poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Nareszcie.........

Od dwóch dni mamy piękną sloneczną pogodę.Od rana cieszymy się, niebem o innym kolorze .Kolor szary ustąpił miejsca lekkiemu błekitowi.Nie zeby to zaraz było,włoskie niebo ,ale juz jest weselej.Teraz tylko trzeba trzymać kciuki,za wiosnę,zeby już byla nareszcie.Wczoraj przegrałam sobie  z komorki zdjecia do komputera i co zobaczylam?Same zimowe widoki z okien mego mieszkania.Mam okna na wszystkie cztery strony domu.Z kazdej strony jest co innego.Poniewaz pierwszy snieg i to odrazu duzy,spadł 27 pazdziernika 2012 roku  było tej zimy z małymi przerwami az 5 bitych miesięcy mamy już prawo być zmęczeni.Jeszcze na drzewach było dużo liści.Uwieczniłam to na kilku zdjęciach.Kiedy w roku 2010 po cięzkim wypadku wylądowalam w Szpitalu Rehabilitacyjnym w Włocławku  w m-cu marcu i kwietniu była zupełnie inna pogoda jak w tym roku.Było pięknie ,ciepło ,słonecznie.Można już było wychodzić na duzy taras.I tylko tragedia ktora miała miejsce 10 kwietnia w Smoleńsku  wprowadzila duże zdenerwowanie.Pamiętny to dla mnie bardzo był dzień.Czekałam na syna ktory miał mnie zabrac do domu do Warszawy.Ogładałam od rana telewizję i wszysto autentycznie zobaczylam.Jak oczekujący na delegację polską ludzie zdenerwowani nie wiedzieli co sie naprawdę stało.Ten niepokój,przerażenie w oczach.To są niezapomniane wrazenia-niestety nie pozytywne.Smutne,straszne.Ponieważ osobiście znałam dwie osoby z tych co tam zginęli mój smutek był więc bardzo osobisty.Jeden z uczestnikow tej pielgrzymki był moim sąsiadem,mieszkal na mojej klatce,w moim bloku.Spotykaliśmy się jako sasiedzi z bloku,a z żonątego pana byłam nawet zaprzyjazniona.Boję się że znowu za kilka dni będzie gorąca dyskusja o tych wydarzeniach.Czy te okropne wydarzenia cos zmieniły w naszym życiu?Mielismy się starac aby,te wydarzenia nas pozytywnie zmieniły,zjednoczyły.Niestety stało się inaczej.Boję się że to jeszcze nie koniec.Cała sprawa znowu na nowo odżyje i będziemy znowu epatowani róznymi sensacjami-tych co to wszystko wiedzą najlepiej,najprawdziwiej.


Muszę teraz napisac kilka slow o pieknym interesującym serialu który oglądamy w kazdy piątek wieczorem.Jest to serial "Anna German".Ogląda go prawie 7 milionow Polaków.To jednak malo w porównaniu z widownią rosyjską i ukrainską.Widownia w tych krajach ją po prostu kochała.Oni zawsze uważali ja za swoją piosenkarkę.Uwielbiali jej głos.Wydawali jej płyty w tysiącach egzemplarzy.Byli i są jej absolutnymi fanami.Ja jednak wiem,że każdy  zna jej życie i jej koleje losu.Ale bardzo się zdziwiłam,kiedy reżyser p.Waldemar Krzystek przepuścił taką niezgodną z prawdą historię.Wypadek Anny miał miejsce w nocy około godziny pierwszej .Wracali z koncertu 27.08.1967 roku gdzie Anna spiewała na koncercie podczas święta komunistycznej gazety "I"Unita" w Forli niedaleko słynnej Raveny.To nie było w słoneczny ranek jak sugeruje  serial.Renato był śpiący gdyż poprzednią noc spędził  w Szwajcarii, i jak powiedział Annie nie zmrużył oka od 24 godzin.Szczęscie mieli tylko w tym,że jechali bezpłatnym odcinkiem autostrady/Renato był bardzo oszczędny/I mieli szczescie ,ze ich szybko odnalezli.Jego szybciej ja Anne dużo pozniej..Wiem to bo czytałam wtedy kiedy to sie stało włoską gazete.Miałam swego czasu znajomą Włoszkę,która mi to wtedy pokazała i przetłumaczyła.Wiem,że na potrzeby filmu rozne rzeczy się zmienia.Ale to nic złego oczywiście.Tylko ta wypowiedz Anny w ostanim odcinku też była nieco dziwna.Na pytanie :jak udało sie jej wyjechać z ZSRR odpowiedziala,ze zyła w wolnym kraju i mogla wyjechać.Niekoniecznie tak wtedy było.Ale nie ma co gdybać.Film jest piękny a aktorka J.Moro to cała Anna .Ja byłam na jej jednym koncercie i widze bardzo uderzające podobienstwo.Nawet w ruchach ,drobnych gestach,czasami mam wrażenie że to Anna nagle jakimś cudem znalazła się wsrod nas.Nie wiem jakie macie wrazenia ogladajac ten film.Proszę podzielcie sie ze mna.Jestem bardzo ciekawa..........cdn.Hala

Brak komentarzy: