wtorek, 27 marca 2012

Obejrzalam........

Dzisiaj wreszcie od wczesnych godzin rannych,obejrzalam na IPLI film stare kroniki filmowe z wczesnych lat powojennych.Wielce pouczajace to obrazy.Po obejrzeniu kilku kronik bylam tak psychicznie wyczerpana,ze juz dalej na razie nie moglam tego ogladac.Musze ogladanie rozlozyc na raty na kilka dni.

Poniewaz dosyc dobrze z autopsji pamietam tamte lata,mam prawo sie wypowiedziec na ten temat.Po pierwsze ,zamiast prowadzic nudne wyklady dla mlodych ludzi,powinno sie ich zmusic- tak zmusic /dalej wyjasnie dlaczego/do obejrzenia wszystkiego co zachowalo sie temacie zycia w powojennej Polsce.Zmusic mlodych ludzi ,zeby wreszczie pojeli jaki trud ,poniesli ich pradziadkowie,dziadkowie,rodzice.Jak bardzo sie starali ,aby przywrocic normalne zycie naszego kraju.Ile ponosili wyrzeczen.Nie bylo wolnych sobot.Przeciez oni tez byli mlodzi,chcieli sie bawic a,musieli pracowac.Nasze "wyjazdy integracyjne"/ktore teraz ubarwiaja mlodym zycie/byly na wykopki,zbieranie stonki ,pomaganie w zniwach.Ludzie pracowali po wojnie za bochenek chleba.Odbudowywali swoje zaklady pracy.Caly kraj wszyscy ludzie odbudowywali Warszawe.Jak ja tej Warszawy wtedy nie lubilam.Moja mama zamiast zostac ze mna w niedziele w domu,pojsc na spacer-musiala pracowac.Jeszcze mam cegielki na odbudowe Warszawe ktore ze skromnych zarobkow trzeba bylo kupic.Jeszcze wtedy nie mialam pojecia ,ze przyjdzie mi w tej Warszawie zyc przez dlugie 40 lat.

Mlodzi ludzie mowia ze lubimy sie grzebac w przeszlosci.Ze po prostu przynudzamy.Zauwazylam ,ze w czasie spotkan rodzinnych kiedy rozmowa schodzi na wspomnienia ,maja wtedy do zalatwienia pilny telefon,pojscie do toaletyaby,tylko nie sluchac nudnych w ich mniemaniu opowiesci.Ale ta przeciez nudna przeszlosc to byly nasze najpiekniejsze lata.Bylismy mlodzi,wszystko na cieszylo.Laczylismy sie w pary zawieralismy zwiazki malzenskie razem planowalismy przyszlosc.To co pisze to moze jest banalne.Ale popatrzcie na statystyki rozwodow na 1000 rodzin ile bylo wtedy rozwodow a,teraz.Owszem nie twierdze,ze wszystko co dzialo sie w tamtych latach bylo"cacy".Byly sprawy trudne,bardzo przykre.Ale nie mozna potepiac w czambul tamtych lat.Przeciez tych miast i drog  nie wybudowaly nam krasnoludki.My teraz w nich zyjemy my mamy swoja ojczyzne.Trudna,bardzo czasem nie dbajaca o swoje dzieci ale nasza polska.Wiec pamietajmy o tamtych czasach i szanujmy to co zrobili nasi dziadowie.Zyja oni teraz na granicy ubostwa,pobierajac bardzo skromne emeryturki ,chyba nie tak sobie wyobrazali zycie w swoim kraju kiedy spiewali "budujemy nowy dom,jeszcze lepszy nowy dom...."Mam nadzieje ,ze choc znikomy procent mlodych osob,ktorzy zabladza na mego bloga zastanowi sie nad tym co napisalam,ale z mej strony byla to potrzeba serca i duszy............cdn.Hala...

1 komentarz:

~sara-maria pisze...

Halinko,kolejny, doskonały wpis. Uwielbiam słuchać, czytać dawne wspomnienia.To nasza historia i trudy ludzi z tamtych czasów. Uwielbiałam słuchać wspomnień mojego Dziadzia, Rodziców, Teściów...Tyle było w tych opowiadaniach mądrości...Nie piszę tego aby Ci się przymilić. Może już pisałam, że jestem tradycjonalistką i dlatego mnie to tak interesuje.Uwielbiam historią starożytną, nowożytną...I oczywiście historię swojej Rodziny.Serdecznie pozdrawiam