Dosc o tym.Po wczorajszej euforii i radosci z odzyskania namiarow na rodzine na Ukrainie,przyszla chlodna refleksja.Czy trzeba bylo az,tyle lat czekac aby sie poznac.Ja myslalam ,ze jesli ja kogos bede obchodzila to on napisze a on myslal tak samo.Rezultat zmarnowane kilkadziesiat lat w blogiej nieswiadomosci losow bliskiej badz co badz rodziny.Szkoda mi bardzo tylko jednego ,ze moja mama nie doczekala tego lata.Ciagle mi mowila- a,napisz,zadzwon itd.Ja bylam glucha obojetna,mialam tyle zajec tyle spraw.Dopiero teraz na stare lata czuje jak wazna jest rodzina.Od wczoraj na facebooku ogladam piekne zdjecia i odczytuje posty o losach czlonkow tej galezi rodziny.Mam jeszcze tyle pytan?.Na wiele pewnie tez nie dostane odpowiedzi az,do czasu gdy dziwnym splotem okolicznosci ktos sie odezwie.Jest jeszcze rodzina drugiej siostry mamy,i trzeciej siostry,O ktorej losach wiem bardzo nie wiele.
Po obejrzeniu calej serii zdjec musze stwierdzic,ze moja rodzina zyjaca na Ukrainie jest rodzina ktora mozna sie poszczycic.Wszyscy pokonczyli wyzsze studia,maja dobre zawody i prace.I jak napisala mi ciocia ktora ma juz 86 lat cytuje za nia/wszyscy maja swoje maszyny i swoje kwartiry/i Dzieki Bogu dobrze sobie na to zapracowali.Wszyscy sa bardzo urodziwi,dobrze ubrani z usmiechem ,ale nie z takim amerykanskim -keep smile.Tylko naszym slowianskim.Przyjemnie popatrzec.Jedna z corek mojej kuzynki urodziwa dziewczyna wyemigrowala za mezem Hiszpanem do jego kraju.Mieszka w miescie Bilbao z synkiem i coreczka.Teraz na facebooku bedzie goracy czas dla naszej rodziny.Bedziemy ogladac ,sami tez publikowac,no i zobaczymy czy nasza mlodziez sie kiedys blizej pozna.Oby tak bylo!!!!
Dzisiaj Miedzynarodowy dzien Blogow i Blogierow.Bardzo lubie czytac blogi moich znajomych.Mam kilka ulubionych ,ale bardzo nie lubie jak niektorzy sie sila na bardzo nowoczesny jezyk,wielka oryginalnosc,podejmowanie takich tematow wydumanych ni z gruszki ni pietruszki.Najlepiej lubie te podroznicze z rzeczywiscie odbytych podrozy,z opisami dojazdu i samej podrozy,co jedli ,co pili,jak sie klocili,co kupowali,-takie prawdziwe dokumenty z podrozy a nie przepisane z przewodnikow turystycznych Pascalla lub innych..Zegnam do jutra....cdn Hala.
2 komentarze:
Witaj Halinko !Pierwsze emocje za Tobą. Teraz będziesz rozkoszować się znalezioną , odszukaną rodziną.Nigdy sobie nie wyrzucaj, że nie zrobiłaś tego wcześniej. Pomyśl przecież wtedy nie było takich możliwości.Wasze relacje odżyją i jeszcze bardzo długo będziecie się cieszyć sobą.Serdecznie pozdrawiam
Witaj Kochana!!Podziwiam Twoje sily witalne i to,ze po takiej dalekiej podrozy dajesz rade jeszcze czytac u mnie na blogu i komentowac.Czuje sie ogromnie zaszczycona.Ja tez bardzo lubie czytac Twoje blogi.Nie moge tylko jakos sobie poradzic z tym drugim blogiem.Nijak sie ostatnio nie moglam wpisac,ze bylam,Dzisiaj w sobote bede odwiedzac wszystkie blogi ktore bardzo lubie.Umiesz pocieszyc.Jestes dobrym czlowiekiem.Aby Pan Bog dal ci duzo zdrowia.Podziwiam Twoj ogrod.Jestes dla mnie wzorem jak nalezy zyc.Pozdrawiam serdecznie Halina
Prześlij komentarz