czwartek, 14 lipca 2011

burze-tornada..co sie dzieje........

Przed kilku minutami  dowiedzialam sie o przejsciu przez 3 powiaty Mazowsza gwaltownych burz.To byly burze prawie jak tornada.Ludzie zostali bez dachu nad glowa.Onet.pl podal wiadomosc ze na miejsce najwiekszych zniszczen udaje sie premier Tusk.Nie zaz droszcze premierowi tych zdarzen jakie przezywa w swojej kadencji.Ciagle cos zlego sie dzieje.Jakby wszystkosprzysieglo sie przeciwko niemu.Czy nie moze byc kilku dni wzgl.spokoju.Jak nie katastrofy to kleski zywiolowe i tak -w kolo Macieju/jak sie potocznie mowi/Przezylam juz kilka lat ,ale takiego rodzaju nagromadzenia kataklizmow w jednej kadencji nie moge sobie przypomniec.Czyzby jakies fatum zawislo nad tymi ktorzy teraz rzadza?W tej chwili patrze przez okno i jestem bardzo wystraszona bo znowu niebo wyglada nie naturalnie.Wiatr sie gwaltownie uspokoil slonce gdzies swieci za chmurami.Jest bardzo parno,cieplo.Wyglada na "Wielka cisze przed burza"Okropnie nie udany jest tegoroczny lipiec.Jeden tylko dzien dzien 9 lipca byl dniem prawdziwie letnim.Bylo cudownie przynajmiej tu u nas.Poniewaz od lat prowadze dziennik codzienny na wlasny uzytek wiem ze tegoroczny lipiec odbiegl bardzo od sredniej pogody w okresie ostatnich lat.Owszem ,deszcz jest zawsze bardzo potrzebny.Ale co za duzo to nie zdrowo.Nasza piekna kotka Pusia dzisiaj przyszla taka mokra do domu ze mozna ja bylo wyzymac z wody.I juz sie potem wcale nie wyrywala zeby isc na dwor.Miala dosyc.Uwielbia sie gdzies chowac wysoko na regale.Rozplaszcza sie jak nalesnik i wcale nie widac gdzie jest.My chodzimy i wolamy Pusia Pusia a,ona  wtedy laskawie sie pokazuje.I z zadartym do gory ogonem dumnie paraduje.Koty to takie nie zalezne dusze.Wielkie indywidualnosci.Wczoraj widzialam w internecie ze moja " zupa nylonowa" zostala podana jako przyklad smakow z dziecinstwa.Ja jej smaku nie zapomne nigdy.Ciagle sobie mysle ze to moje pisanie to takie banalne bajania.No napewno duzo w tym racji.Ale ja bardzo lubie jak moge sie z kims podzielic moimi prostymi myslami.Lubie tez tak dla siebie samej wypowiedziec sie w niektorych sprawach ktore mnie interesuja,zadziwiaja.Ostatnio na dobranoc czytam ksiazke amerykanki Sarah Ban Breathnach pt."Jak czerpac radosc z kazdego dnia"Ta ksiazka to 366 wspanialych opowiesci na kazdy dzien roku. Opowiesci ktore pokazuja w jaki sposob codzienne zycie moze stac sie radoscia i afirmacja szczescia.Ksiazka jest dla kobiet w kazdym wieku.Wydala ja oficyna wydawnicza Swiat Ksiazki w roku 2006. Poniewaz jestem juz bardzo spiaca koncze.Hala cdn.

Brak komentarzy: