czwartek, 10 listopada 2011

Dzisiaj krotko............

Dzisiaj bardzo krotko.Dzien moj byl bardzo spokojny.Pogoda bardzo mglista.Prawie nic nie bylo widac.Caly nasz ogrod utonal w lisciach ktore spadly juz prawie wszystkie z drzew..Jest taki dywan co najmiej pol metra wysokosci i jutro bierzemy sie za robote.Ja jestem od dostarczania papu a reszta zajmuje sie pracami wymagajacymi madrego zaplanowania.Tak  powiedzial nasz "general".Chcac byc z nim w dobrych stosunkach trzeba go pilnie sluchac.Dzisiaj przylecialy do nas piekne sikorki.Na balustradzie jest przymocowany karmnik.Obsrwowalam takie smieszne zdarzenie.Do karmnika wpadly 3 listki dosc duze z drzewa.Przyleciala sikorka i najpierw wyrzucila jeden listek,potem drugi i potem trzeci.Wdziobie je wynosila.Dopiero potem zabrala sie za orzeszki.Pusia bardzo sie denerwowala.Chciala te ptaszki gonic.Po poludniu z kolei ona splatala nam figla.Latala po lesie ledwie ja bylo widac w tych lisciach.Jak przyszedl kocurek,ktory niestety popadl w nielaske,Pusia uciekla na drzewo bardzo duze.Bylo juz dosyc ciemno ,bala sie zejsc.Ale jakos dala sie naklonic przez meza i pomalu,najpierw skaczac na nizsze drzewo tylem zlazla z tego drzewa.Taka to alpinistka z niej.Musial jej swiecic latarka.Ale zobaczyla swego kocurka i juz znowu chciala uciec,ale maz go ostro pogonil i wzial ja na rece i przyniosl do domu.Jak na "generala"przystalo zadanie zostalo wykonane solidnie.Teraz alpinistka spi jak zabita pod kaloryferem i grzeje swoja pupe i lapki.Jutro bardzo dla Polakow wazne Swieto.Kazda rodzina bedzie chciala to Swieto uczcic po swojemu i dobrze.Szkoda tylko ze zapowiadaja na jutro tyle roznych manifestacji.Powinne byc fajne festyny,radosc,pokazy,rekonstrukcje historyczne bez zadymy.No! ale coz robic niektorzy nie potrafia inaczej.PozdrawiamHala cdn.

2 komentarze:

~Tatul pisze...

Ja świętuję, ale z trwogą oczekuję na zapowiedziane demonstracje. Boję się, że dojdzie do rozruchów i wtedy szkoda mówić o świętowaniu. Napisałem o tych obawach. Zapraszam

~http://bakhitaa.bloog.pl/ pisze...

I ja świętuję, choć tak bardziej rodzinnie.Ps. Cieszę się, że w dalszym ciągu piszesz. PozdrawiamMaria