niedziela, 9 grudnia 2012

Bezcenne chwile w kuchni............

Wielkimi krokami zblizaja sie najpiekniejsze Swieta -Boze Narodzenie.Wkolo rozlegaja sie juz koledy,wszyscy mowia o swietach jak i co zrobic zeby byly wspaniale,uroczyste.Jakie prezenty kupic ,jakie menu ulozyc itd....Ja postanowilam Was moi mili czytelnicy zainteresowacmoim spojrzeniem na pewna czynnosc zwiazana z swietami.Nawet najbardziej zapracowane z nas od czasu do czasu postanawiaja ,ze w tym roku,napewno upieka ciasto.Postanowienie rzucone tak sobie "ad hoc" niesie za soba pewne konsekwencje i stajemy przed dylematem.Czy z naszej strony bedzie to tylko chec,czy wezmiemy sie ostro do roboty.Trudno jest odtworzyc przeszlosc ale kazdy moze ksztaltowac przyszlosc -tzn upiec wspaniale ciasto.W tym roku sprobojcie moje drogie /moi drodzy/pieczenie ciasta potraktowac jako swego rodzaju medytacje i terapie antystresowa.Wymyslcie najlepsze ,jakie mozecie sobie wyobrazic,ciasto swoich marzen,takie o jakim marzyliscie,ale nigdy nie mieliscie dosc czasu aby je upiec.Zawsze pieczenie wydawalo sie wam zbyt pracochlonne.Nie mozemy tego robic w pospiechu,trzeba sobiezarezerwowac na to czas.Domownikom oglaszamy ,ze przez jakis czas kuchnia jest niedostepna bo ja "artysta"  tworze.Powoli ,dokladnie i z namyslem zgromadz  wszystkie surowe skladniki do pracy tworczej:make,jajka, mleko ,dodatki,cukier.Potem korzystajac z swojej pamieci lub przepisu pomalu rob,miksuj, zagniataj,formuj.Wkladaj w to ciasto swoja dusze ,serce i wiedze.Kiedy wyjmiesz ciasto z pieca,smakowite,pachnace pomysl przez moment o roznicy miedzy tworzeniem ciasta-a sporzadzeniem go z"torebki" czy zakupie w cukierni.Takie ciasto z"torebki" moze zaoszczedzic nam czas,ale prawdziwy "artysta" kuchni -wie co jest prawdziwe a,co ledwie je udaje.Teraz kiedy zyjemy w wiecznym pedzie i,zabieganiu te chwile spokoju nad pieczeniem ciasta sa bezcenne.W moim domu kiedy moje wnuki byly male byla coroczna tradycja pieczenia ciastek i pierniczkow.Trzeba to bylo widziec;te umorusane  buzie i male raczki zagniatajace  ciasto.Ile radosci mielismy wtedy wszyscy.Ale swoja droga to ciekawa jestem czy pamietaja akcje pieczenia ciastek?Bo ja bardzo dobrze to pamietam.Dlugo po swietach jeszcze chrupalismy ciasteczka,Co utrwalilo sie ztego w ich pamieci ?Nigdy o tym nie rozmawialismy.Och ten pospiech .Ja jednak bardzo pamietam kiedy moja mama co roku piekla duze liosci pierniczkow na maslance taki to byl przepis.Byly swieze az,do Wielkanocy.Nigdy ich smaku nie zapomne.Bierzmy sie w tym roku za pieczenie czego Wam i sobie zycze.........cdn..Hala

4 komentarze:

~Karolina pisze...

Wesołych Świąt!

~Maryśka pisze...

Halinko, a masz jeszcze przepis na te pierniczki na maślance?

~Ula pisze...

Zaczyna się ten okres. okres przedświąteczny, My Panie domu będziemy pichcić na święta i przygotowywać potrawy. Smacznego :)

~Maryśka pisze...

Przedświąteczny harm,ider na całego :)
Dziękuję Halinko za info o ciasteczkach .