wtorek, 11 września 2012

dzisiaj........

Postanowilam dalej probowac zamieszczac zdjecia.Umiem juz zamieszczac fotki na NK i FK tu na onecie jest to o tyle trudne,ze cos ciagle sie zawiesza.Maja to ulepszyc kiedy juz bedziemy sie mogli przeniesc na nowy system.Ja lubie poznawac nowe rzeczy,uczyc sie czegos nowego ale,tez jestem bardzo niecierpliwa i szybko sie zniechecam.Tak mam,niestety.Potem po jakims czasie do tego wracam i dziwie sie ,ze przeciez to jest takie latwe a ja sie tyle na kombinowalam .Wtedy znowu ochoczo zabieram sie do pracy,i przy nastepnej trudnosci znowu wymiekam i znowu to samo"abarot".Sama do siebie musze miec duzo cierpliwosci.Dzisiaj w Bramkach przepiekna sloneczna pogoda.Po bardzo zimnej nocy,teraz kiedy pisze te slowa jest juz 25 stopni.Moj maz po zjedzeniu obiadu,wybral sie do naszego sasiedztwa-lasu aby zobaczyc czy nie pojawily sie grzyby.U nas na posesji rosnie bardzo duzo,na pniakach drzew,grzybow tzw.opienka miodowa.Ja sie wogole boje roznych grzybow.Uznaje w zasadzie pieczarki ze sklepu /bo tych polnych /sie boje,prawdziwki,kurkii ewent.podgrzybki.Nie znam sie na grzybach i uwazam ,ze bez nich mozna sie obejsc.Kiedys kiedy mieszkalam kilka lat w lesnym garnizonie byly jesienia podstawa naszego pozywienia .Tam w lasach wokol Sandomierza bylo tyle grzybow,ze kiedys na skraju lasu stanelam jak wryta  nie wiedzialam gdzie postawic noge,Caly skraj lasu,gdzie okiem siegnac,rosly piekne dorodne maslaki.Takiego widoku juz nigdy wiecej nie zobaczylam.To bylo jednorazowe i nie zapomniane.

Wczoraj mialam pisac o przyjazni ,ale odkladam to na jakis czas.Musze sie troche lepiej mentalnie do tego tematu przygotowac. Ze jest to temat bardzo szeroki to i przygotowania musza potrwac..Jutro musze wziasc centymetr i zmierzyc grubosc pnia tych kilku debow ktore rosna u nas na naszej posesji.Sa potezne ,maja juz duzo lat.Takze lipa jest bardzo okazala.Jej poszczegolne galazki juz sie przebarwiaja sa pieknie zazolcone.Wczoraj opadly pierwsze orzechy te slabsze mniej okazale.Drzewo samo zrzuca z siebie niedorodne owoce a zatrzymuje piekne dorodne.Bardzo byloby dobrze aby,w tym roku byla ciepla jesien i dluga.Troche mniej byloby wydatkow na gaz.Tu w Bramkach ludzie maja piece w ktorych pala roznymi rzeczami,i wieczorami i rankiem snuje sie specyficzny zapach.Nie jest to przyjemne.Ale gaz jest taki drogi,a ludzie nie maja pieniedzy i jakos musza zyc.I nie ma sie co temu dziwic, ze powietrze jest zanieczyszczone.Kazdy sobie radzi jak umie i moze.

Wrocili nasi Olimpijczycy z Londynu.To co przygotowali organizatorzy w sferze kulturalnej bylo imponujace.Zakonczenie Olimpiady bardzo bogate.Feeria barw,dekoracji,pieknych kolorow swiatel i pokazow,przeszla juz do historii.Ale ,ze bylo to tak fantastyczne -powinni nam to wszystko w calosci kiedys pokazac.Bardzo zalowalam,ze nie bylo bezposrednich transmisji.Wiadomo-pieniadze.Ale teraz,mysle ,ze nie bedzie az tak drogie zakupienie retransmisji z tego wydarzenia i pokazanie nam polakom w calosci.Dzisiaj napewno wszyscy beda sie fotografowac z zwyciezcami i zdobywcami medali i mam nadzieje ,ze godnie ich przyjma teraz niz wtedy kiedy wyjezdzali na Olimpiade.Wtedy nikt dla nich nie mial czasu.Wiadomo sukces i zaszczyty wielu maja ojcow.To stara prawda-ale czy tak byc powinno?.Chyba nie.

W tej chwili wrocil z lasu moj Michal.Grzybow nie ma ale, uzbieral powazna ilosc dorodnych nawet orzechow.Wiec juz beda orzechy do piernika na Swieta.Przeciez to juz za 3 miesiace z niewielkim okladem Gwiazdka.Abysmy tylko byli wszyscy zdrowi.....cdn....Hala

Brak komentarzy: