W tym blogu: MOJ SWIAT _ZYCIE CODZIENNE...... opisuję mój świat i moje życie codzienne....... To moja cudowna mozliwość rozmowy z Wami ,dzielenie się problemami i radosciami dnia codziennego Jesteście mi bardzo bliscy i Wasze zdanie o tym co pisze, jest dla mnie bardzo wazne.Mam nadzieję ,ze bedziemy się często spotykac.Pozdrawiam serdecznie.
niedziela, 28 kwietnia 2013
Jest taka szkoła.............
piątek, 26 kwietnia 2013
Potrzeba samotnosci..........
czwartek, 25 kwietnia 2013
Przykre,ale prawdziwe.............
sobota, 20 kwietnia 2013
Nie lubię się złościć..............
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Dlaczego ,mi się nie udało?
Zapytanie w tytule posta kieruję,w stronę bliżej dla mnie,nieodgadnionej waznej osoby która ma wpływ na to czy moje skromne zdjęcie znajdzie się w wlasciwym miejscu.Czyli konkretnie w moim poście.Być moze ,ze jest w tym moja wina.Ale zawsze postępuję tak samo ,i niekiedy się spokojnie udaje,a czasem nie.Zdjęcia ladują gdzies w galerii zamiast w poście.Bardzo mnie to martwi i po prostu podcina mi skrzydla.Ja już nie jestem w stanie znosić takiej porcji niepowodzen,jestem już zwyczajnie za bardzo niecierpliwa.I myślę ,że obok klikniecia w "opublikuj" powinna byc ikonka obok ,ze się udało zapisało.Kiedy podjadę do gory postu ,żeby zobaczyć iż wpis został opublikowany to często spotyka mnie,niespodzianka w postaci ,ze nic sie ni zapisało albo jest w szkicach.Być moze to jest tylko moja wina.Ale coż,trochę sobie ponarzekałam.Od kilku dni mamy wreszcie piękną wiosenną pogodę.Była już wiosenna burza z piorunami i tęczą.Moja internetowa znajoma w tym samym czasie tą tęczę miała u siebie w Gorzowie Wlkp.Ja zrobiłam zdjęcia komórką.Nic wielkiego ale, ja tylko tak mogę.Mam takie drżenie rąk,że utrzymanie aparatu fotograficznego w moich słabych dłoniach,jest po prostu zbyt trudne.Komórka jest mała więc ja sciskam w dłoni ile tylko mogę i co któreś zdjęcie się udaje.W najnowszym numerze tygodnika Angora jest zdjęcie pani Kwasniewskiej w kapieli.z Podpisem-Moja żona to najseksowniejsza kobieta na świecie i musi sobie zrobic zdjęcia na rozkładówkę do "Playboya" powiedział Aleksander Kwasniewski na trzeżwo........Pieknie jeśli dla swego męża jego żona jest najseksowniejsza kobieta swiata.Ale już dla licznej "gawiedzi" niekoniecznie tak być musi.Pani Jolanta Kwasniewska jest istotnie piekna kobietą,atrakcyjną pod każdym wzgledem.Pamiętam jeszcze takie wspomnienie.Kiedy pan Aleksander Kwaśniewski był jeszcze ministrem sportu miał w naszym Domu Kultury/gdzie pracowalam/cykl spotkań z młodzieża.Kilka razy miałam przyjemnosc być swiadkiem jego rozmów z małżonką.Jak oni pieknie z sobą rozmawiali.Z jaka troską dopytywał sie jak czuje się ich mała wowczas Olenka.Przy takim troskliwym małzonku każda kobieta nie ma prawa się zestarzeć brzydko.Pani Jola zawsze była dobrze zaopiekowana przez jej małżonka a,że zawsze była urodziwa,to cały czas wygłada pieknie.Miłośc to najlepszy kosmetyk dla kobiety,gdy tego brakuje natura się poddaje.Gdyby jednak do wymarzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego sesji miało dojśc,jego małżonka i tak nie miałaby szans by być najstarszą damą na rozkładowce.Były juz starsze "playmate".Co do sensowności takich przedsiewziec każdy ma swoje zdanie i ciekawa jestem co Wy o tym sadzicie moi drodzy przyjaciele
sobota, 13 kwietnia 2013
piątek, 12 kwietnia 2013
Znalazłam wiosnę.....na Ukrainie...
czwartek, 11 kwietnia 2013
Jak to było.........
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Nareszcie.........
Od dwóch dni mamy piękną sloneczną pogodę.Od rana cieszymy się, niebem o innym kolorze .Kolor szary ustąpił miejsca lekkiemu błekitowi.Nie zeby to zaraz było,włoskie niebo ,ale juz jest weselej.Teraz tylko trzeba trzymać kciuki,za wiosnę,zeby już byla nareszcie.Wczoraj przegrałam sobie z komorki zdjecia do komputera i co zobaczylam?Same zimowe widoki z okien mego mieszkania.Mam okna na wszystkie cztery strony domu.Z kazdej strony jest co innego.Poniewaz pierwszy snieg i to odrazu duzy,spadł 27 pazdziernika 2012 roku było tej zimy z małymi przerwami az 5 bitych miesięcy mamy już prawo być zmęczeni.Jeszcze na drzewach było dużo liści.Uwieczniłam to na kilku zdjęciach.Kiedy w roku 2010 po cięzkim wypadku wylądowalam w Szpitalu Rehabilitacyjnym w Włocławku w m-cu marcu i kwietniu była zupełnie inna pogoda jak w tym roku.Było pięknie ,ciepło ,słonecznie.Można już było wychodzić na duzy taras.I tylko tragedia ktora miała miejsce 10 kwietnia w Smoleńsku wprowadzila duże zdenerwowanie.Pamiętny to dla mnie bardzo był dzień.Czekałam na syna ktory miał mnie zabrac do domu do Warszawy.Ogładałam od rana telewizję i wszysto autentycznie zobaczylam.Jak oczekujący na delegację polską ludzie zdenerwowani nie wiedzieli co sie naprawdę stało.Ten niepokój,przerażenie w oczach.To są niezapomniane wrazenia-niestety nie pozytywne.Smutne,straszne.Ponieważ osobiście znałam dwie osoby z tych co tam zginęli mój smutek był więc bardzo osobisty.Jeden z uczestnikow tej pielgrzymki był moim sąsiadem,mieszkal na mojej klatce,w moim bloku.Spotykaliśmy się jako sasiedzi z bloku,a z żonątego pana byłam nawet zaprzyjazniona.Boję się że znowu za kilka dni będzie gorąca dyskusja o tych wydarzeniach.Czy te okropne wydarzenia cos zmieniły w naszym życiu?Mielismy się starac aby,te wydarzenia nas pozytywnie zmieniły,zjednoczyły.Niestety stało się inaczej.Boję się że to jeszcze nie koniec.Cała sprawa znowu na nowo odżyje i będziemy znowu epatowani róznymi sensacjami-tych co to wszystko wiedzą najlepiej,najprawdziwiej.
Muszę teraz napisac kilka slow o pieknym interesującym serialu który oglądamy w kazdy piątek wieczorem.Jest to serial "Anna German".Ogląda go prawie 7 milionow Polaków.To jednak malo w porównaniu z widownią rosyjską i ukrainską.Widownia w tych krajach ją po prostu kochała.Oni zawsze uważali ja za swoją piosenkarkę.Uwielbiali jej głos.Wydawali jej płyty w tysiącach egzemplarzy.Byli i są jej absolutnymi fanami.Ja jednak wiem,że każdy zna jej życie i jej koleje losu.Ale bardzo się zdziwiłam,kiedy reżyser p.Waldemar Krzystek przepuścił taką niezgodną z prawdą historię.Wypadek Anny miał miejsce w nocy około godziny pierwszej .Wracali z koncertu 27.08.1967 roku gdzie Anna spiewała na koncercie podczas święta komunistycznej gazety "I"Unita" w Forli niedaleko słynnej Raveny.To nie było w słoneczny ranek jak sugeruje serial.Renato był śpiący gdyż poprzednią noc spędził w Szwajcarii, i jak powiedział Annie nie zmrużył oka od 24 godzin.Szczęscie mieli tylko w tym,że jechali bezpłatnym odcinkiem autostrady/Renato był bardzo oszczędny/I mieli szczescie ,ze ich szybko odnalezli.Jego szybciej ja Anne dużo pozniej..Wiem to bo czytałam wtedy kiedy to sie stało włoską gazete.Miałam swego czasu znajomą Włoszkę,która mi to wtedy pokazała i przetłumaczyła.Wiem,że na potrzeby filmu rozne rzeczy się zmienia.Ale to nic złego oczywiście.Tylko ta wypowiedz Anny w ostanim odcinku też była nieco dziwna.Na pytanie :jak udało sie jej wyjechać z ZSRR odpowiedziala,ze zyła w wolnym kraju i mogla wyjechać.Niekoniecznie tak wtedy było.Ale nie ma co gdybać.Film jest piękny a aktorka J.Moro to cała Anna .Ja byłam na jej jednym koncercie i widze bardzo uderzające podobienstwo.Nawet w ruchach ,drobnych gestach,czasami mam wrażenie że to Anna nagle jakimś cudem znalazła się wsrod nas.Nie wiem jakie macie wrazenia ogladajac ten film.Proszę podzielcie sie ze mna.Jestem bardzo ciekawa..........cdn.Hala