poniedziałek, 19 listopada 2012

Dlaczego tak szybko zostaja zapomniani............

Co do sprawy gen.Davida Petrauesa dalej cisza.Doszlam jednak do wniosku iz,nie jest to chyba nic waznego.Dzieli nas ocean i ten madry ktos ktory sie tak "madrze" bawi jest w sumie bardzo glupi.I to by bylo na tyle.

Moja uwage skupilam na czym innym.Wielu z naszych wspanialych artystow odeszlo w ostatnich latach do krainy wiecznej szczesliwosci.Wspominamy ich przy roznych okazjach-najczesciej przy rocznicach smierci.15 listopada 1991 odeszla od nas Marta Mirska -wielka gwiazda piosenki lat 50.Poniewaz pracowalam w latach siedemdziesiatych ,jako rejestratorka w przychodni przy ul.Mokotowskiej mialam okazje poznac wielu slawnych artystow owczesnych czasow ,tak calkiem prywatnie.Rejon w ktorym nasi lekarze udzielali pomocy chorym byl gesto zaludniony wlasnie wielkimi slawami.Na ulicach Wyzwolenia,Marszalkowskiej,Jaworzynskiej i innych mieli swoje prywatne mieszkania.Korzystali wiec z naszej przychodni.Wtedy jeszcze sie nie leczono tak gremialnie prywatnie,lub w prywatnych klinikach.Ufano panstwowej sluzbie zdrowia .Przy ul.Wyzwolenia po 9 mieszkala Marta Mirska..Zaslynela wielkim przebojem"Pierwszy siwy wlos".Nie chciala tej piosenki nagrac mowiac iz,jest jeszcze za mloda na jakies tam siwe wlosy.Ale Hanka Bielicka ,uslyszawszy piosenke na probie przekonala ja,ze grzechem byloby zrezygnowac z takiego przeboju.I to Marta Mirska nagrala go pierwsz,chociaz dzisiaj uwaza sie ,ze to przeboj Fogga.Jak bylo naprawde ?kto to wie?Krazyla wtedy anegdota iz oboje zainteresowani probowali to ustalic za pomoca widelczykow do ciasta.Ale nic z tego nie wyszlo.Mieszkali naprzeciwko siebie,wiec jakos sie tam dogadali.Zreszta Marta Mirska po nagraniu kilku bardzo fajnych przebojow jak:"Wesoly pociag","Hej!chlopcy" kiedy do Polski zawital  z zagranicy rock.Postanowila sie wycofac.Miala dopiero 47 lat.Byla chora i zaszyla sie w swoim mieszkaniu.Prowadzila pamietnik,pisala wiersze.Popadala w zapomnienie,zyla w biedzie.Chora na serce,nie miala zadnej opieki.Wrecz przeciwnie,sama,jezdzac na wozku inwalidzkim,opiekowala sie sparalizowanym po wylewie mezem.Kiedy ja poznalam jej piekny zmyslowy glos ,byla juz bardzo chora .Kiedy prosila o wizyte domowa swego lekarza,ulatwialismy jej jak tylko moglismy wezwanie i wszelka pomoc.Byla bardzo pogodna osoba.Lekarka kiedy wracala z wizyt domowych,zawsze opowiadala nam jak milo sie z nia rozmawialo.Nasza pielegniarka srodowiskowa ktora sie nia opiekowala ,zawsze bolala nad jej losem.Kiedy Polskie Radio podalo 16.stycznia 1991 nieprawdziwa wiadomosc o jej smierci w srodowisku zawrzalo.Mysleli wszyscy ,ze ktos z kolegow lub wladz ZAiKS zainteresuje sie blizej jej losem.Nic takiego sie nie stalo.W kwietniu 1991 roku zmarl jej maz,a Marta zmarla 15 lietopada 1991 roku 21 lat temu.Od roku na domu przy ul.Wyzwolenia 9 wisi tablica informujaca ,ze tutaj"w latach 1956-1991 mieszkala Marta Mirska,Krolowa Polskiej Piosenki"

2 komentarze:

~Malina M* pisze...

Paiętam Martę i jej piękne piosenki ... w tamtych czasach piosenkarki były bardzo insywidualne bo były prawdziwymi indywidualnościam, nie sposób było pomylić. Lubię słuchać piosenki z tamtych lat. Halinko - niesamowita historia z tym Petreusem, czytałam co napisała Ci Sara Maria , faktycznie uważać trzeba ale ja założyłam konto na fejsie i jestem zadowolona bo poznaję ludzi ... Skypa nie mam bo jestem straszna gaduła a i tak spędzam trochę czasu na blogu a praca wymaga czasu i skupienia ... najpierw ona potem przyjemności, dobrze, że tę swoją pracę kocham ale jeszcze bardziej kocham Rodzinę i dom ... a doba tylko 24 godziny ma ... POZDFRAWIAM

~Łucja-Maria pisze...

Witaj Halinko!
Sprawa generała najwyraźniej była podpuchą. Chciano zniszczyć człowieka.
W takiej sytuacji nie liczą się zasługi dla kraju, niema przyjaciół..
Nieważne, że zniszczono człowieka, oj, jakimi podłymi jesteśmy stworzeniami...Nic się dla nas nie liczy.
Nikt nie dbał o Panią Mirską, teraz wywieszona tabliczka wszystko załatwiła...Kolejny przykład.
Nie mnie oceniać i potępiać ludzi z tamtych czasów...Muszę uderzyć się mocno w piersi,może i ja tak robię?
Halinko, bardzo dziękuję za bardzo miły list. I popatrz jak łatwo do mnie dotarłaś? Mając tylko zwykły komputer, nie jesteś (wybacz) specem w informatyce...Za każdy otrzymany od Ciebie komentarz, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję. Przypuszczam, że wiesz jak to ogromna radość!!!!
Życzę Wam miłego, relaksującego dnia.
Ślę moc buźiaków i uścisków.