czwartek, 29 listopada 2012

Tytul tego mojego wpisu jest po trochu przewrotny.Na swoj prywatny uzytek "strefa komfortu "nazwalam miejsce w ktorym pisze do was posty ,Wy je czytacie albo nie ,ale jest to dzialanie z mojej strony jednostronne.Teraz kiedy bede niedlugo obchodzic moja prywatna mala rocznice 5000 wejsc na mojego bloga/co to jest w porownaniu do innych?/chcialabym dla siebie zrobic najfajniejsza rzecz jaka moge zrobic siedzac sobie w domu przy komputerze.Otoz poprosic o rozmowe z czytelnikami.Mam nadzieje ,ze kilka pytan ktore mam do moich znajomych i przyjaciol nie zostanie pominietych milczeniem.Moze bede mogla skorzystac z pomyslu o czym napisac?Jaki temat moglabym poruszyc?Czy bardziej ciekawe sa moje biezace komentarze do zycia codziennego?Czy moj swiat to tylko to co uslysze czy przeczytam?Czy wraca do wspomnien.?Moze to juz nikogo nie interesuje?Czy ogolna sytuacja polityczna czy ekonomiczna warta jest abym zabierala w niej glos.?Czy wydarzenia ktore maja miejsce tu i teraz warte sa ,aby poswiecic im uwage na lamach mojego bloga?Na kazdy zabrany glos chetnie odpowiem.Bardzo mi na tym zalezy.Przyznam sie ,ze kiedy rozpoczynalam pisanie mialam takie zalozenie aby po czasie,okolo dwoch lat zakonczyc pisanie.Troche do tego terminu jeszcze brakuje czasu a wiec ,mozna jeszcze o tym podyskutowac razem z moimi przyjaciolmi.Napiszcie do mnie serdecznie dziekuje....Hala

1 komentarz:

~Łucja-maria pisze...

Uderz w stół...A ja już do Ciebie przychodzę...
Już spieszę z gratulacjami. Może tak się zdarzyć, że coś mi wypadnie i nie zdążę tego uczynić...
Halinko, cieszę się i Dziękuję, że mogłam Ciebie poznać i to dzięki Tobie patrzę na wiele spraw innym okiem.
Trudno mi jest doradzać o czym masz pisać...Twój blog jest tak różnorodny i ciekawy, że mnie ta forma bardzo odpowiada.
Są tutaj wspomnienia, sprawy bieżące, bardzo delikatnie, kulturalnie poruszona polityka... Opowiadasz o swoim życiu codziennym, rodzinnym w niezwykle ciekawy sposób...
Oj Droga Halinko, przestraszyłam się wiadomością, że miałaś pomysł na dwuletnie prowadzenie bloga. Dobrze, że pomysł upadł...
Serdecznie pozdrawiam