wtorek, 7 sierpnia 2012

Koniecznie trzeba obejrzec............

Wczoraj zmeczona bardzo upalem,postanowilam sie zrelaksowac.Moj wybor padl na obejrzenie polskiego filmu o wdziecznym tytule "Hania".Poniewaz film rezyserowal dobry rezyser J.Machulski -pewna bylam iz,obejrze komedie.Bardzo sie jednak mylilam.Film przepiekny,gleboki ,sklaniajacy do refleksji nad tym naszym rozpedzonym zyciem.Szczegolnie winni go obejrzec ludzie mlodzi,ktorzy robienie kariery ,uwazaja za priorytet zycia.Gubia po drodze to co najwazniejsze,fajna rodzine,milosc swoich najblizszych-staja sie po trochu jak roboty mechaniczne pozbawione uczuc.Tytulowa Hania to po prostu piekne drzewko.Ulubione przez malego bohatera filmu,ktory jest wychowankiem domu dziecka i na 3 dni Swiat Bozego Narodzenia trafia do mlodego malzenstwa.Maly aktor ktory gra ta role nazywa sie Maciej Stolarczyk.Brawurowo zagral role dziecka z Domu Dziecka.Widzialam go juz w innej roli w serialu "Codzienna 63" tez doskonale sobie z ta rola poradzil.Bardzo zdolne dziecko.Jeszcze nie raz mam nadzieje o nim uslyszymy.Film konczy sie bardzo smutno,ale jednak optymistycznie.Jak to mozliwe? Obejrzyjcie koniecznie film-zobaczycie jak to jest mozliwe.Film dostepny jest w komputerze na  www.iplex film za darmo.Polecam szczegolnie ludziom mlodym,aby mogli sie zastanowic nad swoimi wyborami zyciowymi.

W ubieglym tygodniu media obiegla informacja o 4 smiertelnych wypadkach na slaskich kopalniach.Zawsze kiedy ,slysze o wypadkach na kopalniach przypomina mi sie sytuacja z przed kilkudziesieciu lat.Wtedy zginal na kopalni Manifest Lipcowy moj mlodszy cioteczny brat.Razem sie wychowywalismy w jednym rodzinnym domu.Ojciec jego zginal w wypadku na kopalni.Mego ojca porwala pewna piekna pani.Oboje bylismy takimi polsierotami.Wspieralismy sie dzielnie,choc byla miedzy nami dosc duza roznica wieku.Artur bo tak  mial na imie,ukonczyl technikum Gornicze i studia na Politechnice Slaskiej na wydziale Gorniczym.Zostal pasowany na sztygara i rozpoczal prace jako sztygar na kopalni Manifest Lipcowy.Kiedy urodzila sie nasza upragniona coreczka zostal jej ojcem chrzestnym.Ozenil sie ,ale niestety nie mial jeszcze dziecka.W ta feralna noc  na dole trzeba bylo umiescic-posadowic kombajn na scianie aby fedrowac.Stary gornik mowil mu wtedy -Panie sztygarze to sie nie da w tym miejscu.Ale on -mloda goraca glowa nie sluchal i powiedzial-ja Wam pokaze ,ze sie da.Dalo sie,tylko,ze za chwile oderwal sie olbrzymi glaz i zmiazdzyl mu cala klatke piersiowa.Zginal na miejscu.Bardzo go cala rodzina oplakiwala.Tak to,sie dzieje kiedy brawura i brak rozsadku bierze gore w naszych wyborach.Ale ,niestety nie zawsze mozemy tego uniknac.Takie jest zycie.........cdn.Hala

3 komentarze:

~Hanna pisze...

Witaj.Sporo z tych wypadków to wina przełożonych, naciskających na wydobycie. Za dużo i za szybko. Ti tez wina pracowników nie przestrzegających przepisów. Natura o wiele rzadziej jest powodem tych nieszczęść.Pozdrawiam serdecznie.

~Anna_2007 pisze...

Witaj, Halu, dziękuję za wizytę na moim blogspocie "Działka Anny". Niestety, nie oglądałam polecanego przez Ciebie filmu, więc nie mogę się wypowiedzieć na jego temat.Mój mąż też jako uczeń Technikum Górniczego w Bytomiu pracował w kopalni, ale po skończeniu technikum wybrał inny zawód i był z niego bardzo zadowolony. Współczuję rodzinom górników, bo nigdy nie wiadomo, co może zdarzyć się pod ziemią.Też mam bloga na Onecie, ale na razie nie piszę na nim tak często jak kiedyś, bo denerwują mnie problemy, jakie stwarza nam Onet.Serdecznie pozdrawiam.

~Łucja-Maria pisze...

Witaj Halinko!Opisujesz tak realistycznie, że wracają rodzinne wspomnienia.Mój teść był górnikiem przez wiele lat, aż do emerytury.Znam ciężką pracę tej grupy. Na szczęście ominęły nas wypadki górnicze.Znam wiele osób, których bliscy zginęli na kopalni.Serdecznie pzodrawiam