W tym blogu: MOJ SWIAT _ZYCIE CODZIENNE...... opisuję mój świat i moje życie codzienne....... To moja cudowna mozliwość rozmowy z Wami ,dzielenie się problemami i radosciami dnia codziennego Jesteście mi bardzo bliscy i Wasze zdanie o tym co pisze, jest dla mnie bardzo wazne.Mam nadzieję ,ze bedziemy się często spotykac.Pozdrawiam serdecznie.
czwartek, 22 września 2011
Ostatni dzien lata..........
Szybkimi krokami zbliza sie jesien.Dnie coraz krotsze,ranki bardzo szare smutne.Mgly snuja sie nad polami wokol naszego domu.Liscie z drzew ,ktorych nie brakuje wokol domu spadaja juz w duzej obfitosci.Slonce wychodzi docyc pozno,jakby sie czegos balo.Dobrze ze chociaz nie pada.Jest juz zdecydowanie chlodniej szczegolnie,w ranki i wieczory.Dzisiaj w necie na Facebooku odezwala sie moja corka.Sa na wyspie Majorka.Jest tam podobno przepieknie.Cieplo i bardzo slonecznie.Teraz to mam wrazenie ze caly swiat to jedna globalna wioska.Internet bardzo wszystko i wszystkich do siebie przyblizyl.Wspominam jak to w latach 80-tych ub.wieku moje dzieci pojechaly na winobranie do Francji.Jak ja biedna godzinami czekalam na polaczenie telefoniczne z nimi i jaka zla byla wtedy slyszalnosc.Jak to sie wszystko zmienilo.Lato tegoroczne bylo fatalne/przynajmiej tu u nas w Bramkach/Nie dopisala wogole pogoda.Poniewaz notuje od lat codziennie jaka jest pogoda,wczoraj policzylam.Takich prawdziwie letnich cieplych,slonecznych bez uciazliwego wiatru dni bylo raptem 9 dni od polowy maja do teraz.Oczywiscie wylaczylam dnie kiedy bylo wprawdzie slonce ,ale byl wiatr taki juz dosc uciazliwy.Taki dzien,nastraja mnie depresyjnie i nic na to nie moge poradzic.Boje sie teraz jesieni i tych uciazliwych trudnych miesiecy.Krotkich dni i dlugich wieczorow.Musze sobie znalezc duzo zajec na dlugie wieczory,aby to jakos przetrwac.Doszlam do wniosku ze koniecznie musze wrocic do nauki jezyka polskiego.Tzn.w glownej mierze do gramatyki i ortografii.Tyle lat kiedy niczego wielkiego nie musialam pisac,zrobilo swoje.Robie okropne bledy w interpunkcji,w stylistyce itd...Musze do tego wrocic,aby to poprawic.Musze takze lepiej poznac wszystkie programy komputerowe,aby poprawnie sie w nich poruszac i nie bac sie,ze cos popsuje.Ale czy w moim wieku mozna sie jeszcze,czegos nauczyc?Smiem w to watpic..... Sasiad nasz p.W. jest znowu bardzo smutny.Syna jego po kilku miesiacach wzgl.spokoju,znow dopadla jego przypadlosc.Mial jakies zyciowe niepowodzenie i znowu zalamanie a wiadomo " na frasunek dobry trunek" i niestety alkohol znow stal sie jego jedynym przyjacielem.My wszyscy mielismy nadzieje,ze sie na dluzszy czas uporal z tym problemem.Niestety jego demon wraca jak bumerang ze zdwojona sila.Bardzo lubilam patrzec jak elegancko ubrany jechal do pracy.Ale okazalo sie ze ta praca byla tylko na zastepstwo urlopowe i po okresie urlopowym sie skonczyla.Smutne,ale charakterystyczne dla czasu w ktorym zyjemy.Nie ma zadnej stabilizacji,pewnosci jutra.Tak ze jest nam rownie smutno jak naszemu sasiadowi. Hala cdn.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz