piątek, 6 lipca 2018

Bramki6 lipca 2018 roku. Walczę..........

Bramki  Jest pięknie cieplutko ,i lekki wiaterek . Słoneczko grzeje i jest dobrze. Tylko ja jestem rozłożona na łopatki. Ból silny gardła katar,kaszel i mam wrażenie jak by moje ciało uległo silnemu przetrenowaniu . Bo boli mnie absolutnie wszystko ,nawet paznokcie. .Przed chwilą zaaplikowałam sobie naszą śląską  "Wodzionkę" najlepszą z zup z duża ilością czosnku i mam nadzieję bo w to wierzę ,ze będzie dobry skutek. Musi mi się poprawić..Moja mała Patusia też wczoraj kaszlała i miała taki zachrypnięty głosik.  Nie wiem czy koty moga się zarażać od ludzi ale,widzę ,że jest osowiała i bardzo dużo śpi. Najchętniej śpi  wysoko na regale tam gdzie grzeje lampa neonowa a ja na dole stukam na biurku w komputerze te swoje mądrości. I tak razem zespół wespół sobie żyjemy .Pusia zaś cały dzień lata po dworze. Latem jej nie można utrzymać w domu .Umie sobie otwierać drzwi  i tyle jej widać. Tam na dole rezydują dwa psy i Pusia jest z nimi bardzo zakumplowana. Razem biegają po dworze. ...............Mamy lokalną sensację ksiądz proboszcz z naszej parafii który tu rezydował 11 lat odszedł na inną parafię a do nas przychodzi nowy proboszcz. Widziałam jego zdjęcia w necie i zadziwia ,mnie iż ,jest to już nie młody ksiądz. Ja osobiście wolę młodych księży ,bo są bardziej asertywni i lepiej się dogadują z młodymi parafianami . Ale pożyjemy .zobaczymy.  I to by było wszystko do Was na dzisiaj  Pozdrawiam serdecznie Wasza Halina Dziękuję za czytanie  cdn.

Brak komentarzy: