czwartek, 23 lutego 2012

znajomi z internetu..........

Mysle,ze po blisko roku intensywnego uzywania internetu i logowania sie na roznych forach internetowych,moge podzielic sie swoimi spostrzezeniami.Wspaniale medium jakim jest internet sluzy wielu celom.Jest kopalnia wiedzy wszelakiej na rozne nawet najbardziej odlotowe pytania.Dzieki temu poznalam dokladnie historie miejsc w ktorych bylam i zylam.O niektorych sprawach nie mialam wogole zielonego pojeciaOkazuje sie ,ze mialam bardzo slabe pojecie o historii moich rodzinnych stron.Tyle lat tam mieszkalam,a dopiero teraz te strony odkrywam.Probowalam sie tez dowiedziec o stronach rodzinnych mojej mamy.W internecie sporo sie dowiedzialam o malym,zapyzialym miasteczku na Ukrainie/kiedys byla tam Polska/Poznalam takze bardzo ciekawa historie miejsca urodzenia mojego meza.Zywiecczyzna ,Bielsko-Biala ktore teraz na nowo odkrylam,zadziwilo mnie i wprawilo w nieklamany zachwyt.Na forum NK odnowilam znajomosc z kolezankami i kolegami szkolnymi.Troche niestety dzialalnosc tego portalu podupadla.Wiele ludzi zaniechalo logowania sie i prowadzenia czynnego udzialu.Sa bo sa na portalu ,ale nie uczestnicza ,nie koresponduja -albo bardzo rzadko.Troche mnie smiesza /tylkobardzo prosze nie obrazajcie sie/te codzienne odfajkowania swej obecnosci wierszykiem na komentarzu.Ja bardzo lubie poezje ale,rzadko ja czytalam.Teraz powoli sie z nia zapoznaje dzieki pieknym wierszom zamieszczanym przez znajomych na moim profilu.To tak naprawde moj jedyny kontakt z poezja i bardzo go sobie cenie.Podziwiam internautow,za ich godna podziwu zdolnosc wyszukiwania pieknej poezji.

Z Facebookiem zaprzyjaznilam sie przypadkiem.Moje dorosle juz wnuki byly juz na fejsie/tak sie popularnie mowi/Wiec i ja ich babcia nie moglam sie tam nie znalezc.Chcialam byc z nimi,ale mysle ze za bardzo zachwyceni to chyba nie byli.Owszem ,zgodzili sie byc moimi znajomymi,ale nic po za tym.Nie prowadzimy ozywionej konwersacji na fejsie.Jestesmy tam tylko dalekimi znajomymi.Te rozne facebookowe pomysly to dla mnie czarna magia.Nie rozumiem niektorych polecen,roznych akcji,pytan.Ciagle cos zmieniaja to nie na moja skolatana glowe.Jest takie powiedzenie proste ale bardzo trafne:"jak babo nie potrafisz nie pchaj sie na afisz"Ja sie niestety ni e zastosowalam do tego i mam co mam.Bardzo sobie cenie rozne znajomosci z osobami poznanymi z Sandomierza Mojego kochanego Krolewskiego Miasta.Szczegolnie mam wielki podziw dla ludzi mieszkajacych teraz w Stanach.Jakie oni piekne zdjecia publikuja z wspanialych morskich zeglarskich podrozy.Poznaje tez Stany oczami mojej bratanicy ktora od roku przebywa w Stanach i wlasnie na fejsie publikuje swoje zdjecia.Jestem z niej bardzo dumna

Blooga na Onet bloog zaczelam pisac 9 kwietnia 2011 roku.Pisze to dla siebie kiedy mam jakis problem,kiedy mi smutno.Na poczatku mialam taki natlok wspomnien ktorymi musialam sie z kims podzielic.Pisalam wiec rozne wspomnienia,potem o dniu codziennym ,co takiego sie wydarzylo i jak zyjemy.Czasem zapedzam sie w klimaty tracace filozofia  czy dydaktyka.Bardzo tego u siebie nie lubie.Ale czasem emocje biora gore i mnie ponosi w takie dziwne klimaty.Walcze z tym,ale ze skutkiem miernym,bardzo miernym.Moj blog jest ascetyczny,surowy,pelen bledow ortogr,gramat,jezykowych.Nie robie korekty bo pisze od razu na czysto.Korektor urobil by sie po pachy.Jest podobno jakis program ktory odrazu poprawia bledy w komputerze ale nie wiem jak sie go instaluje.Takze polskich /ogonkow /nie moge robic klawisz "alt u mnie nie dziala.Tak ,ze ktos kto to czytama tego dosc.Pociesza mnie tylko fakt ze 1724 osoby weszly na mojego bloga i mysle ze choc kilka zdan przeczytaly.Na dzien dzisiejszy bylo 102 komentarze .Roznych/nie wszystkie czytalam/.Nie wiem czy jest  to dobry wynik czy slaby?Ale jaki by nie byl jest moj wlasny............cdn.Halina

2 komentarze:

~sara-maria pisze...

Halino, witam Cię bardzo, bardzo serdecznie. Przepraszam, że dosyć długo u Ciebie nie byłam. Sądzę, że wiesz jakie mamy problemy na W.P.Dotyczą pisania tekstu, publikowania zdjęć, dodawania komentarzy.Byłam tym problemem tak zdołowana, że myślałam, że wszystko rzucę.Wczoraj, tak z biegu wrzuciłam krótki tekst o Nefretete. Bałam się cokolwiek poprawiać, aby wszystko mi nie znikło.Czytałam Twoje roczne podsumowanie obsługiwania się internetem.Też uważam, że jest to fantastyczna sprawa. Niestety, ciągle brakuje mi na wszystko czasu. Dzisiaj mam wolne więc sobie pozwalam na buszowanie po internecie.Nie przypuszczałam, że od kwietnia prowadzisz swojego bloga bo nie masz zamontowanego licznika.Z ogromną przyjemnością przeczytałabym Twoje wcześniejsze wpisy, niestety nie wiem jak je odszukać. Nie ma archiwum, albo ja go nie umiem znaleźć.Lecę do Twojego następnego posta.Serdecznie pozdrawiam.Sara-Maria

~sara-maria pisze...

Dzisiaj mam wolne, więc mogę sobie pobuszować po internecie. Podpisywać na bieżące komentarze.Halinko, pisałam Ci, że jestem trochę zagoniona więc nie korzystam NK ani Facebooku.Szkoda, że zakładając bloga nie zostało założone archiwum. Może któryś z wnuczków zrobił to bez żadnego problemu.Halino, Ty nie musisz mi dziękować za mój komentarz, dla mnie to wielka radośćże mogę do Ciebie pisać i czerpać od Ciebie bardzo pouczające wiadomości.Cieplutko pozdrawiamsara-Maria