piątek, 12 października 2018

Bramki 12 pażdziernika 2018 roku ...........Zalani słoncem.......

Moi drodzy !Bramki dzisiaj zalane słońce . Jest pięknie cieplutko,bezwietrznie .Taki dzień do wiecznego dobrego zapamiętania. Kotki  leniwie się przeciągają na słoneczku. Jest cisza jak makiem zasiał. Nawet nie słychać pociągów,na ruchliwej trasie do Poznania. .Dzisiaj miałam dostawę zamówienia z Tesco.I zaraz ukroiłam sobie pajdę dobrego chleba z masłem i zjadłam Mają bardzo dobry chleb. Przypomniałam sobie chleb z mojej rodzinnej miejscowości  z piekarni pana Siedlaczka.  Jednak to tylko wspomnienie.To był taki chleb ,że kto go raz jadł pamiętał go do końca swego życia.Mój syn jadł go będąc małym dzieckiem, i potem w swoim dorosłym życiu ,zawsze przy okazji pobytu na Sląsku wracał obładowany kilkoma bochenkami tego chleba do Warszawy. Długo utrzymywał świeżość i im był starszy tym smaczniejszy. Nawet nasi emigranci do Niemiec go wozili i tam przypominał im ich pierwszy dom. Cała wiedza tajemna wypieku tego chleba polegała na wodzie używanej do wypieku i piecu który tak wspaniale go wypiekał, no i rękom pana piekarza. Mieszkaliśmy kilka domów od piekarni i codziennie widzieliśmy  całe pielgrzymki  ludzi z miasteczka i nawet odległych okolic  o godz 14 -tej po chleb z porannego wypieku. Można było regulować zegarki.Piekł też pan Siedlaczek wspaniały" kołocz śląski." W czasach mojej młodości, był taki zwyczaj ,że młoda pani przed swoim ślubem musiała taki kołocz, u pana piekarza upiec, i potem rozesłać go wśród swoich znajomych i jak kołocz był dobrze upieczony to znaczyło ,że będzie miała dobre życie małżeńskie.Ja ,też taki kołocz pod czujnym okiem mistrza piekłam. I jak to przepowiednie różnie się one spełniają jak to w życiu bywa raz lepiej raz gorzej. Napisała Halina cdn.Miłego dnia.
A to mój kołocz  .

1 komentarz:

♥ Łucja-Maria ♥ pisze...

Droga Halinko!
Dopiero dzisiaj znalazłam Twój blog i od razu spieszę by Ciebie odwiedzić w tym wyjątkowym miejscu.

Kołocz śląski to wyjątkowe ciasto, dzisiaj niewiele osób go już piecze. Jego smak jest niepowtarzalny. Kolocz z kruszonka, z serem, makiem czy jabłkami to "niebo w gębie".

Ucieszył mnie widok Twojego upieczonego kołoczka śląskiego, mało tego poczułam jego niebiański zapach. Droga wirtualna Przyjaciółko, zastanawiam się jak znalazłaś siły na jego wyrobienie.

Serdecznie Cię pozdrawiam:)