czwartek, 29 marca 2012

.....uolywa szybko zycie........

Jest taka bardzo stara piosenka o takim tytule:Uplywa szybko zycie,uplywa szybko czas-za rok za dzien za chwile razem nie bedzie nas"Czesto w moim domu rodzinnym spiewana byla  pod koniec,spotkania kiedy,goscie mieli sie juz rozchodzic do swoich domow.Nie wiem dlaczego?- Nie ma na to racjonalnego wytlumaczenia,ale od kilku dni wciaz ja slysze.Dlaczego przesladuje mnie ta piosenka?Dlaczego jej slowa wciaz brzmia w moich uszach.?Czy jest to jakis znak?Nie wiem?Uplyw czasu jest przeciez nieuchronny i nikt i nic nie jest go w stanie zatrzymac.Mozemy jednak od zapomnienia uchronic niektore fakty,zdarzenia,i w ten sposobjakby oszukac troche ten uplyw czasu.Mlodzi ludzie uwazaja ,ze nie nalezy sie grzebac w wspomnieniach.Mowia ,ze czas tak szybko biegnie i jesli bedziemy sie ciagle  ogladac do tylu to i w tyle zostaniemy.Moze jest to kwestia wieku?Moze to z racji wieku stajemy sie bardziej refleksyjni,pamietliwi,roszczeniowi?Nie chcemy uznac,ze nasze miejsce juz nie jest w pierwszym szeregu?No,tak zgoda,ale "pamietac" mozemy -tego nam nikt nie moze zabronic.Ja nawet uwazam,ze taka jest nasza rola w wszpolczesnym swiecie,aby ocalic od zapomnienia co sie jeszcze da ocalic.I mysle ,ze kiedy na takim zadaniu sie skupimy,wszyscy beda zadowoleni.Teraz kiedy ludzie starsi ,czynnie uczestnicza w zyciu spolecznym,kulturalnym,mlodzi moga na biezaco korzystac z ich doswiadczen i wiedzy.Oby tylko chcieli! a z tym niestety bywa roznie.Takie to refleksje rozbudzila we mnie ,stara piosenka.

Wiadomo powszechnie ,ze miesiace wiosenne to czas kiedy nasze zwierzaki odczuwaja wzajemne zainteresowania soba.Wszak -w marcu koty,w kwietniu psy,a w maju my.Nasza kotka Pusia bardzo wczoraj przezywala spotkanie  z jej  ukochanym kocurkiem.Potrafila i ona i on siedziec w odleglosci okolo 1,5 metra od siebie i obserwowac sie z ogromnym zainteresowaniem.Trwalo to kilka godzin.Ani ona ani on nie reagowali na nasze wolanie.Byli glusi na nasze wolanie.Kiedy przyszedl rywal do serca Pusi  zaczela sie wojna.Pusia ze strachu skoczyla na najwyzsze bo 7 metrowe  drzewo-deba.Koty porozmawialy i rywal sie wycofal.Maz moj stal pod debem i tlumaczyl dlugo Pusi jak ma zejsc.Przeskoczyla na nizsze drzewo i spokojnie sobie zeszla.Jej ukochany siedzial pod drzewem bardzo zadowolony pelen podziwu dla naszej alpinistki-kaskaderki..Dzisiaj Pusia siedzi w domku i leczy  swoje lapki mocno nadwyrezone.Lize je ,chyba ja bardzo bola.Teraz kiedy to pisze,prawie pod moje okno podeszla piekna sarenka,duza .Nie mam niestety dobrego aparatu.Moja "idioten camera" calkiem wysiadla  a aparat z komorki nadaje sie do zdjec z 2-3 metrow najwyzej.Bede musiala cos w sprawie aparatu zrobic.Musze tez koniecznie kupic swoja drukarke i skaner.Takze,chcialabym gadac przez skype.Choc,mam obawy,czy zawsze bede sie mogla pokazac memu rozmowcy.Troche to ryzykowne mysle?Musze sie z tymi zakupami spieszyc wszak...uplywa szybko zycie........... cdn.Hala

1 komentarz:

~sara-maria pisze...

Halinko, witam serdecznie.Przypuszczam, że portale również przeżywają wiosenne emocje.Wczoraj pięć razy próbowałam napisać komentarz. Nic się nie publikowało.Co będzie teraz ? Może się uda...Niestety czas tak szybko nam ucieka, często zastanawiam się czy tak było zawsze ? Że słów piosenki wynika, że jednak... tak... Wpadam do Ciebie na małą chwilkę ponieważ jest to okres przedświąteczny a w domu pozostało jeszcze trochę pracy...Wprawdzie już mam posprzątane, ale pozostały dekoracje świąteczne.Pojutrze Niedziela Palmowa. Muszę jak corocznie tak i tym razem przygotować palmę do święcenia. Robię ją sama. Może nie jest artystyczna, ale przeze mnie zrobiona.Dzisiaj pogoda jest bardzo brzydka. Zimno, deszcz ze śniegiem, wiatr. Podobno tak ma być przez cały przyszły tydzień...Czy się to sprawdzi zobaczymy.Halinko przesyłam pozdrowienia i jak zwykle zapraszam do siebie....