czwartek, 30 sierpnia 2012

po latach..............

Po wielu ,wielu latach -bo prawie po pol wieku wstecz  spotyka mnie cos co nie pozwolilo mi wogole zasnac tej nocy.Na facebooku odnajduje mnie moja rodzina z Ukrainy.Kiedy tam bylam ,w odwiedzinach przed 53-laty razem z synkiem Januszkiem 10-letnim chlopczykiem i coreczka Basia-3 letnia nie spodziewalam sie ,ze to byl moj ostatni kontakt z bardzo bliska nam rodzina.Potem jeszcze byla u nich moja mama.Chyba byl to rok 1972.Rodzina o bliskim stopniu pokrewienstwa bo kuzynostwo w pierwszej linii.Dzieci siostry mojej mamy,i ich dzieci.Tak ulozyly sie moje losy ,ze calkowicie utrzcilismy z soba jakikolwiek kontakt.Ja zajeta praca,rodzina jakos malo myslalam o rodzinie -ktora byla tak daleko.Myslalam sobie przeciez jakby chcieli kontaktu ,to by oni napisali,zadzwonili ,chcieli kontaktu.Niestety, trzeba bylo az,tylu lat zeby otworzyc sie na rodzine.Splot roznych okolicznosci ,spowodowal ,ze sprobowalam kogos odnalezc.Pomyslalam sobie ,ze przeciez ktos z mlodych korzysta z internetu i przypadkiem natrafi na moj apel -aby poznac rodzine.Wszedzie gdzie moglam pisalam nazwiska mojej rodziny ktore znalam,myslac a nuz ktos to przeczyta i na to wpadnie.Po prawie dwoch latach -jest niespodzianka.Na facebooku jest wiadomosc od  Ganny Sharowskiej i zdjecie.Boze ,pomyslalam to nie moze byc prawda?Ale tez odrazu poznalam ze zdjecia zone mego ciotecznego brata Romcia -wesolego pogodnego czlowieka.Wtedy kiedy u nich bylam i jezeli mnie pamiec nie myli byly tam u nich cztery dziewczynki z ktorymi moje dzieci sie pieknie bawily.Oczywiscie moja pamiec wsteczna zostala wczoraj szybko uruchomiona i coraz wiecej faktow z tego pobytu zdazylo mi sie przypomniec.

Ganna ma juz 86 lub wiecej lat,pisze w jej imieniu ktoras z corek ktora posluguje sie komputerem.Zapytaly czy mam skypa.Niestety jakosdo tej pory nie widzialam potrzeby aby go instalowac.Chociaz moji znajomi z Niemiec mnie namawiali.Teraz jest to priorytet sprawa do zalatwienia jak najpilniej.Musze kupic zestaw sluchawkowy.Zainstalowanie nie bedzie chyba problemem.I wtedy sobie pogadamy.Choc przyznam sie do czegos.Nie za bardzo lubie gadac przez telefon.Jakos tak trudno mi zebrac mysli szybko.Wole pisac.Jakos latwiej mi formulowac swoje mysli -piszac.Dzisiaj juz troche ochlonelam.Ale wczoraj przezylam taka euforie,taki natlok mysli ,ze o snie nie moglo byc mowy.Jestem niewyspana ,ale ciagle pelna sil,aby podzielic sie z Wami ewent. czytelnikami mego postu moja radoscia.Nie wiem jak i w jaki sposob rodzina wpadla na moj trop,czy to moje poszukiwanie okazalo sie strzalem w dziesiatke.Ale mysle ,ze moja znajomosc z urocza Tetiana Maksimienko ktora pochodzi zLwowa i jest moja znajoma na facebooku tez sie do tego przyczynila.VIVAT INTERNET -VIVAT FACEBOOK...........cdn.Halina

1 komentarz:

~Łucja-Maria pisze...

Witaj Halinko!Zawsze wiedziałam, że jesteś niezwykła, nietuzinkową osobą.Kocham Ciebie, kocham takich ludzi.Odważnych, niepodających się.Czytając Twojego posta, ogarnęło mnie wielkie wzruszenie.Odszukać Rodzinę po tylu latach, to wielkie dzieło. Wierzę, że jesteś bardzo szczęśliwa. Cieszę się razem z Tobą.Autentycznie i bardzo szczerze.Dobrze jest wejść w progi Przyjaciółki i usłyszeć taką cudowną wiadomość.Ślę Ci tysiące całusów.Pozdrawiam