niedziela, 18 marca 2012

male ptaszki.........

To ,ze dzien moze byc pechowy wiedzialam od dawna,ale zeby az,tak nie myslalam.Rano wszystko wylatywalo mi z rak.Ciagle mi cos upadalo na ziemie.Poniewaz mam wielkie trudnosci z schylaniem sie co chwile wolalam meza o pomoc.Potem napisalam o ciekawym wydarzeniu w naszym domu.I znowu katastrofa kiedy kliknelam Publikuj zobaczylam komunikat Wystapil blad ale Twojemu blogowi nic nie jest.Niestety stalo sie wszystko zniklo i ni jak tego nie moglam odzyskac.Nie znam sie na informatyce i nie potrafie sobie w takim przypadku poradzic.Zabralam sie wiec znowu do pracy

Wydarzeniem dnia byla przygoda pewnego malego ptaszka.Skad o tej porze roku mlodziutki malutki ptaszek nie mam pojecia?.Uderzyl on z calym impetem w szybe okna i spadl na taras.Poniewaz w domu sa dwa psy i jedna kotka sprawa wygladala beznadziejnie.Maz pobiegl po tego ptaszka.Zabral go do domu i go napoil.Pil bardzo lapczywie .Potem go wlozyl do karmnika ktory jest przyczepiony do okna i zsunal otwor.Po kilku sekundach ptaszek ozyl.Kiedy maz otworzyl karmnik ptaszek z calym impetem wyfrunal lotem nurkowym w przestrzen.Byl uratowany.Karmnik nasz niezbyt elegancki zbudowany jest z zwyklej butelki duzej na wode.Pusia ma w nim doskonaly punkt obserwacyjny na ptaszki.Widzi jak dziobia sloninke jak jedza ziarenka.Rozposcieraja skrzydelka i bija sie miedzy soba.Pusia siedzi na krzeselku i wszystko obserwuje.Juz nie goni ptaszki bo zrozumiala ,ze to sa jej ptaszki wlasne i przychodza na "papu".Tak jej ciagle tlumaczylismy.Ona wszystko rozumie tylko na razie mowi po swojemu smiesznie tak -tiu,tiu.Na oslode dnia pokazala sie piekna sarenka spokojnie w odleglosci najwyzej 30 metrow sobie spacerowala.Oczywiscie psy dostaly zakaz  zwracania na nia uwagi.Niestety ,nie mam dobrego aparatu/tylko tzw.idioten camera/.Wiec zdjec nie ma ale,mysle ze mi ewent.czytelnicy wierza na slowo.

Corka moja w szale porzadkow.Powystrzygiwala pieknie czuprynki naszych egzotycznych drzewek.Sekatora nie wypuszczala z reki.Taras tez zostal uporzadkowany.Zrobilo sie piknie.Tak tu sielsko i anielsko a,ze niestety zdarza sie czasem intensywna burza z ogromnymi wyladowywaniami to tylko swiadczy ,ze jestesmy ludzmi z krwi i kosci a nie jakimis "mamlasami" jak mowia slazacy.........cd.Hala

Brak komentarzy: