sobota, 17 marca 2012

slonce przez caly dzien..............

Gazeta "Rzeczpospolita doniosla o wielkiej aktywnosci slonca.Burze sloneczne podobno nie wroza nam nic dobrego.Mysle ,ze maja tez  wielki wplyw na kondycje psychiczna ludzi co bardziej wrazliwych.Nic z tym jednak na razie nie mozna zrobic.Pozyjemy,zobaczymy.Tak sie mowi jak nie wiadomo co powiedziec..Moj "general" wybral sie dzisiaj do Warszawy aby,odwiedzic swego przyjciela a,zarazem spowiednika zakonnika Ojca Jozefa.Poniewaz zblizaja sie jego imieniny wypadalo go odwiedzic.Ojciec Jozef z zakonu Michalitow to wiekowa osoba.Jest jednak bardzo mlody duchem.Ma w sobie wielka madrosc zyciowa.Dlugo byl na roznych misjach na swiecie.Teraz w starszym wieku nawraca takich grzesnikow jak moj "general".Jest wesoly o duzym poczuciu humoru.Kiedys mi powiedzial ,ze wlasnie poczucie humoru pozwalalo mu przetrwac najtrudniejsze chwile jego zycia.Choc sam nie raz nie czuje sie najlepiej,czesto odwiedza chorych.Mam dla niego wielki szacunek.

Maz moj to taka "rogata dusza" i to ze on potrafil do niego trafic robi go w moich oczach -Swietym..Dzien dzisiejszy dal  impuls do zajecia sie porzadkami - wogrodzie  i kolo domu.Nasz sasiad krzatal sie juz od godziny 6-tej rano.Bardzo to pracowity czlowiek mimo  wieku.U niego juz jest wiosna.Nawet trawa ktora u nas jest szara brzydka.u niego jest juz zielona.Moze ja pomalowal na zielono?Oj! zapedzilam sie.Ale przyjemnie jest patrzec przez okno jak swiat pieknieje na wiosne.Przyjechal maz i przywiozl mi prezent od Ojca Jozefa .Pieknie wydany album z serii:Swiatynie Zjednoczonej Europy.Tytul albumu:Nasze Dziedzictwo-Koscioly lewobrzeznej Warszawy tom pierwszy.Beda dalsze.Jest ten album bardzo starannie wydany,bogato ilustrowany.Robi wrazenie..Lubie wydawnictwa albumowe.W mojej sytuacji takie poznawanie swiata jest dla mnie jedynie mozliwe.Nie moge podrozowac,zwiedzac,ale lubie poznawac  te wszystkie wspaniale miejsca i rzeczy naszego swiata.Jesli mam wybierac miedzy glupim filmem z rodzaju "zabili go i uciekl" a dobrym filmem podrozniczym.To zawsze wybiore to drugie.Mysle ,ze jednak jeszcze kiedys wyrusze w podroz mego zycia...............cdn Hala

1 komentarz:

~sara-maria pisze...

Witam Cię Halinko w ten piękny, niedzielny poranek.Taka jestem dzisiaj radosna, szczęśliwa... Wróciłam już z kościoła. Chodzimy na 7 rano. Zjedliśmy śniadanie.Bułeczkę z łososiem i jajkiem. Zrobiłam kawę espresso i od razu spieszę do Ciebie...Wiesz Halinko, że czasem sobie tak myślę, jacy muszą być ubodzy duchowo ludzi, którzy odeszli od Boga...Trudno byłoby mi żyć bez Boga...Piszesz, że Twój Mąż to rogata dusza. Ja jednak wierzę, że On wcale nie oddalił się od Pana Boga. Pomyśl, gdyby tak było, to nie pojechałby do Szacownego Kapelana. On może bije się z myślami, a może targuje się z Panem Bogiem?Przypuszczam, że Twój Mąż w skrytości, bardzo często rozmawia z Panem Bogiem i gorąco w niego wierzy !!!!Halinko, Twój Mąż jest cudownym człowiekiem, a że czasem ma jakieś wady ?A któż z nas ich niema?Trochę przynudzam, ale dobrze wiesz, że lubię bywać u Ciebie. Uwielbiam czytać Twoje relacje...A kiedy mnie odwiedzasz, to moje serce raduje się...A wiesz dlaczego? Dlatego, że masz tak dużo znajomych w całym świecie a zawsze znajdujesz czas, aby do mnie napisać. Za to Ci całym sercem bardzo dziękuję. Przepraszam i dziękuję, że mimo kłopotów na W.P. nie zrażasz się. Zawsze zostawiasz komentarz. Nigdy nie czytam tego co napisałam i czasem wychodzą bzdurne skojarzenia. Podobnie mam na blogu.Serdecznie pozdrawiam Łucja