piątek, 16 marca 2012

Spotkanie po latach...........

Zastanawialam sie dlugo nad podjeciem tego tematu.Od kilku dni  meczylo mnie wspomnienie ,ktore nie dawalo mi spokoju.Zadawalam sobie pytania na ktore nie potrafilam sobie dac odpowiedzi.Czy spotkanie po latach osoby na ktorej mi kiedys bardzo zalezalo,spowoduje we mnie emocje i jakie ?Pozytywne czy negatywne?Czy bede potrafila sie cieszyc tym spotkaniem?Czy bedziemy mogli spokojnie z soba rozmawiac?Czy obydwoje rownoczesnie odczujemy radosc z tego spotkania?Postanowilam jednak podjac to wyzwanie i umowilam sie na to spotkanie.Bylo to juz dosc dawno ale,caly czas bardzo pamietam to spotkanie.Nie moge tego zapomniec.Spotkanie po latach.Caly czas w mojej pamieci ,mialam obraz fajnego mlodego sportowca podziwianego przez nas w czasie roznych szkolnych zawodow,turnieji.Byl siatkarzem .Gral w naszej szkolnej druzynie.Caly czas marzyl o studiach na AWF w Warszawie.Spotykalismy sie w naszym malym miasteczku.Kilka razy bylismy razem w kinie i na spacerze i taka to byla nasza znajomosc.Mnie sie bardzo podobal bylam w nim platonicznie mocno zakochana.Wiedzialam ,ze jesli sie dostanie na studia w Warszawie to nasze drogi sie rozejda.Ale ciagle mialam nadzieje.Kiedy po kilku dziesieciu latach zamieszkalam w Warszawie z swoim mezem,w swojej pracy czesto spotykalam roznych sportowcow glownie siatkarzy.Pewnego razu  przy okazji Miedzynarodowego Turnieju Siatkowki ktory odbywal sie w moim miejscu pracy,uslyszalam znane mi dobrze nazwisko.Bylo to nazwisko trenera jednej z druzyn bioracych udzial w tym Turnieju.Szybko skojarzylam.Postanowilam sie umowic na spotkanie.Bylo to juz prawie po 35 latach.Spotkanie nasze doszlo do skutku w obecnosci kilku osob oficjeli sportowych otwierajacych te zawody.I co na wszystkie te pytania ktore zadawalam sobie na poczatku mej opowiesci mialam odpowiedz od razu.Bylo serdeczne przywitanie i zapytanie a,co u Ciebie slychac?Potem co u  tego,a co u tamtego,kolegi czy kolezanki?Poniewaz goscie juz byli bardzo rozluznieni po oficjalnych toastach,atmosfera sie wyraznie ocieplila.I wtedy uslyszalam takie zdanie:Sluchajcie to byla najladniejsza dziewczyna w naszej klasie-zostal jej tylko piekny charakterystyczny glos...........Wtedy zrozumialam ,ze takie spotkania po latach i nadzieje ktore z nimi wiazemy nijak sie maja do rzeczywistosci.Po paru latach juz z internetu dowiedzialam sie ze,moja wielka platoniczna milosc trenuje juz niebianskie druzyny .Odszedl w wieku 65 lat.Troche za wczesnie............ cdn.Hala

4 komentarze:

~Malina M* pisze...

WITAJ HALU - nie mogłam się do Ciebie dostać z linku na mojej stronie ale potuptałam do googli i jestem. Pięknie piszesz, przeczytałam tylko te trzy wpisy bo zaraz zmykam, tylko skopiuję sobie Twój adres do ulubionych, nie będę googla zamęczała za każdym razem. Wiesz taki masz refleksyjny ten blog i od siebie ... od razu bardzo mi się tu spodobało ... ciekawe, jak do mnie trafiłaś ... cieszę się, że trafiłaś ..GRATULUJĘ JUBILEUSZU ... a z tym listem od Prezydenta to rzeczywiscie strasznie fajnie, no i uroczystość Was czeka ...ja jestem bardzo rodzinna, u mnie to genetycznie dziedziczone ... nie mam swoich dzieci ale dzieciaki brata są wspólne i zadziwiaja m,nie nieraz uczuciem , kltóre okazują ...Jestem starsza pani 57z dużym plusem a dwudziestokilkuletnie, dwumetrowe chłopię uważa mnie za autorytet ...oj - się rozpisałam ... Halinko - zmykam, bo dzisiaj idę imieniy Krystyny, cała rodzinka się zbierze a ja w zupełnym proszku ...DO MIŁEGO HALINKO - dziękuję za wizytę, adres już sobie skopiowałam

~sara-maria pisze...

Halinko, witam Cię bardzo serdecznie.Ostatnio mało siedzę przy komputerze. Te ciągłe awarie sprawiają, że mam ochotę trochę podenerwować się. To nie ta pora na nerwy. Zbliżamy się coraz szybciej do Świąt Wielkiej Nocy i powinnam być wyciszona a nie znerwicowana...Dosyć o mnie.Mam wyrzuty, przez dwa nie byłam u Ciebie. Pewnie zbytnio nie tęsknisz za moimi wypocinami...bo wędrujesz po całym świecie, odwiedzasz znajomych...Halinko, kontakt z ludźmi jest cudowną sprawą. Czy spotkania po latach są potrzebne? Wg mnie jak najbardziej, ten ktoś istniał w Twoim życiu. Masz wspomnienia czasem dobre czasem złe, ale są...Ten nasz wyśniony czasem wymarzony człowiek bardzo się zmienił ale i my się zmieniliśmy. Spotkanie było Ci bardzo potrzebne, abyś nie żyła marzeniami...Spojrzałaś na niego, na starzejącego się człowieka a nie na idola filmowego...Miłej niedzieli, słoneczka, radosnego patrzenia na świat...PozdrawiamŁucja

~sara-maria pisze...

Halinko, miało być: że nie mam ochoty denerwować się przez ciągłe awarie, bo to nie pora na nerwy. To okres na wyciszenie.Ściskam Cię bardzo mocno.Pa Łucja

~Mimoza pisze...

A to drań , bez poczucia taktu , ja bym odpaliła za to ty jesteś piękny i młody !!! Rozczarowanie , rozczarowanie takie masz teraz wspomienie !! A gdyby się inaczej zachował !! Ja spotykając dawnego znajomego od razu stwierdzam " nic się nie zmieniłeś świetnie wyglądasz " i najczęściej słyszę to samo !! Chytre ??