środa, 19 marca 2014

Wiesz?-fajny film wczoraj widziałem-a momenty były?

To zdanie z tytulu mego postu zapamiętałam z dawnego programu -popularnej 60-tki emitowanego w programie 3 PR i wydał mi się bardzo trafny do tego co Wam dzisiaj chcę napisać.Zmeczona wczorajszymi wiadomościami politycznymi  wędrowalam pilotem po kanałach tv.Wskoczyłam na kanał tv kultura.I tu czekała na mnie rewelacja Film amerykanski z roku 2010 o tytule"Wszystko w porządku".Od wczoraj jestem pod silnym wrażeniem tego filmu i chciałabym się z Wami podzielić swoimi wrażeniami.Film reżyserowała amerykanska reżyserka p.Lisa Cholodenko.Jej korzenie rodowe wywodzą się z Ukrainy.Film do ktorego obejrzenia chciałabym was zachecic otrzymal wiele bardzo znaczących nagród.Złote Globy za rok 2010,Nominacja do Oskara w roku 2010,Nagroda Bafta i wiele innych.Ale nie byloby to dla mnie ważne,gdyby film mi się nie spodobał-ale spodobał się bardzo.Rodzina ktora gra głowna rolę w tym filmie jest nietypowa.Sa dwie mamy zdeklarowane lesbijki wychowujące dwoje dzieci poczętych za pomocą tego samego dawcy nasienia z banku spermy.Jedna z mam pełni w tym zwiazku /w tej roliAnnette Bening/ role ojca głowy rodziny.Druga jest jakby/w tej roli Jullianne Moore/mama żona w tym związku.Rodzina jest mocno z soba związana.Dzieci 18 letnia corka Joni/ w tej roli Mia Wasikowska-polskie nazwisko/i syn 17 letni.Syna od jakiegoś czasu nurtuje pytanie-kto jest jego biologicznym ojcem.Namawia swoją siostrę ktora już jest pełnoletnia aby sie tego dowiedziała.W wyniku róznych działan nie za bardzo legalnych dowiadują się kto jest ich biologicznym ojcem.Ojcem okazuje się być zdeklarowany singiel prowadzący beztroski,kawalerski styl życia.Który w latach studenckich dorabiał sobie do stypendium oddawaniem spermy do banku spermy.I jak sam stwierdza o ileż bylo to przyjemniejsze niż oddawanie krwi a rownie potrzebne społecznie.Dzieci poznają ojca i nastepuje poznanie się całej rodziny.Wszystko w ich uporzadkowanym życiu  przewroci się do gory nogami.Sytuacja każe im także zrewidować swoje  poglądy na temat tolerancji,miłości,przyjażni.Wszystko to podane z ogromnym poczuciem humoru i bardzo realistycznie,odważnie.Szczególnie sceny intymne podane sa odwaznie w stylu kina skandynawskiego.Odważnie ale z finezja i polotem.W roli ojca -dawcy spermy rewelacyjny przystojny aktor,choć niezbyt znany Mark Ruffalo.Gra pięknie swą rolę,jest wiarygodny,bardzo prawdziwy.Ma duży urok osobisty.Film wg,mnie jest rewelacyjny,choc musze przyznać temat nie codzienny.Ale nie nie możliwy nawet w naszych realiach.Film można obejrzeć w necie.Ciekawa jestem waszego zdania po obejrzeniu tego filmu.Ja zawiodłam się ,nieco zakonczeniem filmu-jakies takie niedokonczenie,ale myślę ,że pani reżyser zostawiła sobie możliwość dalszego poprowadzenia fabuly w filmie częsc druga.Ale dla mnie ten film pomógł mi spokojnie pójść spać po dawce problemow politycznych ,całego dnia,odprężyc się,wyciszyc.Napiszcie do mnie co o tym filmie sądzicie.Ciekawa jestem waszego zdania.W moim domu spokój.Zwierzaki zdrowe,czekamy na wiosnę ktora niestety,gdzieś się zagubiła........cdn.Hala....

6 komentarzy:

~SweetTea pisze...

Pani Halinko na początku chciałabym Pani podziękować za bardzo miły komentarz. Zawsze otrzymuję od Pani tyle miłych, ciepłych słów, które podnoszą na duchu i motywują do dalszej pracy. Filmu nie oglądałam, ale będę musiala to nadrobić, wydaje się bardzo ciekawy. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

~Inka pisze...

Fajna sprawa!

~Łucja-Maria pisze...

Halinko, ja też nie widziałam tego filmu.
Teraz bardzo żałuję...
Życzę Ci zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
Przesyłam dużo pozdrowień.

~magda pisze...

witam. przez przypadek weszłam na Pani blog i niektóre teksty (szczególnie wspomnienia) bardzo mi się podobają. Film, o którym Pani pisze też. Nie zgadzam się tylko z porównaniem odważnych scen do filmów skandynawskich. Czy mogłaby pani podać tytuły? mnie filmy skandynawskie kojarzą się z super filmami familijnymi. pozdrawiam

~Malina_M pisze...

Halinko - nie obrjrzę filmu w necie bo mam niemy komputer a film bez głosub to raczej bez sensu. Wiesz, ja chociaż polityczne zwierzę jestem uciekam teraz od politycznego zgiełku, od tego ciągłego wrzasku, od kreowania świata przez dziennikarz. Jest co jest, mam swoje oczy i włany ogląd i potrafię wnioski ze zdarzenia wyciągnąc, nie musi mi cwaniaczek dziennikarz wmawiać, że jest jak on by chciał, żeby było, czyli cyrk i igrzyska. A figę !!! mam pilota i przełączam. Ostatnio oglądam meksykańskie telenowe i doskonale robi mi to na nerwy. A przy okazji - wcale się nie dziwię, że Papież Franciszek jest jaki jest. On właśnie wywodzi się z takiego świata .
POZDRAWIAM HALINKO - czytam wszystkie Twoje wpisy bo są szalenie ciekawe ale czasem przeczytam i pędzę dalej a często wpiszę i fruuuu. Muszę się nauczyć, żprzed kliknięciem kopiować komentarz, jak pofrunie to wkleję drugi raz. No - już cacisnęłam Ctrl+C

~Ewa pisze...

Już jestem! Wróciłam!
Wycieczka do Hiszpanii była bardzo ciekawa.
To o czym piszesz... samo życie.
Pozdrawiam:)