wtorek, 11 listopada 2014

Małe szczęscia codzienne są moją radością...................

Kiedy człowiek przeżyje,trudne sytuacje.Boi sie o bliskich,o siebie.Jest przerażony.Nie wie czy to już jest to najgorsze co mogło go spotkać.W pewnym momencie nastepuje coś w rodzaju przesilenia.Opadają emocje,zaczynamy się dystansować do tego co nas spotkało i w mysl porzekadła- "co nas nie zabije to nas wzmocni"zaczynamy myśleć racjonalnie ;bo przeciez zawsze mogło być jeszcze gorzej.......Cieszymy się więc z małych radości dnia codziennego.Ja rano kiedy się budzę,cieszę się,że udało mi się przespać spokojnie już 3-4 godzin.Bo przecież tak niedawno budzilam się z bolu co dwie godziny/mimo środków przeciwbolowych/Jest wie dobrze a będzie jeszcze lepiej.Kotek mały czarny Patusia zabiera mi cała moją zła energie z chorych miejsc.Kładzie się na moim chorym biodrze w pozycji akrobatycznej i masuje delikatnie łapką.Boję się tylko ,ze cierpi na tym jej zdrowie.W nocy kiedy sie budzę ona jest zawsze zwarta i gotowa by mi służyć.Chodzi za mną krok w krok.To znaczy jezdzi ze mna na wozku inwalidzkim.I pewnie dlatego,że ma tyle obowiazkow słabo rośnie.Kiedy znikła na 28 godzin z domu myślalam ,ze mi pęknie serce.Wszedzie widziałam jej piękne oczka ,jak na mnie patrzy.Bardzo się o nią boję.Pusia ktora jest starsza nie potrafi się pozbyc niechęci do małej Pati.Ale kiedy mala znikła cały dzień chodziła po domu i jej szukała.Ale ja Wam tu tak monotematycznie opisuję moj świat-moje życie codzienne.
Wczoraj kiedy w programie "Swiat się kreci"Pani Agata Młynarska podejmowała Zespoł Golec Orkiestra bardzo się ucieszyłam,że nie przegapiłam tego programu.To z okazji 15 lecia działalności tego Zespolu było to spotkanie.Kto nie oglądał na żywo - bardzo zachęcam do obejrzenia w necie.Dobrze wykształceni,po Konserwatorium Muzycznym bracia założyli Zespół.Wspaniali krajanie mego meza z Kamesznicy k.Milowki uparci jak to górale postanowili pokazać goralską muzykę nowocześnie wspolcześnie.Zyja bez skandali,maja rodziny,nawzajem się wspierają.Jest ich czworo braci z pięknymi żonami i z gromadka dzieci.Robią bardzo dużo dobrego.Ucza dzieci z Zywiecczyzny muzykowania.Tam w okolicy Kamesznicy ,Milówki jest duzo utalentowanych muzycznie ludzi.Mego teścia brat też byl znanym na całej Zywiecczyznie muzykantem.Grał podobno na wszystkim co popadło.Nie znam sie na genetyce ale mój maz też potrafil na fortepianie zagrac ze słuchu nawet polonez As-dur Chopina.Oczywiscie byla to jego dowolna interpretacja - na temat.Moje wnuki też są uzdolnione muzycznie.Grają i mają słuch muzyczny.Kiedy patrzyłam na jednego z profesorów braci Golcow jak przeżywa spotkanie z swoimi wychowankami pomyślałam o tym jakie to ważne spotkac takiego nauczyciela na swojej drodze.Bracia Golcowie mieli to szczescie spotkać wokoł siebie dobrych ludzi.Wszystkich przebiła ich wspaniała Mama nestorka rodu która sama od 25 lat czuwa nad swoją gromadką i pomaga im jak tylko potrafi.Wspaniały program i moja radosć z malego szczescia była wielka.Wybaczcie moje błędy ale piszę z serca dla was.Hala....cdn.

1 komentarz:

~m_16 Waszek pisze...

Halinko,łączę się w bólu z Tobą..Jak Ci pomóc??Może jakieś sanatorium? Mnie sanatorium uleczyło,bo qwiele miesięcy wcześniej chodziłem o kulach..Halinko,jestem gotów sfinansować,tylko daj mi znać..m_16lobo@poczta.onet.pl lub tel.?74/849-06-85,lub601-40-70-64