niedziela, 11 grudnia 2011

ciag dalszy........

O jeszcze jednym ograniczeniu w stanie wojennym.Godzina policyjna.My mielismy bardzo utrudnione poruszanie sie wieczorami,gdyz bardzo blisko nieomal po sasiedzku,mieszkalismy z gen.Jaruzelskim.Osiedle tez bylo pod szczegolna ochrona dlatego ze mieszkalo na nim duzo rodzin wojskowych.Corka p.Generala chodzila do naszej zwyklej osiedlowej szkoly.Ochrona miala duzo roboty ciagle szukajac Monisi ktora chetnie bawila sie z kolezankami i kolegami z naszego osiedla.Ta wieczorna szybka obecnosc w domu mnie osobiscie sie podobala.Moja wyluzowana nastolatka i syn troche musieli ukrocic zycie towarzyskie.Wyszlo im to na dobre.Ogolnie jednak nie byly to mile lata lekko mowiac i tak naprawde w zyciu juz nigdy bym nie chciala aby cos takiego mialo sie powtorzyc.Teraz kiedy general jest juz blizej tego innego swiata do ktorego zmierza trzeba dac spokoj roztrzasaniu wszystkiego znowu na nowo.Nic to juz nieda.On swoja cene juz za to wszystko zaplacil.Tak naprawde to byly stracone lata.Teraz brakuje tych kilku lat rozwoju naszej ojczyzny i juz chyba tego nigdy nie nadrobimy.Przeszlo, minelo -finito.Myslmy o przyszlosci walczmy aby,byla jak najlepsza.I juz nie ogladajmy sie ciagle do tylu.To by bylo moje podsumowanie trudnego okresu naszej pieknej ojczyzny

Brak komentarzy: