W tym blogu: MOJ SWIAT _ZYCIE CODZIENNE...... opisuję mój świat i moje życie codzienne....... To moja cudowna mozliwość rozmowy z Wami ,dzielenie się problemami i radosciami dnia codziennego Jesteście mi bardzo bliscy i Wasze zdanie o tym co pisze, jest dla mnie bardzo wazne.Mam nadzieję ,ze bedziemy się często spotykac.Pozdrawiam serdecznie.
piątek, 31 grudnia 2021
SYLWESTER ROKU 2021
poniedziałek, 27 grudnia 2021
mali bracia.......: Bramki 27 grudnia 2021 roku Moi kochani dawno nie ...
czwartek, 11 listopada 2021
Jestem z Wami ale,coraz trudniej sobie radzę..........
sobota, 16 października 2021
mali bracia.......: Jedna z moich fascynacji -to jak koło ratunkowe.
piątek, 15 października 2021
Zapadła wokól mnie wielka cisza.............
Miłego dnia Halina cdn.
czwartek, 14 października 2021
Jestem,jestem i bardzo mnie to cieszy..........
środa, 13 października 2021
Muzyczne śniadanie - dzień 3 Nowy projekt w Kopalni Rozrywki
poniedziałek, 26 lipca 2021
Do czego to dojdzie?
isała Halna cdn.
środa, 14 lipca 2021
sobota, 26 czerwca 2021
wtorek, 8 czerwca 2021
Niczego nie odkładajcie.............
piątek, 28 maja 2021
środa, 26 maja 2021
Sroda moj ulubiony dzień tygodnia...........
Moi kochani Dzisiaj jest środa mój dzień tygodnia.w dodatku dzisiaj jest wielkie święto Dzien Matki. Kilka lat temu w ten dzien na portalu Mt Heritage napisałam mały esej opowieść o mej Mamie bohaterce dnia codziennego.Dostałam wyrożnienie i poszło na cały świat.Bardzo mi było miło. Dzisiaj jest ten dzień nieco smutny a to za sprawą młodej latorośli rodziny ktora przysparza nam trochę za dużo nieprzewidywalnych zdarzeń.Dlaczego lubię środę? jakoś tak wydaje mi się najfajniejszym dniem tygodnia.Teraz za sprawą moich dwóch sympatycznych panow czekam na każdy środowy wieczór z utęsknieniem.Pan Damian Holecki i pan Jacek Swoboda pprzenoszą mnie w inny świat.Gdzie nie ma ,
polityki,złości ,nienawiści.Jest muzyka i pogaduchy o bele czym a wszystko to okraszone humorem i wielką radością do nas fanów Kopalni Rozrywki.Ktoś pytał czemu Kopalnia? Otóż, dlatego bo oboje panowie są z Sląska a wiadomo jak kopalnie to na Slasku.Nawet logo programu nawiązuje do kopalnianego szybu.Jest to bardzo miłe. Punktualnie 0 21 na YT.jest sygnał i się rozpoczyna. Nie macie pojęcia jak po takim występie się pożniej dobrze mi śpi Jestem spokojna i zrelaksowana.Polecam. To tyle na dzisiaj Co z oczmi? intensywnie się leczą choć nie mam jeszcze pewnej diagnozy .Czasem myślę ,że to nawet dobrze ,że tak do końca nie wiem co mi jest? Może lepiej tak do konca nie wiedzieć? Jak myślicie ? Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za okazane mi wsparcie Młego dnia Napisała Halina cdn.
niedziela, 23 maja 2021
O moim Idolu i środowych wieczorach...........
Moi kochani Duzo lepiej ze względu ma moje chore oczy pisze mis ię do Was na blogu ,niż na stronie, na Facebooku. Tak na razie,musi pozostać.Jest szansa na poprawe.W każdą środę o godzinie 21 -szej na YT spotyka sie dwóch panów :pan Damian Holecki artysta i pan Jacek Swoboda z TVP Sląskiej dziennikarz prezentera muzyczny by przez
godzinę z sobą porozmawiać. Powspominać minione lata ,pogadać o kulinariach i rożnych rzeczach muzycznych w szczegolmosci.planach i bieżacej sytuacji u każdego z nich program jest spontaniczny nie rezyserowany specjalnie.I to jest jego wartość dodana Jest wesoło muzycznie.Pan Damian chętne prezentuje nowe utwory przy fortepianie. Są to takie mini koncerty bardzo premierowe.Czasem mnie tylko irytuje,iż pan Jacek lubi gubić watek Ale tak na prawd,,ę jest szczerze super Swojsko ,Anielsko, psiejsko /kiedy jest z nimi Klara sliczna psinka pana Damiana/ to już jest wspaniale. Wszystkie odcinki są rejestrowane na YT i można sobie obejrzeć a działo się już bardzo dużo Jest co posłuchać i obejrzeć.Czego mi trochę brakuje .?W zasadzie jest spoko /jak mowia młodzi/ Wiadomo ,że ludzie bardzo się interesują, całym życiem swoich Idoli i każda ciekawostka z ich życia ,poglądow budzi zainteresowanie Tak to już jest i czasem warto uchylić nieco rąbka tajemnicy i żeby to usłyszeli z wiarygodnych ust niż mieli by się głupio domyślać Polecam ten program Jest to taka godzina spokoju od wszystkich klopotów No ,i ta piękna muzyk a i piosenki zaspiewane dla nas i zagrane na pięknym białym fortepianie. Dużo błedow w moim poście ale,to przez te oczy Wybaczcie Zapraszam Każda środa 21 =sza na YT Kopalnia Rozrywki Jacek Swoboda i Damian Holecki w necie na zywo. Napisała Halina cdn
piątek, 21 maja 2021
Jednak, jestem Steskniona.............
niedziela, 2 maja 2021
2 Maja - Swięto Flagi 100 Rocznica Powstania Sląskiego.
Moi kochani Dzisiaj Swięto w mojej rodzinie także prywatne.100 rocznica Trzeciego Powstania Sląskiego..Moj dziadek Edward "Edus" był zwykłym górnikiem. Uczestniczyl w tym Powstaniu jako młody chłopak Na pamiątkę tego wydarzenia co roku na początku maja pielgrzymował na Gorę Sw.Anny. To było jego kultowe miejsce pielgrzymkowe.Oczywiście nie jedyne. Był pielgrzymem Wszystkie miejsca kultu religijnego miał zaliczone. Był bardzo przystojnym męższczyzną. Miał śliczne włosy kręcone i tureckie rysy.Smiano się iż ,pewnie się jego mama zapatrzyła na jakiegoś Turka.Kochał ogrod i kwiaty.Miał ulubioną różę w ogrodzie Rośnie ona tam do dzisiaj chociaż dom ma już innego właściciela Z ta,roża wiąże się anegdota.Kiedyś patrzymy a nasz Edus stoi pod róża już bardzo długo.Stoi i na coś patrzy Upłynęło juz sporo czasu a dziadek stoi. Myśleliśmy ,że coś mu sie stało.? Kiedy corką jego podeszła do niego przerażona powiedział iż,stoi czeka zeby zobaczyć moment jej otwarcia kwiatu.Jak to te płatki się rozchylają.Bardzo lubiłam słuchać jego opowieści o miejscach pątniczych na ktorych bywał.Raz tylko byłam z nim w Pszowie na odpuście i to mam zawsze w pamięci..W naszym domu były bardzo kręte schody i zawsze babcia Bronusia żona wszystkich przestrzegała aby uważali. Tego dnia, dziadek miał na nogach "laczki" wsuwane kapcie zachwial się i spadł na dół na beton Zył jeszcze 3 dni Bardzo cierpiał miał wszystko połamane.Miał 89 lat .Jego jedyny syn a mój tata też miał taką śmierć..Jakieś fatum w tym jest czy co ?Kiedy schodzę po tych dziwnych shodach u nas tu w Bramkach też się nad tym zastanwiam.Przeżyłam już swoje więć nie bardzo się tym przejmuję Moi kochani Jest to mój drugi post w nowych okularach i w czasie leczenia .Przepraszam, za błędy i życzę wam wszystkim dużo zdrowia Wasza Halina.cdn.
wtorek, 27 kwietnia 2021
I jeszcze jestem,A jakby mnie nie było?
wtorek, 20 kwietnia 2021
poniedziałek, 8 lutego 2021
sobota, 6 lutego 2021
Odchodza.Smutno bardzo...........
Moi Drodzy Przed chwila podano w necie wiadomość iż dzisiaj w nocy odszedł od nas do " lepszego świata" aktor Krzysztof Kowalewski.Lubiłam go bardzo i jego i role w ktore się wcielał. Nie były to role eleganckich amantów w garniturach Grał bardzo często rubasznych przedstawicieli klasy średniej Grał mocno charakterystyczne role. Nawet te drugo- planowe role zaciekawiały widzów .Były znaczące ,do zapamiętania. Niedawno się gdzieś, natknęłam na słowa o wielkim uznaniu swej małżonki Agnieszki Suchory .Stwierdził iż,to małżeństwo było dla niego czymś w rodzaju danej mu drugiej szansy. Był kiedyś w długotrwałym związku z aktorką Ewą Wisniewską.Ten związek, nie wytrzymał proby czasu ale,pozostali w przyjażni. Miał 83 lata I bardzo kochał życie. Smutno mi bardzo. Lubiłam go w jego rolach Ostatnio grał rolę w serialu " Blondynka"wczoraj wieczorem go oglądałam a on umierał .Ważne jest jednak ,że po aktorach zostają ich dokonania i miło jest sobie przypomnieć czego, dokonali w swoim życiu. Zycie jest takie kruche i szybko mija.Ja też coraz częściej łapię się na tym iż, myślę dużo o przemijaniu. Staram się tez utrzymywać w porządku to co robię w internecie/notatki,hasła,dostęp/aby nie mieli potem moi bliscy za wiele kłopotów. Wiem ,że nasze odejście jest nieuchronne a kiedy,to nastąpi to wielka niewiadoma. Moi kochani Trzymajcie się zdrowo i serdecznie Was pozdrawiam
niedziela, 31 stycznia 2021
Znowu jesteśmy w stanie wysokiego zagrożenia..........
Co to jest ten cały CHAD?.Proszę przeczytajcie i posłuchajcie. Bardzo obszernie wyjaśnia nam istotę tej choroby pan doktor. Ostatnio mamy w moim domu z tym do czynienia. Zmagamy się z tymi nasilonymi objawami tej choroby już prawie 10 lat.Było to jednak już tak na prawdę całe życie.Ale, wtedy mowiło się o kiepskim charakterze ,złej kondycji. pacjenta. Nikt nie znał tak dokładnie objawów tej choroby. Teraz na skutek postępu w medycynie, wiemy już bardzo dużo Leczenie jest trudne a nawet ,całkiem czasem bez rezultatu,wyleczenia,opanowania objawów.Cały czas my rodzina, uczymy się jak postepowac z chorą osobą i w zasadzie cały czas ponosimy porażki.Tak trudna jest to choroba.Ja jednak mam cały czas nadzieję ,że się coś zmieni i w jakimś stopniu uda nam się trochę poskromić tego drania jakim jest CHAD,Napisała Halina cdn
piątek, 22 stycznia 2021
piątek, 15 stycznia 2021
mali bracia.......: O mój bałaganie - kocham cię.,,,,,,,,
poniedziałek, 11 stycznia 2021
Małe sprostowaniedo wczorajszego wpisu..............
Moi kochani .Kiedy dzisiaj przeczytałam mój wczorajszy post zrozumiałam ,że popełniłam gaffe.Otóz moj wspaniały ośrodek rodzinny- lekarz pierwszego kontaktu zlecił, wykonanie badania krwi w domu.Co było dla mnie bardzo wygodne.Przyjechała pani laborant i pobrała odemnie krew na badanie. Za co bardzo dziękuję swej przychodni rodzinnej Vita -med w BramkachTeraz, można się zawsze dodzwonić i skontaktować z lekarzem.Czujemy się dobrze zaopiekowani mimo trudnej sytuacji pandemicznej..Teraz czeka mnie jeszcze zoorganizowanie wyprawy do szpitala w Grodzisku na wizytę kontrolną bardzo ważną.Cwiczę dużo sama ale, gdybym mogła skorzystać z usług rehabilitanta w domu byłoby super .Ale to jest podobno bardzo trudna sprawa.Prywatnie owszem ale, ceny są bardzo duże ,gdyż mieszkam dość daleko poza miastem. No cóż,Kiedy się wybiera takie miejsce zamieszkania nie myśli się o starości ,chorobach,wypadkach. Trzeba być jednak dobrej myśli. Damy radę. Dzisiaj mam za oknem piękną pogodę zimową .Jest dużo słońca i lekki mrozik Snieg zniknął. Gdzieniegdzie są jeszcze ślady że padał.To tyle na dzisiaj odemnie do Was .Napisała Halina cdn
niedziela, 10 stycznia 2021
Co dalej? cd.....
Moi kochani ......Pytam co dalej ? Kiedy wróciłam do domu i wczytałam się w wypis z szpitala Przeczytałam iż, mam zrobic badanie krwi czyli morfologię. Zadzwoniłam do swej przychodni Vita -Med w Bramkach. Uprzejmie bardzo sympatycznie powiedziano mi ,że jest możliwość aby pani z laboratoriumn przyjechała do mnie do domu celem pobrania krwi.Jednak po chwili zaczęły się schody..... Ale pani jest covidowa ? jak to domu .Pani ma kwarantannę do 10 tego? Na nic ,były moje tłumaczenia.Podobno, po pierwszym,wyniku w szpitalu niby dodatnim informacja poszła do Sanepidu i w przychodni podobno przy moim nazwisku paliła się jakas czerwona lampka..Nic, z tego nie rozumiem Czyli co? Te następne wyniki ujemne to co są nie miarodajne.?Jeden krotki 15 minutowy i drugi z wynikiem po 6 godzinach też ujemny. Coś dziwnego dzieje się w tej sprawie Bo przecież jest to trochę dziwne wszystko.? Chyba osoby zakażonej nikt by nie operował? Nie wiem ,zresztą Wydaje mi się ,że w tym wszystkim rządzi ten ktory wcześniej wstanie a reszta wg nich ,się jakoś ułoży Nawet Bareja by tego lepiej nie wymyślił. A ja mam swoją prywatną teorię na ten temat. Moja corka była w Rzymie w Swięta Bożego Narodzenia roku 2019.Kiedy wróciła opowiadała mi że,wszyscy w hotelu i wszędzie w komunikacji zbiorowej byli przeziebieni.Oni, z jej synem, tez się bardzo przeziębili i wrócili chorzy.Po kilku dniach ja tez zachorowałam To było jak grypa tylko wzmocniona i taka dziwna. Byłam słaba Jedzenie mi nie smakowało. Przez kilka dni gorączkowałam.Mąż mój to samo ,i tak przeszedł cały styczeń .Po tym, wszystkim zostały takie dziwne objawy ,że rano jak wstanę, ogromnie nasila mi się wydzielanie z nosa wydzieliny takiej jak przy alergicznym nieżycie nosa,i lekki kaszel,chrypka u nas wszystkich Potem w ciągu dnia raczej ten objaw zanika.Córka ma to samo i jej syn tez.Mąż mój do tego ma brak węchu. Jest to wszystko bardzo dziwne. Być może po prostu wtedy już w Rzymie był Covid-19 jakaś jego mutacja, ktora potem rozwinęła się na dobre.Analogiczną sytuację miał mój wnuk i jego dzieci ktorzy na przełomie stycznia i lutego byli w Alpach Włoskich Też chorowali równo po powrocie. Dlatego sie zastanawiam czy może jestem ozdrowieńcem ? I te przeciwciała wzięto za coś innego.Chciałabym wiedzieć tylko jedno : a nigdzie teo się nie mogę dowiedzieć .Czy tak jak na grypę można chorować na to co roku? Czy nabywamy jakąs odporność po przechorowaniu czy nie? Moze ktoś z Was ma taką dokładną wiedzę napiszcie do mnie. Napisała Halina cdn
sobota, 9 stycznia 2021
Suplement ,podsumowanie i co dalej
Bramki 9 stycznia 2021.Muszę to napisać To takie podsumowanie jakby. Straszne są te szpitalne SOR.Szczególnie teraz w czasie pandemii.Kiedy co jakiś czas trzeba odkażać te pomieszczenia. Po kilkunastu godzinach w oparach alkoholu nikt nie czuje się komfortowo. Jest mało personelu i dlatego szwankuje komunikacja personelu z pacjentem Pacjentowi się nic nie mówi.Szczegolnie starszemu.Stary człowiek jest przezroczysty.Jego już nie ma Jego się już o niczym nie informuje. Moje osobiste zdanie : ten kto wypuścił tego Covida bardzo nie lubił starych ludzi. .To ,że na rzeczonym SOR nie ma komfortu,jedzenia,picia pomijam milczeniem.Na wojnie też się nikt nie cackał. To ,że jednak zostałam w moim wieku, zooperowana w trybie nagłym, jest po prostu cudem .Myślę ,że pomogła mi w tym jednak historia iż ,to w tym szpitalu własnie zaniedbano moje leczenie i ten błąd chciano teraz naprawić.Oby to się udało.Osobę ktora z całą siłą wyrwała mi cewnik z pęcherza będę pamiętać do końca swego życia i skutki tego zachowania pewnie też......Jest to bardzo bolesne uszkodzenie w organiżmie.Nie wiem, jeszcze jak z moim ,zdrowiem będzie dalej.Mam, jednak w sobie dużo pokory i to pomaga mi przetrwać te wszystkie trudne chwile. Gestu pana sanitariusza z SOR w nocy około 22,30dnia 2 stycznia na 3 stycznia. nie zapomne do konca życia.Ten pan miał odwagę i zawalczył o pacjenta.
Chylę czoła.W dniu 20 stycznia będę na kontrolnej wizycie u przydzielonego mi pana doktora p.Jarosława Blicharz w tym pięknym szpitalu Zachodnim w Grodzisku Mazowieckim i wszystko Wam opiszę , jak się toczy moje dalsze
leczenie.Napisała Halina cdn
piątek, 8 stycznia 2021
Ciąg dalszy moich potyczek zdrowotnych Ku przestrodze..........
C.d Wjeżdzamy o godzinie 22.30 na oddział Ortopedii Czuje ,ze panie doktór dyżurne już wiedzę o awanturze na SOR ,Są miłe i nadzwyczaj uprzejme. Myślę ,że to chodzi o pieniądze i godziny spędzone na SOR Inaczej się widocznie NFZ rozlicza z szpitalem.Lokują mnie w sali monitorowanej z aparatura i okienkiem do dyżurki pielęgniarskiej. Sala ma 3 łóżka Dwa puste a jedno zajęte przez pana o posturze zawodnika japońskiej walki Sumo .Dosłownie, nawet fryzura temu odpowiada.Trochę mnie to zdziwiło ale,coz jesteśmy przecież na wojnie. Pan okazał się bardzo sympatycznym rannym w wypadku na autostradzie. Bardzo rozmowny komunikatywny młody człowiek.Opowiadał o tym swoim wypadku na autostradzie..Pani leżaca obok mnie cały czas wołala swego zięcia do pomocy.W koncu postanowiła ruszyć z łóżka na jego spotkanie Zrobiło się gorąco i została przywiązana do łożka pasami.Całą noc do rana błagała mnie abym, ją uwolniła.I bardzo się jej nie podobało ,ze ja nie reaguję. Kiedy zapytałam pielegniarkę co to za tabletki dostałam warkneła ..... brać i nie gadać... Rano obchód: panowie doktorzy w ilosci 8 sztuk Nawet przystojni ci młodsi, bo ci starsi to wszyscy z brzuszkami.Jeden z nich podszedł do mego łóżka i szepnął mi po cichu Pierwsza jest pani? Domyśliłam się ,że coś będą ze mną robić.Około 10 tej zawieziono mnie na ogromną salę.Bardzo zimną i położono na lodowatym stole. Wiecej nie pamiętam.Kiedy się obudziłam, była już póżna godzina bo było już ciemno. Noc ktora była przedemną była straszna .Co jakis czas przylatywała pielegniarka z krzykiem ,że dlaczego nie oddycham ? Szarpała mnie i budziła. Nie wiem czy ta aparatura do ktorej byłam podłączona była niesprawna czy istotnie było coś ze mną nie tak.Tak było do rana.Potem rano, przeniesiono mnie na inną salę.Obchód był oszczedny 3 lekarzy Jeden z nich podszedł do mnie i powiedział iż, 6 stycznia bedę wypisana. Coś tam pod nosem mowił o operacji ale ,w tych maskach ja nic nie zrozumiałam. Pierwszy płyn jaki dostałam była woda z jakimś lekiem pierwszy napój pookolo 56 godzinach postu absolutnego.Boże jakie to było dobre.Na noc dostałam aż 3 tabletki leku " Na sen" Bardzo modnego w tym szpitalu .Wszyscy grzecznie po nim śpią i dają personelowi pospać.,Kiedy zapytałam o ktorej pojadę do domu otrzymałam odpowiedz ,ze się okaże?Kiedy już zapadł wieczór a mnie nie zabierano.Byłam od rana bez jedzenia i picia. Corka moja znowu musiała użyć ostrych argumentów przez telefon i o godzinie 22-giej zabrano mnie do domu okropnie zdezelowaną karetką.Jechaliśmy ulicami na skróty. Są to drogi bardzo zniszczone wogóle nie remontowane.W Polsce robi się tylko autostrady tylko ,że tam trzeba płacić. Dobrze ,że mnie związano bo podskakiwałam na pół metra do góry.Kiedy wreszcie mnie wniesiono do naszego mieszkania , poczułam się bardzo zmęczona. Poczytałam wtedy kartę wypisową i wyobrażcie sobie. Dopiero się dowiedziałam, co mi jest, i co mi było. Otóż moi kochani Tamta operacja wykonana w tym samym szpitalu rok i 6 miesięcy temu się nie udała.Nic się nie zrosło Listwa stabilizacyjna była do bani i cala się połamała i dlatego tak bolało.A ja mając wysoki próg odczuwania bólu sobie cichutko cierpiałam .Przepraszam za nie co chaotyczne opisy ale, jeszcze trudno mi do tej pory zrozumieć pewne rzeczy.Przecież do marca 2020 roku jeżdziłam na kontrole do tego szpitala.Dzisiaj zostałam powiadomiona iż,termin mojej kontroli to 20 stycznia.Ciekawam co i jak będzie Na razie się rehabilituję jak mogę sama. Czuję się jednak lepiej i noga jest po zdjęciu 48 klamer dość stabilna.Szwy usunąl mi w domu przesympatyczny pan doktor z Ośrodka Gminnego w Błoniu.Za co jestem ogromnie wdzięczna.Jak i co będzie dalej pożyjemy ,zobaczymy.Napisała Halina cdn.
czwartek, 7 stycznia 2021
A jednak mam farta.......Czyli mi się udało?.......
Bramki 8 stycznia 2021 roku. Tytuł postu przewrotny ale adekwatny do sytuacji w jakiej się rzecz dzieje. Moi kochani Po wielu ,wielu tygodniach udręki w której chwilami byłam skłonna zrobić coś bardzo złego .Zapada decyzja: jedziemy do szpitala tam zrobimy zdjęcie rtg. tej nieszczesnej nogi i zobaczymy co dalej ? Przyjeżdża syn Znoszą mnie na wózku z piętra ładuja do samochodu i jedziemy do szpitala Jest to szpital Zachodni w Grodzisku Mazowieckim Tam byłam operowana 1,5 roku temu po złamaniu kości udowej w wyniku wypadku. Kilkakrotnie byłam z tą nogą tam na kontroli i niczego niepokojącego nigdy nie słyszałam Ale potrafiła boleć jak jasna cholera.Potem był Covid 19 i strach się po szpitalach włóczyć. Był ketonal 100 i dało się jakoś żyć.Pierwsze zderzenie z Szpitalem śluza i co dalej ? Wywiad i jestem zawieziona na SOR. Tam dostaję wózek na leżąco i czekam jest godzina 17 ta dnia1 stycznia 2021 roku..Gdzieś po 2 godzinach jestem przed obliczem bardzo zmęczonego już pana doktora.Pyta co się stało ?Więc mu opowiadam iż chcąc wstac z wozka zgasić na regale światło, podniosłam się raptownie i poczułam silny ból w nodze ,że prawie zemdlałam i to spowodowało decyzję o przyjezdzie do szpitala.Pan doktor mowi ,że zrobią mi rtg . pobiorą wymaz z nosa na Covida 19.Jest już prawie godz. 20 .Robią rtg i wymaz z nosa bardzo nieprzyjemny.Swidrują prawie do mozgu.. Na SOR dzieją się dziwne rzeczy Jak z dziwnego filmu.Co jakiś czas są krzyki,Czuc wszech obecny alkochol do odkażania.Jakaś młoda pani awanturuje się.Opowiada ,że jest już 3cią dobę na SOR bez jedzenia czy picia .Ja też nic nie dostaję do picia.Około godziny 12 tej już 2 stycznia po moim telefonie do córki ,że nie wiem co się dzieje,zabierają mnie na test znowu z nosa taki 15 n\minutowy i po 15 minutach słyszę ,że jest ujemny Ale mimo to wywożą mnie do ogromnej sali zamienionej z garażu karetek na salę chorych.Jest przerazliwe zimno.Lóżka sa po obu stronach hali.Na przeciwko, mam młodego męższczyznę bardzo kaszlącego. Obok tej sali jest druga sala oświetlona /u nas ciemno/ gdzie leżą chorzy i stoją ratownicy czekający na wyjazd.Ogólny bałagan Kiedy mnie wiozą do ucha mi szepcze pan pchający mój wozek ,że jestem covidowa Wynik był dodatni.Zmartwiona bardzo staram się uspokoić.Zaczynam rozmawiać z tym panem z na przeciwka Jest komunikatywny Opowiada mi że ma obustronne zapalenie płuc i badania na Covid-19 nie są jednoznaczne. Około godziny 3- ciej wywożą kilka osób z tej ogromnej hali Całkowicie przykryci. Około godziny^6 rano robią mi znowu wymaz z nosa i zawożą z powrotem na SOR. Tam pełno ludzi wszystkie ściany obstawione łóżkami jest jakieś około30 osób. Personel spaceruje z papierkami w dłoni tam i z powrotem .Jestem ś wiadkiem jak jeden z młodych pacjentow wstaje nagle i mówi....... dość tego dobrego i wstaje z kapturem na głowie zabiera swoje torby i ucieka.Czyżby potrzebował dobrego noclegu na tą noc.?.Kiedy corka moja awanturuje się przez telefon co zemną Ja zostaję wwieziona do małego pomieszczenia wielkości windy towarowej z komunikatem ,że czekają na następny wynik i wtedy zadecydują co ze mną zrobią Jest godzina 22.Obok stoi wózek a na nim odchodząca do lepszego świata pani. Straszny to był dla mnie stres .Szybko się jednak zoorientowałam ,że moj wózek to łoże nie ma zaciągniętych hamulców i ostatkiem sił wjechałam do sali.Pan doktór czerwony na twarzy doskoczył i zaczął krzyczeć na mnie co robię.Ten pan doktór na tym SOR juz był 3- cia dobę więc się mu nie dziwiłam.Pan od wózka mnie uspokaja a jam
krzyczę ,że, mam klaustrofobię Postawili mnie przy ścianie gdzie była gaśnica i sprzet ppoż.Więc zagroziłam im ,że w to wjade i zobaczą zimę średniowiecza .Skad to wziełam? Wtedy pan od wózka spojrzał na zegarek i podjął decyzję Nie bedę czekał do 12 -tej mam dość wiozę panią na ortopedię na własną odpowiedzalność I to była decyzja podjęta mądrze.Jutro napiszę dalszy ciąg mojej sagi...... bo dzisiaj juz się bardzo zmęczyłam.Napisała Halina cdn.