filtrujemy przez gazę i do uzyskanej nalewki dodajemy trochę spirytusu aby wzmocnic nieco moc nalewki.Przelewamy do ładnej karafki które można już kupić i czekamy na stosowną okazję.Po 2-3 miesiącach nalewka jest dobra do użycia.Moja stoi już 3 lata w karafce i kiedy byli goście z Ukrainy i ich poczęstowałam mówili ,ze to "domasznyj koniak".Na słoj 2 litrowy pelen owocow trzeba dać litr wodki i 1/2 spirytusu.Cukier w zalezności jak kwaśne są owoce.

Ale miało być o rożnych dziwnych nieco nalewkach.Ja osobiście lubię takie na które nie trzeba długo czekać. Sa takie nalewki ktore po 2-3 tygodniach są ju gotowe.Bardzo smaczne raczej lekkie,takie na babskie wieczory.Wiem,że meższczyzni raczej nie gustują w takich trunkach. Podaję więc  przepisy dla moich miłych czytelniczek mojego bloga.Wystarczy na cała jesień i zimę.1.Nalewka na zielonej herbacie-trzeba zaparzyć w filiżance zielona herbatę,pod przykryciem 10 minut.Dodać dwie łyżeczki cukru.Dodać soczyste zielone jabłko i skorkę starta z polowy cytryny.Dodać szklankę wody+szklankę soku z białych winogron z kartonu i dodać 1/2 litra wodki.To odstawic na 2-3 tygodni.Przefiltrować i po tym okresie nalewka jest już gotowa do picia.Jest bardzo delikatna.Jak ktos chce aby była mocniejsza moze dodać 200.ml.spirytusu. 2/Cukierkowa-to chyba wszyscy wiedzą jak zrobić.Najlepiej landrynki,miętowe ,szałwiowe z apteki Rittera..Potrzeba 30 dkg. cukierkow do tego litra czystej wodki dobrej.Po 2-3 tygodniach jak cukierki się rozpuszcza.Trzeba przefiltrować.Można skosztować po 2-3 dniach.Można jeszcze do tego dodać soku dowolnego lub spirytusu. 3/ Na kolorowym pieprzu.Zagotowac szklankę wody z kolorowym pieprzem /dodać kilka ziaren czarnego/ + cukier brązowy 2 łyżki.Do tego wlać 3/4 litra wodki.Odstawić na 2-3 tygodni.Po tym czasie nalewkę przefiltrować.Po dwoch dniach nalewkę pijemy na zdrowie.Wyprobowałam jest to bardzo dobre na trawienie.Smacznego moi drodzy!!!....cdn....Hala

4 komentarze:

~Maryśka pisze...

Halinko! Cód, miód, ultramaryna :)))
Pyszny wpis. Oczywiście wypróbuję Twoje przepisy, ale mój Bodzianek zaczynia porterówkę - tę można pić natychmiast! Słodziutka taka... sam miód :)
Wytwarza jeszcze prawdziwy medykament (na dolegliwości trawienne i zimowe mrozy) - paprtykówkę, czyli ostra papryczka (żywa)+miód+spirytus.
Ratafię nastawiałam kiedyś namiętnie - co roku była inna.

~Maria pisze...

Ja też Halinko chociaż kiedyś ten z cukierków robiłam.......ja dzisiaj przecedzam porzeczkową słabo mi to idzie bo [porzeczki prawie połowę wygniotłam ale kilka razy i będzie okej....

~Łucja-Maria pisze...

Witaj Halinko!
Lato to doskonała pora na robienie nalewek.
Zimą można zrobić cytrynówkę, pomarańczówkę...
Muszę się przyznać, że wieczorem kiedy mróz za oknem w "świetlicy" pali się kominek, kieliszeczek nalewki jest doskonały...
Przesyłam pozdrowienia i życzę dobrej, spokojnej nocy.

~Azalia pisze...

Halinko, wspaniałe przepisiki. Na pewno któryś wypróbuję. Dzięki i pozdrawiam