czwartek, 2 sierpnia 2012

Przeczytalam...........

Wczoraj skonczylam czytac ksiazke polskiej autorki Anny Wallenberg o tytule"Fajnie bylo,prawda Honey"Jest to opowiesc w pierwszej osobie autorki ktora  po stanie wojennym wyjechala do Stanow za praca.W Polsce byla pracownikiem naukowym,ale na skutek roznych okolicznosci musiala zrezygnowac z tej pracy.Zostala wiec w lepszym jak to sie wtedy zdawalo swiecie -gastarbeiterka.Imala sie roznych zajec od opieki nad dziecmi i starszymi osobami do sprzatania.Byla takze tzw,dama do towarzystwa i sprzataczka w zaleznosci od okolicznosci.Barwnie napisana powiesc.Akurat dzisiaj w "goracym temacie poruszony jest temat pracy dorywczej-za chlebem.Wiele dzisiaj slawnych juz ludzi zaczynalo od imania sie roznych zajec niekoniecznie zgodnych z wyksztalceniem.To byly czesto wybory z koniecznosci -przeciez z czegos trzeba bylo zyc.Kierunkiem zarobkowym byly w zasadzie wszystkie kraje swiata.Wszedzie gdzie mozna bylo zarobic jakies lepsze pieniadze byli nasi rodacy.To sie tak naprawde wcale nie zmienilo.Pomyslalam sobie wczoraj ,ze istnieje z tym zwiazany pewien problem o ktorym chyba nikt tak naprawde nie pomyslal.

Szczegolnie jesli chodzi o Stany problem jest bardzo widoczny.Bogatym rodzinom amerykanskim dzieci chowaja prawie bez wyjatki Polki.Mozna przyjac jako pewnik ,ze kazdy Amerykanin ktory w swym spoleczenstwie zajmie kiedys wysoka pozycje ma,mial lub bedzie mial polska opiekunke.

Pierwsze slyszane przez dzieci slowa sa w jez.polskim.Kolysanki,rymowanki,wyliczanki.Nawe slowo papu brzmi po polsku.Kolysanki spiewaja po polsku lub puszczaja nasze nagrania..

Nowe teorie psychologiczne nie pozostawiaja watpliwosci ,ze osobowosc dziecka ksztaltuje sie w wieku przedszkolnym i to co uslyszy i czego sie wtedy nauczy jest dla jego rozwoju decydujace.

Widzimy wiec iz,najsilniejsze lobby tego swiata ksztaltowane jest po polsku:to wlasnie polska niania pokazuje mu i objasnia jako pierwsza caly ten swiat i wprowadza go w zycie .Zapracowani rodzice  nie maja na to czasu.Jak widzimy przyszlosc swiata jest w rekach,tych kilkuset polskich kobiet ktore wyjechaly za chlebem do Stanow do Europy a nawet na Antypody.Po prostu jest w naszych rekach a,to cos znaczy.I szkoda ,ze asystent badz co badz kandydata na prezydenta mowi do gawiedzi ktora go nagabuje-pocalujcie mnie w d...e.Musiala byc ostra ta niania ktora mu zmieniala pieluchy.Dziennikarze tez powinni byli mu dac spokoj co nie? Biedaczyna tak sie zdenerwowal.Troche ironicznie i satyrycznie podeszlam do tematu ale mamy przeciez lato i kanikule......cdn.Hala

3 komentarze:

~Malina M* pisze...

Halinko, najpierw odpowiem to, co u siebie odpowiedziałam: - każdy nosi jakieś medale , czasem kartoflane jak niejedna z nas, kobiet ... różne kształty te medale mają, wsztstko co robi się z sercem uczciwie i z zaangażowaniem na medal zasługuje, tylko mediów te medale nie interesują, nikt nie chce nudnego dobra pokazywać ... nikt nie chce pokazać cichej modlitwy staruszki u stóp Najświętszego Sakramentu, lepiej pokazać wrzeszczących krzykaczy którym Krzyż służy do zdobywania władzy, to nie oni służą Krzyżowi on służy im, żałoba też im tam służy, jak tv nie przyjdzie to tłumy rzedną, czy to smutek w sercu? czy może chęć pokazania kto tu rządzi, zapalą znicz, który pali się 72 godziny i postawią na ulicy po co ? żeby uczcić tego co na Wawelu? tam nie stawiają. a wiadomo, ze nikt na świeczki na chodniku przez 3 dni nie pozwoli, to nie miejsce, tam czci się nie Lecha, bo Lech na Wawelu, tam czci się władzę, którą miał Lech---------------a co do wychowania rację masz w stu procentach, Bogu dziękować kobiety coraz bardziej rozumieją że jeśli nie wychowają to jest to co jest ... tej buczącej na cmentarzu tłuszczy ktoś przecież nie wychował, zresztą telewizja ma też przemożny wpływ na dzieci i to negatywny bardzoNie na darmo Papież mówił"ręka która porusza kołyskę,m porusza świat

~halina40013 pisze...

Odpowiedz do Malinki!Malinko jestem w 100% pewna ,ze na to co sie dzieje w tym troche oblakanym swiecie mamy takie same zdanie.Jestes wspanialym komentatorem rzeczywistosci w ktorej zyjemy.Masz na to madry osad.Umiesz wlasciwie spoentowac sprawe.Mnie jeszcze duzo brakuje.Bardzo lubie czytac o Twojej wspanialej rodzinie.Rodziny sie co prawda nie wybiera ,jest jaka jest.Ale kiedy czytam twoje komentarze to troche Ci zazdroszcze.Dziekuje za wpadanie i czytanie tego co pisze.To jest pewnie nie zawsze godne uwagi.Wiesz,ja to tak sobie pisze jakbym rozmawiala z gosciem ktory do mnie przyszedl.Poniewaz zycie ulozylo mi sie tak ,ze z dawnymi znajomymi mam kontakt tylko okazjonalny/najczesciej telefoniczny ale krotko bo drogo/staram sie choc przez bloga z kims porozmawiac.Ogromnie sobie cenie i wielkim zaszczytem dla mnie jest znajomosc z Toba.Oby trwala jak najdluzej.Pozdrawiam Halina

~http://bakhitaa.bloog.pl/ pisze...

Wiesz Halinko, ze nigdy nie patrzyłam na naszą emigracje w ten sposób? Jest odkrywczy i bardzo mi się podoba - polskie nianie maja potencjał :)A książkę postaram się przeczytać. Pozdrawiam niedzielnie.Maryśka