czwartek, 5 września 2013

Szanowni moi współmieszkańcy z wsi Bramki...Apel!!!..

Wczoraj w godzinach rannych pod naszą posesję podjechał na rowerze młody człowiek i z torby wyrzucił małego 3-miesięcznego pieska.Zabraliśmy go do domu.Jest konflikt z naszym kotkiem Pusią.Jakoś nie wiemy dlaczego nie chce go zaakceptować .Dzisiaj rano maż kiedy wyszedl z psami na spacer usłyszał wokolicy rowu melioracyjnego koci pisk.Ktos pod osłoną nocy wyrzucił kotka.Musiało to być w okolicy godziny 24-tej bo bardzo nasze psy ujadaly.Nie wiem jak w tak"pobożnej " wsi można coś takiego zrobić.Te koty miały swój dom bo odrazu potrafił ten kotek ktory przyszedł do nas korzystać z kuwety.Ponieważ wiem ,że niektorzy z mieszkancow Bramek czytają mojego bloga apeluję do was:Jesteśmy starymi już ludzmi,ja jestem kaleką,i nie możemy się już zaopiekować żadnymi kotami ani psami.Nie rozumiem skąd biorą sie te maluchy skoro gmina zafundowała bezpłatne kastracje zwierząt.Błagam zrozumcie,że tak się nie godzi by tak postępowali katolicy.Zwierzęta to nasi bracia mniejsi i ich llosy nie winny nam byc obojętne.Opiekujemy się w tej chwili dwoma psami i dwoma kotami i basta.Wiecej nie damy rady.Ja wiem,że niektorzy mieszkancy ul.Bajecznej swego czasu przygarniali niezliczoną ilosc kotów ,ale to się juz skonczyło.Trzeba jakoś rozsądnie podejść do niekontrolowanego rozmnażania się zwierzat.Idzie zima  i gdzie się te bidy podzieją.Przykro było patrzeć jak na ulicy można było spotkać kłebowisko kotów wzajemnie się grzejące i cieszące się z każdego przejeżdzającego samochodu bo z rury wydechowej szło ciepło.Blagam o zdrowy rozsądek.Licze na was,że się opamiętacie!Pozdrawiam serdecznie.......cdn.Halina Bulas

3 komentarze:

~mimoza pisze...

Brawo !! Koło nas jest małżeństwo które ma 9 psów i kotów z 15 sztuk . Tak nie można , nie wolno porzucać zwierząt ale też nie można ich hodować w domu . !!! Podpisuję się pod apelem całym sercem. Ludzie nie róbcie tego. Pozdrawiam !

SweetTea pisze...

Nie rozumiem jak można porzucić zwierzę, tak po protu gdzieś w lesie czy na ulicy. Przecież zwierzęta też czują, kochają swoich właścicieli, a gdy zostają gdzieś zostawione same sobie to cierpią nie tylko z głodu czy zimna, ale też z samotności. Dla mnie to zwykłe bestialstwo. Już lepiej oddać zwierzę do schroniska. Pozdrawiam.

valarmmorghulis pisze...

bezmyślność i okrucieństwo ludzi nie ma granic.. w tym roku też miałam okazję przygarnąć kotka którego ktoś sobie od tak zostawił.. widać że mały musiał długo wałęsać się po okolicy bo był strasznie głodny.. ale co było widać jeszcze? że kotek był bardzo oswojony.. tak więc ktoś oswoił kociaka, pobawił się nim ale przyszedł czas aby go wyrzucić bo co? trzeba włączyć myślenie.. jak się nie chce więcej zwierząt to są weterynarze..oni wiedzą co robić. poza tym przy odrobinie chęci zawsze można znaleźć zwierzakom nowy dom.. ale trzeba chcieć.. niekoniecznie w sposób który naraża zwierzaki na śmierć. ;/
kilka lat temu też przygarnęłam kota który miał ślady na łapkach jakby po przywiązaniu do drzewa.. aż serce się ściska, takie maleństwo a tak okrutnie potraktowane.. ale co tu się dziwić że tak traktuje sie zwierzaki jak nawet ludzie w stosunku do drugiego człowieka potrafią zachowywać się bestialsko