sobota, 24 sierpnia 2019

D.c nr8 Jak przeżylam.......

Moi kochani ! Ostatni tydzień, zajęć  obfitował w różne sytuacje czasem śmieszne i wesołe,czasem trochę smutne. Zacznę  od smutnych.W pierwszym dniu kiedy chciałam skorzystać z toalety wystraszyłam się gdyż,zobaczyłam deskę sedesową w stanie zniszczenia.Co w przypadku takiego miejsca/pacjenci z deficytami zdrowotnymi mózgowymi/ nie powinno  mieć miejsca. Postanowiłam zainterweniować. I cóż ?sympatyczna  opiekunka ,z pochodzenia Ukrainka odpowiedziała mi na to........Oni już znają sprawu......Kilka dni pózniej nic sie w tej materii nie zmieniło. Zrobiłam wtedy zdjęcie dla mnie bardzo pamiątkowe. Nie wiem ,jak się sprawa zakończyła. Podejrzewam iż, w końcu rzecz została naprawiona .Tylko trochę zbyt długo to jednak trwało. Moja miła pani z pokoju kiedy jej o tym opowiedziałam skwitowała to  tak .......tak jak za komuny..... wszystko to samo..........Nie chciałam już  z tym stwierdzeniem polemizować ,bo co by to dało.? Pani była bardzo sympatyczna ,rozmowna. Po kilku godzinach  już,  dobrze się znałyśmy. Poznałam też członków jej rodziny i było bardzo miło. Swiat jest mały i  z bratankiem tej pani odkryliśmy nawet, wspólnych znajomych. Ostatni mój dzień spędziłam, w pokoju gościnnym gdyż, moje miejsce czyli łóżko, miała dostać pani z 4 piętra czyli ,moja znajoma pani Halinka. Już przestała być komercją a, została, zwykłym pacjentem NFZ, do dnia 28 tego miesiąca. Do  czasu przyjazdu po mnie, transportu sanitarnego wypiłam morze kawy i   pięknie się pożegnałam z paniami opiekunkami.To był mój ostatni etap rehabilitacji. Reasumując.< miejsce jest przyjazne dla pacjentów ,personel  lubi ludzi ,wie co to wzajemna empatia a resztę da się jakoś obłaskawić przy dobrej woli wszystkich stron..Jeśli bym miała kogoś wyróżnić to na pewno cały Zespół Fizykoterapii im się się to po prostu należy bez łaski .Napisała Halina 40013 blog spot.com  C.d.n 
Nieszczesna deska do wymiany

To ja.

A to kwiaty dla wszystkich  z kazdego piętra budynku Mazowiecka 4/7 Mazovia Grupy Orpea


1 komentarz:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Halinko!
Czytam wszystkie Twoje posty. Cieszę się, ze jesteś już w domu.
Wierzę, ze z każdym dniem będzie coraz lepiej.
Halinko, dopiero po Twoim komentarzu zaskoczyłam, że mieszkasz w Bramkach około 10 km od Żelazowej Woli. Spałam w Bramkach w Karczmie.
Całuję i pozdrawiam:)