niedziela, 8 lipca 2012

Burza bez kropli dzdzu...........

Dzisiaj w nocy nad Bramkami przetoczyla sie potezna burza.Byla to burza Ufo.Byly wyladowania potezne,wichura jak sie patrzy ,ale nie spadla ani jedna kropla deszczu.Po tych ostatnich upalach jest u nas bardzo sucho.Beczki duze na wode sa puste.Gdzies kiedys czytalam ,ze w Niemczech kazdy dom jednorodzinny musi miec po rynnami ustawiona beczke co najmiej 25 litrowa na wode.Jest to podobno nakazany obowiazek.Celem oszczedzania wody wodociagowej.My tez mamy takie spore bo 30 litrowe 3 beczki i z rynien scieka do nich woda.Mamy wiec darmowa wode do podlewania .Glownie chodzi o podlewanie winogron,one w okresie owocowania potrzebuja duzo wody i slonca.Czasem trzeba z tych beczek wylawiac ciekawskie i wszedobylskie zabki.Teraz kiedy pisze te slowa zrobilo sie bardzo ladnie.Wyszlo slonce i jest troche mniej goraco jak wczoraj.Dobrze by bylo ,zeby jednak spadl deszcz.

Moj syn zaprosil moja corke a,swoja siostre na wycieczke do Sandomierza.Poniewaz jechal z zaprzyjaznionym zespolem muzycznym do Gorzyc niedaleko Sandomierza na koncert zabral ja z soba.Mnie to bardzo ucieszylo.Umowil ja takze na spotkanie z jej kolega z bardzo wczesnego dziecinstwa.Bardzo kiedy byli mali sie lubili i duzo czasu spedzali z soba.Teraz kazde z nich  po 40 latach sie zobaczy i bardzo jestem ciekawa jakie beda mieli wrazenia.? Ogladalam tylko zdjecia z pobytu mego syna w Sandomierzu i nawet nie wiedzac,ze zobacze jego zdjecie bezblednie go jako doroslego rozpoznalam.Okulary nosil jako malutki chlopczyk i teraz tez je nosi.Moze dlatego-latwo go rozpoznalam.Mieszkal z mama i tata na parterze pod nami.I kiedy slyszal u nas ruch,odrazu sie do nas wybieral.Czasem jak za bardzo lobuzowal kazalam mu isc do domu,to on postal chwile na korytarzu i wracal z takim tekstem-ja tu u was musze byc bo mojej mamy nie ma w domu.Co oczywiscie bylo nie prawda.Teraz jest podobno skutecznym biznasmenem,wspolwlascicielem pieknego urokliwego hoteliku w Sandomierzu Pod Cizemka.Tam maja miec czlonkowie tego Zespolu swoja kolacje przed powrotem do Warszawy

Bardzo jestem ciekawa wrazen mojej corki z tego pobytu.Glownie cieszy mnie fakt,ze syn pomaga swojej siostrze w dojsciu do rownowagi psychicznej,po ciezkich przezyciach ub. roku.

Moj "general " zrobil kolacje i wola do stolu.Koncze wiec i pozdrawiam......cdn.Hala

Brak komentarzy: