środa, 21 marca 2012

metoda zyrafy............

Dluga szyja,stozkowate uszy i ogromne pelne dobroci oczy.Ten obrazek pamietamy z odwiedzin w dziecinstwie w ZOO.Zyrafa to spokoj i lagodnosc-zyje wsrod drapieznikow i daje sobie rade.Znany psycholog amerykanski zajmujacy sie rozwiazywaniem konfliktow interpersonalnych wlasnie od zyrafy,wywiodl swoja metode jednoczenia ludziPan Marschall Rosenberg oparl swoja metode na "jezyku zyrafy"Czym jest "jezyk zyrafy"?Tworem sztucznym wymyslonym na potrzeby mediow,czy uniwersalna,metoda ktora naprawde jednoczy ludzi?Podstawowym zalozeniem "jezyka zyrafy" jest przekonanie ,ze wszyscy mamy takie same potrzeby roznimy sie tylko sposobami ich zaspakajania.Chcemy sie realizowac w harmonii,pieknie,szacunku,bezpieczenstwie,wolnosci akcetacji wzajemnej,bliskosci i milosci.Zdaniem Rosenberga powinnismy dazyc do zaspakajania naszych potrzeb,bo wtedy stajemy sie ludzmi szczesliwymi .Kiedy nasze potrzeby sazaspokojone, przezywamy pozytywne emocje,spokoj ,beztroske.Proste,prawda -tylko jak to sie robi?Pierwszy krok to rozeznanie jaka potrzeba wywoluje  u mnie ten okreslony stan uczuc.Wtedy bedziemy mogli zdefiniowac nasze  pragnienie.Oczywiscie,nie zawsze mozemy natychmiast realizowac rozpoznana potrzebe,czasami wymaga to czasu.Najwazniejsze jest jednak ,aby zaczac dzialac,a nie siedziec,biadolic ,zamartwiac sie..Bardzo wazna w tym wszystkim jest tolerancja i akceptacja.Teraz obserwujemy ,ze swiat podzielil sie "na dobrych i zlych".Niestety taki podzial swiata na dobrych i zlych rodzi ciagle konflikty i wojny.Zwolennicy metody "zyrafy" staraja sie nie oceniac,siebie,ludzi i rzeczywistosci.Akceptuja ,ze zyja w takim a nie innym swiecie i tu winni sie z powodzeniem realizowac.Wazna jest w "jezyku zyrafy" umiejetnosc rozmowy z drugim czlowiekiem-bez oceniania ,krytyki.Jest to piekielnie trudna sztuka.Ja czesto potrafie tak mowic do meza"Znowu nie posprzatales w kuchni po sobie ,zawsze zostawiasz po sobie taki balagan".To natychmiast uruchamia reakcje obronna u malzonka,ktory odpowiada."Jaki balagan,jaki balagan?To tylko talerzyk"I zaczyna sie rozkrecanie konfliktu."Jeden talerzyk?Nie potrafisz nawet po sobie zmyc jednego talerzyka" mowie ja jedzowata troche zona.Przeciez ta rozmowa wcale nie musiala tak wygladac.Tego sie wlasnie trzeba nauczyc.

Dlaczegoludzie ktorzy poznaja sie na wakacjach,potrafia byc dla siebie mili i cieszyc sie swoim towarzystwem?Poniewaz patrza na siebie i sa ze soba bez obciazen z przeszlosci, nie przeszkadzaja  im zadwnione urazy czy antypatie ,sa na luzie.Ba ,jakby to bylo dobrze jak bysmy tak mogli traktowac naszych bliskich .Jak nowo poznanych ludzi.Rozmawiac  zbliskimi zapominajac o roznych ich slabosciach.Traktowac z zaciekawieniem jak kogos kogo widzimy po raz pierwszy.Mysle, ze wtedy dopiero zobaczylibysmy ile oni maja nam ciekawego do powiedzenia,jak bardzo sa inteligentni,na ilu rzeczach sie znaja,jak wiele nam moga madrych rzeczy przekazac.Niestety jest to trudna sztuka  zycia w spoleczenstwie.Mysle jednak ,ze cos  z "metody Zyrafy" zapamietamy.Mam nadzieje ze niektore elementy przeniesiemy do naszego zycia z pozytkiem dla nas........ cdnHala.

Brak komentarzy: